Użytkownik A.L. a...@a...com ...

> No q... ABONENTA WOBEC OPERATORA. A gdzie jest OPERATORA WOBEC
> ABONENTA?

Mi niestety operator nie płaci :)

do góry

On Sun, 16 Nov 2014 21:56:01 -0600, A.L. <a...@a...com> wrote:
> Owszem, wysylanie smsow nazywa zie "texting". Podciagnij angielski

Nie pisałem jak nazywa się wysyłanie smsów tylko "wyślij mi sms",
widać taki gramatyczny niuans nie jest dla Ciebie zauważalny.

--
Marek

do góry

A.L. wrote:

> On Sat, 15 Nov 2014 09:31:45 +0100, "J.F."
> <j...@p...onet.pl> wrote:
>
>>Dnia Fri, 14 Nov 2014 22:35:41 -0600, A.L. napisał(a):
>>> On Thu, 13 Nov 2014 11:33:21 +0100, "J.F."
>>>>Jest okres rozliczeniowy - jesli nic nie sugeruje inaczej, to nalezy
>>>>przyjac ze i pakiet danych jest na okres rozliczeniowy.
>>>>
>>> W umowie PRAWNEJ niczego sie nei przyjmuje
>>
>>Moze w USA, u nas mamy Kodeks Cywilny, ktory mowi wiele rzeczy, ktore
>>sie przyjmuje.
>>
>>Ale ... to jak sie sprzedaje/kupuje w USA uzywany samochod ?
>>Spisuje sie 50 stronnicowa umowe ?
>>
>>No i podawalem link do ATT - na ile oni te 3GB daja ?
>>To Ci nie przeszkadza :-P
>>
>>J.
>
> Jak bedziesz chcial kupic w Ameryce telefon albo uzywany samochod to
> ci pomoge.
>
> Tak na marginesie, nie wiem jak jest w AT&T, alew Verizonie wszystkie
> umowy mowia MIESIECZNIE

jaki nieelastyczny ten ATT

--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett

do góry

Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości
On Sat, 15 Nov 2014 09:57:36 +0100, Marek <f...@f...com> wrote:
>>Pod koniec lat 90 jakiś czas mieszkałem u Was i po przyjeździe stan
>>"zakomórkowania" usa bardzo mnie rozczarował. Przyzwyczajony do
>>zawansowanej techniczne cywilizacji, w której komórki działają
>>wszędzie i są tanie (chyba wtedy już były u nas pierwsze umowy z
>>telefonem za 1 zł) to tam jak za króla ćwieczka: prymitywne cegły
>>za
>>ponad $100, działające tylko w wybranych miejscach, najczęściej
>>tylko
>>w miastach (!), telefon kupiony w pensylwani nie działał w kaliforni
>>(!!!) bo coś tam (już nie pamiętam przyczyny). [...]

>Pieprzysz jak potluczony

Mozliwe ze nie. W pewnym momencie zdaje sie ze jednak zaczeliscie
odstawac.

W ktorym roku kupiles pierwsza komorke, i czy nie bales sie dawac jej
numeru ?

Z drugiej strony - pierwsza siec komorkowa zakladali w Polsce
Amerykanie (razem z TP).


J.

do góry

Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości
On Sat, 15 Nov 2014 09:31:45 +0100, "J.F."
>>> W umowie PRAWNEJ niczego sie nei przyjmuje
>>Moze w USA, u nas mamy Kodeks Cywilny, ktory mowi wiele rzeczy,
>>ktore
>>sie przyjmuje.
>>Ale ... to jak sie sprzedaje/kupuje w USA uzywany samochod ?
>>Spisuje sie 50 stronnicowa umowe ?
>>No i podawalem link do ATT - na ile oni te 3GB daja ?
>>To Ci nie przeszkadza :-P

>Jak bedziesz chcial kupic w Ameryce telefon albo uzywany samochod to
>ci pomoge.

No to podeslij linka do jakiegos wzorca umowy na zakup uzywanego
samochodu od osoby prywatnej ..

>Tak na marginesie, nie wiem jak jest w AT&T, alew Verizonie wszystkie
>umowy mowia MIESIECZNIE

Jak ci pokazali - tez z Play tez.

Ale zaraz ... wchodzimy na strone Verizon, wybieramy sobie iphone 6,
http://www.verizonwireless.com/smartphones/iphone-6/

- czym do jasnej cholery rozni sie 2-Yr Contract od Verizon EDGE ?
- gdzie sa opisy tych contracts ?

No dobra, robimy "add to cart", pojawia sie w koncu dataplan ...
no i gdzie pisze, ze to na miesiac ?

Podpowiada mi "2G", klikam w "plan details", to mi wyskakuje jakis
"more everything", z ofertami dla 700 minut, 250MB, 500MB ... i
nigdzie nie pisze ze to na miesiac.
Natomiast $ to wszedzie napisali PER MONTH :-)


J.

do góry

On Mon, 17 Nov 2014 12:41:54 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:
> No to podeslij linka do jakiegos wzorca umowy na zakup uzywanego
> samochodu od osoby prywatnej ..

Założę się, że nawet nie mają czegoś takiego. Podobnie jak Niemcy
sprzedając swój samochód polskiemu handlarzowi podpisują umowę
inblanco a handlarz później dopisuje dane końcowego nabywcy w Polsce.
Niemiec i tak wyrzuca do kosza swój niekompletny egz. umowy.

--
Marek

do góry

On Mon, 17 Nov 2014 08:11:02 +0100, Marek <f...@f...com> wrote:

>On Sun, 16 Nov 2014 21:56:01 -0600, A.L. <a...@a...com> wrote:
>> Owszem, wysylanie smsow nazywa zie "texting". Podciagnij angielski
>
>Nie pisałem jak nazywa się wysyłanie smsów tylko "wyślij mi sms",
>widać taki gramatyczny niuans nie jest dla Ciebie zauważalny.

"Wyslij mi sms" w Ameryce nic nie znaczy. Przynajniej dla pzrecietnego
czlowieka

A.L.

do góry

On Mon, 17 Nov 2014 11:44:13 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:

>Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości
>On Sat, 15 Nov 2014 09:57:36 +0100, Marek <f...@f...com> wrote:
>>>Pod koniec lat 90 jakiś czas mieszkałem u Was i po przyjeździe stan
>>>"zakomórkowania" usa bardzo mnie rozczarował. Przyzwyczajony do
>>>zawansowanej techniczne cywilizacji, w której komórki działają
>>>wszędzie i są tanie (chyba wtedy już były u nas pierwsze umowy z
>>>telefonem za 1 zł) to tam jak za króla ćwieczka: prymitywne cegły
>>>za
>>>ponad $100, działające tylko w wybranych miejscach, najczęściej
>>>tylko
>>>w miastach (!), telefon kupiony w pensylwani nie działał w kaliforni
>>>(!!!) bo coś tam (już nie pamiętam przyczyny). [...]
>
>>Pieprzysz jak potluczony
>
>Mozliwe ze nie. W pewnym momencie zdaje sie ze jednak zaczeliscie
>odstawac.
>

W 1992 czy 1993. Mialem Motorole TEC czy jak sie tam nazywala.
Popularnei zwana "flip phone". Spokojnie miescila sie w kieszeni.
Dzisiiaj ten model jest w nowojorskim Museum Of Modern Art.

System byl analogowy, oczywiscie.


>W ktorym roku kupiles pierwsza komorke, i czy nie bales sie dawac jej
>numeru ?
>

Jak wyzej. A dlaczego mialbym sie bac dawac numeru?

>Z drugiej strony - pierwsza siec komorkowa zakladali w Polsce
>Amerykanie (razem z TP).
>

Problem polegal na tym ze terytorium USA obslugiwaly firmy regionalne,
kompatybilne sprzetowo ale niekompatybilne finansowo. Zarzut ze
"telefon z Nowego Jorku nei dziala w Kaliforni" ma taki sam sens jak
to ze telefon dzialajacy w Polsce w 1992 roku nie dzialal w
Portugalii. jakos latwo sie zapomina ze AMeryka to kontynent.

Gdu sie jechalo do innej strefy obslugi, wystarczylo wprowadzic
magiczny numer oraz numer karty kredytowej i telefon juz dzialal.

Potem przyszla wielka era kondolidacji i w zasadzei cale terytorium
USA (z wyjatkiem pustynii w New Mexico i Arizonie, oraz sporej czesci
Alaski) ma pokrycie. Z wyjatkiem klientow firmy T-Mobile, oczywiscie,
ktora to firma pokrywa okolo 5% terytorium USA

A.L.

do góry

Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:oibk6atgib7chrpgaioa053bcjob40mlab@4ax.
com...
On Mon, 17 Nov 2014 11:44:13 +0100, "J.F."
>Użytkownik "A.L." napisał w wiadomości
>On Sat, 15 Nov 2014 09:57:36 +0100, Marek <f...@f...com> wrote:
>>>>Pod koniec lat 90 jakiś czas mieszkałem u Was i po przyjeździe
>>>>stan
>>>>"zakomórkowania" usa bardzo mnie rozczarował. [...]
>>>Pieprzysz jak potluczony
>>Mozliwe ze nie. W pewnym momencie zdaje sie ze jednak zaczeliscie
>odstawac.

>>W 1992 czy 1993. Mialem Motorole TEC czy jak sie tam nazywala.
>>Popularnei zwana "flip phone". Spokojnie miescila sie w kieszeni.
>>Dzisiiaj ten model jest w nowojorskim Museum Of Modern Art.

MicroTAC ?
http://en.wikipedia.org/wiki/Motorola_MicroTAC

Z prawdziwa bateria tak takie troche pekate, mala cegielka :-)

>>W ktorym roku kupiles pierwsza komorke, i czy nie bales sie dawac
>>jej
>>numeru ?
>Jak wyzej. A dlaczego mialbym sie bac dawac numeru?

Taki zdaje sie zwyczaj w USA, zwiazany z platnymi przychodzacymi.
Nie mowie ze to zle rozwiazanie, polskie/europejskie chyba gorsze, no
ale efekt ze na poczatku, jak minuty byly drogie, trzeba bylo uwazac.

>Problem polegal na tym ze terytorium USA obslugiwaly firmy
>regionalne,
>kompatybilne sprzetowo ale niekompatybilne finansowo. Zarzut ze
>"telefon z Nowego Jorku nei dziala w Kaliforni" ma taki sam sens jak
>to ze telefon dzialajacy w Polsce w 1992 roku nie dzialal w
>Portugalii. jakos latwo sie zapomina ze AMeryka to kontynent.

Ale kolega pisze raczej o 98/99. Polski telefon juz dzialal w
Portugalii, a nowojorski w Kalifornii nadal nie :-)
GSM duzo zmienilo w telefonii.

>Gdu sie jechalo do innej strefy obslugi, wystarczylo wprowadzic
>magiczny numer oraz numer karty kredytowej i telefon juz dzialal.

Tylko jak sie dowiedziec jaki magiczny numer, gdy komorka nie dziala,
a i internetu w niej nie ma :-)

J.

do góry

On Mon, 17 Nov 2014 19:20:05 +0100, "J.F."
<j...@p...onet.pl> wrote:

>>Gdu sie jechalo do innej strefy obslugi, wystarczylo wprowadzic
>>magiczny numer oraz numer karty kredytowej i telefon juz dzialal.
>
>Tylko jak sie dowiedziec jaki magiczny numer, gdy komorka nie dziala,
>a i internetu w niej nie ma :-)
>

Wszystkie firmy mialy ten sam magiczny numer i on zawsze dzialal

A.L.

do góry