Jaja sobie robisz a to powazna z punktu widzenia panstwa sprawa. Telewizja to nie
tylko kabarety bez wgledu na to czy w okraglym czy prostokatnym studiu krecone. Jak
sobie wyobrazasz mobilizacje jak radio i telewizja nie dziala, albo powiadomienie o
przewidywnym kataklizmie. To co sie stalo, akurat przypadkowo jak premier mial cos do
powiedzenia i nie wazne czy madrze czy glupio by gadal, podpada pod abw i
prokurature. Pod abw bo policja jest za cienka. W 1939 radio uratowalo zycie wielu
ludziom bo z niewielkim wyprzedzeniem wiedzieli kiedy schowac sie w piwnicach.