-
91. Data: 2015-12-12 23:56:34
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:n4i6ej$qhe$1@usenet.news.interia.pl...
> Przykre było to, że człowiek bez podstaw wiedzy elektronicznej był
> kierownikiem serwisu. Ale za to dziennie zarabiał więcej, niż my z kolegą
> razem wzięci w miesiąc.
A ja się tu spiera(łe)m o to, by architekt projektujący domy, miał choćby
bladozielone pojęcie o materiałach, z których on powstanie... :P
Widzisz pan, jak to w socjaliźmie było, to i teraz jest, dyrektor
zjednoczenia bez pierdnięcia w krzesełko nawet (choć nie mówię, że nie
pracował w ogóle), za jedną pensję mógł połowę załogi wykupić. Godne to i
sprawiedliwe, jak to ksiądz na nabożeństwie oznajmia :P
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
92. Data: 2015-12-13 00:17:06
Temat: Re: Pere?ka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w wiadomości
news:v52p6b9llidh6bh8gu5ld0djbld0kpnpsd@4ax.com...
>>No, ja wolę sobie przysiąść... (BTW. mała zagadka - skąd się wzięło słowo
>>'ham', po angielsku szynka, jako określenie krótkofalowca?) i złowić
>>gościa
>>siedzącego sobie 3000 km ode mnie, albo i więcej.
>
> http://www.rfcafe.com/references/electrical/origin-o
f-ham.htm
Jest to jedna z wersji. Spotkałem kilka. Najważniejsza z nich, to od słowa
HAM oznaczającego szynkę, a to znów z nasiadówek przy radiu, że przez nie
dupa się odciskała, upodobniając do szynki. Było jeszcze coś, ale nie pomnę.
Trochę tak, jak rozwinięcie skrótu SPAM, jedno się rozwija jako reklama od
głupka, inne jako niepożądany mail reklamowy, itd. A bez Monty Pythona chyba
by nie użyto tego określenia...?
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
93. Data: 2015-12-13 11:51:31
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 12 Dec 2015 22:06:28 +0100, badworm napisał(a):
> Dnia Sat, 12 Dec 2015 09:34:07 +0100, J.F. napisał(a):
>> No i ... cyna jednak wysoka rezystancje, ciekaw jestem czy przy
>> wiekszych pradach sie nie grzeje. Niby elementy do plytek lutujemy i
>> nic zlego sie nie dzieje, ale jakos spokoju mi to nie daje :-)
>
> Pytałem jakiś czas temu o mostek prostowniczy na kilkadziesiąt A - ten
> polutowany z pojedynczych diod daje radę, cyny w nim sporo ale też
> generalnie prąd płynie drutem 4mm2 albo taśmą miedzianą, przylutowaną do
> laminatu na sztorc.
Fotki pokazywales, ale czy ta tasma styka sie z nozkami, czy prad
plynie przez warstwe cyny.
J.
-
94. Data: 2015-12-13 11:57:49
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 12 Dec 2015 21:45:23 +0100, Maciek napisał(a):
> Użytkownik J.F. napisał:
>> Odry i Riady byly tak zmontowane. A sami tego nie wymyslelismy, tylko
>> pewnie z amerykanskich podpatrzone. A oni uzyli, bo lepsze.
>>
> Podstawową zaletą połączenia owijanego jest możliwość jego szybkiego
> stosowania w gęstwinie innych przewodów, łączówek. Lutownicą nie
> podejdziesz, bo przytopisz izolację innych przewodów. Pistoletem do
> owijania (wraperem) wciskasz się w kłębowisko makaronu i "bzzzyk".
To sie wszystko zgadza, tylko oprocz tego mialo takie polaczenie
wytrzymac przynajmniej 10 lat (w komputerach - w centralach wlasciwych
moze wiecej) poprawnej pracy ... i wytrzymywalo.
Fakt, ze komputer w klimatyzowanym pomieszczeniu stal.
Czy te sama technologie mial na mysli ACMM ... chyba nie do konca.
> Niestety, drut do owijania też nie był byle jaki. W centrali E10A,
> produkcji poznańskiej Teletry była używana szwedzka lub niemiecka
> krosówka, ze srebrzonych drutów, w teflonowej izolacji. Nasza krajowa
> potrafiła nieźle zaskoczyć, np. miała nadtopioną izolację na znacznej
> długości i losowo zwierała, bo żyła wychodziła z izolacji. Dlatego
> stosowano drogą, importowaną. Poza tym nasze wynalazki potrafiły mieć
> porowatą izolację, chłonącą wilgoć. Sprawdzone, testowane. Producent
Akurat w komputerach nie przewidywano lutowania, wiec ani teflon ani
nadtopienie nie grozilo. Wilgoc tez nie grozila.
Tym niemniej chyba faktycznie uzywano importowanego Kynaru.
J.
-
95. Data: 2015-12-13 13:15:13
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Sat, 12 Dec 2015 23:20:16 +0100, Adam napisał(a):
> W dniu 2015-12-12 o 11:31, J.F. pisze:
>>> Nie mówimy i pistoletach ani kałachach.
>> http://thefiringline.com/forums/showthread.php?t=177
616
>> https://www.youtube.com/watch?v=U5peJZkpMkM
>>
>> Zaden tam kalach, zwykla mysliwska bron, swietna np do obrony przed
>> niedzwiedziami :)
>>
> A jak trzech niedżwiedzi wyjdzie z BM-ki, to też da radę? ;)
Amerykanie maja obostrzenia co do takiej broni - nie moze byc
automatyczna, magazynek niewielki - byc moze trzem niedzwiedziom nie
da rady, za to srutowa "pompka" da :-)
J.
-
96. Data: 2015-12-13 13:35:27
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik J.F. napisał:
>>Podstawową zaletą połączenia owijanego jest możliwość jego szybkiego
>>stosowania w gęstwinie innych przewodów, łączówek. Lutownicą nie
>>podejdziesz, bo przytopisz izolację innych przewodów. Pistoletem do
>>owijania (wraperem) wciskasz się w kłębowisko makaronu i "bzzzyk".
>
>
> To sie wszystko zgadza, tylko oprocz tego mialo takie polaczenie
> wytrzymac przynajmniej 10 lat (w komputerach - w centralach wlasciwych
> moze wiecej) poprawnej pracy ... i wytrzymywalo.
> Fakt, ze komputer w klimatyzowanym pomieszczeniu stal.
>
> Czy te sama technologie mial na mysli ACMM ... chyba nie do konca.
>
Nowoczesne centrale elektroniczne kiedyś przewidywano na 20 lat pracy.
Krzyżowe, np. Pentaconta miały pracować po 40 lat.
Starsze, z wybierakami podnosząco obrotowymi (np. Strowger, Siemens)
przewidywano na 60 lat pracy. Dane z książki ale też centrale naprawdę
tak pracowały. W USA wyłączano w latach 90 Strowgery stawiane w latach
30 ale te centrale pracowały w klimatyzowanych salach i były wykonane z
zupełnie innych materiałów, niż nasze licencyjne.
W Polsce trochę zbyt szybko zezłomowano elektroniczne centrale E-10A, bo
nie miały nowoczesnych usług, np. ISDN. Błąd, bo teraz komu ISDN jest
potrzebny? Ogólnie zasada pozostała - elektroniczne mają pracować do 20
lat.
Nie pamiętam ile miały najstarsze Odry, wyłączone na wrocławskim
Brochowie (PKP) i w Hutmenie ale coś około 30 lat. Zostały wyłączone i
zastąpione na wszelki wypadek, bo skończyły się części zamienne, choć i
tak nie były zbyt często potrzebne. To z doniesień prasowych. Nie miałem
z nimi do czynienia.
Zarówno centrale elektroniczne, jak i Odry powinny pracować w
klimatyzowanych pomieszczeniach. Żadnych pyłów, papierosów itp.
-
97. Data: 2015-12-13 13:55:20
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1fqg12mwxtb34.x4krzl117061.dlg@40tude.net...
> To sie wszystko zgadza, tylko oprocz tego mialo takie polaczenie
> wytrzymac przynajmniej 10 lat (w komputerach - w centralach wlasciwych
> moze wiecej) poprawnej pracy ... i wytrzymywalo.
> Fakt, ze komputer w klimatyzowanym pomieszczeniu stal.
>
> Czy te sama technologie mial na mysli ACMM ... chyba nie do konca.
Chyba tak... Hint - łącznica systemu Pentaconta, np. taka, jak tu:
https://www.youtube.com/watch?v=xunVxp-mqqY
https://www.youtube.com/watch?v=Ahdd-r3Oq_o
https://www.youtube.com/watch?v=uhmEZhCW9fg
I w ogóle, wystarczy hasło pentaconta i YT zwróci całą rzeszę filmów.
>> Niestety, drut do owijania też nie był byle jaki. W centrali E10A,
>> produkcji poznańskiej Teletry była używana szwedzka lub niemiecka
>> krosówka, ze srebrzonych drutów, w teflonowej izolacji. Nasza krajowa
Na mojej centrali, do specjalnych krosowań, np. przelicznika, stosowana była
też specjalna, podobnież importowana, czy co tam, krosówka, długości coś
koło 20 cm, z już odizolowanymi końcówkami, tak, żeby akurat było do
owijania. Jeśli trzeba to było odwinąć, a już żyła się łamała, a starczyło
jeszcze długości, przycinało się i odizolowywało na nowo. Izolacja była
koloru intensywnie jasnożółtego.
>> stosowano drogą, importowaną. Poza tym nasze wynalazki potrafiły mieć
>> porowatą izolację, chłonącą wilgoć. Sprawdzone, testowane. Producent
Ja miałem wrażenie, że izolacja w tej specjalnej krosówce też była porowata,
ale nie było z nią kłopotu.
> Akurat w komputerach nie przewidywano lutowania, wiec ani teflon ani
> nadtopienie nie grozilo. Wilgoc tez nie grozila.
> Tym niemniej chyba faktycznie uzywano importowanego Kynaru.
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
98. Data: 2015-12-13 15:05:35
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:566d6611$0$685$65785112@news.neostrada.pl...
> Nowoczesne centrale elektroniczne kiedyś przewidywano na 20 lat pracy.
> Krzyżowe, np. Pentaconta miały pracować po 40 lat.
> Starsze, z wybierakami podnosząco obrotowymi (np. Strowger, Siemens)
> przewidywano na 60 lat pracy. Dane z książki ale też centrale naprawdę tak
> pracowały. W USA wyłączano w latach 90 Strowgery stawiane w latach 30 ale
> te centrale pracowały w klimatyzowanych salach i były wykonane z
A u nas, dla oszczędności, klimatyzowało się pomieszczenie, otwierajac okna.
Co w połączeniu, że lokalizacja była niemal w ścisłym centrum miasta, nie
wpływało zbyt pozytywnie na trwałość. Nie dało się tego przecisnąć przy
wspomnianych niżej E10A, tam były 3 czujniki temperatury (upraszczam, one
były pionowo, więc w innych częściach też chyba coś było), jeśli
przewyższała 32oC, zabezpieczenie wyłaczało centralę. I klima tam była 3
razy większa, niż urządzenia. (przynajmniej na ACMM/MNAA w mojej robocie)
> zupełnie innych materiałów, niż nasze licencyjne.
Oj, był to problem.
> W Polsce trochę zbyt szybko zezłomowano elektroniczne centrale E-10A, bo
> nie miały nowoczesnych usług, np. ISDN. Błąd, bo teraz komu ISDN jest
Nie miały ISDN, ale podobnież SS7 już dało się dorobić.
> potrzebny? Ogólnie zasada pozostała - elektroniczne mają pracować do 20
> lat.
To "moja" (niemal po sąsiedzsku) E10A, 3 piętra niżej i nieco w bok, by
robiła do hmm... 2010... a już w '93 postawiono EWSD, wspartego później
5ESS.
> Zarówno centrale elektroniczne, jak i Odry powinny pracować w
> klimatyzowanych pomieszczeniach. Żadnych pyłów, papierosów itp.
Otóż to, i tu już nie dawało się oszukiwać, jak w przypadku
elektromechanicznych (co rodziło spore problemy, gdy działanie takiej PC
było wspomagane jakąś elektroniką, przy 40 stopniach ciepła potrafiła się
buntować), klima była "miezastąpiona" i musiała być, nie dawało się tego
załatwić przez otwieranie okien.
BTW. Znam przypadek awarii klimatyzacji w jednej z central przy Brzeskiej,
podobno gwizdnęło w piątek po "połedniu" (nie pamiętam, czy się wyłączyła
tylko, czy jakaś głębsza awaria była), a jak chłopaki przyszli w
poniedziałek, to w pomieszczeniu było ok. 70 stopni oC. Uruchomili klimę,
i/lub otworzyli okna, by maksymalnie przyspieszyć schładzanie. S12 chyba
"jotka". Cudem centrali nic się większego nie stało i nie wypadła z ruchu.
Alarmu nie było (na sąsiedniej centrali K66 cały czas był technik i
przyszedłby sprawdzić). Dorobiono alarm klimy.
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
99. Data: 2015-12-13 18:17:52
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Mario <M...@...pl>
W dniu 2015-12-12 o 22:01, Maciek pisze:
> Użytkownik Mario napisał:
>> Też mi się zdarzało, że lutowane zawodziło. Ale głównie z powodu
>> złego lutowania, a nie z powodu zawodnej technologii. Jak miałem
>> jeszcze pracowników to niestety bardzo trudno było od nich
>> wyegzekwować dobre wykonanie lutowania. Błędy typu: przenoszenie cyny
>> na grocie zamiast podawać drut lutowniczy bezpośrednio do lutowanej
>> nóżki. Zbyt krótkie lutowanie dające zimny lut. Takie coś wiadomo że
>> zawodzi. Nie twierdzę, że sam nigdy nie zlutowałem błędnie, ale byłem
>> zaskoczony tym, że pracownik w ogóle nie interesuje się tym jak
>> wykonał zadanie.
>>
>
> Wiesz, ludzie byli różnie szkoleni. Jeżeli uczyli się na takich
> przykładach:
> http://elportal.pl/pdf/2003/edw_2003_09_s24.pdf
> to się nie dziwię, że partolili robotę.
> Żeby nie było wątpliwości - mam na myśli rysunek 9, czyli poradę w
> stylu: grzej górę nóżki elementu bez dotykania grotem pola lutowniczego,
> cynę podawaj na nóżkę tak aby sama spłynęła na pole lutownicze i je
> zwilżyła.
> Gdy zobaczyłem ten artykuł na żywo, przeglądając czasopismo w Empiku, to
> przestałem je potem w ogóle dotykać :-)
Przesadzasz. Ścieżkę jest łatwo nagrzać, a w przypadku ścieżek bez
metalizacji otworu bardzo łatwo przegrzać i odczepić ją od podłoża.
Nóżkę jest ciężko podgrzać bo odprowadza ciepło do elementu. Dlatego
grzanie nóżki ma duży sens, bo to wokół niej najczęściej powstaje zimny
lut, gdyż podczas grzania pośredniego nóżka może się nie dogrzać od
roztopionej cyny w sensownym czasie, czyli gdy jeszcze topnik nie
odparował. Pad podgrzeje się od roztopionej cyny i łatwo się zwilży
skoro jest pocynowany. Może przerysowali temat wskazując na rysunku żeby
grzać wysoko nad padem, ale moim zdaniem właściwie pokazywali zagrożenia
podczas lutowania. Trudno dyskutować z:
"W żadnym wypadku nie należy nakładać kropli cyny na grot i potem na
złącze - to byłby duży błąd"
--
pozdrawiam
MD
-
100. Data: 2015-12-13 18:39:41
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2015-12-12 o 23:56, ACMM-033 pisze:
>
> Użytkownik "Adam" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:n4i6ej$qhe$1@usenet.news.interia.pl...
>> Przykre było to, że człowiek bez podstaw wiedzy elektronicznej był
>> kierownikiem serwisu. Ale za to dziennie zarabiał więcej, niż my z
>> kolegą razem wzięci w miesiąc.
>
> A ja się tu spiera(łe)m o to, by architekt projektujący domy, miał
> choćby bladozielone pojęcie o materiałach, z których on powstanie... :P
> Widzisz pan, jak to w socjaliźmie było, to i teraz jest, dyrektor
> zjednoczenia bez pierdnięcia w krzesełko nawet (choć nie mówię, że nie
> pracował w ogóle), za jedną pensję mógł połowę załogi wykupić. Godne to
> i sprawiedliwe, jak to ksiądz na nabożeństwie oznajmia :P
>
Niebawem później już był inny człowiek - fachowiec.
Miałem uprawnienia wielu producentów urządzeń fiskalnych. Wszędzie, bez
wyjątku, jako szefowie serwisów pracowali ludzie, którzy umieli
odpowiedzieć na każde chyba pytanie, i tak jest do chwili obecnej -
przynajmniej wśród tych, których znam.
--
Pozdrawiam.
Adam