-
141. Data: 2015-12-16 20:11:20
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>
Użytkownik ACMM-033 napisał:
> A
> najpewniejszymi połaczeniami w mojej byłej pracy, były połączenia owijane.
> Lutowane zawodziły. Owijane nie zawiodło ani jedno.
>
Takie połączenia były swego czasu popularne również w sprzęcie rtv
powszechnego użytku. Odizolowane końcówki przewodów nawinięte ładnie na
kanciaste metalowe kołki tworzyły solidne połączenie.
Czym to było fabrycznie nawijane? Jakąś nawijarką?
Maszynką? :-D
-
142. Data: 2015-12-16 20:13:18
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>
Użytkownik Michał Czarkowski napisał:
> Użytkownik ACMM-033 napisał:
>
>> A
>> najpewniejszymi połaczeniami w mojej byłej pracy, były połączenia
>> owijane. Lutowane zawodziły. Owijane nie zawiodło ani jedno.
>>
>
> Takie połączenia były swego czasu popularne również w sprzęcie rtv
> powszechnego użytku. Odizolowane końcówki przewodów nawinięte ładnie na
> kanciaste metalowe kołki tworzyły solidne połączenie.
> Czym to było fabrycznie nawijane? Jakąś nawijarką?
> Maszynką? :-D
Ok. Doczytałem. To była owijaczka.
-
143. Data: 2015-12-16 21:57:04
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Michał Czarkowski <m...@p...onet.pl>
Użytkownik Michał Czarkowski napisał:
> Użytkownik Michał Czarkowski napisał:
>
>> Użytkownik ACMM-033 napisał:
>>
>>> A
>>> najpewniejszymi połaczeniami w mojej byłej pracy, były połączenia
>>> owijane. Lutowane zawodziły. Owijane nie zawiodło ani jedno.
>>>
>>
>> Takie połączenia były swego czasu popularne również w sprzęcie rtv
>> powszechnego użytku. Odizolowane końcówki przewodów nawinięte ładnie na
>> kanciaste metalowe kołki tworzyły solidne połączenie.
>> Czym to było fabrycznie nawijane? Jakąś nawijarką?
>> Maszynką? :-D
> Ok. Doczytałem. To była owijaczka.
O kołkach również już napisano. Cancela nie będzie - serwer nie pozwala.
Trudno.
-
144. Data: 2015-12-17 01:20:56
Temat: Re: Pere?ka pewnego forum...
Od: Waldek Hebisch <h...@a...uni.wroc.pl>
ACMM-033 <v...@i...pl> wrote:
> Ja sobie pr?buj? teraz wyobrazi?, jakby wygl?da?o, gdyby poszczeg?lne
> podzespo?y, modu?y E10A, zast?powa? nowoczesnymi modu?ami, wykonuj?cymi
> dok?adnie te same i tak samo, zadania, kt?re wykonywa?a dotychczas
> zast?powana cz???, modu?, urz?dzenie, a mo?liwie najbardziej
> zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie, jak bardzo edziesi?tka da?a by
> si? tak zminiaturyzowa?? Zak?adam oczywi?cie, ?e zminiaturyzowane "obiekty"
> trzyma?y by nale?ne parametry tak, aby pracowa?y tak samo, jak zast?powane,
> ?e bez dodatkowej kontroli nie by?a by do stwierdzenia r??nica - co teraz
> pracuje, ?eby p?? nowej i p?? starej pracowa?y tak samo, jak ca?a stara.
> Czysta ciekawo?? mn? teraz rz?dzi...
Jak chcesz zgodnosci na poziomie pakietow to lepiej niz zastapienie
pakietu pojedynczym scalakiem nie osiagniesz. Jak jeszcze chcesz
zgodnosc elektryczna to moze byc potrzebne calkiem sporo buforow,
np. 245, bo nowoczesne uklady maja mala obciazalnosc. Jak chcesz
zastapic funkcje to procesor i cyfrowe pole komutacyjne powiedzmy
10000 na 10000 powinno wejsc w jeden scalak. Czyly "glowna" czesc
centrali na jakies 50000 numerow (uwzgledniajac koncentatory
wejsciowe ktore redukuja ilosc linii) zmiesci sie w jednym
scalaku. Na ale jak masz 50000 linii wchodzacych do centrali
to potrzeba calkiem sporo ukladow zeby to przerobic na
cyfrowe TDM. Jak te uklady maja byc na standard telefoniczny
(sygnaly rzedu 60V, mozliwe spore przepiecia i zaklucznia
na liniach) to stopien scalenia nie bedzie strasznie duzy.
