eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.sci.inzynieriaPrzeciwdzialanie i usuwanie naprezen spawalniczych.Re: Przeciwdzialanie i usuwanie naprezen spawalniczych.
  • Data: 2010-06-13 14:14:47
    Temat: Re: Przeciwdzialanie i usuwanie naprezen spawalniczych.
    Od: "Plumpi" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "kogutek" <k...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:60b5.00000ac1.4c1371cc@newsgate.onet.pl...

    > Widać ze do Ciebie nie pisze się na Berdyczów i nie są to jałowe dyskusje.

    Bo dużo zależy od dyskutantów. Po prostu jak dyskusja jest prowadzona w
    miłej i kulturalnej atmosferze, bez chamskich przycinków i przemądrzania się
    to aż się chce dyskutować i wyciągać wnioski oraz dzielić swoimi
    doświadczeniami :)

    > Trochę o naprężeniach. Większość bierze się z tego że w różnych miejscach
    > przetopione były rożne ilości materiału. Dlatego bez dodawania dodatkowego
    > materiału jest dużo lepiej. Spawacz z praktyką potrafi utrzymać jednakową
    > prędkość i jednakową długość luku. Dlatego jak ktoś taki pospawa to będzie
    > jeszcze lepiej.

    Ale chyba jednak na skurcz ma największy wpływ sam fakt topienia materiału
    (czy to spawanego elementu czy też spoiwa), które nastepnie zastygając po
    prostu się kurczy ? Dlatego też im większy przetop i spaw tym ten skurcz
    jest większy.
    Wydaje mi sie, że chyba jednym z lepszych sposobów byłoby nagrzać dość mocno
    miejsce wykonywania spawu, po to, żeby materiał się rozszerzył przed
    zastygnięciem spoiny i stał się bardziej plastyczny i podatny na lokalne
    rozciągnięcia i spęcznienia. Po ostygnięciu całości, materiał wraca do
    poprzedniego kształtu i rozmiaru, a skurcz samej spoiny wtedy powoduje
    mniejsze naprężenia i zachodzi lokalnie, rozciągając i spęczniając spawany
    materiał w bardzo małym obszarze.
    Jak znajdę chwilę czasu to przeprowadzę także i taki eksperyment, który
    będzie polegał na wstępnym mocnym nagrzaniu spawanych elementów przed
    wykonaniem spawu. Zobaczę na ile są słuszne moje przypuszczenia. Myślę też,
    że takie dodatkowe nagrzewanie palnikiem ma też dodatkowy plus - na skutek
    spalania wytwarza CO2 i wytwarza osłonę przed utleniającym powierzchnię
    tlenem. Obawiam się tylko wpływu na taką powierzcnię pary wodnej, która
    także podczas procesu spalania propanu czy też acetylenu się tworzy.

    > Jeśli masz możliwość to zrób sobie prowadzenie uchwytu do
    > spawania. To nie musi być żadne CNC. Prosty kawałek ceownika albo
    > teownika.
    > Wózek z trzema jakimiś kolkami albo pierścienie na łożyska żeby się na
    > rantach
    > prowadnicy trzymały.

    Myślę, że nawet nie muszę robić aż takich konstrukcji, że w zupełności
    wystarczą wykonane saneczki z kawałka drutu.

    > Ranty nie muszą być szlifowane. Trochę zrównane pilnikiem.
    > Jak zmniejszysz błąd odległości do pól milimetra to będzie to się równało
    > błędowi jaki zrobi super spawacz na krótkim odcinku. Wiem że to proste nie
    > jest
    > bo trzeba dokładnie wycelować łukiem pomiędzy dwie blachy. Ale da się
    > zrobić
    > niewielkim kosztem w przeciągu dwóch dni. Samo wtedy pojedzie po prostych
    > a Ty
    > będziesz mógł sprawdzić czy lepiej grzać dużym prądem i szybka, czy małym
    > i
    > wolno. Ktoś mógłby powiedzieć że to strzelanie z armaty do wróbli. Może
    > będzie
    > miał rację.

    Ja robię próby na wąskich paskach, które są dość podatne na odkształcenia,
    dzięki czemu po przeniesieniu się na duże płaszczyzny powinno być znacznie
    lepiej.

    > Ale z doświadczenia wiem że jak się potrafi zrobić coś dobrze to
    > zaraz znajduje się ktoś kto też chce mieć tak zrobione.

    Czasami to może być przekleństwem, bo człowiek robi a to jednemu sąsiadowi,
    a to w rodzinie i nierzadko jeszcze dokłada do interesu.
    Czasami jest lepiej nie umieć albo nie okazywać tego ;D

    > Zobaczył taką maszynkę do
    > robienia chropowatego tynku. To sobie wymyślił ze zrobi prowadnice które
    > będzie
    > mocował do ściany a na prowadnicach wózek z tamtą maszynką. Maszynka była
    > z
    > napędem ręcznym założył silniczek od wycieraczek od samochodu. Jak
    > zobaczył jak
    > to idzie to dołożył jeszcze dwa silniczki z śmiesznymi gumowymi śmigłami
    > do
    > zacierania, czy jak to się tam nazywa. Z tydzień to robił. To był wtedy
    > zupełny
    > amator. Jeszcze nie skończył tynkować swojego domu a już miał zamówienia
    > na
    > kilka sąsiednich domów. Tynk wychodził mu taki gładki że prawie przeglądać
    > się w
    > nim można było.

    Widziałeś te konstrukcje ?
    Możesz je opisać dokładniej ?
    Sam bym chętnie coś takiego zrobił dla siebie, bo już o takiej maszynce
    nakładającej tynk i wygładzającej myślałem wcześniej.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: