eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Perełka pewnego forum...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 153

  • 141. Data: 2015-12-16 20:11:20
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>

    Użytkownik ACMM-033 napisał:

    > A
    > najpewniejszymi połaczeniami w mojej byłej pracy, były połączenia owijane.
    > Lutowane zawodziły. Owijane nie zawiodło ani jedno.
    >

    Takie połączenia były swego czasu popularne również w sprzęcie rtv
    powszechnego użytku. Odizolowane końcówki przewodów nawinięte ładnie na
    kanciaste metalowe kołki tworzyły solidne połączenie.
    Czym to było fabrycznie nawijane? Jakąś nawijarką?
    Maszynką? :-D


  • 142. Data: 2015-12-16 20:13:18
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>

    Użytkownik Michał Czarkowski napisał:

    > Użytkownik ACMM-033 napisał:
    >
    >> A
    >> najpewniejszymi połaczeniami w mojej byłej pracy, były połączenia
    >> owijane. Lutowane zawodziły. Owijane nie zawiodło ani jedno.
    >>
    >
    > Takie połączenia były swego czasu popularne również w sprzęcie rtv
    > powszechnego użytku. Odizolowane końcówki przewodów nawinięte ładnie na
    > kanciaste metalowe kołki tworzyły solidne połączenie.
    > Czym to było fabrycznie nawijane? Jakąś nawijarką?
    > Maszynką? :-D
    Ok. Doczytałem. To była owijaczka.


  • 143. Data: 2015-12-16 21:57:04
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>

    Użytkownik Michał Czarkowski napisał:

    > Użytkownik Michał Czarkowski napisał:
    >
    >> Użytkownik ACMM-033 napisał:
    >>
    >>> A
    >>> najpewniejszymi połaczeniami w mojej byłej pracy, były połączenia
    >>> owijane. Lutowane zawodziły. Owijane nie zawiodło ani jedno.
    >>>
    >>
    >> Takie połączenia były swego czasu popularne również w sprzęcie rtv
    >> powszechnego użytku. Odizolowane końcówki przewodów nawinięte ładnie na
    >> kanciaste metalowe kołki tworzyły solidne połączenie.
    >> Czym to było fabrycznie nawijane? Jakąś nawijarką?
    >> Maszynką? :-D
    > Ok. Doczytałem. To była owijaczka.
    O kołkach również już napisano. Cancela nie będzie - serwer nie pozwala.
    Trudno.


  • 144. Data: 2015-12-17 01:20:56
    Temat: Re: Pere?ka pewnego forum...
    Od: Waldek Hebisch <h...@a...uni.wroc.pl>

    ACMM-033 <v...@i...pl> wrote:
    > Ja sobie pr?buj? teraz wyobrazi?, jakby wygl?da?o, gdyby poszczeg?lne
    > podzespo?y, modu?y E10A, zast?powa? nowoczesnymi modu?ami, wykonuj?cymi
    > dok?adnie te same i tak samo, zadania, kt?re wykonywa?a dotychczas
    > zast?powana cz???, modu?, urz?dzenie, a mo?liwie najbardziej
    > zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie, jak bardzo edziesi?tka da?a by
    > si? tak zminiaturyzowa?? Zak?adam oczywi?cie, ?e zminiaturyzowane "obiekty"
    > trzyma?y by nale?ne parametry tak, aby pracowa?y tak samo, jak zast?powane,
    > ?e bez dodatkowej kontroli nie by?a by do stwierdzenia r??nica - co teraz
    > pracuje, ?eby p?? nowej i p?? starej pracowa?y tak samo, jak ca?a stara.
    > Czysta ciekawo?? mn? teraz rz?dzi...

    Jak chcesz zgodnosci na poziomie pakietow to lepiej niz zastapienie
    pakietu pojedynczym scalakiem nie osiagniesz. Jak jeszcze chcesz
    zgodnosc elektryczna to moze byc potrzebne calkiem sporo buforow,
    np. 245, bo nowoczesne uklady maja mala obciazalnosc. Jak chcesz
    zastapic funkcje to procesor i cyfrowe pole komutacyjne powiedzmy
    10000 na 10000 powinno wejsc w jeden scalak. Czyly "glowna" czesc
    centrali na jakies 50000 numerow (uwzgledniajac koncentatory
    wejsciowe ktore redukuja ilosc linii) zmiesci sie w jednym
    scalaku. Na ale jak masz 50000 linii wchodzacych do centrali
    to potrzeba calkiem sporo ukladow zeby to przerobic na
    cyfrowe TDM. Jak te uklady maja byc na standard telefoniczny
    (sygnaly rzedu 60V, mozliwe spore przepiecia i zaklucznia
    na liniach) to stopien scalenia nie bedzie strasznie duzy.
    Tzn. spodziewalbym sie ze pojedynczy scalak powinen obsluzyc
    8-16 linii. Przy tym taki scalak powinien robic przetwarzanie
    A/C i C/A plus dzwonek itp. Szacuje ze gdzies 20-50 takich scalonych
    koncentratorow mozna by podwiesic do jednej linii (nogi) koncentratora
    drugiego poziomu. Czyli wyglada ze glownym ograniczeniem jest
    ilosc linii z/do pakietu -- praktyczny limit to pewnie 100-200
    linii na pakiet.

    --
    Waldek Hebisch


  • 145. Data: 2015-12-17 14:54:46
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik ACMM-033 napisał:

    >> Podstawa czasu też nie byle jaka, bo na dwóch oscylatorach 5MHz w
    >> termostatach i spiętych łącznikiem, porównującym, sumującym ich
    >> przebiegi. Jeżeli jeden z nich odpłynął na skutek jakiejkolwiek
    >> awarii, to był automatycznie odłączany. Zapasowy grzał się w innym
    >> miejscu
    >
    >
    > Panie, technologia prawie kosmiczna, komputery tam porównują się
    > (głosowanie) i ten, który nawali (niestety, nie jak krowa, bo jak komp
    > nawali, to stoi, a krowa jak nawali, to idzie), jest wykluczany z
    > działania.
    >

    Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory pracowały
    ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na którym
    drgania długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał odjeżdżać, to
    porównanie tego co wychodziło z łącznika z częstotliwościami ich obu
    dawało sygnał wynikowy, wyłączający ten nagle odpływający. Trochę to
    zawile brzmi ale działało.


    >> centrali. Trzeba go było stamtąd wyjąć i wstawić na miejsce uszkodzonego.
    >
    >
    > Ciekawi mnie, czemu nie było to przygotowane, aby włączyło się
    > automatycznie, lub chociaż, za naciśnięciem guziczka/wydaniem dyspozycji
    > z konsoli, przez operatora...?
    >

    Były dwa jednocześnie pracujące. Jeżeli jeden padł, to nic złego się nie
    działo, tylko centrala działała bez rezerwy. Trzeci grzał się na wszelki
    wypadek w innym miejscu. Wystarczyło przejść się do niego, wyjąć, włożyć
    zamiast uszkodzonego i odczekać aż ustabilizują się jego parametry i
    włączyć. Potem do tego doszła centralna synchronizacja według zegara
    atomowego z Poznania. Z łączy przychodził kabelek i to zapewniało
    podstawę zegarową. Lokalne kwarce tylko na zapas.


    > Ja sobie próbuję teraz wyobrazić, jakby wyglądało, gdyby poszczególne
    > podzespoły, moduły E10A, zastępować nowoczesnymi modułami, wykonującymi
    > dokładnie te same i tak samo, zadania, które wykonywała dotychczas
    > zastępowana część, moduł, urządzenie, a możliwie najbardziej
    > zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie, jak bardzo edziesiątka dała
    > by się tak zminiaturyzować?

    Dawała się modernizować. Zamiast taryfikatora - jedna płyta. Zamist
    dwóch przeliczników - dwie płyty. Gdy weszła nowocześniejsza technika,
    to nie było przeszkód, żeby korzystać z szybkich, 32 bitowych
    procesorów. Jedna płyta zastępowała cały, 300kg stojak. W naszym
    przypadku aż trzy. Poddawały się takim modyfikacjom stojaki mające
    niewiele połączeń z resztą centrali. Podobno pracowali jeszcze nad
    zwinięciem cechowników i mulitirejestrów.
    Koncentrator byłoby bardzo trudno zastąpić czymś małym. Fizycznie gdzieś
    te pary abonenckie muszą wchodzić. Prędzej zdołaliby zastąpić procesor
    koncentratora ale nie słyszałem o jakiś efektach. Były projekty
    unowocześnienia konstrukcji, przez zastąpienie całego pola koncentracji
    przez kodeki osobne dla każdego abonenta, czyli tak jak w każdej
    nowoczesnej centrali. Nie wiem jednak czy to by było do modernizacji już
    istniejących, czy tylko w nowych. Potem wydano gigantyczne pieniądze na
    wymianę wszystkich E10A na nowocześniejsze.


