-
1. Data: 2009-11-08 20:36:54
Temat: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: "pawelj" <p...@o...pl>
Witam.
Przy okazji wątku o akumulatorach wtrąciłem swoje 3 grosze o teorii
włączania i wyłaczania żarówek w scenicu celem ich niepalenia.
Przypomnę dla tych co nie kojarzą.
Zawsze zostawiam światła włączone - po zgaszeniu silnika gasną, przy
odpalaniu zaświecają się jak już silnik odpali.
Jak włączę / wyłącze śwatła w czasie gdy silnik jest odpalony to żarowka się
pali. Nie jest to standardem ale jak do tej pory żarówki paliły mi się
tylko w momencie gdy je włącze na odpalonym silniku.
Po przemyśleniu problemu przyznaję rację, że moje auto jakiś problem z
żarówkami ma - lubi ich palić. Aktualnie ma spalone obie postojówki,
wszystkie dwie podswietlające kokpit, podświetlenie tylnej tablicy
rejestracyjnej.
Pytanie - co i czym można sprawdzić żeby zdiagnozować przyczynę.
--
PawełJ
-
2. Data: 2009-11-08 20:55:25
Temat: Re: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
pan pawelj napisał:
> Po przemyśleniu problemu przyznaję rację, że moje auto jakiś problem
> z żarówkami ma - lubi ich palić. Aktualnie ma spalone obie postojówki,
> wszystkie dwie podswietlające kokpit, podświetlenie tylnej tablicy
> rejestracyjnej.
Ale kataklizm! Jakby ktoś bombę grafitową zrzucił i jeszcze impulsem
EM poprawił!
> Pytanie - co i czym można sprawdzić żeby zdiagnozować przyczynę.
Napięciem z akumulatora się tego wszystkiego nie przepali. Alternator,
to co innego. Ale w normalnej instalacji, z jaką by mocą akumulatorowi
nie przyładować, to on i tak napięcie ograniczy i weźnie wszystko na
siebie. Tu musi być tak, że bateria słabo się trzyma reszty instalacji.
Mówiąc dokładniej, alternatorowi bliżej do żarówek niż do akumulatora.
Dlatego zachowuje się w tak niszczycielski sposób. Tu trzeba szukać.
--
Jarek
-
3. Data: 2009-11-08 21:18:56
Temat: Re: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: "pawelj" <p...@o...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
news:slrnhfec1t.luj.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> pan pawelj napisał:
>
>> Po przemyśleniu problemu przyznaję rację, że moje auto jakiś problem
>> z żarówkami ma - lubi ich palić. Aktualnie ma spalone obie postojówki,
>> wszystkie dwie podswietlające kokpit, podświetlenie tylnej tablicy
>> rejestracyjnej.
>
> Ale kataklizm! Jakby ktoś bombę grafitową zrzucił i jeszcze impulsem
> EM poprawił!
Albo i z pięć razy gorzej
Ale nie o wielkość katastrofy mi w tym wątku chodzi.
>
>> Pytanie - co i czym można sprawdzić żeby zdiagnozować przyczynę.
>
> Napięciem z akumulatora się tego wszystkiego nie przepali. Alternator,
> to co innego. Ale w normalnej instalacji, z jaką by mocą akumulatorowi
> nie przyładować, to on i tak napięcie ograniczy i weźnie wszystko na
> siebie. Tu musi być tak, że bateria słabo się trzyma reszty instalacji.
> Mówiąc dokładniej, alternatorowi bliżej do żarówek niż do akumulatora.
> Dlatego zachowuje się w tak niszczycielski sposób. Tu trzeba szukać.
Czyli dokładniej ? Walnięty alternator? "Słaba masa" - jakieś inne pomysły?
Jak diagnozować?
--
PawełJ
-
4. Data: 2009-11-08 21:47:58
Temat: Re: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
pan pawelj napisał:
>>> Pytanie - co i czym można sprawdzić żeby zdiagnozować przyczynę.
>>
>> Napięciem z akumulatora się tego wszystkiego nie przepali. Alternator,
>> to co innego. Ale w normalnej instalacji, z jaką by mocą akumulatorowi
>> nie przyładować, to on i tak napięcie ograniczy i weźnie wszystko na
>> siebie. Tu musi być tak, że bateria słabo się trzyma reszty instalacji.
>> Mówiąc dokładniej, alternatorowi bliżej do żarówek niż do akumulatora.
>> Dlatego zachowuje się w tak niszczycielski sposób. Tu trzeba szukać.
>
> Czyli dokładniej ? Walnięty alternator? "Słaba masa" - jakieś inne pomysły?
> Jak diagnozować?
Walnięty alternator też być może, to znaczy bardziej regulator napięcia
niż sam alternator. Ale to nie może być jedyną przyczyną. Musi być
gdzieś słabe połączenie z akumulatorem, czy to od strony masy (jest
jedno, sprawdzić łatwo, ale to mniej prawdopodobne), czy od strony plusa.
Tu połączeń jest wiele, na ten temat może coś powiedzieć tylko praktyk,
czyli elektryk samochodowy.
Ja bym się udał z tym do *dobrego* elektryka. Diagnozować można tekstem
"panie, alternator pali mi żarówki, gdzieś musi być słaby styk z baterią
i napięcie skacze". Jak gębe rozdziawi i nie będzie wiedział o co chodzi,
to od razu zwiewać i szukać następnego. Oczywiście można też badać samemu,
mierzyć napięcie woltomierzem *w różnych punktach*, nawet oscyloskop
podłączć i jakichś pików szukać. Ale to może być strata czasu, bo pewnie
jest ktoś, kto wie co takim scenikom zwykle dolega.
--
Jarek
-
5. Data: 2009-11-08 22:25:40
Temat: Re: Palenie ?arówek w scenicu - troche kiedy? by?o - ale problem zosta?.
Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl>
pawelj wrote:
> Jak diagnozowaae?
Zacznij od oczyszczenia i dokręcenia klem na akumulatorze.
-
6. Data: 2009-11-09 00:48:22
Temat: Re: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: Padre <P...@n...net>
Nie jest to standardem ale jak do tej pory żarówki paliły mi się
> tylko w momencie gdy je włącze na odpalonym silniku.
>
Całkowicie logiczne, żarówki zazwyczaj przepalają sie przy włączaniu i
chętniej to robią przy wyższym napięciu niż przy niższym.
Z mojej obserwacji wynika że różne auta (modele, marki) maja różne
spadki napięcia na przewodach zasilających żarówki, im producent
bardziej przyłożył sie do projektu i zaprojektował bardziej optymalne
przewody (czytaj - krótsze ale za to grubsze) tym częściej użytkownicy
żalą sie na przepalające sie żarówki.
Mam na przykład taką obserwację - w założonych dodatkowo światłach
dziennych notorycznie przepala sie lewa żarówka - po badaniach
przyczyna: prąd brany prosto z klemy akumulatora 30cm kabelkiem na
przekaźnik a dalej 50cm do lewej lampy i ponad 150cm do prawej. Przy
palących się lampach różnica napięcia na żarówkach nieistotna, przy
rozgrzewaniu włókna przy włączaniu - różnica wystarczająca żeby prawa
żarówka była prawie wieczna a lewa przepalała sie co miesiąc.
-
7. Data: 2009-11-09 01:43:19
Temat: Re: Palenie ?arówek w scenicu - troche kiedy? by?o - ale problem zosta?.
Od: Konop <k...@g...pl>
> Zacznij od oczyszczenia i dokręcenia klem na akumulatorze.
A potem poszukaj jakiegoś forum dla Scenico-maniaków ;)... może to
standardowa usterka w tych autkach??
Pozdrawiam
Konop
-
8. Data: 2009-11-09 07:55:06
Temat: Re: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: PH <s...@w...pl>
Padre pisze:
> Nie jest to standardem ale jak do tej pory żarówki paliły mi się
>> tylko w momencie gdy je włącze na odpalonym silniku.
>>
> Całkowicie logiczne, żarówki zazwyczaj przepalają sie przy włączaniu i
> chętniej to robią przy wyższym napięciu niż przy niższym.
>
> Z mojej obserwacji wynika że różne auta (modele, marki) maja różne
> spadki napięcia na przewodach zasilających żarówki, im producent
> bardziej przyłożył sie do projektu i zaprojektował bardziej optymalne
> przewody (czytaj - krótsze ale za to grubsze) tym częściej użytkownicy
> żalą sie na przepalające sie żarówki.
>
> Mam na przykład taką obserwację - w założonych dodatkowo światłach
> dziennych notorycznie przepala sie lewa żarówka - po badaniach
> przyczyna: prąd brany prosto z klemy akumulatora 30cm kabelkiem na
> przekaźnik a dalej 50cm do lewej lampy i ponad 150cm do prawej. Przy
> palących się lampach różnica napięcia na żarówkach nieistotna, przy
> rozgrzewaniu włókna przy włączaniu - różnica wystarczająca żeby prawa
> żarówka była prawie wieczna a lewa przepalała sie co miesiąc.
Nie neguję, ale ja bym sprawdził czy w ta twoja lewa lampa jest
szczelna, to tak też z własnych obserwacji.
Pozdrawiam
--
PH
-
9. Data: 2009-11-09 07:59:46
Temat: Re: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: "Robert_J" <r...@w...pl>
> Napięciem z akumulatora się tego wszystkiego nie przepali. Alternator,
> to co innego. Ale w normalnej instalacji, z jaką by mocą akumulatorowi
> nie przyładować, to on i tak napięcie ograniczy i weźnie wszystko na
> siebie.
Żebyś się nie zdziwił ;-). Dawnymi czasy miałem jeszcze kaszlaka, w którym
popsuł się regulator napięcia alternatora. I jakoś akumulator "wszystkiego
na siebie" nie brał. Reg. popsuł się tak, że napięcie alternatora rosło wraz
z obrotami, aż do ponad 20 V. Żarówki świeciły jak ksenony ;-)). Ale
niestety fajczyły się na potęgę...
-
10. Data: 2009-11-09 08:09:59
Temat: Re: Palenie żarówek w scenicu - trochę kiedyś było - ale problem został.
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Robert_J napisał:
>> Napięciem z akumulatora się tego wszystkiego nie przepali. Alternator,
>> to co innego. Ale w normalnej instalacji, z jaką by mocą akumulatorowi
>> nie przyładować, to on i tak napięcie ograniczy i weźnie wszystko na
>> siebie.
>
> Żebyś się nie zdziwił ;-). Dawnymi czasy miałem jeszcze kaszlaka, w którym
> popsuł się regulator napięcia alternatora. I jakoś akumulator "wszystkiego
> na siebie" nie brał. Reg. popsuł się tak, że napięcie alternatora rosło
> wraz z obrotami, aż do ponad 20 V. Żarówki świeciły jak ksenony ;-)). Ale
> niestety fajczyły się na potęgę...
W ogóle się nie dziwię. Nadto dobrze pamiętam czasy, kiedy niepopsuty
akumulator był rzadkością.
--
Jarek