-
91. Data: 2012-05-09 10:05:21
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2012-05-08 17:37, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello jerzu,
>
> Tuesday, May 8, 2012, 4:09:24 PM, you wrote:
>
>>> Jak Winietu chciał nam zrobić winiety, to był wrzask na całą Polskę...
>> Słaba pamięć. Pol chciał winiety za drogi krajowe, a na autostradach
>> po staremu - czyli dodatkowo płatne.
>
> Pamięć dobra - zawrzeszczano wtedy cały pomysł zamiast go dostosować.
Zresztą ten projekt był modyfikowany. Możemy podziękować ówczesnej
opozycji a dzisiejszemu rządowi (bo to chyba ta sama ekipa) za wkład w
dzisiejszy brak dróg.
A.
-
92. Data: 2012-05-09 20:47:58
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: jerzu <t...@i...pl>
On Wed, 9 May 2012 08:57:59 +0200, "Cavallino"
<c...@k...pl> wrote:
>Jest, w paliwie.
http://szczesniak.pl/2024 - gdzie?
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145
-
93. Data: 2012-05-09 20:49:57
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: jerzu <t...@i...pl>
On Wed, 09 May 2012 20:47:58 +0200, jerzu
<t...@i...pl> wrote:
>http://szczesniak.pl/2024 - gdzie?
A przepraszam, jest. 10,5% akcyzy to dawny podatek drogowy.
--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński x...@i...pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145
-
94. Data: 2012-05-09 21:00:26
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: anacron <a...@a...pl>
W dniu 2012-05-09 20:49, jerzu pisze:
> On Wed, 09 May 2012 20:47:58 +0200, jerzu
> <t...@i...pl> wrote:
>
>> http://szczesniak.pl/2024 - gdzie?
>
> A przepraszam, jest. 10,5% akcyzy to dawny podatek drogowy.
Ponad 50 mld rocznie wpływów. Jakoś tych 50 mld nie widzę na dogach.
-
95. Data: 2012-05-09 22:56:35
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "jerzu" <t...@i...pl> napisał w wiadomości
grup dyskusyjnych:kuelq75k6q48ej4ojkeqe87ftl9ia4ijkp@4ax.
com...
> On Wed, 9 May 2012 08:57:59 +0200, "Cavallino"
> <c...@k...pl> wrote:
>
>>Jest, w paliwie.
>
> http://szczesniak.pl/2024 - gdzie?
Walisz głupa czy faktycznie nie wiesz?
A zaświadczenie o dysgoogli masz?
Pierwszy link z brzegu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34310,139457.html
No chyba że Trybunał Konstytucyjny też nie wie że nic takiego do paliwa nie
jest wliczone.
-
96. Data: 2012-05-09 23:03:23
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 09 May 2012 10:05:21 +0200, Arek napisał(a):
> W dniu 2012-05-08 17:37, RoMan Mandziejewicz pisze:
>>>> Jak Winietu chciał nam zrobić winiety, to był wrzask na całą Polskę...
>>> Słaba pamięć. Pol chciał winiety za drogi krajowe, a na autostradach
>>> po staremu - czyli dodatkowo płatne.
>>
>> Pamięć dobra - zawrzeszczano wtedy cały pomysł zamiast go dostosować.
>
> Zresztą ten projekt był modyfikowany. Możemy podziękować ówczesnej
> opozycji a dzisiejszemu rządowi (bo to chyba ta sama ekipa) za wkład w
> dzisiejszy brak dróg.
Nie zartuj - myslisz ze te drobne by cos zmienily ?
Raczej pretensje do wszystkich kolejnych rzadow ze dawali zasilki
bezrobotnym zamiast ich zatrudniac przy budowie drog.
J.
-
97. Data: 2012-05-09 23:19:49
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Wed, 09 May 2012 10:03:14 +0200, Arek napisał(a):
> W dniu 2012-05-08 17:59, J.F pisze:
>> Tylko widzisz - jesli teraz teraz jest za jeden kurs, a on proponowal za
>> rok, to jest spora roznica w rachunku. I z czego by uzupelnili roznice ?
>
> Ale jaką różnicę? Winiety by szły na drogi, a dzisiejsza opłata to zysk
> prywatnej firmy.
Gdyby nie ten zysk, to pewnie jeszcze dlugo by nie powstala :-)
>Który może być dowolny, patrz opłaty za słynny odcinek A4.
Umowa jest tajna, ale podejrzewam ze ta firma dzieli sie z Panstwem
zyskiem.
>> 180 rocznie za jazde po autostradach w owym czasie byloby akceptowalne,
>> tego rzedu placilo sie w Czechach czy Austrii, tylko byl drobny niuans -
>> tych autostrad jeszcze nie bylo :-)
>> On potrzebowal fundusze na ich budowe. W zwiazku z czym winietki musialy
>> byc obowiazkowe dla wszystkich, bo inaczej wielu by nie kupilo, bo po c,
>> jak sie do najblizszej autostrady ma 500 km :-)
> Coś za coś. Gdyby te winiety zostały wprowadzone i system by zadziałał,
> a w czechach i austrii zadziałał,
Alez oni te autostrady mieli przed winietkami :-)
I akurat czy w Czechach tak zadzialal to nie bylbym pewny - ile oni
autostrad zbudowali przed 2004 a ile po ? Dopiero jak Unia dala pieniadze.
> to te drogi by się szybciej pojawiały
> niż teraz. W chwili obecnej może mielibyśmy całkiem fajną sieć dróg
> szybkiego ruchu po niskich cenach.
A moze nawet autostrad, jesli one naprawde niewiele drozsze.
Ale o czym my tu mowimy - przeciez czytales - to moglo byc rzedu 1.5 mld
ekstra rocznie. Sama akcyza paliwowa przynosila ok 15 mld. Panstwo mialo
wplywow rzedu 150 mld. Trzeba byo tylko lepiej rozdzielac :-)
> Nie zapominaj o ruchu tranzytowym. Sporo tego przejeżdża przez kraj i ta
> kasa też by zasiliła budżet który miał być w 100% przeznaczony na budowę
> dróg. A czechy są mniejszym krajem, a jednak tam system się sprawdził.
> Dróg szybkiego ruchu mają więcej.
Ale zagranicznym turystom to juz zdecydowanie nie wypada wciskac winietki
autostradowej bez autostrad :-)
A nawet winietka za A4 bylaby obraza, biorac pod uwage jej stan :-)
>>> Jeszcze jeden ciekawy cytat:>>> "Pol przekonywał również, iż albo ruszymy teraz,
albo do 2010 roku
>>> Polska stanie się skansenem drogowym Europy."
>>> Jasnowidz czy co?
>>
>> Bo ja wiem - nie ruszylismy wtedy, ruszylismy troche pozniej, nie jest
>> az tak bardzo zle z naszymi drogami, nawet tych autostrad systematycznie
>> przybywa.
>
> Ruszyliśmy dużo później. I owszem jest źle a nawet tragicznie, bo te
> autostrady, które teraz budują nie są dla statystycznego kowalskiego,
> kogo będzie stać aby oprócz wysokiej ceny benzyny płacić za taki przejazd.
A to juz wina kowalskiego - nie pomyslal jak glosowal :-)
J.
-
98. Data: 2012-05-10 11:20:10
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: Arek <a...@a...pl>
W dniu 2012-05-09 23:19, J.F. pisze:
>>> Tylko widzisz - jesli teraz teraz jest za jeden kurs, a on proponowal za
>>> rok, to jest spora roznica w rachunku. I z czego by uzupelnili roznice ?
>>
>> Ale jaką różnicę? Winiety by szły na drogi, a dzisiejsza opłata to zysk
>> prywatnej firmy.
>
> Gdyby nie ten zysk, to pewnie jeszcze dlugo by nie powstala :-)
Może tak może nie. Jedno jest pewne w obecnym systemie kasa kowalskiego
nie idzie na drogi jak by to miało miejsce w systemie winietowym.
>> Który może być dowolny, patrz opłaty za słynny odcinek A4.
>
> Umowa jest tajna, ale podejrzewam ze ta firma dzieli sie z Panstwem
> zyskiem.
Na pewno.
>>> 180 rocznie za jazde po autostradach w owym czasie byloby akceptowalne,
>>> tego rzedu placilo sie w Czechach czy Austrii, tylko byl drobny niuans -
>>> tych autostrad jeszcze nie bylo :-)
>>> On potrzebowal fundusze na ich budowe. W zwiazku z czym winietki musialy
>>> byc obowiazkowe dla wszystkich, bo inaczej wielu by nie kupilo, bo po c,
>>> jak sie do najblizszej autostrady ma 500 km :-)
>> Coś za coś. Gdyby te winiety zostały wprowadzone i system by zadziałał,
>> a w czechach i austrii zadziałał,
>
> Alez oni te autostrady mieli przed winietkami :-)
> I akurat czy w Czechach tak zadzialal to nie bylbym pewny - ile oni
> autostrad zbudowali przed 2004 a ile po ? Dopiero jak Unia dala pieniadze.
Nie wiem, ale widzę jaki mają stan obecny i wiem ile to kosztuje
kierowców. Wiem dodatkowo co my mamy i ile to kosztuje. To mi wystarczy
aby stwierdzić który system jest lepszy.
> Ale o czym my tu mowimy - przeciez czytales - to moglo byc rzedu 1.5 mld
> ekstra rocznie. Sama akcyza paliwowa przynosila ok 15 mld. Panstwo mialo
> wplywow rzedu 150 mld. Trzeba byo tylko lepiej rozdzielac :-)
Z akcyzy tylko marny procent idzie na drogi, z czego sporo na utrzymanie
a niewiele na budowę nowych. W przypadku winiety miało iść wszystko na
budowę. Teraz policz, że od 2002, więc trochę by się tego nazbierało.
>> Nie zapominaj o ruchu tranzytowym. Sporo tego przejeżdża przez kraj i ta
>> kasa też by zasiliła budżet który miał być w 100% przeznaczony na budowę
>> dróg. A czechy są mniejszym krajem, a jednak tam system się sprawdził.
>> Dróg szybkiego ruchu mają więcej.
>
> Ale zagranicznym turystom to juz zdecydowanie nie wypada wciskac winietki
> autostradowej bez autostrad :-)
> A nawet winietka za A4 bylaby obraza, biorac pod uwage jej stan :-)
No tak, zagranicznym to wstyd:)
A.
-
99. Data: 2012-05-10 13:43:20
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości grup
W dniu 2012-05-09 23:19, J.F. pisze:
>>>> Tylko widzisz - jesli teraz teraz jest za jeden kurs, a on
>>>> proponowal za
>>>> rok, to jest spora roznica w rachunku. I z czego by uzupelnili
>>>> roznice ?
>>> Ale jaką różnicę? Winiety by szły na drogi, a dzisiejsza opłata to
>>> zysk
>>> prywatnej firmy.
>> Gdyby nie ten zysk, to pewnie jeszcze dlugo by nie powstala :-)
>Może tak może nie. Jedno jest pewne w obecnym systemie kasa
>kowalskiego nie idzie na drogi jak by to miało miejsce w systemie
>winietowym.
Jak widac kierowcy placili i placa sporo podatkow, a pieniadze z nich
nadal nie ida na drogi :-)
>>>> On potrzebowal fundusze na ich budowe. W zwiazku z czym winietki
>>>> musialy
>>>> byc obowiazkowe dla wszystkich, bo inaczej wielu by nie kupilo,
>>>> bo po c,
>>>> jak sie do najblizszej autostrady ma 500 km :-)
>>> Coś za coś. Gdyby te winiety zostały wprowadzone i system by
>>> zadziałał,
>>> a w czechach i austrii zadziałał,
>
>> Alez oni te autostrady mieli przed winietkami :-)
>> I akurat czy w Czechach tak zadzialal to nie bylbym pewny - ile oni
>> autostrad zbudowali przed 2004 a ile po ? Dopiero jak Unia dala
>> pieniadze.
>Nie wiem, ale widzę jaki mają stan obecny i wiem ile to kosztuje
Musialbym odszukac szczegolowe informacje nie znajac jezyka, ale cos
mi sie widzi ze w Czechach to ich tak znow duzo nie przybylo,
ewentualnie jak u nas - autostrada byla po komunie, trzeba bylo zrobic
od nowa.
>kierowców. Wiem dodatkowo co my mamy i ile to kosztuje.
U nas tez juz nie jest tak zle. Blisko 500km A4 wybudowano, A1 i A2
spory kawal juz jest, sporo blisko konca.
>To mi wystarczy aby stwierdzić który system jest lepszy.
No, niewatpliwie te winietki tansze dla kierowcow.
Ale jakos Wlosi, Francuzi i Hiszpanie moga z bramkami zyc.
>> Ale o czym my tu mowimy - przeciez czytales - to moglo byc rzedu
>> 1.5 mld
>> ekstra rocznie. Sama akcyza paliwowa przynosila ok 15 mld. Panstwo
>> mialo
>> wplywow rzedu 150 mld. Trzeba byo tylko lepiej rozdzielac :-)
>Z akcyzy tylko marny procent idzie na drogi, z czego sporo na
>utrzymanie a niewiele na budowę nowych. W przypadku winiety miało iść
>wszystko na budowę. Teraz policz, że od 2002, więc trochę by się tego
>nazbierało.
No ale czyja to jest wina ze tu malo, a tu duzo ?
>>> Nie zapominaj o ruchu tranzytowym. Sporo tego przejeżdża przez
>>> kraj i ta
>>> kasa też by zasiliła budżet który miał być w 100% przeznaczony na
>>> budowę
>>> dróg. A czechy są mniejszym krajem, a jednak tam system się
>>> sprawdził.
>>> Dróg szybkiego ruchu mają więcej.
>
>> Ale zagranicznym turystom to juz zdecydowanie nie wypada wciskac
>> winietki
>> autostradowej bez autostrad :-)
>> A nawet winietka za A4 bylaby obraza, biorac pod uwage jej stan :-)
>No tak, zagranicznym to wstyd:)
No ba, a jak sie odwolaja do Sztrasburka ? :-)
A co do systemu - jak widac rozne moga byc - autostrady bezplatne,
winietki, bramki, viatolle. I kazdy ma zalety :-)
J.
-
100. Data: 2012-05-10 13:58:12
Temat: Re: Po co nam autostrady?
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5...@p...pl.inv
alid...
Hello J.F,
>>>> Za to obecna A1 spowoduje ze trzy miliony warszawiakow beda duzo
>>>> nadkladac w kierunku prostopadlym, albo trzeba im bedzie druga
>>>> autostrade budowac :-)
>>>Całą Warszawę trzeba otoczyć obwodnicą w standardzie co najmniej
>>>AOW,
>> W standardzie Berlinerring ?
>Nie jechałem wystarczająco długim odcinkiem Berlinerring, żeby
>iocenić
>standard. AOW jest dla mnie lepszym odniesieniem.
Standard jak standard - autostrada.
To jest kwestia czy obwodnica powinna byc blisko miasta, czy odsunieta
na tyle daleko, zeby z miastem sobie nie przeszkadzaly.
Zreszta oba rozwiazania sie nie wykluczaja i mozna miec dwie obwodnice
:-)
Tylko ktora zrobic w pierwszej kolejnosci ..
Zreszta o drugiej juz sie mowi - tym razem OAW :-)
http://drogi.inzynieria.com/wiadomosci,30747,zachodn
ia-obwodnica-wroclawia-za-kilka-lat
>>>z wylotami do A2 i A1.
>> Ale wtedy mozna jej czesc uzyc jako A1 :-)
>A co zrobić z istniejącymi odcinkami A1? Zaorać?
od poczatku lepiej projektowac i w rozsadnym miejscu umiescic :-)
Ale orac nie ma co, przydadza sie .
J.