On Wed, 09 Mar 2011 01:30:42 +0100, bartekltg <b...@g...com>
wrote:

>W dniu 2011-03-09 00:18, A.L. pisze:
>
>> Tylko problem jest taki ze przyciagnieci slowem "informatyka"
>> zapominaja ze oprocz "informatyki" ejst jeszcza ta druga polowa.
>>
>> Czo takiego wydarzylo sie gdy Wydzial Elektroniki PW zmienil nazwe na
>> Wydzial Elektroniki i Technik Informacyjnych. Tlumy zaczely walic na
>> Wydzial, tylko po to aby jednego razu prawie caly rok obalil Uklady
>> Elektroniczne i Teorie Obwodow.
>
>> Przeprowadzono sledztwo dziekanskie z wywiadami ze studentami.
>> Odpowiedz studentow byla jak jedan maz: BO NAS UKLADY ELEKTRONICZNE
>> ZUPELNIE NIE INTERESUJA. MY CHCEMY PROGRAMOWAC KOMPUTERY.
>
>Też słyszałem o podobnych przypadkach. Te 'dziwne
>przedmioty' spychane są do roli 'michałków'. Z drugiej
>strony człowiek po maturze nie ma pojęcia co to studia,
>co gdzie trzeba robić i często, co go tak naprawdę interesuje.
>
>
>> Niestety, nei dalo sie wyeliminowac Ukladow Elektronicznych bo Wydzial
>> przyznawal dyplom inzyniera elektronika. Trzeba wiec bylo wyeliminowac
>> nieco studentow.
>
>Ciekawe jak by to wyszło na prywatnej uczelni. Państwowa
>traci finansowo na stracie studentów, ale nie tyle.

Tak by wyszlo

http://tinyurl.com/4f65or3

"...Wykladowca Politechniki Koszalinskiej oblal grupe studentów, bo
nie umieli. Ktos z wladz uczelni kazal jednak studentom wpisac
zaliczenia, by Politechnika nie stracila dotacji. Kanclerz
Politechniki przyznal publicznie, ze tak sie dzieje na jego uczelni i
twierdzi: - To zjawisko powszechne w szkolach wyzszych. Ministerstwo
Nauki i Szkolnictwa Wyzszego: - Nic o tym nie wiemy
..
Mam ochote pogratulowac kanclerzowi Wezgrajowi odwagi. Wstal i glosno
powiedzial: takie praktyki maja miejsce wszedzie. Z drugiej strony zas
czuje potworny niesmak. - komentuje sprawe w GK24.pl Joanna
Krezelewska, dziennikarka "Glosu Koszalinskiego" obecna podczas
debaty. - Oto czlowiek, który na debacie reprezentuje uczelnie.
Powinien spojrzec na twarze mlodych ludzi, których osobowosc równiez
on ksztaltuje na uczelni i obiecac, ze sprawa sie zajmie, bo dla niego
liczy sie jakosc ksztalcenia. Ze winni zostana napietnowani, bo to
niedopuszczalne. Oj, zebym nie dozyla czasów, kiedy policjant powie,
ze nie zamknie zlodzieja, bo wszyscy kradna - dodala..."

Ale to chyba panstwowa a nie prywatna...

A.L.