Dnia Wed, 21 Jan 2009 17:50:58 +0100, de Fresz napisał(a):

> IMHO nie - większe ryzyko to lustra powyżej entry-level. ~800 zł na
> kompakta jakoś łatwiej wysłupłać w czasach kryzysu, niż oszczędzone (w
> większości przypadków) dwie średnie krajowe.
> BTW wróbelki ćwierkają, że Canon prawdopodobnie przełoży na jesień
> premierę 500D, niby właśnie w związku z kryzysem.

O problemie pieniądza pisałem z punktu widzenia producenta. Minimalna
marża, duży wolumen -> duża kasa zapakowana w ryzykowną i bardzo
konkurującą jedynie ceną część rynku. Lustrzanki po 800 zł też są MBSZ
problemem dla producenta.

Na rynku luster gryzie się 7 zawodników - Canon, Nikon, Olympus, Panasonic,
Pentax, Sony i Samsung.

Na rynku małpek dodać trzeba jeszcze Casio, Kodaka, Fuji, Sigmę, Ricoha,
Sanyo, Toshibę, Epsona, HP (chyba że się wycofali - nie pamiętam)
Firmy pogłębiające dno, - Aiptek, Pentagram (nie pamiętam więcej tych
dziwacznych nazw) i część przyzwoitych aparatów od komórkowców - Noikia,
SE, Motorola.

Zgodzisz się, że to nieco większa rzesza tych, co próbują coś na tym rynku
zarobić? A marże są o wiele niższe, sprzedaż nie niesie za sobą followupu w
postaci zakupu akcesoriów (z wyjątkiem nośnika danych). Niech będzie, że
tylko 20% użytkowników lustrzanek coś do aparatu dokupuje poza obiektywem
kitowym, zdecydowanie jest to jednak więcej jak zero.

Klient kupujący produkt za 1000zł+ ma też inną kieszeń i inne nawyki.

Włożenie miliona w towar, który musisz szybciutko opierdzielić, by mieć z
tego 50 tysięcy zysku, to śliska sprawa. Rytm wymiany małpek to w tej
chwili 2-3 cykle rocznie. Czyli musisz wyjść na swoje w 3 miesiące, albo
jesteś w plecy. Rytm na rynku prawdziwych aparatów (porządne kompakty +
dslr) to ~18 miesięcy, z czego pierwsze 6-12 miesięcy, to sprzedaż na
poziomie ceny z przyzwoitą marżą.

Pozdrawiam
--
Radosław "Radio Erewan" Przybył; http://www.fototv.pl