eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyProjekt 30
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 175

  • 101. Data: 2014-11-09 19:23:24
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...wywal.pl>

    >
    > Byłem dzieckiem jak było 60 w mieście. Jak większość dzieci, nie miałem
    > opiekunki i do szkoły chodziłem sam. Nikomu nic się nie stało. Czemu teraz
    > potrzeba ograniczenia do 30 ? Moim zdaniem to jest wzięte z d...y. Jakieś
    > obiboki to wymyślają i na tym będą żerować, ot co.

    W pelni sie pod tym podpisuje.

    Czestym, nietrafionym kontrargumentem jest, ze teraz jest wiecej samochodow
    na drogach, ze jest wiekszy ruch niz kiedys - ale wlasnie wiecej samochodow
    to ruch bardziej zakorkowany, spowolniony, zwlaszcza w centrach miast.

    bart



  • 102. Data: 2014-11-09 19:25:48
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...wywal.pl>


    Użytkownik "Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisał w
    wiadomości news:XnsA3DFDBE547B3Fbudzik61pocztaonetpl@127.0.0.1.
    ..
    > Użytkownik John Kołalsky j...@k...invalid ...
    >
    >> Byłem dzieckiem jak było 60 w mieście. Jak większość dzieci, nie
    >> miałem opiekunki i do szkoły chodziłem sam. Nikomu nic się nie stało.
    >> Czemu teraz potrzeba ograniczenia do 30 ? Moim zdaniem to jest wzięte
    >> z d...y.
    >
    > Nie zrozum mnie źle - nie opowiadam się za czy przeciew 30.
    > Ale: lata 60?
    > To te czasy, w których ojciec opowiadał mi ze ul Głogowskiej w Poznaniu
    > grali w piłkę a dziś jest to wylot z Poznania na Wrocław gdzie przejezdza
    > kilkadziesiat samochodów na minute...
    > Ciekawe porównanie...

    Nie lata szescdziesiate, ale ograniczenie do 60km/h. A przeciez obowiazywalo
    ono wcale nie tak dawno...

    bart



  • 103. Data: 2014-11-09 19:38:57
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...wywal.pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1411082140570.3028@quad...
    > On Sat, 8 Nov 2014, bartosz wrote:
    >
    >> Jak widzisz z wyjasnien powyzej, Twoje obawy co do popelniania przeze
    >> mnie
    >> bledu sa calkowicie nieuzasadnione.
    >
    > Ale to dowodzi jedynie, że z pełną premedytacją opisujesz durny przykład.
    > Rzekłbym, "rasowy polityk" :>

    Uchowaj Panie Boze w Niebiesiech :)

    >
    >> każdy punkt przejeżdża ich w jednostce czasu WIĘCEJ". Poprawnie powinno
    >> byc
    >> :...._moze_ ich przejechac wiecej" - ale nie musi. A nie musi, bo wcale
    >> nie
    >> ma pewnosci, ze odstepy miedzy samochodami beda zmienialy sie w relacji
    >> do
    >> predkosci w zalozony sposob. Innymi slowy: model matematyczny
    >> prawdopodobnie
    >> bedzie w rzeczywistym ruchu wygladal inaczej i nie tak rozowo.
    >
    > O ile mogę się z tym zgodzić, to w praktyce mniej różwo będzie przy
    > WIĘKSZYCH prędkościach. Czyli relacja do mniejszej prędkości się
    > pogorszy.

    Ruch rzeczywisty kiepsko sie modeluje, bo trudno przewidziec "sklad osobowy"
    ludzi za kierownica. A wystarczy pewien niewielki procent zachowan
    odbiegajacych od modelowych, by sprawa sie rypla.


    >
    >>> Sam sobie odpowiedz, z czego wziąłeś to założenie o 10s.
    >>
    >> Jak napisalem wczesniej - z maksymalizacji uproszczen, majacych na celu
    >> znalezienie wspolnej bazy.
    >
    > Ale te uproszczenia są bzdurne i zupełnie niepoważny byłby ktoś,
    > kto przystałby na taką "wspólną bazę"!

    Wspolnej bazy pojeciowej :) Nie znam kolegi Liwiusza, nie wiem jaki
    reprezentuje zawod i wyksztalcenie, wolalem zaczac od przykladu
    najprostszego z mozliwych, by uniknac potem pytan w stylu: "a co to jest
    przepustowosc", "a dlaczego jest przepustowosc", itp ;)


    >
    >>> Ono jest oderwane od rzeczywistości - stanowi złośliwość dla pojazdów
    >>> jadących wolniej, "nie wolno choć masz 100m pustego przed sobą".
    >>
    >> Moze nie az 100 m, ale zwroc uwage, ze spora czesc kierowcow utrzymuje
    >> przed
    >> soba odleglosc "nienaturalnie" wieksza, niz wynikaloby to z fizyki ruchu.
    >
    > "nienaturalnie większą" powiadasz? Czyli ile przy 60km/h, standardowo
    > stosowane "50+10" w miastach? 1 sekunda jazdy to ~17m a po wciśnięciu
    > hamulców odległość ciągle dalej maleje.
    > "Niemieckie" 30m (dla 60km/h) wcale nie jest takie oderwane od
    > rzeczywistości.
    >

    Mowimy teraz o przyzwyczajeniach kierowcow, a te sa rozne nie tylko
    porownujac nas z Niemcami, ale tez np. Warszawe i Szczecin (moje miasto
    rodzinne). Bywajac czasami w stolicy widze odleglosci znacznie mniejsze od
    tych, jakie na co dzien stosuje u siebie.

    Czy sporo sie pomyle jeslli powiem, ze na naszych kursach na prawo jazdy
    niewielki nacisk kladzie sie na kwestie odleglosci miedzy samochodai?

    bart



  • 104. Data: 2014-11-09 19:58:40
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...wywal.pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1411082149490.3028@quad...
    > On Sat, 8 Nov 2014, bartosz wrote:
    >
    >> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >>> Nie, NIE DA SIĘ!
    >>> Weryfikować da się dopiero jak jeżdżą.
    >>
    >> Alez da sie: po pierwsze kursanci maja jazdy z instruktorami,
    >> ktorzy widza i czuja na sobie, czy taki delikwent nadaje sie,
    >> czy nie, na kierowce;
    >
    > Ale on POTEM ma własne zdanie jak jeździć.
    > Póki jest pod presją jedzie jak każą.

    Wlasnie - tez wiem, ze tak jest, ale to pokazuje na niewydolnosc systemu
    szkolenia. Jest to pole do popisu dla wladzy, by poprawic sytuacje.

    >
    >> drugie: wladza wprowadza lub wprowadzila te probne prawa jazdy
    >
    > No to w okresie próby spora część będzie bardziej uważała
    > na policję :>

    Moze zdarzy w tym czasie nabrac wprawy i oglady drogowej?


    >
    >>> Ba, zupełnie "niedawanie prawka" (znaczy pozwalanie na jazdę
    >>> bez żadnego egzaminu) skutkuje mniejszą liczbą "skutecznych"
    >>> (zakończonych kolizją) wymuszeń, niż egzaminy.
    >>> Takie dziwo.
    >>
    >> Tu musialbys podac wiecej danych.
    >> Gdzie tak jest
    >
    > W Polsce.
    > Rowerzyści vs kierujący pojazdami silnikowymi,
    > statystyka wypadków polegających na nieustąpieniu
    > pierwszeństwa.

    To nie tak. Trzeba porownywac te same kategorie uzytkownikow, o tych samych
    gabarytach, korzystajace z drogi w ten sam sposob. Np. osoby jezdzace
    samochodami bez prawa jazdy i nigdy go nie posiadajace vs posiadacze.

    >
    >> i jak to wyglada w praktyce?
    >
    > Coś 48% winnych rowerzystów, ponad połowa winnych
    > kierujących "silnikowych".
    >
    >>> Dyskusja jest w kontekście przepustowości, a za tę ZAWSZE
    >>> płaci się ... utrudnieniem ruchu.
    >>> Nie powiesz mi chyba, że konieczność stania na czerwonym
    >>> świetle ułatwia Ci ruch.
    >>
    >> Nie - ale jest to utrudnienie naturalne
    >
    > A gdzie tam :>
    > (sprawdzić nagrania "jechał na czerwonym")

    A to juz inna para kaloszy, co nie zmienia faktu, ze sygnalizacja swietlna
    ma sens o wiele wiekszy od sztucznego narzucanialimitow predkosci.


    >
    >>>> Czy licznik w samochodzie kolegi bylby w ogole w stanie
    >>>> pokazac taka predkosc? (u mnie zaczyna sie od 10km/h)
    >>>
    >>> Abstrahując od meritum
    >>
    >> ... no wlasnie wolalbym, abys nie abstrahowal....
    >
    > Ale ja NIE CHCĘ zajmować zdania co do (nie)słuszności
    > konkretnej regulacji :>, lecz co do zupełnie od czapy
    > tłumaczenia.

