io <i...@o...pl.invalid> wrote:

>> Moim zdaniem osoba dojrzalsza psychicznie niż te kilkanaście lat powinna
>> umieć radzić sobie z emocjami, które wyzwala w niej życie (także treści
>> konsumowane w sieci) sama.
>
> Nic nie ma do dojrzałości, pewni ludzie 'biorą do siebie' a inni nie biorą.

No i to jest właśnie jedna z oznak dojrzałości.

>> Jakby na mnie tak działał Internet albo jakiś głupi czat to już dawno
>> bym go odstawił.
>
> No widzisz, czyli nie poradziłbyś sobie.

Poradziłbym sobie stawiając własne granice. Odejście z miejsca, które nam
szkodzi, to też jest poradzenie sobie z problemem.

Inna sprawa, że poza FB nie było takiej sytuacji, a samo FB szkodziło mi
nie z powodu toksycznych treści, a z powodu uzależnienia.

>> Tym bardziej że mówimy o internecie, o słowach. Tu w zasadzie wszystko z
>> definicji jest bezpieczne, bo nie wymyślono jeszcze (czasem myślę, że
>> niestety) możliwości dania komuś w gębę przez Internet. Jedyne przegięcie
>> jakie mogę sobie tutaj wyobrazić to stalking albo inne prześladowanie,
>> które przechodziłoby do reala (np. donosy do pracodawcy).
>
> Bezpieczeństwo nie polega na siedzeniu w domu tylko tam, gdzie się chce.

Ale o jakim bezpieczeństwie mówimy? O realnym zagrożeniu w realnym życiu?
Czy o tym, że ktoś komuś coś brzydkiego w internecie napisze i ten ktoś
nie może potem przez to spać?

>> W zasadzie techniczne możliwości gumkowania są, ale admini generalnie
>> mają więcej niż jedną szarą komórkę i też cenią wolność słowa.
>
> Jest jak wszędzie, nie wypada nic nie robić.

Tzn.?

--
- Dlaczego słoń nie może mieć dzieci z zebrą?
- Bo nie potrafi z niej zdjąć tej cholernej piżamy w paski!