Tzn. spodziewalbym sie ze pojedynczy scalak powinen obsluzyc
8-16 linii. Przy tym taki scalak powinien robic przetwarzanie
A/C i C/A plus dzwonek itp. Szacuje ze gdzies 20-50 takich scalonych
koncentratorow mozna by podwiesic do jednej linii (nogi) koncentratora
drugiego poziomu. Czyli wyglada ze glownym ograniczeniem jest
ilosc linii z/do pakietu -- praktyczny limit to pewnie 100-200
linii na pakiet.
--
Waldek Hebisch
-
145. Data: 2015-12-17 14:54:46
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik ACMM-033 napisał:
>> Podstawa czasu też nie byle jaka, bo na dwóch oscylatorach 5MHz w
>> termostatach i spiętych łącznikiem, porównującym, sumującym ich
>> przebiegi. Jeżeli jeden z nich odpłynął na skutek jakiejkolwiek
>> awarii, to był automatycznie odłączany. Zapasowy grzał się w innym
>> miejscu
>
>
> Panie, technologia prawie kosmiczna, komputery tam porównują się
> (głosowanie) i ten, który nawali (niestety, nie jak krowa, bo jak komp
> nawali, to stoi, a krowa jak nawali, to idzie), jest wykluczany z
> działania.
>
Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory pracowały
ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na którym
drgania długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał odjeżdżać, to
porównanie tego co wychodziło z łącznika z częstotliwościami ich obu
dawało sygnał wynikowy, wyłączający ten nagle odpływający. Trochę to
zawile brzmi ale działało.
>> centrali. Trzeba go było stamtąd wyjąć i wstawić na miejsce uszkodzonego.
>
>
> Ciekawi mnie, czemu nie było to przygotowane, aby włączyło się
> automatycznie, lub chociaż, za naciśnięciem guziczka/wydaniem dyspozycji
> z konsoli, przez operatora...?
>
Były dwa jednocześnie pracujące. Jeżeli jeden padł, to nic złego się nie
działo, tylko centrala działała bez rezerwy. Trzeci grzał się na wszelki
wypadek w innym miejscu. Wystarczyło przejść się do niego, wyjąć, włożyć
zamiast uszkodzonego i odczekać aż ustabilizują się jego parametry i
włączyć. Potem do tego doszła centralna synchronizacja według zegara
atomowego z Poznania. Z łączy przychodził kabelek i to zapewniało
podstawę zegarową. Lokalne kwarce tylko na zapas.
> Ja sobie próbuję teraz wyobrazić, jakby wyglądało, gdyby poszczególne
> podzespoły, moduły E10A, zastępować nowoczesnymi modułami, wykonującymi
> dokładnie te same i tak samo, zadania, które wykonywała dotychczas
> zastępowana część, moduł, urządzenie, a możliwie najbardziej
> zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie, jak bardzo edziesiątka dała
> by się tak zminiaturyzować?
Dawała się modernizować. Zamiast taryfikatora - jedna płyta. Zamist
dwóch przeliczników - dwie płyty. Gdy weszła nowocześniejsza technika,
to nie było przeszkód, żeby korzystać z szybkich, 32 bitowych
procesorów. Jedna płyta zastępowała cały, 300kg stojak. W naszym
przypadku aż trzy. Poddawały się takim modyfikacjom stojaki mające
niewiele połączeń z resztą centrali. Podobno pracowali jeszcze nad
zwinięciem cechowników i mulitirejestrów.
Koncentrator byłoby bardzo trudno zastąpić czymś małym. Fizycznie gdzieś
te pary abonenckie muszą wchodzić. Prędzej zdołaliby zastąpić procesor
koncentratora ale nie słyszałem o jakiś efektach. Były projekty
unowocześnienia konstrukcji, przez zastąpienie całego pola koncentracji
przez kodeki osobne dla każdego abonenta, czyli tak jak w każdej
nowoczesnej centrali. Nie wiem jednak czy to by było do modernizacji już
istniejących, czy tylko w nowych. Potem wydano gigantyczne pieniądze na
wymianę wszystkich E10A na nowocześniejsze.
-
146. Data: 2015-12-17 17:22:13
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Maciek" napisał w wiadomości
Użytkownik ACMM-033 napisał:
>> Podstawa czasu też nie byle jaka, bo na dwóch oscylatorach 5MHz w
>> termostatach i spiętych łącznikiem, porównującym, sumującym ich
>> przebiegi. Jeżeli jeden z nich odpłynął na skutek jakiejkolwiek
>> awarii, to był automatycznie odłączany. Zapasowy grzał się w innym
>> miejscu
> Panie, technologia prawie kosmiczna, komputery tam porównują się
> (głosowanie) i ten, który nawali (niestety, nie jak krowa, bo jak
> komp nawali, to stoi, a krowa jak nawali, to idzie), jest wykluczany
> z działania.
Jak sa tylko dwa, to skad wiadomo ktory nawalil ?
>Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory
>pracowały ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na
>którym drgania długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał
>odjeżdżać, to porównanie tego co wychodziło z łącznika z
>częstotliwościami ich obu dawało sygnał wynikowy, wyłączający ten
>nagle odpływający. Trochę to zawile brzmi ale działało.
A masz moze jakis schemat ?
Bo cewka owszem - moze ujawnic ktory nawalil ... o ile sama nie
odplynie.
A jesli generatory mialy czestotliwosc nieco rozna, co jest chyba
normalne, to jakies zdudnienia by powstawaly.
>> Ja sobie próbuję teraz wyobrazić, jakby wyglądało, gdyby
>> poszczególne podzespoły, moduły E10A, zastępować nowoczesnymi
>> modułami, wykonującymi dokładnie te same i tak samo, zadania, które
>> wykonywała dotychczas zastępowana część, moduł, urządzenie, a
>> możliwie najbardziej zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie,
>> jak bardzo edziesiątka dała by się tak zminiaturyzować?
>Dawała się modernizować. Zamiast taryfikatora - jedna płyta. Zamist
>dwóch przeliczników - dwie płyty. Gdy weszła nowocześniejsza
>technika, to nie było przeszkód, żeby korzystać z szybkich, 32
>bitowych procesorów.
Wszystkie polprzewodniki skladowe to by pewnie dzis w jednym ukladzie
scalonym zmiescily.
Niestety - linie abonenckie trzeba jakos doprowadzic.
I zaciski zajmowalyby najwiecej :-)
Choc w sumie - kazda listwa kronow moglaby miec malego scalaczka i
dwie sciezki do laczenia z centrala na jednym chipie :-)
J.
-
147. Data: 2015-12-17 18:15:24
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:5672beb2$0$22841$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik ACMM-033 napisał:
...
> Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory pracowały
> ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na którym drgania
> długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał odjeżdżać, to porównanie
> tego co wychodziło z łącznika z częstotliwościami ich obu dawało sygnał
> wynikowy, wyłączający ten nagle odpływający. Trochę to zawile brzmi ale
> działało.
Kolejny wic bez niewiadomojakich pierdulamentów na dodatkowym procku. Układ,
którego nie "rozdupcy" żaden wirus, czy błąd w programie, dopiero obsługa
tego...
> Były dwa jednocześnie pracujące. Jeżeli jeden padł, to nic złego się nie
> działo, tylko centrala działała bez rezerwy. Trzeci grzał się na wszelki
Znam ten ból, mieć pracę kluczowego elementu bez rezerwy. Pewna białostocka
EWSD poznała w praktyce, gdy nie tylko rezerwy brakło, ale i dupło jedyne
działające... (pojebali coś w programie OIDP i nie bardzo chyba było jak
odwrócić...)
> wypadek w innym miejscu. Wystarczyło przejść się do niego, wyjąć, włożyć
> zamiast uszkodzonego i odczekać aż ustabilizują się jego parametry i
> włączyć. Potem do tego doszła centralna synchronizacja według zegara
> atomowego z Poznania. Z łączy przychodził kabelek i to zapewniało
Ja kojarzę zegar w Gdańsku... ale najważniejsze, bvy sprawnie działało.
> podstawę zegarową. Lokalne kwarce tylko na zapas.
Słusznie i naukowo :)
>> zminiaturyzowana. Ciekawi mnie niezmiernie, jak bardzo edziesiątka dała
>> by się tak zminiaturyzować?
>
> Dawała się modernizować. Zamiast taryfikatora - jedna płyta. Zamist dwóch
> przeliczników - dwie płyty. Gdy weszła nowocześniejsza technika,
...
> istniejących, czy tylko w nowych. Potem wydano gigantyczne pieniądze na
> wymianę wszystkich E10A na nowocześniejsze.
Oczywiście, wiadomo, że pewnych miejsc za bardzo zminiaturyzować się nie da,
choć sobie myslałem, że w miejsce kontaktronów mogły stanąć klucze na
bramkach mosfet, nawet jako dedykowana struktura scalona, miała by szansę
być mniejszą od przekaźnika, to i mniej miejsca do zajęcia. Teraz zagdybam
czymś może, co istniało, jak sobie wyobrażam zapinanie abonentów... trochę
zainspirowało mnie rozwiązanie z systemu IRT2000, pozwalające zrealizować
połączenie lokalne, bez zajmowania kanałów do krotnicy macierzystej
(choliwka, po 15 latach trochę mi się pozapominało), otóż moduł lokalny, o
pojemności 8 numerów, zestawiał rozmowę u siebie (i umiał to zrobić także
wtedy, gdy reszta systemu padła), a do centrali szła tylko sygnalizacja, że
"Kowalski" i "Nowak" właśnie się umawiają na chlanie :) Pozwoliło to
odciążyć trakty, dzięki czemu więcej luda mogło skorzystać z systemu
jednocześnie. Pomyślałem sobie o rozwiązaniu, że połączenia między lokalnymi
abonentami realizowałby jedynie sam moduł "rozsiewczy", że tak powiem, bez
angażowania zasobów centrali, nawet podobnie działający w razie tejże
centrali padu... Pewnie o "wyniesieniu" piszę...?
Ktoś z edziesiątki coś mi powiedział, że zbyt licznie się jej rozbudować nie
da, bo dokładanie jej za dużo zasobów spowoduje, że zacznie ona jakby gonić
w piętkę, wkładając coraz wiecej swojej niewielkiej mocy w utrzymanie samej
siebie... ale to też lata temu, więc już się pozacierało w pamięci. Mówił
mi, że lepiej dwie centrale obok siebie wtedy mniejsze postawić, niż tworzyć
jedną dużą. No, może jakieś sygnały sterujące dało by się popędzić wspólnie,
coby nie duplikować modułów, ktorych duplikowania dało by się uniknąć w
miarę niewielkim wysiłkiem? Np. maszyna sygnałowa, zegar, no, co jeszcze...
?
O możliwości miniaturyzacji zastanawiałem się też wobec mojej własnej
centrali, jak np. zminiaturyzować by wybierak krzyżowy tak, aby zrobił się z
tego lekki panelik wielkości laptopa, a nawet mniejszy, jak bardzo mógłby
zmaleć przelicznik, rejestry, cechowniki, gdyby każde z nich zastąpić np.
modułem elektronicznym?
Byłby numer, gdyby całość dzięki temu dała się wcisnąć gdzieś w kibelku za
kanciapą sprzątaczek :)
Jako ciekawostkę powiem, że mieliśmy też wyposażenia do współpracy z...
centralami i abonentami MB! Tylko nie były one wykorzystane.
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041
-
148. Data: 2015-12-17 18:35:50
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik J.F. napisał:
>
> Jak sa tylko dwa, to skad wiadomo ktory nawalil ?
>
>> Kosmiczna technologia na cewce o dużej dobroci. Oba generatory
>> pracowały ze wspólnym łącznikiem, w postaci obwodu rezonansowego, na
>> którym drgania długo się utrzymują. Jeżeli jeden z nich zaczynał
>> odjeżdżać, to porównanie tego co wychodziło z łącznika z
>> częstotliwościami ich obu dawało sygnał wynikowy, wyłączający ten
>> nagle odpływający. Trochę to zawile brzmi ale działało.
>
>
> A masz moze jakis schemat ?
> Bo cewka owszem - moze ujawnic ktory nawalil ... o ile sama nie odplynie.
> A jesli generatory mialy czestotliwosc nieco rozna, co jest chyba
> normalne, to jakies zdudnienia by powstawaly.