    Nieslusznie. Ta konkretna regulacja jest przykladem kladacym na lopatki
    "legalistow". Pokazuje im, ze ich wysilki w literalnym przestrzeganiu
    przepisow sa bezcelowe z punktu widzenia praktyki. Oraz ze prawo stanowione
    nie moze wylaczac samodzielnosci myslenia.

    >
    >> ...tylko z tego powodu, ze latwo jest obejsc "warunek brzegowy"
    >
    > 5km/h też.

    Nie tak samo latwo - pisalem o tym wczesniej.

    >
    >> do naszego przypadku: nie majac odniesienia trudno utrzymac predkosc
    >> ponizej
    >> 5km/h,
    >
    > Ktoś tu pisał, żeby nie dawać prawa jazdy byle komu ;)

    A jak Ty bys sobie poradzil?

    >
    >> mozna ewentualnie w ogole nie wjezdzac i umrzec z glodu bez zakupow
    >
    > Zapewniam Cię, że parę milionów ludzi w Polsce NIE umiera z powodu
    > braku samochodu. Zawsze musisz znaleźć argument od czapy? :]

    Dlaczego wyciales usmieszek na koncu mojej wypowiedzi? - on wiele wyjasnia!


    >
    >>> Kierujący ma się stosować do przepisów, jak musi oceniać "na oko", to
    >>> ma sobie określić margines błędu stosownie do własnych możliwości oceny.
    >>
    >> Masz na mysli wyrok P. Waldocha z Koscierzyny.
    >
    > Nazwiska nie kojarzę, możliwe.
    > Tam chodziło o 30km/h z pustą drogą?

    tak

    >
    >> Po drugie - ograniczenie do 5km/h dotyczylo tez pieszych.
    >
    > Hm... mogli tabliczkę T-20 dostawić, obowiązywałby na jezdni ;)
    >
    >> I co w ich przypadku?
    >
    > Zakaz biegania! Iść po prawdzie 8km/h się da, ale to dość
    > rzadki i męczący przypadek :)

    W kazdym razie nie bylo to miejsce przyjazne dla chodziarzy ;)

    >
    >> - pytam oczywiscie teoretycznie, ale wszak rozwazamy rzecz
    >> w warunkach "abstrahowania".
    >
    > Zgadza się.
    > Dlatego o ile sam zakaz 5km/h uważam za bzdurny, to z tłumaczeniem
    > że "licznik nie pokazuje" zgodzić się nie mogę.

    Co prawda nie zgadzam sie z tym, ale "licznik nie pokazuje" nie bylo
    przytoczone jako tlumaczenie, tylko jako pytanie uswiadamiajace bezsens
    5km/h.


    >
    >>> Meritum tego ograniczenia to INNA sprawa.
    >>> Natomiast stosujesz z lubością bezpodstawną argumentację :]
    >>
    >> W ktorym miejscu?
    >
    > No w tym, w którym "licznik nie pokazuje" ma być powodem czegokolwiek :)

    A widzisz, zdazylem to juz wyjasnic wczesniej :)

    bart



  • 105. Data: 2014-11-09 20:11:07
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2014-11-09 19:17, bartosz pisze:
    > Kolego - pobudka, bo piszesz rzeczy z kosmosu! Mnie zadna predkosc nie
    > przeszkadza w ustepowaniu pierwszenstw

    No tak, i właśnie dla takich jak Ty powstały ograniczenia prędkości.

    --
    Liwiusz


  • 106. Data: 2014-11-09 20:28:25
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...wywal.pl>


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1411082207160.3028@quad...
    > On Sat, 8 Nov 2014, bartosz wrote:
    >
    >> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >>> On Wed, 5 Nov 2014, bartosz wrote:
    >>>
    >>>> Wlasnie staralem sie pokazac, ze tyle samo w strefie 30 i w strefie 50
    >>>
    >>> Powiedz że kpisz, bo nie uwierzę.
    >>
    >> Powiedz, ze kpisz kpiac, bo nie uwierze :)
    >
    > Nijak. Widocznie nigdy nie próbowałeś hamować.

    Chyba mnie nie rozumiesz: po prostu lubie stosowac odleglosci "wieksze" niz
    "mniejsze". Majac odstep X przy 50km/h zachowuje go tez (+/-) przy 30.

    >
    >>> Niestety, wypada zgodzić się z Liwiuszem: sporo kierowców
    >>> naprawdę tak uważa i DLATEGO wymuszenie ograniczenia prędkości
    >>> odnosi skutek.
    >>
    >> Nie przesadzaj, to nie konkurs "konfabulacja roku" ;)
    >>
    >>> To jest właśnie "prośba o progi" (jak gdzieś to widziałem,
    >>> "odporne na immunitety", choć tam chyba o wilcze doły dla buspasów
    >>> chodziło).
    >>
    >> Tak czytam to sobie i zastanawiam sie, o co Ci chodzi. Jakie progi?
    >
    > Takie fizyczne, na drodze.

    To juz lepiej nie remontowac drog - bedzie taniej, a efekt ten sam...

    >
    >> Jakie skutki?
    >
    > Przestrzeganie ograniczenia.
    > Ba, wyjątkowa nadgorliwość w przestrzeganiu.
    >
    > Zauważ: napisałem *WYMUSZENIE*.
    >
    > Możesz sprawdzić, ile razy akcentowałem że przepis oznacza
    > "powinien" (i że w przeciwnym razie nie byłby potrzebny, bo
    > jak ktoś coś MUSI, to nie ma możliwości popełnienia przestępstwa,
    > z definicji przestępstwa).

    Erystyka? ;);)

    > Jak chodzi o *wymuszenie*, to o wymuszenie - wyrażone w ten
    > deseń, że jego obejście (zawsze jest możliwe, włącznie
    > z betonową ścianą) implikuje koszty większe niż zysk
    > z nieobchodzenia wymuszenia.
    > Działania nieopłacalne nie cieszą się estymą ;)
    >
    > I rzeczony "brak immunitetów" (politycy i inni macherzy takoż
    > "proszą" o środki przy których mandaty nie mają sensu, bo
    > po prostu nie ma chętnych).
    >
    >> Czy naprawde sadzisz, ze maszynka do okradania kierowcow odnosi
    >> pozytywny skutek?
    >
    > NIE.
    > I pisząc "wymuszenie" nijak nie mogłem mieć na myśli maszynki
    > do losowania ;)
    >
    >> Gotfrydzie, obudz sie!
    >
    > No właśnie widzę - jest próg "30", tzw. "wszyscy" jadą "10"
    > :P
    > ("wszyscy": matematycznie "prawie wszyscy ze zbioru
    > o nieograniczonej liczności" ;>)

    Tak to jest, niestety....
    Ale progow (na szczescie) nie zamontujesz wszedzie :)


    >
    >> Ale skoro wywolales temat skutkow, to Ci odpowiem zapewne w nieoczekiwany
    >> przez Ciebie sposob: w moim przypadku skutek jest taki, ze stalem sie
    >> o wiele agresywniejszy prawniczo.
    >
    > I progi się tego boją? ;)

    Nie robie tego dla przestraszenia kogo- i czegokolwiek, tylko dla wlasnej
    obrony i z przeswiadczenia, ze skoro "waadza" robi mnie konia, to dlaczego
    mam sie temu poddawac?


    >
    >> Ogol kierowcow nie jest zapewne az tak radykalny, ale przeciez powszechne
    >> sa
    >> rozne yanosiki, zakrywanie tablic i nalepek, cb, czy inne techniki
    >> "stealth". Czy naprawde taki mial byc cel?
    >
    > Dlatego wyżej napisałem co napisałem.
    >
    >> Statystyki i raporty NIK w tym przypadku nie klamia - do wystawienia
    >> mandatu
    >> dochodzi w przypadku znacznie mniej, niz polowy zdjec z fotoradarow, a
    >> samo
    >> wyezgekwowanie wystawionych mandatow (tym razem wszystkich, tez
    >> "zwyklych")
    >> udaje sie zaledwie w okolo polowie przypadkow.
    >
    > No i dobrz.
    > A najbardziej chory jest układ, w którym policja NIE POZWALA na
    > prowadzenie kontroli prędkości (takim organom jak straż miejska)
    > w niektórych miejscach, tym samym przyznając publicznie, że
    > uznaje obowiązujące tam ograniczenie za durne, ale jednocześnie
    > NIKT nic nie robi aby je znieść.
    > Przecież to jest wzorcowa "choroba państwa".

    Choroba - owszem. Glosno bylo kiedys o weryfikacji oznakowania, cos tam
    nawet poprawiono, ale chyba poza miastami.

    >
    >> Gdyby ktos mi powiedzial kilkanascie lat temu, ze ja - nie majacy zadnego
    >> wyksztalcenia prawniczego - bede "na okraglo" w przepisach prawa, to bym
    >> sie chyba tylko popukal w glowe. Ale coz - zyjemy w chorym kraju,
    >
    > ...co jest powodem, że jakoś przełknąłem te 100m z kapelusza :>
    > (idzie mi o Twoją "wspólną platformę" czy jak tam to było,
    > usiłującą iść w zawody z przepisami).

    Ech, no nie odczepi sie, no nie odczepi ;);););););)
    Juz przeca sie wytlumaczylem z tego wczesniej :)

    >
    >>> Ależ "zaburzeniem" jest każde miejsce, w którym pojazdy włączają
    >>> sie do ruchu lub są podporządkowane (w tym okresowo przez sygnalizację).
    >>> A tego w mieście NIE unikniesz!
    >>
    >> Ok, tego nie neguje, lecz nie zgadzam sie z roznicowanie skutkow w
    >> zakresie
    >> predkosci 30-50.
    >
    > ...bo tak samo śmiało wjedziesz przed jadącego 30 i 50.

    Raczej tak samo ostroznie :)

    > Przyjąłem.

    Niczego nie nadalem :).


    >
    >>> A średnio zdecydowanie wolniej.
    >>
    >> A bedzie srednio jeszcze wolniej, jesli ograniczy sie predkosc
    >> maksymalna.
    >
    > Najtrudniej wytłumaczyć, że niekoniecznie.
    > Potrzebny jest eksperyment :>

    Za eksperyment dziekuje :). Pamietaj, ze ograniczenie predkosci jest
    obligatoryjne, a pozostawienie kierowcy wolnego wyboru w tym wzgledzie nie
    oznacza, ze bedzie on jechal z jakas duza predkoscia.

    >
    >>>>> Przemycasz mianowicie tezę, że jak ktoś już *zdał* egzamin, to
    >>>>> później
    >>>>> "w kwestii wypadkowości" będzie tylko lepiej.
    >>>>
    >>>> W zasadzie tak, ale bardziej powiedzialbym, ze tego oczekuje od
    >>>> doskonalszego modelu ksztalcenia kierowcow w porownaniu z tym, co mamy
    >>>> obecnie.
    >>>
    >>> Jak chcesz za pomocą egzaminu spowodować, żeby później nie było GORZEJ?
    >>
    >> Nie egzaminu - lecz szkolenia, kursu.
    >
    > Ale tego się NIE DA.
    > Osobowości nie zmienisz.

    Osobowosci szkolacych czy szkolanych? Tych pierwszych mozna przeciez dobrac,
    a tych drugich nie dopuszczac do uprawnien, jesli faktycznie sie do tego nie
    nadaja.
    Ale trzeba to zrobic tak, by ich samych o tym przekonac :).


    >
    >>> I pijanych.
    >>> A ze statystyki można sobie wyczytać, jaki procent ofiar powodują
    >>> pozostali.
    >>
    >> Pozostali - czyli?
    >
    > Trzeźwi.
    > A kto ma być jeszcze w "pozostałych"?

    Zmeczeni, chorzy, itp, czylo ogolnie rozkojarzeni i nieprzygotowani do
    jazdy. Wiem, ze takich statystyk sie nie prowadzi. Ale to byloby ciekawe.
    Ile naprawde kierowcow gotowych do jazdy z kazdego punktu widzenia powoduje
    wypadki z ofiarami.


    >
    >>> I sam wróciłeś do punktu początkowego, z tezą "co też niby egzamin
    >>> daje".
    >>
    >> Jeszcze raz powiem: nie chodzi o egzamin, ale szkolenie!
    >
    > Ale jedynym czynnikiem motywującym jest zdanie egzaminu!
    > Kursant grzecznie pokiwa na KAŻDE żądanie tudzież wzorcowo pojedzie
    > póki jest pod kontrolą. A potem... potem zależy, czy WIE że ryzyko
    > dostania punktów za zajechanie drogi jest śladowo nikłe :>

    No tak, ale tu piszesz o kims, kto z wyrachowaniem bedzie powodowal takie
    przypadki. Tylko dlaczego przyjmujesz, ze kierowcy dzialaja w takich
    sytuacjach z wyrachowaniem?

    >
    >>> Znasz mój ulubiony "wyciąg ze statystyki"?
    >>> Ten o skutkach spotkania "osłów co to przepisów nie znają" (baaardzo
    >>> popularny pogląd) z innymi takimi, co to pozdawali śpiewająco wszystkie
    >>> egzaminy, a ściślej, kto jest częściej winny kolizji?
    >>
    >> No to zapodaj :)
    >
    > Przed chwilą w poście obok - wymuszenia pierwszeństwa (zakończone
    > kolizją) rowerzysta - kierujący pojazdem silnikowym.
    > Moja prywatna statystyka wskazuje na ZNACZNĄ "ciemną liczbę"
    > kolizji spowodowanych przez kierowców :>
    >
    >>>> W obu ewentualnosciach wychodzi, ze szwankuje drogowy system prawny.
    >>>> Sam
    >>>> wybierz lepszy wariant :).
    >>>
    >>> Konieczność warunkowania wymogów - i to wcale nie "względem osoby".
    >>> Na początek modyfikacja art.1 Kodeksu Wykroczeń (do postaci zbliżonej
    >>> co najmniej do Kodeksu Karnego)
    >>
    >> Jestem za!
    >
    > No tośmy sobie pogadali :)

    No widzisz! :)

    > Owszem, uważam "bezwzględność" wymogów mimo braku śladów oddziaływania
    > innego niż "gołe" złamanie przepisu za szkodliwe.
    > Najbardziej zaś szkodliwe jest *zrównanie* kary, do czego cennik mandatów
    > doskonale się przykłada.
    >

    To prawda. Kazdy "lapacz" ma tez furtke w postaci pouczenia, ale za jego
    udzielenie nie otrzyma premii od komendanta....

    bart



  • 107. Data: 2014-11-09 20:33:29
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...wywal.pl>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    news:m3oe92$6e4$1@node2.news.atman.pl...
    >W dniu 2014-11-09 19:17, bartosz pisze:
    >> Kolego - pobudka, bo piszesz rzeczy z kosmosu! Mnie zadna predkosc nie
    >> przeszkadza w ustepowaniu pierwszenstw
    >
    > No tak, i właśnie dla takich jak Ty powstały ograniczenia prędkości.
    >

    Gdzie tu sens i logika w powyzszej wypowiedzi?
    Czy Ty masz jakies swoje ulubone predkosci, ktore przeszkadzaja Ci w
    ustepowaniu pierwszenstw?

    bart



  • 108. Data: 2014-11-09 20:41:45
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2014-11-09 20:33, bartosz pisze:
    > Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:m3oe92$6e4$1@node2.news.atman.pl...
    >> W dniu 2014-11-09 19:17, bartosz pisze:
    >>> Kolego - pobudka, bo piszesz rzeczy z kosmosu! Mnie zadna predkosc nie
    >>> przeszkadza w ustepowaniu pierwszenstw
    >>
    >> No tak, i właśnie dla takich jak Ty powstały ograniczenia prędkości.
    >>
    >
    > Gdzie tu sens i logika w powyzszej wypowiedzi?

    Nie szukaj. Po prostu stosuj się do przepisów. Po to one powstały ;)

    --
    Liwiusz


  • 109. Data: 2014-11-09 20:43:08
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    >> Kolego - pobudka, bo piszesz rzeczy z kosmosu! Mnie zadna predkosc nie
    >> przeszkadza w ustepowaniu pierwszenstw
    >
    > No tak, i właśnie dla takich jak Ty powstały ograniczenia prędkości.

    I zimą albo w deszczu zaostrzają je ? A może nocą ? Nie ? No to chyba jednak
    dla tych co z wlepiania kar żyją.


  • 110. Data: 2014-11-09 20:47:58
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: masti <g...@t...hell>

    Liwiusz wrote:

    > W dniu 2014-11-09 20:33, bartosz pisze:
    >> Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
    >> news:m3oe92$6e4$1@node2.news.atman.pl...
    >>> W dniu 2014-11-09 19:17, bartosz pisze:
    >>>> Kolego - pobudka, bo piszesz rzeczy z kosmosu! Mnie zadna predkosc nie
    >>>> przeszkadza w ustepowaniu pierwszenstw
    >>>
    >>> No tak, i właśnie dla takich jak Ty powstały ograniczenia prędkości.
    >>>
    >>
    >> Gdzie tu sens i logika w powyzszej wypowiedzi?
    >
    > Nie szukaj. Po prostu stosuj się do przepisów. Po to one powstały ;)

    nie umiesz jeździć bez przepisów?
    >

    --
    mst <at> gazeta <.> pl
    "-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
    -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: