Fri, 18 Aug 2023 16:47:42 +0200, W

> Czy nie sądzicie, że gdyby przycisnąć Niemcy aby wprowadziły
> ograniczenie prędkości na autostradach, to mogłoby korzystnie wpłynąć na
> ekologię i to nie tylko w tym dość dużym kraju?
> Może nie byłoby już takiego ciśnienia wśród producentów, żeby produkować
> samochody o wysokich osiągach, to przełożyłoby się na mniejsze zużycie
> zasobów (mniejsze prędkości - mniejsze wymagania na napędy, zawieszenia,
> hamulce, mniejsza masa, mniejsze zużycie opon, itd.).

I tak jest wiele ograniczeń prędkości na autostradach w niemczech, nie
wszędzie można i w ogóle da się zapierdalać 250+, do tego większość niemców
i tak jeździ spokojnie, czytaj oszczędnie -- to raczej mocno pragmatyczny
naród. Gdyby to ogłosili to pewnie nikt nawet szczególnie by nie
protestował.

Zatem z jednej strony to bez sensu, skoro tylko wyjątki jeżdżą szybko, z
drugiej faktem jest, że mniejsza prędkość to znacznie mniejsze zużycie
paliwa, a więc energii, a więc emisji, z trzeciej to autostrady, tam nie ma
takich stężeń jak pod miastami i w miastach.

> Podobno jest już sporo zwolenników, okres też sprzyjający,
> więc lobby "eko" może się wykazać.

I tak to "lobby" (bo ni chuja się nie dowiedziałem kto i jaki ma w tym
interes poza samymi krajami europejskimi które będą korzystać ze swoich
zasobów energetycznych) ma niewielkie szanse z, działającym od wieków,
mającym ugruntowaną pozycję, lobby paliwowo-spalinowym które w imie kasy od
lat truje ludzi (począwszy od ołowiu w paliwie przez 100 lat, potem
gównonormach wprowadzonych przez żałośnie długie okresy mimo że od dekad
było wiadomo że spaliny wszelakie szkodzą, po manipulowanie testami vide
dieselgate itd.).

--
Pozdor
Myjk