>
Tylko to:
http://s2.ifotos.pl/img/img154jpg_sxaqnqp.jpg
OSCP to generator, łącznik to PCOP.
-
149. Data: 2015-12-17 21:35:54
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik ACMM-033 napisał:
> Teraz
> zagdybam czymś może, co istniało, jak sobie wyobrażam zapinanie
> abonentów... trochę zainspirowało mnie rozwiązanie z systemu IRT2000,
> pozwalające zrealizować połączenie lokalne, bez zajmowania kanałów do
> krotnicy macierzystej (choliwka, po 15 latach trochę mi się
> pozapominało),
Jeden z typów koncentratorów wyniesionych centrali S12J pozwalał na
zamykanie ruchu wewnątrz obiektu, bez połączenia z hostem. Nie było
wtedy taryfikacji. Nie każdy typ na to pozwalał. W stojaku były
zamontowane płyty pola komutacyjnego SWCH (switch). Nie wiem jak to
wyglądało w innych typach central.
> Ktoś z edziesiątki coś mi powiedział, że zbyt licznie się jej rozbudować
> nie da, bo dokładanie jej za dużo zasobów spowoduje, że zacznie ona
> jakby gonić w piętkę, wkładając coraz wiecej swojej niewielkiej mocy w
> utrzymanie samej siebie... ale to też lata temu, więc już się
> pozacierało w pamięci. Mówił mi, że lepiej dwie centrale obok siebie
> wtedy mniejsze postawić, niż tworzyć jedną dużą. No, może jakieś sygnały
> sterujące dało by się popędzić wspólnie, coby nie duplikować modułów,
> ktorych duplikowania dało by się uniknąć w miarę niewielkim wysiłkiem?
> Np. maszyna sygnałowa, zegar, no, co jeszcze... ?
Tam nie było maszynki sygnałowej, jak na elektromechanicznych. Były
stojaki ETA i generator prądu dzwonienia - albo sieciowy w szafie z
bezpiecznikami, albo falownik przy awaryjnym zasilaniu bateryjnym.
Niezależne od ilości stojaków. Falownik był na każdym abonenckim
koncentratorze.
Centrala E10A mogła mieć do 64 (0 do 63) tzw. US-ów, czyli jednostek
logicznych, jednostek wyboru. Koniec. Ani jednego więcej. Czy będą
zajęte przez łącza miedzycentralowe (jak w MM, MN lub tranzytowej), czy
przez stojaki abonenckie, to kwestia projektu. Jak wszystkie zajmiesz
abonentami, to nie wyjdą w świat. Dawała radę przy pełnej konfiguracji
64 US-ów.
Problem tkwił w czymś innym - potrzebne było tzw. CTI, czyli
minikomputer sterujący. Odbierał meldunki z centrali, przez terminale
operatorskie wysyłał rozkazy sterujące do centrali, zapewniał
wykonywanie testów itp. Część zadań mozna było wykonać na pulpicie
stojaka ale bez przesady, np. nie założyło się blokady na abonencie. Na
koncentratorach można było wymienić płytę z programem eksploatacyjnym na
testowy i zapuszczało się test. Odczyt na pulpicie. Rekord pracy bez
CTI, jaki doświadczyliśmy, to 3 tygodnie. Przez ten czas nie można było
nic zrobić z kategoriami abonentów, np. nie zapisaliśmy nowego, nie
włączyliśmy dłużnika. Alarm, to tylko wycie i bieg do stojaka, żeby
odczytać kod alarmu. Nic więcej.
Taki komputer CTI mógł obsługiwać więcej, niż jedną centralę ale moim
zdaniem dwie, to maksimum. Mieliśmy grafik kto, kiedy robi testy. W
razie awarii prosiliśmy o czas dla nas. Oryginalnie Francuzi stosowali
maszynę o nazwie Mitra. W Polsce stosowano węgierskie Videotony R11 Plus.
Jeżeli chodzi o gonienie w piętekę, żeby utrzymać samą siebie, to takie
stwierdzenie nie miało sensu w odniesieniu do E10A. Maksymalne 64 US-y
dawały radę bez zająkniecia. Największa centrala abonencka miała 21 000
numerów. Plus łącza oczywiście.
Za to ten tekst słyszałem w odniesieniu do S12J, która chyba 70% mocy
obliczeniowej procesorów poświęcała na samotestowanie w trakcie
normalnej pracy. Pytałem z ciekawości przy ilu numerach nasąpiłoby
jakiekolwiek zatykanie, czy inne utrudnienia w pracy. Dostałem
odpowiedź, że przy 70 000 numerów. Nie potwierdzę tego żadnymi skanami z
książki. Po prostu z ciekawości pytałem teletrowców jak to działa i ile
może obsłużyć.
Tylko uwaga - ta centrala nie miała jakiś głównych procesorów. Miała
dużo małych płyt procesorowych, rozproszonych w strukturze. O ile dobrze
pamiętam to na grupę 64 lub 128 abonentów był jeden procesor - szczegóły
uleciały mi z głowy. Na stojaku mogło być ich kilka sztuk. W innych
miejscach zajmowały się innymi zadaniami. S12J miała kilkanaście typów
płyt logicznych. Procesory spełniały różne zadania, w zależności od
miejsca i załadowanego programu. Program był ładowany z głównych
twardych dysków. Były dwa typy płyt: MCUA i MCUB. Pierwsza z układem
80386 a druga Pentium I. Ta druga trafiała w bardziej wymagające
miejsca. Kiedyś po prostu przyjechali do nas z nowymi płytami, założyli
je gdzie trzeba i załadowali nowy program eksploatacyjny. Być może
zastosowanie tych nwych płyt zwięszyłoby maksymalną pojemność. U nas
było znacznie mniej abonentów, więc nie były potrzebne do rozbudowy. Po
prostu niektóre zadania wymagały silniejszego procesora. Centrala nie
miała jakiegos głównego komputera, jak E10A, potrzebnego do testowania,
czy obsługi kategorii abonentów. To się załatwiało terminalami wpiętymi
do centrali. Nie było nic głównego, komputerowego, oprócz oscylatorów
kwarcowych, twardych dysków i napędów magnetooptycznych. To z grubsza
stanowiło głowę centrali. Niestety, dokładnej dokumentacji do płyt i
architektury nie mieliśmy.
-
150. Data: 2015-12-19 00:41:58
Temat: Re: Perełka pewnego forum...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "Maciek" <m...@p...com> napisał w wiadomości
news:56731cac$0$689$65785112@news.neostrada.pl...
>> ktorych duplikowania dało by się uniknąć w miarę niewielkim wysiłkiem?
>> Np. maszyna sygnałowa, zegar, no, co jeszcze... ?
>
> Tam nie było maszynki sygnałowej, jak na elektromechanicznych. Były
Spoko, wiem. Terminem tym określam urządzenie, generujące wszelkie impulsy i
sygnały, jak u mnie. I była to elektronika mieszana - analogowe tony i
cyfrowe impulsy, chyba TTLe, ale nie pamiętam. Generatory tonów R2 pracowały
po dwa zestawy na moduł, pod stałą kontrolą, jak jeden padł, alarmowało i
następował automatyczny przerzut na rezerwę. Raz w Kielcach padły oba
zestawy (już nie pamiętam, co konkretnie, oficjalnie generatory) i odcięło
region świętokrzyski od świata.
> stojaki ETA i generator prądu dzwonienia - albo sieciowy w szafie z
> bezpiecznikami, albo falownik przy awaryjnym zasilaniu bateryjnym.
> Niezależne od ilości stojaków. Falownik był na każdym abonenckim
> koncentratorze.
Poza R2, to opis w zasadzie zgodziłby się z "moją" maszyną sygnałową, tak w
skrócie.
> Centrala E10A mogła mieć do 64 (0 do 63) tzw. US-ów, czyli jednostek
> logicznych, jednostek wyboru. Koniec. Ani jednego więcej. Czy będą zajęte
> przez łącza miedzycentralowe (jak w MM, MN lub tranzytowej), czy przez
> stojaki abonenckie, to kwestia projektu. Jak wszystkie zajmiesz
> abonentami, to nie wyjdą w świat. Dawała radę przy pełnej konfiguracji 64
> US-ów.
Podpytam, póki pamiętam - czy występowało zjawisko blokady wewnętrznej?
> Taki komputer CTI mógł obsługiwać więcej, niż jedną centralę ale moim
> zdaniem dwie, to maksimum. Mieliśmy grafik kto, kiedy robi testy. W razie
> awarii prosiliśmy o czas dla nas. Oryginalnie Francuzi stosowali maszynę o
> nazwie Mitra. W Polsce stosowano węgierskie Videotony R11 Plus.
Cholercia, może to było kluczem mojego pytania o zaginienie się w piętkę?
Na 75% na "sąsiadce" mojej PC był Videoton, nie mam kogo podpytać, ale jest
szansa, jak odświeżę pewien kontakt, który podpyta innego znajomego, który
na "pół-mojej" E10A pracował jakiś czas.
>
> Jeżeli chodzi o gonienie w piętekę, żeby utrzymać samą siebie, to takie
> stwierdzenie nie miało sensu w odniesieniu do E10A. Maksymalne 64 US-y
> dawały radę bez zająkniecia. Największa centrala abonencka miała 21 000
> numerów. Plus łącza oczywiście.
Hmm... Możliwe, że coś pochrzaniłem z tym "gonieniem", ale nie daje mi to
spokoju, bo mi po pamięci chodzi, że (i nie chodzi tu chyba o owe US, ale
postaram się upewnić...)... spoko, nie powątpiewam w to, co mówisz, chcę
tylko dociec, z czym to mogłem pomylić, to ważne... No, że czegoś dawanie w
E10A więcej i więcej spowoduje, że całości w zasadzie nie bardzo da się już
spiąć i o tej sytuacji powiedział, że lepiej w danej sytuiacji postawić dwie
mniejsze E10A, nawet obok siebie, ale dwie różne.
> Za to ten tekst słyszałem w odniesieniu do S12J, która chyba 70% mocy
> obliczeniowej procesorów poświęcała na samotestowanie w trakcie normalnej
> pracy. Pytałem z ciekawości przy ilu numerach nasąpiłoby jakiekolwiek
> zatykanie, czy inne utrudnienia w pracy. Dostałem odpowiedź, że przy 70
> 000 numerów. Nie potwierdzę tego żadnymi skanami z książki. Po prostu z
> ciekawości pytałem teletrowców jak to działa i ile może obsłużyć.
A tu już mój kontakt, kumpel, który się w Hiszpanii szkolił na obsługę S12
(jeszcze bez "jotki"), mógłby coś więcej powiedzieć. Tylko, ze jego samego
musiałbym złapać najpierw, a kontaktu nie mam...
(S12)
> prostu niektóre zadania wymagały silniejszego procesora. Centrala nie
> miała jakiegos głównego komputera, jak E10A, potrzebnego do testowania,
> czy obsługi kategorii abonentów. To się załatwiało terminalami wpiętymi
Osobiście widziałem, jak ów terminal pracuje. Kumpel nawet "opracował" coś
jakby *.BAT-a, który polepszał komfort pracy, komunikacja z centralą była w
"języku", którego nie znałem, ale kumpel uczył się go z książki o GW-BASICu,
wykorzystując algorytmy tego języka, choć sam do BASICa raczej średnio był
podobny, jeśli nie mniej. I bardzo dobrze sobie radził. Język ten wydał mi
się nawet dość przyjazny, choć niełatwy.
> do centrali. Nie było nic głównego, komputerowego, oprócz oscylatorów
> kwarcowych, twardych dysków i napędów magnetooptycznych. To z grubsza
> stanowiło głowę centrali. Niestety, dokładnej dokumentacji do płyt i
> architektury nie mieliśmy.
Jak mi kumpel pokazywał centralę, to wspominał coś raczej o 386, Pentium
sobie nie przypominam, ale mogłem tam być przed modyfikacją do "jotki". A
później to różnie bywało, rzadko bardzo wpadałem na jego centralę. To było
mniej-więcej w czasach, kiedy "wylatywały" telefojnistki łaczące rozmowy do
abonentów "ręcznych" Sulejówka.
Obiecuję podpytać o szczegóły, jeśli mi Babcia Skleroza nie przeszkodzi, a
kumpla spotkam i będzie mieć trochę czasu pogadać "o starych znajomych".
--
Telespamerzy:
814605413 222768000 616285002 845383900 224093185 896510439 896126048
222478125 222478457 814605444 717857100 222478205 616279900 222478190
616285031 222478041