W dniu 2011-09-08 21:39, ToMasz pisze:
> W dniu 08.09.2011 16:42, Tomek pisze:
>>
>> Użytkownik "Cpl" <n...@s...com> napisał:
>>
>>> Mnie dziwi, czemu poszedł do playa zamiast do serwisu samsunga i na
>>> jaką cholerę powoływał się na niezgodność?
>>
>> Jak podrośniesz to poczytaj jakie są różnice i korzyści z niezgodności,
>> a czym grozi gwarancja. Ale jak podrośniesz, bo teraz zapewne nie
>> zrozumiesz, czego dowodem jest Twój post.
> "korzyści z niezgodności" jak to ująłeś są wielkie. Szczególnie według
> Rzecznika Praw Konsumenta. Tylko ze to jest niezgodność z UMOWĄ, której
> nie spisano, i w sądzie będzie trudno się na nią powołać. Jedym bliskim
> umowie dokumentem jest gwarancja, która jest dobrowolna i może zawierać
> zapis o zakazie rzucania, topienia i...zakazie smsowania w każdy
> poniedziałek. Ciekaw jestem co Sąd na to powie.
>
> ToMasz
Serwis rządzi się swoimi prawami. Ja kilka lat temu miałem samsunga,
padła bateria po ok 3 miesiącach. Serwis napisał, że pęknięta płyta
główna, przekreślił każdą kartkę gwarancji i tyle. Pisałem dziesiątki
pism, że telefon nawet nie zadrapany itp. nic to nie dało, kupiłem
baterię i telefon z tego co wiem do dziś chodzi - ma go koleżanka,
której go sprezentowałem. Z serwisem noki nie miałem nigdy takich cyrków.
P.S. Podobne hece miałem też z serwisem panasonica przy reklamacji
radioodtwarzacza samochodowego teraz nawet za 1 zł bym nic panasonica
nie kupił. Za to polecam wszystkim sprzęt Cannon, zero problemów z
serwisem itp. :)