eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyProjekt 30Re: Projekt 30
  • Data: 2014-11-20 16:04:44
    Temat: Re: Projekt 30
    Od: "bartosz" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1411140939390.3364@quad...
    > On Sun, 9 Nov 2014, bartosz wrote:
    >
    >> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał
    >>> No to w okresie próby spora część będzie bardziej uważała
    >>> na policję :>
    >>
    >> Moze zdarzy w tym czasie nabrac wprawy i oglady drogowej?
    >
    > Co najmniej pewna część podda się ostrej samodyscyplinie po to,
    > żeby "później móc sobie poszaleć".
    > Bez egzekucji *później* - nic nie zrobisz.
    > Mało, w bardzo wielu dziedzinach sama "egzekucja później"
    > wystarcza, na drogach też by starczała, oprócz podwyższonego
    > narzekania Cavallino na kapeluszników ;) (bo że część
    > kierujących jechałaby "nadostrożnie" to prawda).
    >
    >>> W Polsce.
    >>> Rowerzyści vs kierujący pojazdami silnikowymi,
    >>> statystyka wypadków polegających na nieustąpieniu
    >>> pierwszeństwa.
    >>
    >> To nie tak. Trzeba porownywac te same kategorie uzytkownikow,
    >
    > Nie, nie ma takiej potrzeby.

    A jednak.

    > Jest bardzo prosta konstrukcja - choć nie tak prosta implementacja,
    > jako że spory o przypadki wątpliwego pierwszeństwa nie są
    > aż tak rzadkie, ale z drugiej strony znaczna większość przypadków
    > potrzeby zastosowania (tego pierwszeństwa) jest prosta i dość jasna.
    > I okazuje się, że to całe szkolenie nie daje NIC.

    Czy to jest argument przeciw szkoleniu jako takiemu? Moze trzeba szkolic
    inaczej?
    Przypomniala mi sie scena z Psow - tam bohaterka podaje tez ciekawy argument
    przeciw szkole: "bo znow mnie wszyscy beda pierdolic" :>

    > Z trzeciej strony, z tym szkoleniem rzeczywiście coś może być
    > nie tak, skoro nieraz obserwowałem jak samochód "L" zupełnie
    > NIEPOTRZEBNIE (pusto na drodze) przejeżdża blisko rowerzysty
    > lub pieszego.
    > Pytanie co innego ma zrobić rząd, skoro nie KARAĆ przy takich
    > zdarzeniach :>

    Od tego jest rzad, aby wymyslec, co ma robic przy takich okazjach.
    Karanie _zawsze_ obraca sie przeciw rzadowi. Tzn. obywatel zawsze znajdzie
    sposob, by sobie ukaranie odbic i rzad nie jest w stanie nic na to poradzic.


    >
    >> o tych samych
    >> gabarytach, korzystajace z drogi w ten sam sposob. Np. osoby jezdzace
    >> samochodami bez prawa jazdy i nigdy go nie posiadajace vs posiadacze.
    >
    > IMO właśnie takie kryterium byłoby błędne - bo wśród
    > jeżdżących bez PJ znaczną większość stanowiłaby WYSELEKCJONOWANA
    > grupa takich typów, którzy PJ nie mają, bo sąd im je zabrał
    > za wyczyny na drodze.

    Co nie oznacza, ze _wszyscy_ ci ludzie jezdza zle.

    > Od biedy można by przystać na statystykę sprawców wypadków,
    > w których jedna ze stron nie ma PJ, nigdy nie miała i nigdy
    > nie była dotąd karana w kategorii ruchu drogowego.
    > Ale dla odmiany byłyby w niej kilkuletnie dzieci, które
    > dorwały się do "auta z kluczykiem" :>

    Nie przesadzaj, ile jest takich przypadkow?

    > Tak więc w zasadzie pozostaje grupa "pomiarowa" która LEGALNIE
    > może jeździć bez PJ, tak aby nie była "preselekcjonowana".
    >
    >>> Ktoś tu pisał, żeby nie dawać prawa jazdy byle komu ;)
    >>
    >> A jak Ty bys sobie poradzil?
    >
    > Prosząc pieszego żeby szedł obok ;)
    > Oczywiście żartuję - ale odmierzenie "prędkości pieszego" co
    > najwyżej stanowi problem techniczny (dla samochodu), więc
    > odpowiedź powinna brzmieć: "kupując automat" :> (z "ciągiem
    > korkowym" w zestawie).
    > Po prostu, poruszanie sprawy trudności utrzymywania 5km/h
    > jest nie na miejscu, skoro NIE TU leży problem.

    Jak pisalem wczesniej, skupiasz sie niepotrzebnie na pytaniu pomocniczym.

    > A już w przypadku stosowania "niekaralności +10" jest to
    > absurd absolutny.
    >
    >>> Zapewniam Cię, że parę milionów ludzi w Polsce NIE umiera z powodu
    >>> braku samochodu. Zawsze musisz znaleźć argument od czapy? :]
    >>
    >> Dlaczego wyciales usmieszek na koncu mojej wypowiedzi? - on wiele
    >> wyjasnia!
    >
    > A, przepraszam!
    >
    >>> Tam chodziło o 30km/h z pustą drogą?
    >>
    >> tak
    >
    > No cóż - "od zawsze" uważam jak uważam, że brak "znikomej
    > szkodliwości" w KW jest błędem, na mój rozum narusza zasady
    > sprawiedliwości społecznej (czyn "niższej kategorii" karalności
    > jest obłożony ostrzejszymi kryteriami karnymi, niż przestępstwo,
    > przecież to narusza poczucie sprawiedliwości).

    Masz oczywiscie racje, ale konstrukcja prawna przewiduje przeciez stosowanie
    pouczenia, ze jeszcze raz wroce do tego samego argumentu. I to ten rodzaj
    prewencji mozna i nalezy stosowac w takich przypadkach.

    >
    >>>> Po drugie - ograniczenie do 5km/h dotyczylo tez pieszych.
    >>>
    >>> Hm... mogli tabliczkę T-20 dostawić, obowiązywałby na jezdni ;)
    >>>
    >>>> I co w ich przypadku?
    >>>
    >>> Zakaz biegania! Iść po prawdzie 8km/h się da, ale to dość
    >>> rzadki i męczący przypadek :)
    >>
    >> W kazdym razie nie bylo to miejsce przyjazne dla chodziarzy ;)
    >
    > Nie było :)
    > Ale... ale przecież POLICJA, SM i ITD nie bardzo by ich karali,
    > ze względu na sławne "+10" do postępowania mandatowego, pieszy
    > musiałby więc spowodować wypadek, żeby przekroczeniem prędkości
    > zajął się sąd :D

    Ale pieszy moglby biec - i wtedy juz podpada :).

    >
    >>> Zgadza się.
    >>> Dlatego o ile sam zakaz 5km/h uważam za bzdurny, to z tłumaczeniem
    >>> że "licznik nie pokazuje" zgodzić się nie mogę.
    >>
    >> Co prawda nie zgadzam sie z tym, ale "licznik nie pokazuje" nie bylo
    >> przytoczone jako tlumaczenie,
    >
    > Ale tak je odebrałem.
    >
    >> tylko jako pytanie uswiadamiajace bezsens 5km/h.
    >
    > Ono nic nie uświadamia.
    > Bezsens tkwi "sam w sobie",

    ...przeciez to oczywiste - znow skupiasz sie na pytaniu pomocniczym....

    > a nie w fakcie, że dany kierowca
    > nie ma doświadczenia z jazdą 5 km/h i niżej lub że dla
    > danego pojazdu występuje "trudność techniczna".
    > Jestem przeciwnikiem szukania istniejącej dziury tam gdzie
    > jej nie ma :)

    Hmmmm - dziura istnieje tam, gdzie jej nie ma :):)

    bart


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: