eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingOpen Source czyli kolonializm intelektualnyRe: Open Source czyli kolonializm intelektualny
  • Data: 2018-11-16 23:36:14
    Temat: Re: Open Source czyli kolonializm intelektualny
    Od: Maciej Sobczak <s...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nie dziwie sie, ze autorzy nie zarobia na emulatorze ale dziwie sie, ze
    > chcialo im sie go zrobic i oddac za darmo z kodem nie probujac nawet na
    > nim zarobic.

    Najwyraźniej energia ich rozpierała.

    > Tutaj pelna zgoda. Tylko czy poswiecajac swoj wolny czas na tworzenie
    > otwartego oporgramowania (nie mowie o sytuacji, gdy firma z pewnych
    > wzgledow decyduje sie udostepnic swoj kod na jednej z wolnych licencji)
    > jakby od razu skazujemy sie na porazke (przynajmniej finansowa)?
    > Ja nie widze poza IT zeby ktos poswiecal swoj czas na robienie za darmo
    > czegos z czego glownie korzysta biznes. Rozumiem pomaganie za darmo
    > biednym, schorowanym itp. ale nie bardzo ogarniam pomaganie biznesowi.

    A może tym ludziom jest wszystko jedno, czy komuś pomagają, czy nie? Akurat biznes, w
    swojej naturze, wykorzystuje co tylko może, jeśli da się coś przerobić na dolary
    (taka jego rola i jego prawo), ale dlaczego sądzisz, że ludzie coś robią z taką
    intencją, żeby biznesowi pomagać? Być może robią to dla siebie a nie dla innych. Być
    może chcą się tym pochwalić. Być może nawet pochwalenie się samemu sobie tą potrzebę
    wypełnia.

    Ludzie od zawsze robili coś za darmo. Od rysunków naskalnych (dzisiejsze grafiti na
    ścianach też się liczy) przez muzykę po pierdylion filmików o niczym na YouTube.
    Nawet nie chodzi mi o to, że ktoś zrobił w lesie paśnik dla sarenek albo budkę dla
    ptaków, czyli coś dla kogoś. Normalnie ludzie coś robią dla siebie i dla własnej
    satysfakcji się z tym pokazują. W ten sposób jedni malują sobie paznokcie albo
    sznurowadła, inni robią bloga o rzeźbieniu w mydle figurek do gier planszowych a
    jeszcze inni piszą kolejny niepotrzebny nikomu projekt open source. I z tych
    przykładów nikt nie robi niczego z altruizmu i z myślą o drugim człowieku, to jest
    wyłącznie wypełnienie swoich własnych potrzeb, gdzie potrzeba szpanu też jest jakąś
    osobistą potrzebą. Może tu jest wytłumaczenie?

    W przypadku open source część motywacji da się jeszcze podciągnąć pod szeroko
    rozumiane szlifowanie swojego CV. Ale to też zalicza się do kategorii "dla siebie". I
    być może któreś z powyższych motywacji stoją za powstaniem emulatora PS1 czy innej
    Amigi. A że biznes z tego skorzystał? Biznes to nawet na nawozie potrafi zarobić a
    przecież to też nie powstaje po to, żeby biznesowi pomagać...

    --
    Maciej Sobczak * http://www.inspirel.com

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: