eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingPrzeciwko własności intelektualnejRe: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
  • Data: 2011-10-31 17:14:32
    Temat: Re: Przeciwko w?asno?ci intelektualnej
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 31/10/2011 14:55, Mariusz Kruk wrote:
    > epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done< "Andrzej Jarzabek"
    >
    >>> Że co? Skoro ktoś jest gotów zapłacić, niech płaci. Nikt mu nie broni.
    >>> Nawet bez ochrony.
    >> Bez ochrony nie ma tego dzieła za które chciałby zapłacić.
    >
    > Mocno niekoniecznie. Gdyby była potrzeba, ktoś by ją zaspokoił.

    Na jakiej podstawie tak uważasz? Ludzie mają wiele potrzeb, których nikt
    nie zaspokaja.

    >> Zawodowym pisarzem, utrzymującym siebie i rodzinę z pisania książek był
    >> na przykład Stanisław Lem.
    >
    > Cholera, przecież Lemów mamy na pęczki. Swoją drogą, Lem pisał w czasach
    > cokolwiek nierynkowych.

    Tak w ogóle, w różnych innych ustrojach jak najbardziej jest możliwe,
    żeby utrzymywać się z pisania czy z czego tam bez praw autorskich. Ale w
    kapitaliźmie prawo autorskie jest do tego potrzebne.

    Poza tym akurat w przypadku Lema też było raczej tak, że czytelnicy
    kupowali jego książki za pieniądze i on od tych pieniędzy dostawał
    honoraria, z których się utrzymywał. Ja w każdym razie pamiętam tamte
    czasy i uwierz mi, książki Lema nie były rozdawane za darmo (a w PRL
    ustawa o prawie autorskim też była). Już nie wspominając o tym, że jego
    książki też były wydawane za granicą, w tym w krajach, gdzie rynek działał.

    Ale chcesz innego przykładu? J.G. Ballard.

    > Ale znasz jakichś pisarzy? Poza bardzo nielicznymi wyjątkami, na pisaniu
    > książek się nie zarabia. Podobnie jak np. na muzyce.

    Owszem, znam jakichś pisarzy. Wiem też akurat, że dla wielu z tych
    pisarzy, których czytuję, pisanie stanowi jedyne lub główne źródło
    utrzymania.

    >> No więc właśnie jest to inwestycja, jeśli można na tym zarobić.
    >
    > Ależ oczywiście, że można. Ktoś mu broni sprzedać książkę wydawnictwu?
    > Albo wręcz otworzyć własne?

    Ja jednak uważam, że nie można. To, że nikt nie zabrania, nie znaczy
    jeszcze, że coś jest możliwe.

    >> Obecnie
    >> zarabianie jest realizowane tak, że pisarz sprzedaje prawa autorskie
    >> (rzadziej - eksploatuje na własną rękę).
    >
    > Wiesz, kiedyś "obecnie" jeździło się po mieście tramwajem konnym.
    > "Obecność" się zmienia.

    No i kiedyś pewnie też będzie inaczej, ale teraz jest tak jak jest i nie
    ma żadnych poważnych przesłanek na to, żeby pisarz mógł zarabiać inaczej.

    >> Jeśli nie ma prawa autorskiego,
    >> to to nie jest ani inwestycja, ani ryzyko, tylko hobby.
    >
    > Kwestia po prostu stopnia ryzyka.

    Nie. Kwestia ryzyka to jest jak porównujesz działalność, na której
    zarobisz z dużym prawdopodobieństwem, ale pieniądze, jakie zarobisz będą
    niewiele większe od tych, jakie włożyłeś, a działalność na której prawie
    na pewno stracisz, ale jak zarobisz, to masz szansę na wielokrotne
    przebicie.

    Jak masz propozycję, na której praktycznie na pewno stracisz, a jeśli
    przypadkiem uda ci się zarobić, to raczej też niedużo, to nie jest to
    kwestia "stopnia ryzyka", tylko po prostu kiepska inwestycja.

    >>> Ach, zapomniałem, ty chciałeś ochrony modelu biznesowego pisania
    >>> książek. Tylko kto ma je kupić? Założysz kolejny Państwowy Instytut
    >>> Dofinansowania Szmir?
    >> Znudziło mi się. Spytam prosto: naprawdę jesteś taki głupi, że ci się
    >> wydaje, że "prawo autorskie" polega na istnieniu "Państwowego Instytutu
    >> Dofinansowania Szmiry"?
    >
    > Naprawdę jesteś taki głupi, że wciąż nie zrozumiałeś, że ja po prostu
    > atakuję twoje argumenty? W szczególności "ochronę modelu biznesowego
    > pisania książek"? Czym jest prawo autorskie, tym jest. Twoja "ochrona
    > pisania książek" zaraz sprowadzi się do przymusu ich kupowania.

    Czy jesteś za głupi żeby zrozumieć, że mój argument jest taki, że prawa
    autorskie powinny być, bo one moim zdaniem właśnie dają tę ochronę?

    >>> Korekta jednej książki natomiast wcale nie kosztuje kilkudziesięciu
    >>> tysięcy.
    >> Korekta? Czy tobie się wydaje, że redaktor robi korektę?
    >
    > OK, złe słowo w sensie formalnym - owszem. Redakcja też wcale tyle nie
    > kosztuje.

    Nie mówiłem, że redakcja tyle kosztuje, tylko że do kosztów pisania
    książki trzeba też wliczyć pracę redaktora i pisarza na etapie redakcji.
    I tak, raczej jest to znacząca część kosztów całości.

    >>> Kurczę, dla większości ludzi niemożliwym do poniesienia jest koszt
    >>> "teraz będę oszczędzał przez dwa lata, żeby potem móc wyjechać na pół
    >>> roku na wyprawę rowerową do Azji". I co z tego?
    >> I to z tego, że jak bardzo niewiele osób pojedzie na wyprawę rowerową do
    >> Azji, to nikomu się krzywda nie stanie, a jak powstanie bardzo mało
    >> powieści, to będzie to strata dla bardzo wielu ludzi
    >
    > Po pierwsze - nie wykazałeś wciąż prawdziwości poprzednika implikacji.
    > Po drugie - wcale nie jest też powiedziane, że następnik jest prawdziwy.

    Przecież nie mam zamiaru cię przekonywać. Mówię tylko, że dla mnie prawo
    autorskie jest sensowne, bo ja uważam, że tak jest. Nie zgadzasz się?
    Twoje prawo. Mnie wystarczy, że prawodawca też tak uważa.

    >>> News at eleven - wszelki biznes jest ryzykowny.
    >> Nie rozumiesz chyba pojęcia "ryzykowny". Ryzykowny biznes to taki, gdzie
    >> jest prawdopodobieństwo zysku. Ogólnie, pieniądze opłaca się wyłożyć
    >> wtedy, kiedy wartość oczekiwana zysku jest większy od kosztów
    >
    > News at twelve - w warunkach rzeczywistych nie znasz wartości
    > oczekiwanej.

    Oczywiście, że znasz. Wartość oczekiwana, jak sama nazwa mówi, określana
    jest względem oczekiwań, w tym przypadku wykładającego kasę. Czy może
    dokładniej, wyznaczana jest według prawdopodobieństwa pewnych zdarzeń,
    gdzie prawodpodobieństwo jest określane według informacji posiadanych
    przez inwestora.

    > News at thirteen - nie każdy biznes musi być zyskowny.

    Jeśli jakiś rodzaj biznesu nie ma szans być zyskownym, to bardzo ciężko
    będzie znaleźć kogoś, kto dysponuje odpowiednimi pieniędzmi a
    jednocześnie będzie skłonny zainwestować w taki biznes.

    >>> To trochę jak z systemem podatkowym - "wszyscy" uważają, że podatki są
    >>> za wysokie i kasa z nich jest w dużej mierze marnotrawiona, ale nie ma
    >>> praktycznej możliwośći zebrać ludzi i radykalnie to wszystko uprościć.
    >> Tak się wydaje młodocianym korwinistom. Większość dorosłych ludzi zdaje
    >> sobie sprawy, że jak podatki będą "niższe", to oni akurat na tym stracą.
    >
    > Serio, serio? To chyba w twoim matriksie.

    A ty potrafisz udowodnić że jest tak, jak mówisz?

    > W szczególności (pomijając nawet już irracjonalne oczekiwania społeczne
    > i inne aberracje) radzę zapoznać się z koncepcją krzywej Laffera.

    Przecież ta krzywa to bzdura.

    >>> Zła argumentacja - to nie, że ludzie "nie chcą" w sensie negatywnym. Oni
    >>> "chcą" w sensie "nie przeszkadza im to, zwłaszcza kiedy nie znają
    >>> alternatywy, a dodatkowo wydaje im się, że nie muszą za to płacić".
    >> Alternatywa jest taka, że zamiast rozrywki, przy której przyjemnie
    >> spędzają czas, a która tobie osobiście się nie podoba, będą mieli tylko
    >> coś, na co teraz by nawet nie spojrzeli.
    >
    > No popatrz. Zupełnie jak z zakazem narkotyków.

    Być może, ale zdaje się, że konsumpcja nielegalnych narkotyków jest
    jednak rozrywką przy której przyjemnie spędza czas stosunkowo niewielki
    wycinek ogółu.

    Going ahead: możemy sobie podarować flejma o legalizacji narkotyków?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: