-
11. Data: 2010-12-21 16:32:27
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Eli" <e...@w...pl> napisał w
>> Kierowcy (tirow, ciezarowek i busow) tez oszukuja i jezdza
>> przeladowanymi
>> autami, ktore jeszcze szybciej niszszca drogi.
>
> Nie mówiąc już o tym, że takich pojazdów w ogóle nie musiałoby na
> drogach być. Gdyby w Polsce była kolej. Ale ją też już prawie
> rozkradli. Ergo, drogi dalej będą niszczone.
Jakos tak po calej europie te tiry jezdza.
Widac kolej sie nie nadaje, albo czesto sie nie nadaje. Czemu sie w
zasadzie wcale nie dziwie.
J.
-
12. Data: 2010-12-21 16:38:07
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "grin" <s...@a...er>
Użytkownik "topek " <t...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ieqcbu$rdd$1@inews.gazeta.pl...
>> Chciałeś napisać, że Polak=złodziej ?
> Poenikad tak z tego wynika.
> Oczywiscie nie wszyscy wiec rownanie nie jest prawdziwe.
>
> Raczej bym tak to napisal
> przecietny Polak = "zaradny" zalatwiacz
>
> Jezdzenie przeladowanym autem tez jest forma zlodziejstwa.
Czyli wszyscy postępują nagannie = kradną, z wyjątkiem tych, którzy
faktycznie nie mogą: niemowlaków i obłożnie chorych.
Jak ktoś nie należy do w/w i jest nieskazitelnie uczciwy to frajer czyli
chory na głowę?
Czy w innych społeczeństwach jest inaczej ? Czy Żyd może być uczciwy?
Czy można osiągnąć więcej niż pobratymcy, nie wykorzystując innych?
-
13. Data: 2010-12-21 16:47:51
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "topek " <t...@N...gazeta.pl> napisał
> J.F. <j...@p...onet.pl> napisał(a):
>> > Z rozmow ze znajomymi i rodzina wnioskuje, ze 95% w Polsce
>> > stanowisk pracy jest "zalatwianych" lub "po znajomosci".
>>
>> Zalezy chyba jakich stanowisk. O masz, po znajomosci, ale czy
>> zle ?
>> http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90439,8564547,Re
krutuja_z_polecenia.html
> Dobrze wiesz o co mi chodzi.
> Polecenie do HRu nijak sie ma do zalatwiania, wciskania "swojego"
> Tez czasami dostaje oferty pracy od znajomych z Polski, ze kogos
> u nich w
> firmie szukaja. Oczywiscie polecajacy dostaje jakis tam bonus w
> przypadku
> zatrudnienia. To nie jest nic zlego.
No to gdzie sie "nic zlego" konczy a zle zaczyna ?
J.
-
14. Data: 2010-12-21 21:21:20
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: n...@o...pl
Witam serdecznie.
...
> I tak sie to wszystko kreci. Wszyscy biora w tym udzial i czuja sie jak ryby w
> wodzie w takim ukladzie :-(
>
> Czy moze przesadzam?
Nie, skąd? Mało tego, jeszcze każdy na każdego i na wszystko narzeka. Jak to źle
i niedobrze jest. Poważnie.
Jeśli chodzi o mnie, coraz rzadziej muszę planować trasę. Jeszcze kilka lat temu
każdy wyjazd moją zabawką musiał być przemyślany aby nie stracić zawieszenia. W
ub. roku właściwie przestałem to robić. Jest coraz lepiej.
Pozdrawiam.
Sebastian
http://www.speedyelise.fora.pl/
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
15. Data: 2010-12-21 22:46:48
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "Przemek V" <m...@p...onet.naszaojczyzna>
Użytkownik <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:2de1.0000001c.4d110c40@newsgate.onet.pl...
> Witam serdecznie.
>
> ...
>> I tak sie to wszystko kreci. Wszyscy biora w tym udzial i czuja sie jak
>> ryby w
>> wodzie w takim ukladzie :-(
>>
>> Czy moze przesadzam?
> Nie, skąd? Mało tego, jeszcze każdy na każdego i na wszystko narzeka. Jak
> to źle
> i niedobrze jest. Poważnie.
> Jeśli chodzi o mnie, coraz rzadziej muszę planować trasę. Jeszcze kilka
> lat temu
> każdy wyjazd moją zabawką musiał być przemyślany aby nie stracić
> zawieszenia. W
> ub. roku właściwie przestałem to robić. Jest coraz lepiej.
Potwierdzam. A w takiej Warszawie dziurawe są już praktycznie tylko jakieś
boczne ulice.
Natomiast co do cytowanego wyżej zatrudniania z polecenia to skoro wszyscy
wkoło kradną oszukują i kombinują to najlepszym rozwiązaniem jest
zatrudnianie przez polecenie. Jak X mi poleci Igreka to jeśli Igrek nie
będzie dawał rady będę miał pretensje do X więc X ma interes żeby nie
wpakować się na minę.
-
16. Data: 2010-12-21 22:49:22
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Tue, 21 Dec 2010 12:50:04 +0100, bosskg wrote:
>Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> Owszem masz rację. Do tego dochodzi kompletny brak nadzoru nad wykonawcą,
>> No nie wiem - pamietasz afere ze "slabym betonem" na A4 ?
>
>To w takim razie kto kontroluje poprawnośc wykonania choćby nawet małych
>remontów? Bo ja bym w życiu nie odebrał odcinka drogi na którym są same placki?
A zamowienie nie bylo na zalatanie dziur ?
>Wygrywają przetargi firmy, które albo kompletnie nie mają pojęcia co robią, albo
>po prostu robią tak dlatego, że i tak nikt ich nie sprawdza i nic im za to nie
>grozi.
bywa. ale przy powazniejszej robocie masz przetarg na projekt,
projekt, przetarg na nadzor, przetarg na wykonanie - a potem nadzor
powinien pilnowac czy zrobione zgodnie z projektem.
>Do tego dochądzą takie sytuacje jak u mnie na osiedlu, gdzie po 2 tygodniach
>rozkopuje się nowo położoną drogę bo ktoś zapomniał dogadać się z wykonawca, że
>trzeba pod spodem rury puścić.
Bywa.
>Pracowałem trochę na zachodzie i jakoś nie widziałem takiej fuszerki jaką się u
>nas odstawia.
No coz, ja widzalem. Ale w innej branzy.
J.
-
17. Data: 2010-12-22 00:02:22
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "bosskg" <b...@w...pl>
Użytkownik "Przemek V" <m...@p...onet.naszaojczyzna> napisał w wiadomości
news:4d112045$0$20994$65785112@news.neostrada.pl...
> ...
> Potwierdzam. A w takiej Warszawie dziurawe są już praktycznie tylko jakieś
> boczne ulice.
To przyjedź na śląsk. Polecam Zabrze, Bytom, Świętochłowice... ciągły slalom
gigant pomiędzy żle wykonanymi studzienkami, które zapadają się miesiąc po
remoncie drogi, dziura na dziurze, niezależnie od tego czy to centrum miasta czy
osiedle. Mam dosyć twarde zawieszenie w swoim autku i po prostu plomby wypadają.
Da się jechać A4 czy DTŚ ale reszta to porażka. Nie wspominam już o torach
tramwajowych, przez które przejeżdzając boję się czegoś nie urwać. Często jeżdzę
po kraju ale śląsk jest chyba najgorszy pod tym względem.
--
Pozdrawiam
Krzysiek
--------------------------------------------
Gdybym umiał to sam bym przed sobą klękał!
--------------------------------------------
-
18. Data: 2010-12-22 00:45:35
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "bosskg" <b...@w...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:qu72h69r604ogbnqloipstct6f5p0q3v8j@4ax.com...
> bywa. ale przy powazniejszej robocie masz przetarg na projekt,
> projekt, przetarg na nadzor, przetarg na wykonanie - a potem nadzor
> powinien pilnowac czy zrobione zgodnie z projektem.
Owszem. Przetarg przetargiem, ale jeżeli wybiera się wykonawcę który proponuje
cenę poniżej realnych kosztów, to później mamy takie rodzynki jakie widać na
naszych drogach. Firma brata wykonywała projekt gazociągu pod jedną z autostrad.
Zleceniodawca zapomniał dodać go do całości projektu, co wyszło już po
rozpoczęciu budowy. Więc o jakim nadzorze mówimy? Gdzie byli specjaliści którzy
to zatwierdzali? Dobrze, ze napisałes, ze nadzór powinien dopilnować...
Zgadzam się z wątkodawcą, że niestety panuje u nas bylejakość, tumiwisizm i
kolesiostwo a pieniądze marnowane są na późniejsze poprawki... Taki styl to ja
pamiętam z poprzedniej epoki.
--
Pozdrawiam
Krzysiek
--------------------------------------------
Gdybym umiał to sam bym przed sobą klękał!
--------------------------------------------
-
19. Data: 2010-12-22 00:49:19
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "topek " <t...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:iepv9r$9je$1@inews.gazeta.pl...
> Witam,
> przeczytalem kolejny artykul o dziadowskich polskich drogach:
> http://bielskobiala.gazeta.pl/bielskobiala/1,88025,8
848097,Dziura_obok_dziury_na_drodze_ekspresowej.html
>
> I tak sobie mysle, ze nie ma szans, zeby w Polsce dobrze bylo.
> Kierowcy rzucaja sie na wykonawce drogi w komentarzach, a to moim zdaniem
> tylko czubek gory lodowej.
>
> Firma robiaca droge oszukala na nawierzchni bitumicznej. Czy jak z tym
> tluczniem wykopywanym w nocy.
Droga miała być wybudowana tanio i wykonawca zbudował ją tanio. O jakości
nikt z piszących przetarg zapewne nie pomyślał.
> Wczesniej firma wykonawcaposmarowal, albo dostal po znajomosci wykonastwo.
W dużych przetargach nie ma jak posmarować. Obniża się koszty maksymalnie,
dając w ofercie np. najtańsze materiały.
> A ze trzeba bylo zarobic, to oszukali na drodze.
> Pracownicy ktorzy robili ta droge tez kradli (czytalem na Skyscarpercity
> co
> sie dzialo przy budowie A4: zgorzelec-krzyzowa i jak gruszki z betonem
> jezdzily i sprzedawy beton tym co domy budowali)
> Firma wykonawca w duzej skali kradla, robotnik w mniejszej skali.
> Pracownik ukradl farbe, druty zbrojeniowe czy cos innego z budowy. Tzn
> "zalatwil sobie". Tak sie to w Polsce nazywa. Kierowcy tirow ktorzy
> dowozili
> do budowy drogi beton czy inne rzeczy kradli paliwo z tych aut.
>
> Kierowcy (tirow, ciezarowek i busow) tez oszukuja i jezdza przeladowanymi
> autami, ktore jeszcze szybciej niszszca drogi.
>
> Mowiac krotko. Kazdy kazdego oszukuje, kradnie (tzn zalatwia sobie),
> zalatwia
> kontrakty po znajomosci/za lapowke i ma sie przy tym za zaradnego. Nie
> widzi w
> tym nic zlego.
>
Jak sam nie zakombinujesz, to nic nie będziesz miał. :)
> Z rozmow ze znajomymi i rodzina wnioskuje, ze 95% w Polsce stanowisk pracy
> jest "zalatwianych" lub "po znajomosci".
Jeśli znajomy "załatwi" Tobie pracę, to liczyć na to, że jak on będzie miał
problemy to Ty mu pomożesz.
>
> I tak sie to wszystko kreci. Wszyscy biora w tym udzial i czuja sie jak
> ryby w
> wodzie w takim ukladzie :-(
>
Muszą brać udział. :) Osoby, które nie chcą grać według tych reguł są od
razu na przegranej pozycji.
> Czy moze przesadzam?
>
>
Trochę przesadzasz. Układu nie ma i nie było.
--
Pozdrawiam,
yabba
-
20. Data: 2010-12-22 10:38:05
Temat: Re: Polskie drogi - problem szerszy czy popadam w pesymizm?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "bosskg" <b...@w...pl> napisał w
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości
>> bywa. ale przy powazniejszej robocie masz przetarg na projekt,
>> projekt, przetarg na nadzor, przetarg na wykonanie - a potem
>> nadzor
>> powinien pilnowac czy zrobione zgodnie z projektem.
>
> Owszem. Przetarg przetargiem, ale jeżeli wybiera się wykonawcę
> który proponuje cenę poniżej realnych kosztów, to później mamy
> takie rodzynki jakie widać na naszych drogach.
No ale od tego jest niezalezny nadzor zeby wylapac.
Poza tym Topek narzeka na cos innego - chyba ze realne koszty maja
uwzgledniac domy w okolicy i zanizone place dla ludzi :-)
> Firma brata wykonywała projekt gazociągu pod jedną z autostrad.
> Zleceniodawca zapomniał dodać go do całości projektu, co wyszło
> już po rozpoczęciu budowy. Więc o jakim nadzorze mówimy? Gdzie
> byli specjaliści którzy to zatwierdzali? Dobrze, ze napisałes, ze
> nadzór powinien dopilnować...
No wiesz - tylko ten sie nie myli kto nic nie robi, o ogolna zasade
chodzi ze nadzor powinien byc, przygladac sie jak robia, probki
pobierac itp ..
No i na A4 ktos probki betonu pobral i przebadal .. chyba ze
konkurencja zakablowala :-)
A jak w koncu wyszlo z tym dolomitem - tylko ze skladu znikal, czy
takze pod jezdnia go nie ma ?
J.