On Thu, 7 Nov 2024 20:31:09 +0100, Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan J.F napisał:
>>> jak to wszystko poukładają zgodnie z zaleceniami swojego guru,
>>> przez cały rok będzie im przyjemnie ciepło bez żadnego ogrzewania.
>>> Dlaczego tak by miało być -- też nie potrafią odpowiedzieć.
>>
>> Ale temat "dom pasywny" jest znany.
>
> Znany na ogół jako "dom bez ogrzewania". Bo wystarcza energia, która
> jest odpadem. Na przykład domy na dalekiej północy w czasie nocy
> polarnej potrafiły grzać się od oświetlenia żarowego. W sumie igloo
> też można do tej kategorii podciągnąć. Małe, w środku myśliwy, który
> grzeje samym sobą, a do tego świeci kagankiem. Wystarczy, by lód na
> ścianach się nadtapiał, temperatura w środku koło zera, czyli w sam
> raz. Ale oni by chcieli bez energii, nawet prądu w tych eartshipach
> nie mają.

ale człowieka mają.
I moze laptop, smartfon .. słoneczko wpadające przez okno ..

>>> światło na temat rzuca fakt, że guru jest z Arizony czy też Nowego
>>> Meksyku. Jak ich mróz zdrowo ciśnie, to zimą odlatują na Wyspy
>>> Kanaryjskie. Rekultywację terenu zaśmieconego oponami, butelkami,
>>> puszkami i innymi śmieciami zostawiają wójtom, marszałkom i wojewodom.
>>> A to podobno bobry dewastują.
>>
>> Ja tam nie wiem, ale z drugiej strony wygląda to na dobre
>> wykorzystanie starych opon.
>
> Stare opony mają wiele dobrych sposobów wykorzystania. Jednym z lepszych
> jest spalanie. Ale nie pod sejmem,

Pod sejmem też dobre :-)

> tylko w piecach cementowni. Taki piec
> ma to do siebie, że każde paliwo rozkłada się w nim na proste związki.
> Im więcej spali się w nich paliwa wtórnego, tym mniej potrzeba węgla,
> a ślad węglowy cementu mniejszy.

I tak, i nie. Bo emisja CO2 nadal taka sama.
Choć opony to może być biopaliwo !

Ha, zgłosic składowisko starych opon jako magazyn CO2 :-)

Gorzej, jak ktos podpali :-)

> Umacnianie skarp też może być OK, bo
> to po latach da się łatwo rozmontować (i na przykład spalić). Ale nie
> śmieci wszelakiego rodzaj wymieszane z ziemią. To jest dewastacja Ziemi
> jedna z najgorszych. I jeszcze tłumaczyć się bobrami!

J.