Użytkownik "Maciej Pilichowski" <P...@g...com>
napisał w wiadomości news:67l007dklbqephv9v2gq0q5eipcmrpgjlm@4ax.com...
> On Tue, 21 Jun 2011 08:32:04 +0200, Paweł Kierski <n...@p...net>
> wrote:
>
>>O właśnie. Może przed następną "inwestycją" w stadiony warto pomyśleć
>>o inwestycji w ludzi? Miliard wydany na szkolenie fachowców to już coś.
>
> Albo ja mam problemy z historia, albo Ty prezentujesz klasyczne
> socjalistyczne myslenie -- wezmy (z podatkow) i zainwestujmy.
>
> Odnosnie tej historii, w ktora zaczynam watpic, bo juz tyle slysze o
> tych koniecznych inwestycjach -- Amerykanie rozkrecali i rozkrecaja
> biznes czesto w garazach. Z naruszeniem prawa pracy, wymaganej
> odleglosci krzesla od biurka, godzin pracy, waznosci badan lekarskich,
> etc. Na wlasna reke, na wlasne ryzyko.

Ok. Ale nie wyjdziesz poza garaż, jak nie będziesz miał w okolicy
uczelni, która Ci dostarczy ludzi, którym nie będziesz musiał
tłumaczyć do czego służą narzędzia, które zgromadziłeś w garażu
(a wytłumaczyć, co skonstruowałeś i dlaczego jest to innowacyjne
- zapomnij - no chyba, że ktoś widział coś podobnego na YT).

do góry

On Tue, 21 Jun 2011 11:05:30 +0200, Pawe? Kierski <n...@p...net>
wrote:

>
>Dlaczego zaczęły robić pieniądze? Dlaczego im się zaczeło opłacać? Nie
>wiem. Ale jeśli ktoś wie, to warto ten schemat powtórzyć.

Dlatego ze natrafily na wielka dziure na rynku. Dzis taka dziure duzo
trudniej znalezc, co znaczy ze nie mozna. Ale na ogol nie da sie juz w
gazrazu. Wiele osob proboje ten schemat powtorzyc, ale niewiele odnosi
sukces. Venture Capitalists uwazaja ze biznes idzie dobrze jezeli
jedna na 5 finansowanych firm przetrwa 3 lata i zacznie przynosic
zysk.

Dobrze jest tez przypomniec sobie ze firmy garazowe powstaja i
rozwijaja sei w oparciu o kapital prywatny. Proponuje poczytac ksaizki
o historii biznesowej firmy Apple, Google czy Facebook. Ktorego to
kapitalu, gotowego inwestowac w ryzykowne pzredsiewziecia, w Polsce
nie ma. W polsce, "small biznes" moze dostac 10 tysiecy pozyczki pod
zastaw majatku wlasnego i cos 5 zyrantow.

No a glowny problem... Znajomy pracujacy w dziedzinie optymalizacji
trasnportu opowiadal jak to rozmawial z potencjalnymi klientami,
obiecujac 10 tysiecy zlotych oszczednosci od ciezarowki rozcznie. na
poczatek. Odpowiedz byla szczera: "A ch... mi tam po 10 tysiacach. Ale
jakbys Pan zrobil taki program zeby skrecic Urzad Podatkowy, to
zaplace kazda sume'

No i tu wlasnie jest problem. Nie ma pchania bo nie ma ssania.
Pozostaja lamiglowki

A.L.

do góry

Adam Przybyla <a...@r...pl> napisał(a):

> A.L. <l...@a...com> wrote:
> > Nie, to nei ja tak twierdze. To gazeta Rzeczpospolita i inni:
> >
> > http://www.rp.pl/artykul/676906_Jak_wykorzystac_sile
_polskich_programistow.ht
> ml
> >
> > "â&#65533;&#65533; W dziedzinie informatyki jestesmy swiatowym potentatem
â&#65533;&#65533; podkresla
> > prof. Andrzej Kisielewicz z Wydzialu Matematyki i Informatyki na
> > Uniwersytecie Wroclawskim. I podaje przyklady z prestizowego
> > zestawienia najlepszych programistĂłw swiata Top Coder"
> ... chyba potentatem w dziedzinie handlu zywym informatycznym towarem;-)))
> Przebijemy tu chyba nawet indian, bo oni wracaja juz teraz do siebie. Z powazan
> iem
> Adam Przybyla

Zatrudniaja sie na miejscu w filiach firm zachodnich.

KK

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Paweł Kierski <n...@p...net> napisał(a):

>
> Ale jeĹ&#65533;li juĹź wyrzucamy, to lepiej na stypendia niĹź na stadiony czy
> kopalnie. JakaĹ&#65533; szansa jednak jest, Ĺźe choÄ&#65533; resztka tych
pieniÄ&#65533;dzy
> przez przypadek zrobi coĹ&#65533; dobrego.

No, gornictwo w PL w 2010 przynioslo zysk.

KK

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

A.L. <l...@a...com> napisał(a):

> Nie, to nei ja tak twierdze. To gazeta Rzeczpospolita i inni:
>
[...]

"Rzeczpospolita" w ciagu ostatnich lat przesunela sie na skrajnie prawicowe
pozycje, i takie artykuly publikuje w ramach podbijania nacjonalistycznego
bebenka. Natomiast do Twojej opinii mam 2 komentarze:

1. Ostatnio w Waitrose ogladalem jakies brytyjskie pisemko o grach i
najwiekszym tytulem na okladce, opisanym jako hit-co-wymiata, byla gra "Dead
Island" autorstwa wroclawskiego Techlandu. Polski przemysl gier komputerowych
jest czyms czego nie mamy powodu sie wstydzic. Mozna sypnac innymi przykladami
zreszta.
2. Polscy programisci wcale tak chetnie nie wyjezdzaja z Polski za granice.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

On Tue, 21 Jun 2011 16:57:10 +0000 (UTC), " "
<k...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote:

>A.L. <l...@a...com> napisał(a):
>
>> Nie, to nei ja tak twierdze. To gazeta Rzeczpospolita i inni:
>>
>[...]
>
>"Rzeczpospolita" w ciagu ostatnich lat przesunela sie na skrajnie prawicowe
>pozycje, i takie artykuly publikuje w ramach podbijania nacjonalistycznego
>bebenka.

Owszem. RZ zrobila sie nei do czytania. Dlatego zreszat ja czytam

>
>1. Ostatnio w Waitrose ogladalem jakies brytyjskie pisemko o grach i
>najwiekszym tytulem na okladce, opisanym jako hit-co-wymiata, byla gra "Dead
>Island" autorstwa wroclawskiego Techlandu. Polski przemysl gier komputerowych
>jest czyms czego nie mamy powodu sie wstydzic.

Owszem, ale ile jest tych polskich gier ktore zrobily swiatowa
kariere? o Wiedzminie wiem, inne przykaldy poprosze.

> Mozna sypnac innymi przykladami zreszta.

Poprosze o te przyklady

>2. Polscy programisci wcale tak chetnie nie wyjezdzaja z Polski za granice.

Owszem. Trudniej wyjechac niz "na zmywak". Glownie jak mysle z tego
powodu ze opinia o Polsce jako mocarstwie informatycznym jeszcze sie
nie zrobila popularna na swiecie.

To gdzie parcuje, pare razy narajalem Polakow na interview. Niestety,
wszyscy odpadli w pzredbiegach

A,L.

P.S. Z kim mam zaszczyt korespondowac?...

do góry

> świetnych w braniu udziału w konkursach programistycznych. Plotka głosi,
> że tragiczne problemy wydajnościowe (często pojawiający się Pan Gąbka)
> zostały rozwiązane po zatrudnieniu administratora spoza bajki z UWr.
> Spojrzał na aplikację, przyjrzał się bazie -- i utworzył indeksy, bo nie
> było żadnych.

Znam sporo innych, ciekawszych "plotek" na temat pracy jaką wykonano. Tę
musiał rozsiewać ktoś mniej zorientowany w temacie.

pozdrawiam,
Wiktor Zychla

do góry

On 2011-06-21 19:24, A.L. wrote:
> Owszem, ale ile jest tych polskich gier ktore zrobily swiatowa
> kariere? o Wiedzminie wiem, inne przykaldy poprosze.
>
>> Mozna sypnac innymi przykladami zreszta.
>
> Poprosze o te przyklady

Pusta ta strona troche


Painkiller
Gorky 17

do góry

On 2011-06-21 19:24, A.L. wrote:

> Owszem, ale ile jest tych polskich gier ktore zrobily swiatowa
> kariere? o Wiedzminie wiem, inne przykaldy poprosze.
>
>> Mozna sypnac innymi przykladami zreszta.
>
> Poprosze o te przyklady

Smutna trochę ta strona
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Gry_komputero
we_wyprodukowane_w_Polsce

ale Painkiller Soldat i Gorky chyba faktycznie zrobiły karierę.

--
Tomek

do góry

On 2011-06-21, Wiktor Zychla <w...@n...com> wrote:
>> świetnych w braniu udziału w konkursach programistycznych. Plotka głosi,
>> że tragiczne problemy wydajnościowe (często pojawiający się Pan Gąbka)
>> zostały rozwiązane po zatrudnieniu administratora spoza bajki z UWr.
>> Spojrzał na aplikację, przyjrzał się bazie -- i utworzył indeksy, bo nie
>> było żadnych.
>
> Znam sporo innych, ciekawszych "plotek" na temat pracy jaką wykonano. Tę
> musiał rozsiewać ktoś mniej zorientowany w temacie.

A możesz w takim razie powiedzieć coś bliżej o indeksach w ichniejszej
bazie?

--
Secunia non olet.
Stanislaw Klekot

do góry