  • 146. Data: 2015-12-17 17:22:13
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
    Użytkownik ACMM-033 napisał:
    >> Podstawa czasu też nie byle jaka, bo na dwóch oscylatorach 5MHz w
    >> termostatach i spiętych łącznikiem, porównującym, sumującym ich
    >> przebiegi. Jeżeli jeden z nich odpłynął na skutek jakiejkolwiek
    >> awarii, to był automatycznie odłączany. Zapasowy grzał się w innym
    >> miejscu

    > Panie, technologia prawie kosmiczna, komputery tam porównują się
    > (głosowanie) i ten, który nawali (niestety, nie jak krowa, bo jak
    > komp nawali, to stoi, a krowa jak nawali, to idzie), jest wykluczany
    > z działania.

    Jak sa tylko dwa, to skad wiadomo ktory nawalil ?

    >Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory
    >pracowały ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na
    >którym drgania długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał
    >odjeżdżać, to porównanie tego co wychodziło z łącznika z
    >częstotliwościami ich obu dawało sygnał wynikowy, wyłączający ten
    >nagle odpływający. Trochę to zawile brzmi ale działało.

    A masz moze jakis schemat ?
    Bo cewka owszem - moze ujawnic ktory nawalil ... o ile sama nie
    odplynie.
    A jesli generatory mialy czestotliwosc nieco rozna, co jest chyba
    normalne, to jakies zdudnienia by powstawaly.

    >> Ja sobie próbuję teraz wyobrazić, jakby wyglądało, gdyby
    >> poszczególne podzespoły, moduły E10A, zastępować nowoczesnymi
    >> modułami, wykonującymi dokładnie te same i tak samo, zadania, które
    >> wykonywała dotychczas zastępowana część, moduł, urządzenie, a
    >> możliwie najbardziej zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie,
    >> jak bardzo edziesiątka dała by się tak zminiaturyzować?

    >Dawała się modernizować. Zamiast taryfikatora - jedna płyta. Zamist
    >dwóch przeliczników - dwie płyty. Gdy weszła nowocześniejsza
    >technika, to nie było przeszkód, żeby korzystać z szybkich, 32
    >bitowych procesorów.

    Wszystkie polprzewodniki skladowe to by pewnie dzis w jednym ukladzie
    scalonym zmiescily.

    Niestety - linie abonenckie trzeba jakos doprowadzic.
    I zaciski zajmowalyby najwiecej :-)

    Choc w sumie - kazda listwa kronow moglaby miec malego scalaczka i
    dwie sciezki do laczenia z centrala na jednym chipie :-)

    J.


  • 147. Data: 2015-12-17 18:15:24
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
    news:5672beb2$0$22841$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik ACMM-033 napisał:
    ...
    > Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory pracowały
    > ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na którym drgania
    > długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał odjeżdżać, to porównanie
    > tego co wychodziło z łącznika z częstotliwościami ich obu dawało sygnał
    > wynikowy, wyłączający ten nagle odpływający. Trochę to zawile brzmi ale
    > działało.

    Kolejny wic bez niewiadomojakich pierdulamentów na dodatkowym procku. Układ,
    którego nie "rozdupcy" żaden wirus, czy błąd w programie, dopiero obsługa
    tego...


    > Były dwa jednocześnie pracujące. Jeżeli jeden padł, to nic złego się nie
    > działo, tylko centrala działała bez rezerwy. Trzeci grzał się na wszelki

    Znam ten ból, mieć pracę kluczowego elementu bez rezerwy. Pewna białostocka
    EWSD poznała w praktyce, gdy nie tylko rezerwy brakło, ale i dupło jedyne
    działające... (pojebali coś w programie OIDP i nie bardzo chyba było jak
    odwrócić...)

    > wypadek w innym miejscu. Wystarczyło przejść się do niego, wyjąć, włożyć
    > zamiast uszkodzonego i odczekać aż ustabilizują się jego parametry i
    > włączyć. Potem do tego doszła centralna synchronizacja według zegara
    > atomowego z Poznania. Z łączy przychodził kabelek i to zapewniało

    Ja kojarzę zegar w Gdańsku... ale najważniejsze, bvy sprawnie działało.

    > podstawę zegarową. Lokalne kwarce tylko na zapas.

    Słusznie i naukowo :)

    >> zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie, jak bardzo edziesiątka dała
    >> by się tak zminiaturyzować?
    >
    > Dawała się modernizować. Zamiast taryfikatora - jedna płyta. Zamist dwóch
    > przeliczników - dwie płyty. Gdy weszła nowocześniejsza technika,
    ...
    > istniejących, czy tylko w nowych. Potem wydano gigantyczne pieniądze na
    > wymianę wszystkich E10A na nowocześniejsze.

    Oczywiście, wiadomo, że pewnych miejsc za bardzo zminiaturyzować się nie da,
    choć sobie myslałem, że w miejsce kontaktronów mogły stanąć klucze na
    bramkach mosfet, nawet jako dedykowana struktura scalona, miała by szansę
    być mniejszą od przekaźnika, to i mniej miejsca do zajęcia. Teraz zagdybam
    czymś może, co istniało, jak sobie wyobrażam zapinanie abonentów... trochę
    zainspirowało mnie rozwiązanie z systemu IRT2000, pozwalające zrealizować
    połączenie lokalne, bez zajmowania kanałów do krotnicy macierzystej
    (choliwka, po 15 latach trochę mi się pozapominało), otóż moduł lokalny, o
    pojemności 8 numerów, zestawiał rozmowę u siebie (i umiał to zrobić także
    wtedy, gdy reszta systemu padła), a do centrali szła tylko sygnalizacja, że
    "Kowalski" i "Nowak" właśnie się umawiają na chlanie :) Pozwoliło to
    odciążyć trakty, dzięki czemu więcej luda mogło skorzystać z systemu
    jednocześnie. Pomyślałem sobie o rozwiązaniu, że połączenia między lokalnymi
    abonentami realizowałby jedynie sam moduł "rozsiewczy", że tak powiem, bez
    angażowania zasobów centrali, nawet podobnie działający w razie tejże
    centrali padu... Pewnie o "wyniesieniu" piszę...?
    Ktoś z edziesiątki coś mi powiedział, że zbyt licznie się jej rozbudować nie
    da, bo dokładanie jej za dużo zasobów spowoduje, że zacznie ona jakby gonić
    w piętkę, wkładając coraz wiecej swojej niewielkiej mocy w utrzymanie samej
    siebie... ale to też lata temu, więc już się pozacierało w pamięci. Mówił
    mi, że lepiej dwie centrale obok siebie wtedy mniejsze postawić, niż tworzyć
    jedną dużą. No, może jakieś sygnały sterujące dało by się popędzić wspólnie,
    coby nie duplikować modułów, ktorych duplikowania dało by się uniknąć w
    miarę niewielkim wysiłkiem? Np. maszyna sygnałowa, zegar, no, co jeszcze...
    ?

    O możliwości miniaturyzacji zastanawiałem się też wobec mojej własnej
    centrali, jak np. zminiaturyzować by wybierak krzyżowy tak, aby zrobił się z
    tego lekki panelik wielkości laptopa, a nawet mniejszy, jak bardzo mógłby
    zmaleć przelicznik, rejestry, cechowniki, gdyby każde z nich zastąpić np.
    modułem elektronicznym?
    Byłby numer, gdyby całość dzięki temu dała się wcisnąć gdzieś w kibelku za
    kanciapą sprzątaczek :)
    Jako ciekawostkę powiem, że mieliśmy też wyposażenia do współpracy z...
    centralami i abonentami MB! Tylko nie były one wykorzystane.

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041


  • 148. Data: 2015-12-17 18:35:50
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik J.F. napisał:
    >
    > Jak sa tylko dwa, to skad wiadomo ktory nawalil ?
    >
    >> Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory
    >> pracowały ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na
    >> którym drgania długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał
    >> odjeżdżać, to porównanie tego co wychodziło z łącznika z
    >> częstotliwościami ich obu dawało sygnał wynikowy, wyłączający ten
    >> nagle odpływający. Trochę to zawile brzmi ale działało.
    >
    >
    > A masz moze jakis schemat ?
    > Bo cewka owszem - moze ujawnic ktory nawalil ... o ile sama nie odplynie.
    > A jesli generatory mialy czestotliwosc nieco rozna, co jest chyba
    > normalne, to jakies zdudnienia by powstawaly.
    >

    Tylko to:
    http://s2.ifotos.pl/img/img154jpg_sxaqnqp.jpg
    OSCP to generator, łącznik to PCOP.




  • 149. Data: 2015-12-17 21:35:54
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: Maciek <m...@p...com>

    Użytkownik ACMM-033 napisał:
    > Teraz
    > zagdybam czymś może, co istniało, jak sobie wyobrażam zapinanie
    > abonentów... trochę zainspirowało mnie rozwiązanie z systemu IRT2000,
    > pozwalające zrealizować połączenie lokalne, bez zajmowania kanałów do
    > krotnicy macierzystej (choliwka, po 15 latach trochę mi się
    > pozapominało),

    Jeden z typów koncentratorów wyniesionych centrali S12J pozwalał na
    zamykanie ruchu wewnątrz obiektu, bez połączenia z hostem. Nie było
    wtedy taryfikacji. Nie każdy typ na to pozwalał. W stojaku były
    zamontowane płyty pola komutacyjnego SWCH (switch). Nie wiem jak to
    wyglądało w innych typach central.


    > Ktoś z edziesiątki coś mi powiedział, że zbyt licznie się jej rozbudować
    > nie da, bo dokładanie jej za dużo zasobów spowoduje, że zacznie ona
    > jakby gonić w piętkę, wkładając coraz wiecej swojej niewielkiej mocy w
    > utrzymanie samej siebie... ale to też lata temu, więc już się
    > pozacierało w pamięci. Mówił mi, że lepiej dwie centrale obok siebie
    > wtedy mniejsze postawić, niż tworzyć jedną dużą. No, może jakieś sygnały
    > sterujące dało by się popędzić wspólnie, coby nie duplikować modułów,
    > ktorych duplikowania dało by się uniknąć w miarę niewielkim wysiłkiem?
    > Np. maszyna sygnałowa, zegar, no, co jeszcze... ?

    Tam nie było maszynki sygnałowej, jak na elektromechanicznych. Były
    stojaki ETA i generator prądu dzwonienia - albo sieciowy w szafie z
    bezpiecznikami, albo falownik przy awaryjnym zasilaniu bateryjnym.
    Niezależne od ilości stojaków. Falownik był na każdym abonenckim
    koncentratorze.
    Centrala E10A mogła mieć do 64 (0 do 63) tzw. US-ów, czyli jednostek
    logicznych, jednostek wyboru. Koniec. Ani jednego więcej. Czy będą
    zajęte przez łącza miedzycentralowe (jak w MM, MN lub tranzytowej), czy
    przez stojaki abonenckie, to kwestia projektu. Jak wszystkie zajmiesz
    abonentami, to nie wyjdą w świat. Dawała radę przy pełnej konfiguracji
    64 US-ów.
    Problem tkwił w czymś innym - potrzebne było tzw. CTI, czyli
    minikomputer sterujący. Odbierał meldunki z centrali, przez terminale
    operatorskie wysyłał rozkazy sterujące do centrali, zapewniał
    wykonywanie testów itp. Część zadań mozna było wykonać na pulpicie
    stojaka ale bez przesady, np. nie założyło się blokady na abonencie. Na
    koncentratorach można było wymienić płytę z programem eksploatacyjnym na
    testowy i zapuszczało się test. Odczyt na pulpicie. Rekord pracy bez
    CTI, jaki doświadczyliśmy, to 3 tygodnie. Przez ten czas nie można było
    nic zrobić z kategoriami abonentów, np. nie zapisaliśmy nowego, nie
    włączyliśmy dłużnika. Alarm, to tylko wycie i bieg do stojaka, żeby
    odczytać kod alarmu. Nic więcej.
    Taki komputer CTI mógł obsługiwać więcej, niż jedną centralę ale moim
    zdaniem dwie, to maksimum. Mieliśmy grafik kto, kiedy robi testy. W
    razie awarii prosiliśmy o czas dla nas. Oryginalnie Francuzi stosowali
    maszynę o nazwie Mitra. W Polsce stosowano węgierskie Videotony R11 Plus.

    Jeżeli chodzi o gonienie w piętekę, żeby utrzymać samą siebie, to takie
    stwierdzenie nie miało sensu w odniesieniu do E10A. Maksymalne 64 US-y
    dawały radę bez zająkniecia. Największa centrala abonencka miała 21 000
    numerów. Plus łącza oczywiście.
    Za to ten tekst słyszałem w odniesieniu do S12J, która chyba 70% mocy
    obliczeniowej procesorów poświęcała na samotestowanie w trakcie
    normalnej pracy. Pytałem z ciekawości przy ilu numerach nasąpiłoby
    jakiekolwiek zatykanie, czy inne utrudnienia w pracy. Dostałem
    odpowiedź, że przy 70 000 numerów. Nie potwierdzę tego żadnymi skanami z
    książki. Po prostu z ciekawości pytałem teletrowców jak to działa i ile
    może obsłużyć.
    Tylko uwaga - ta centrala nie miała jakiś głównych procesorów. Miała
    dużo małych płyt procesorowych, rozproszonych w strukturze. O ile dobrze
    pamiętam to na grupę 64 lub 128 abonentów był jeden procesor - szczegóły
    uleciały mi z głowy. Na stojaku mogło być ich kilka sztuk. W innych
    miejscach zajmowały się innymi zadaniami. S12J miała kilkanaście typów
    płyt logicznych. Procesory spełniały różne zadania, w zależności od
    miejsca i załadowanego programu. Program był ładowany z głównych
    twardych dysków. Były dwa typy płyt: MCUA i MCUB. Pierwsza z układem
    80386 a druga Pentium I. Ta druga trafiała w bardziej wymagające
    miejsca. Kiedyś po prostu przyjechali do nas z nowymi płytami, założyli
    je gdzie trzeba i załadowali nowy program eksploatacyjny. Być może
    zastosowanie tych nwych płyt zwięszyłoby maksymalną pojemność. U nas
    było znacznie mniej abonentów, więc nie były potrzebne do rozbudowy. Po
    prostu niektóre zadania wymagały silniejszego procesora. Centrala nie
    miała jakiegos głównego komputera, jak E10A, potrzebnego do testowania,
    czy obsługi kategorii abonentów. To się załatwiało terminalami wpiętymi
    do centrali. Nie było nic głównego, komputerowego, oprócz oscylatorów
    kwarcowych, twardych dysków i napędów magnetooptycznych. To z grubsza
    stanowiło głowę centrali. Niestety, dokładnej dokumentacji do płyt i
    architektury nie mieliśmy.


  • 150. Data: 2015-12-19 00:41:58
    Temat: Re: Perełka pewnego forum...
    Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
    news:56731cac$0$689$65785112@news.neostrada.pl...
    >> ktorych duplikowania dało by się uniknąć w miarę niewielkim wysiłkiem?
    >> Np. maszyna sygnałowa, zegar, no, co jeszcze... ?
    >
    > Tam nie było maszynki sygnałowej, jak na elektromechanicznych. Były

    Spoko, wiem. Terminem tym określam urządzenie, generujące wszelkie impulsy i
    sygnały, jak u mnie. I była to elektronika mieszana - analogowe tony i
    cyfrowe impulsy, chyba TTLe, ale nie pamiętam. Generatory tonów R2 pracowały
    po dwa zestawy na moduł, pod stałą kontrolą, jak jeden padł, alarmowało i
    następował automatyczny przerzut na rezerwę. Raz w Kielcach padły oba
    zestawy (już nie pamiętam, co konkretnie, oficjalnie generatory) i odcięło
    region świętokrzyski od świata.

    > stojaki ETA i generator prądu dzwonienia - albo sieciowy w szafie z
    > bezpiecznikami, albo falownik przy awaryjnym zasilaniu bateryjnym.
    > Niezależne od ilości stojaków. Falownik był na każdym abonenckim
    > koncentratorze.

    Poza R2, to opis w zasadzie zgodziłby się z "moją" maszyną sygnałową, tak w
    skrócie.

    > Centrala E10A mogła mieć do 64 (0 do 63) tzw. US-ów, czyli jednostek
    > logicznych, jednostek wyboru. Koniec. Ani jednego więcej. Czy będą zajęte
    > przez łącza miedzycentralowe (jak w MM, MN lub tranzytowej), czy przez
    > stojaki abonenckie, to kwestia projektu. Jak wszystkie zajmiesz
    > abonentami, to nie wyjdą w świat. Dawała radę przy pełnej konfiguracji 64
    > US-ów.

    Podpytam, póki pamiętam - czy występowało zjawisko blokady wewnętrznej?

    > Taki komputer CTI mógł obsługiwać więcej, niż jedną centralę ale moim
    > zdaniem dwie, to maksimum. Mieliśmy grafik kto, kiedy robi testy. W razie
    > awarii prosiliśmy o czas dla nas. Oryginalnie Francuzi stosowali maszynę o
    > nazwie Mitra. W Polsce stosowano węgierskie Videotony R11 Plus.

    Cholercia, może to było kluczem mojego pytania o zaginienie się w piętkę?
    Na 75% na "sąsiadce" mojej PC był Videoton, nie mam kogo podpytać, ale jest
    szansa, jak odświeżę pewien kontakt, który podpyta innego znajomego, który
    na "pół-mojej" E10A pracował jakiś czas.

    >
    > Jeżeli chodzi o gonienie w piętekę, żeby utrzymać samą siebie, to takie
    > stwierdzenie nie miało sensu w odniesieniu do E10A. Maksymalne 64 US-y
    > dawały radę bez zająkniecia. Największa centrala abonencka miała 21 000
    > numerów. Plus łącza oczywiście.

    Hmm... Możliwe, że coś pochrzaniłem z tym "gonieniem", ale nie daje mi to
    spokoju, bo mi po pamięci chodzi, że (i nie chodzi tu chyba o owe US, ale
    postaram się upewnić...)... spoko, nie powątpiewam w to, co mówisz, chcę
    tylko dociec, z czym to mogłem pomylić, to ważne... No, że czegoś dawanie w
    E10A więcej i więcej spowoduje, że całości w zasadzie nie bardzo da się już
    spiąć i o tej sytuacji powiedział, że lepiej w danej sytuiacji postawić dwie
    mniejsze E10A, nawet obok siebie, ale dwie różne.

    > Za to ten tekst słyszałem w odniesieniu do S12J, która chyba 70% mocy
    > obliczeniowej procesorów poświęcała na samotestowanie w trakcie normalnej
    > pracy. Pytałem z ciekawości przy ilu numerach nasąpiłoby jakiekolwiek
    > zatykanie, czy inne utrudnienia w pracy. Dostałem odpowiedź, że przy 70
    > 000 numerów. Nie potwierdzę tego żadnymi skanami z książki. Po prostu z
    > ciekawości pytałem teletrowców jak to działa i ile może obsłużyć.

    A tu już mój kontakt, kumpel, który się w Hiszpanii szkolił na obsługę S12
    (jeszcze bez "jotki"), mógłby coś więcej powiedzieć. Tylko, ze jego samego
    musiałbym złapać najpierw, a kontaktu nie mam...

    (S12)
    > prostu niektóre zadania wymagały silniejszego procesora. Centrala nie
    > miała jakiegos głównego komputera, jak E10A, potrzebnego do testowania,
    > czy obsługi kategorii abonentów. To się załatwiało terminalami wpiętymi

    Osobiście widziałem, jak ów terminal pracuje. Kumpel nawet "opracował" coś
    jakby *.BAT-a, który polepszał komfort pracy, komunikacja z centralą była w
    "języku", którego nie znałem, ale kumpel uczył się go z książki o GW-BASICu,
    wykorzystując algorytmy tego języka, choć sam do BASICa raczej średnio był
    podobny, jeśli nie mniej. I bardzo dobrze sobie radził. Język ten wydał mi
    się nawet dość przyjazny, choć niełatwy.

    > do centrali. Nie było nic głównego, komputerowego, oprócz oscylatorów
    > kwarcowych, twardych dysków i napędów magnetooptycznych. To z grubsza
    > stanowiło głowę centrali. Niestety, dokładnej dokumentacji do płyt i
    > architektury nie mieliśmy.

    Jak mi kumpel pokazywał centralę, to wspominał coś raczej o 386, Pentium
    sobie nie przypominam, ale mogłem tam być przed modyfikacją do "jotki". A
    później to różnie bywało, rzadko bardzo wpadałem na jego centralę. To było
    mniej-więcej w czasach, kiedy "wylatywały" telefojnistki łaczące rozmowy do
    abonentów "ręcznych" Sulejówka.
    Obiecuję podpytać o szczegóły, jeśli mi Babcia Skleroza nie przeszkodzi, a
    kumpla spotkam i będzie mieć trochę czasu pogadać "o starych znajomych".

    --
    Telespamerzy:
    814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
    222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
    616285031 222478041

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: