eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaPoziom RMS audio, płyta CD a dynamika dźwiękuRe: Poziom RMS audio, płyta CD a dynamika dźwięku
  • Data: 2018-05-11 17:44:43
    Temat: Re: Poziom RMS audio, płyta CD a dynamika dźwięku
    Od: Luke <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2018-05-11 o 14:07, Krzysztof Gajdemski pisze:

    > Nie. Te kompresory były stosowane powszechnie i nie tylko do dynamicznej
    > orkiestry symfonicznej ale i np. nagrywania instrumentów, bo kompresja
    > dynamiki była od dawna i nadal jest uważana za jedną z najważniejszych
    > czynności podczas realizacji miksu obok equalizacji (bo takie rzeczy,
    > jak ustawienie głośności i panorama, to oczywistość).

    No dobrze. Czy jesteś w stanie zalinkować mi jakikolwiek artykuł, który
    by mnie do tego w pełni przekonał? Typu "wspomnienia realizatora", który
    wyraźnie mówi, że wszystko łącznie z perkusją i wokalem puszczał przez
    (analogowy) kompresor?

    > Oczywiście kompresora używa się tam, gdzie jest potrzebny bądź jego
    > zastosowanie jest wynikiem decyzji artystycznej. Z kompresją przegiąć
    > jest bardzo łatwo i wtedy efekty są opłakane. No ale tu się chyba
    > zgadzamy.

    Na moje ucho jeśli tam jakaś kompresja jest, to minimalna i tylko dla
    niektórych instrumentów. Ale mogę się mylić.

    A w latach 80. epoka synthpopu pewnie nie potrzebowała kompresora, bo
    wyjście line out z DX7, Juno albo innych topowych wtedy instrumentów
    miało dynamikę przeciętnie średnią.

    >> Kiedy? Podczas nagrywania w latach 80 były efekty cyfrowe? To może ja
    >> coś przespałem?
    > Ej, chyba żartujesz. Nie będę tu wyciągał starszych rzeczy, bo to były
    > początki, ale jeśli mówimy o efektach, to przespałeś wszystko od
    > największej legendy czyli Lexicona 224 do setek innych procesorów
    > cyfrowych, których rozwój w latach 80. był bardzo intensywny.

    OK, zgadzam się, ale to jednak lata 80. W albumach z lat 70 nie usłyszy
    się cyfrowego echa, co najwyżej pogłos sprężynowy z piecyka.

    > Zaraz, przecież chyba w większości przypadków te pliki cyfrowe powstały
    > z tego samego źródła (master), z którego cięte były płyty. Większych
    > różnic być nie powinno. Zresztą to jest oferta skierowana do świadomych
    > odbiorców, którzy na takie rzeczy zwracają uwagę.Te płyty (przynajmniej
    > te, które słyszałem) brzmią zresztą bardzo dobrze.

    Tak, o to mi chodzi. Ale te pliki cyfrowe brzmią również tak samo, jak
    dźwięk z tego albumu w wersji CD. Jeśli CD nie był zloudnessowany przed
    tłoczeniem.

    I pisałem to w kontekście tego, że większość osób, która "osłupiała" po
    pierwszym usłyszeniu winyla i "zakochała się w brzmieniu" tak naprawdę
    osłupiała na widok różnicy w stylu miksowania i masteringu. I gdyby im
    puścić ten sam album z CD, tak samo by im się to podobało.

    > Szczerze mówiąc nie spotkałem się z taką opinią, ale nie wykluczam, że
    > masz rację. Faktem jest, że w przypadku dużej ilości płyt trzeba sięgać
    > po winyle, żeby nie dostać po uszach kompresją.

    Bo to jest opinia niszowa. Na forach winylowych Cię wyklną, jeśli tylko
    spróbujesz coś takiego napisać. Albo napiszą, że dopiero na sprzęcie za
    10kpln będzie różnica, i tylko oni ją usłyszą :)

    L.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: