eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPrzekaźnik napięciowy sterowany kontaktronemRe: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
  • Data: 2023-11-13 16:30:32
    Temat: Re: Przekaźnik napięciowy sterowany kontaktronem
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Fri, 10 Nov 2023 14:30:00 +0100, Piotr Gałka wrote:
    > W dniu 2023-11-09 o 17:38, LordBluzg®🇵🇱 pisze:
    >>> Styki kontaktronów są bardzo wrażliwe. Są w stanie załączać bardzo
    >>> niewielki prąd i to wyłącznie w rezystancyjnym obwodzie. Wystarczy raz
    >>> rozłączyć indukcyjność i nie możesz być potem pewien tego kontaktronu.
    >>> Styki się mogą kleić, oporność przejścia rośnie.
    >>>>
    >> No właśnie, 30-50mA dla cewki przekaźnika to dużo? Podałem 12V. Przy 5V
    >> przekaźniku prąd będzie 2x taki duży.
    >>
    > Sądzę, że wszystko zależy od prędkości oddalania się styków kontaktronu
    > gdy jest rozłączany. Jak kontaktron jest sterowany magnesem to prędkość
    > zaniku pola magnetycznego może być znacznie wolniejsza niż, gdy
    > kontaktron jest elementem przekaĹşnika kontaktronowego.
    > Styki mogą oddalać się na tyle wolno, że szybkość narastania napięcia na
    > stykach (wynikająca między innymi z częstotliwości własnej cewki
    > przekaźnika (jej L i C) będzie wystarczająca do wytworzenia natężenia
    > pola elektrycznego między stykami wystarczającego do powstania iskry co
    > wypali cienką warstwę złota na stykach.
    >
    > Będąc studentem (okolice 1980) dorabiałem sobie naprawiając różne
    > rzeczy. Kilka razy trafiły do mnie elektroniczne przerywacze
    > kierunkowskazów od Mercedesa. Awaria zawsze była taka sama spalony
    > tranzystor sterujący przekaźnikiem. Na cewce przekaźnika nie było diody.
    >
    > Wtedy uważałem, że to jest błąd i aby tranzystor ponownie się nie
    > uszkodził wstawiałem tę diodę.
    > Teraz wiem, że wstawiając diodę zabezpieczałem tranzystor za cenę
    > skrócenia żywotności styków przekaźnika.
    > Koncepcja oryginalnego projektu była taka, że powstające w czasie
    > wyłączania przekaźnika przepięcie (wynikające z prądu, oraz L i C
    > uzwojenia) jest mniejsze od wytrzymałości napięciowej zastosowanego
    > tranzystora, co może nie zawsze było prawdą.

    Nawet jesli nie jest, to złącze kolektor-baza jest dioda zenera czy
    chyba bardziej lawinowowa przy tych napięciach, i takie pojedyncze
    przebicie o malej energii jest raczej niegroĹźne.
    Aczkolwiek naprawiałes, to widać jednak groźne :-)

    W mosfetach jest nawet parametr "avalanche energy".

    > Natomiast diody nie było,
    > aby prąd w cewce spadał jak najszybciej zapewniając najszybsze możliwe
    > oddalanie się styków przekaźnika.

    A tu chyba mógłby pomóc kondensator na zestykach. Choc przy zarówkach
    - moze nawet niepotrzebny.
    Przy przerywaczu od zapłonu był, a tam rozłączanie powolne ...

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: