W dniu 2010-09-01 16:31, m4rkiz pisze:
> fakty sa takie ze gdyby podobne numery zaczal robic operator komorkowy
> to by mu sie juz dawno uokik do dupy dobral, rejestrujac u nich
> domeny zakladalem ze za 99 pln sobie je potem przeniose, taki byl cennik
> w momencie kiedy zawieralem umowe, nagle promocja sie konczy i widneje tam
> 244 euro... nie zalezy mi az tak na tej domenie i nie bede sie z koniem
> kopal, ale teraz wyobraz sobie ze masz tam cos waznego a z dnia na dzien
> okazuje sie ze przedluzenie domeny to 1000 euro a przeniesienie 5000...

Oczywiście, że takiego działania nie popieram. To jasne. Niemniej jednak
takie poczynania hostingodawcy są na krótką metę. Albo tego nie
rozumieją, albo nie chcą zrozumieć.

Pozostaje tylko zrezygnować z domeny i ją przejąć u innego hostingodawcy
albo zapłacić :-( Nie jestem tylko pewien jakie wiąże się ryzyko z
pozostawieniem sprawy samej sobie, tzn. zaczekanie aż wygaśnie termin
ważności domeny i wtedy być może udałoby się ją kupić gdzie indziej.
Tyle, że jest właśnie m.in. to ryzyko, że ktoś przejmie ją wcześniej :-/

--
Peter

do góry

W dniu 2010-09-01 16:23, m4rkiz pisze:
> Użytkownik "Robert Kusmierz" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:i5l1na$25j$...@n...onet.pl...
>>>> Trudno mi jest się odnieść do tematu, bo nie znam wszystkich
>>>> szczegółów. Wiem natomiast jedno, że często tego typu reakcje są
>>>> emocjonalne i jednostronne. Z reguły nie czyta się umów, warunków
>>>> współpracy, regulaminów, itp. A potem pretensje swoje "wylewamy" na
>>>> cały świat, bo wszyscy są źli tylko nie X.
>>
>> Racja.
>>
>>> "Firma Domeny.pl stosowała niedozwoloną klauzulę zastrzegając sobie
>>> prawo do zmian w regulaminie - potwierdził Sąd Apelacyjny
>>
>> Wiedząc to kupiłeś u nich domeny. Mądre...
>
> nie wiedzialem tego 3 lata temu kiedy oferowali 'tania' rejestracje domen
> w promocji jak sie okazywalo trzyletniej
>
> promocja wlasnie sie skonczyla
>
> chcialem przeniesc 'promocyjne' domeny
>
> usluge ta nagle wycenili na 244 euro - mimo ze jeszcze pare miesiecy
> temu authinfo wydawali za ztcp 99 pln

Zdaje się, że tego typu praktyki będą coraz powszechniejsze, ponieważ
nie rzadko właściciele domen po prostu nie mają wyjścia. Analogiczną
sytuacją było (jest?) zakładanie kratek z tyłu samochodu, by odliczyć
VAT. Wyboru nie było, a kratka kosztowała 1500-3000 zł :-(

--
Peter

do góry

Uwaga o tej firmie jest cenna. Może zaoszczędzić problemów innym
potencjalnym klientom, a jeszcze innym zaoszczędzi trudu czytania
regulaminu.
Co do uwag niektórych dyskutantów, to musisz wiedzieć, że wiele osób uważa
nieuczciwe (bądź na granicy uczciwości) działania firm jako przejaw
zaradności i dobrego prowadzenia interesów. Natomiast kogoś, kto dał się
nabrać na pewne praktyki firmy uważa się za frajera.
Spotkałeś się także z ironicznymi docinkami, że jesteś "geniuszem" itp.
Niestety, ale anonimowość w sieci sprzyja temu, że pewne osoby pozwalają
sobie na zbyt wiele, lecząc zapewne kompleksy bądź wyładowując frustracje.
Ja osobiście staram się rozumieć tych ludzi. Dzisiejszy świat to wiele
stresów, często walka o przetrwanie. Człowiek który na co dzień jest
pomiatany np. w pracy, musi w jakiś sposób odreagować. Jedni wybierają
rozmowę, sport, inni onanizm, a jeszcze inni starają się umniejszyć kogoś
innego (często właśnie w internecie, gdyż w świecie rzeczywistym dostali by
w nos).
W świecie rzeczywistym takie zachowania są na ogół nie spotykane. Jeśli
przykładowo na ulicy zapytasz kogoś o drogę, to w zdecydowanej większości
przypadków każdy pomoże i będzie zadowolony, że mógł pomóc. W sieci
natomiast dowiedziałbyś się, że jesteś "geniuszem" albo "frajerem", który
nie umie korzystać z mapy.
Sytuacja wygląda gorzej, jeśli weźmiemy pod lupę ruch uliczny. Ludzie,
którzy są wobec siebie na ogół uprzejmi na ulicy, stają się sobie wrodzy,
gdy wsiądą do samochodów. Dlaczego tak się dzieje? Otóż dlatego, że samochód
daje pewnego rodzaju anonimowość (nie tak dużą jak internet, ale większą niż
stanie twarzą w twarz z drugim człowiekiem na ulicy). Człowiek, który czuje
się anonimowy traci hamulce i pozwala sobie na to, na co nie pozwoliłby
sobie normalnie.

Robbo

do góry

W dniu 2010-09-01 20:56, Robbo pisze:
> Uwaga o tej firmie jest cenna. Może zaoszczędzić problemów innym
> potencjalnym klientom, a jeszcze innym zaoszczędzi trudu czytania
> regulaminu.

Nie, to nie tędy droga. Gdybyś brał udział w poważnych negocjacjach np.
handlowych, w których obie strony wymieniają się bardzo dużą ilością
poczty elektronicznej, a w niej co rusz to nowy "dokument Word-a" w
umową wraz z naniesionymi poprawkami, to nawet po ostatecznym
uzgodnieniu jej treści tuż przed samym przeczytaniem należałoby
_przeczytać ją ponowne_, aby upewnić się, czy na pewno jest to ta
ostateczna wersja, którą przyjęliśmy jako końcowa.

Dlatego napływające zewsząd informację nie mogą być podstawą do
"zaoszczędzi trudu czytania regulaminu", bo ewentualne pretensje
będziesz kierował do kogo?

[ciach wykład]

> Człowiek, który czuje się anonimowy traci hamulce i pozwala sobie na to,
> na co nie pozwoliłby sobie normalnie.
>
> Robbo

I to pisze osoba podpisująca się pseudonimem :P

--
Peter

do góry

W dniu 2010-09-01 21:15, Peter May pisze:
> W dniu 2010-09-01 20:56, Robbo pisze:
>> Uwaga o tej firmie jest cenna. Może zaoszczędzić problemów innym
>> potencjalnym klientom, a jeszcze innym zaoszczędzi trudu czytania
>> regulaminu.
>
> Nie, to nie tędy droga. Gdybyś brał udział w poważnych negocjacjach np.
> handlowych, w których obie strony wymieniają się bardzo dużą ilością
> poczty elektronicznej, a w niej co rusz to nowy "dokument Word-a" w
> umową wraz z naniesionymi poprawkami, to nawet po ostatecznym
> uzgodnieniu jej treści tuż przed samym przeczytaniem należałoby
> _przeczytać ją ponowne_, aby upewnić się, czy na pewno jest to ta
> ostateczna wersja, którą przyjęliśmy jako końcowa.

Chochlik namieszał. Powinno być tak:

Nie, to nie tędy droga. Gdybyś brał udział w poważnych negocjacjach np.
handlowych, w których obie strony wymieniają się bardzo dużą ilością
poczty elektronicznej, a w niej co rusz to nowy "dokument Word-a" z
umową wraz z naniesionymi poprawkami, to nawet po ostatecznym
uzgodnieniu jej treści tuż przed samym podpisaniem jej należałoby
_przeczytać ją ponowne_, aby upewnić się, czy na pewno jest to ta
ostateczna wersja, którą przyjęliśmy jako końcowa.

--
Peter

do góry

W dniu 10-09-01 20:56, Robbo pisze:

Witam

> Uwaga o tej firmie jest cenna. Może zaoszczędzić problemów innym
> potencjalnym klientom, a jeszcze innym zaoszczędzi trudu czytania
> regulaminu.

O ile nie zmienią ponownie regulaminu. Lub nazwy firmy.

> Co do uwag niektórych dyskutantów, to musisz wiedzieć, że wiele osób
> uważa nieuczciwe (bądź na granicy uczciwości) działania firm jako
> przejaw zaradności i dobrego prowadzenia interesów. Natomiast kogoś, kto
> dał się nabrać na pewne praktyki firmy uważa się za frajera.

Nabrać (oszukać), a nie przeczytać umowy, lecąc na napis "promocja" to
dwie różne sprawy.

> Spotkałeś się także z ironicznymi docinkami, że jesteś "geniuszem" itp.

To ja pisałem. Cytat z Rancza.

> Niestety, ale anonimowość w sieci sprzyja temu, że pewne osoby pozwalają
> sobie na zbyt wiele, lecząc zapewne kompleksy bądź wyładowując
> frustracje. Ja osobiście staram się rozumieć tych ludzi. Dzisiejszy

Dziękuję za zrozumienie. A teraz poproszę przeczytać wątek ponownie. No,
i dalej - raz jeszcze. Nie pomaga? Odpowiedź na końcu.

> świat to wiele stresów, często walka o przetrwanie. Człowiek który na co
> dzień jest pomiatany np. w pracy, musi w jakiś sposób odreagować. Jedni
> wybierają rozmowę, sport, inni onanizm, a jeszcze inni starają się
> umniejszyć kogoś innego (często właśnie w internecie, gdyż w świecie
> rzeczywistym dostali by w nos).

Mam nadzieję iż to nie o mnie. Wiesz, można się bawić w analizy (pseudo)
i udawać że się wie coś o kimś. A można po prostu sprawdzić archiwum
grup news i się dowiedzieć. Można być też mało delikatnym... przepraszam.

> W świecie rzeczywistym takie zachowania są na ogół nie spotykane. Jeśli

Bo ludzie to świnie i nie mówią tego co myślą.

> przykładowo na ulicy zapytasz kogoś o drogę, to w zdecydowanej
> większości przypadków każdy pomoże i będzie zadowolony, że mógł pomóc. W
> sieci natomiast dowiedziałbyś się, że jesteś "geniuszem" albo
> "frajerem", który nie umie korzystać z mapy.

Bo na ulicy bardzo ciężko mieć Google w kieszeni, a pisząc na grupę -
Google jest wtedy niedaleko nie? Tak, może mało logicznie i złośliwie.

> Człowiek, który czuje się anonimowy traci hamulce i pozwala sobie na to,
> na co nie pozwoliłby sobie normalnie.
>
> Robbo

Ty wyżej podpisany, na pewno nie anonimowy. I ja kryjący się (z powodu
kompleksów) za anonimowością w sieci, niżej podpisany ;)

PS.
Tak, tekst jest złośliwy. Jak mocno uraziłem, przepraszam.
Za OT także przepraszam.

PS2.
Piszecie na temat firmy bez przekazania żadnej informacji z drugiej
strony (maila, lub usiłowania jakichkolwiek prób kontaktu i wyjaśnienia
sprawy).


--
Robert Kusmierz
www.visitubud.com | Ubud: Travel, Hotels, Restaurants, Maps
www.dworekkosciuszki.pl | Konferencje, wypoczynek, rozrywka, noclegi
www.robertkusmierz.com | Serwis prywatny (anonimowy jak *****)

do góry

Użytkownik "Robert Kusmierz" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:i5m8tc$osi$...@n...onet.pl...
> Nabrać (oszukać), a nie przeczytać umowy, lecąc na napis "promocja" to dwie
> różne sprawy.

przeczytalem regulamin swiadczenia uslug, jednak przegapilem nie rzucajacy sie
w oczy regulamin promocji w ktorym okazywalo sie ze kupujac domene w promocji
na rok za 40? pln bede musial placic za nia przez 3 lata po 'zwyklych' cenach

> Piszecie na temat firmy bez przekazania żadnej informacji z drugiej strony
> (maila, lub usiłowania jakichkolwiek prób kontaktu i wyjaśnienia sprawy).

nie wiem czy kiedys kontaktowales sie mailem z allegro? tutaj jest podobnie,
odpowiedzi z automatu, nie na temat, tyle ze tu sprowadzaja sie do
"plac albo skonczy sie w sadzie"

jeszcze raz - nie czepiam sie promocji tylko tego ze w czasie jej trwania
zmieniaja cennik uslug i twierdza ze dowolna zmiana mnie obowiazuje...
co imho jest sporym naduzyciem - wystarczy analogia do operatorow gsm
zreszta, po co maja sie szczypac, niech dadza cene za domene 10k euro,
przeniesienie 50k i moga pakowac graty, isc do domu i zyc do smierci za
to co komornik sciagnie...

nie jestem prawnikiem, nie chce wloczyc sie po sadach, nie mam u nich nic az
tak waznego, poprostu zwracam uwage ludziom ktorzy mogliby zostac ich klientami
zeby sprawdzili 3 razy zanim sie zdecyduja

z mojej strony eot

do góry

W dniu 2010-09-02 00:49, m4rkiz pisze:
[...]
> jeszcze raz - nie czepiam sie promocji tylko tego ze w czasie jej trwania
> zmieniaja cennik uslug i twierdza ze dowolna zmiana mnie obowiazuje...
> co imho jest sporym naduzyciem - wystarczy analogia do operatorow gsm
> zreszta, po co maja sie szczypac, niech dadza cene za domene 10k euro,
> przeniesienie 50k i moga pakowac graty, isc do domu i zyc do smierci za
> to co komornik sciagnie...

I tu się zgadzam z tym. W zasadzie to powinni najpierw przesłać nowy
regulamin do akceptacji. W razie nie akceptacji przez klienta umowa
poprzednia zostaje rozwiązana na warunkach, na jakich została zawarta.

> nie jestem prawnikiem, nie chce wloczyc sie po sadach, nie mam u nich
> nic az
> tak waznego, poprostu zwracam uwage ludziom ktorzy mogliby zostac ich
> klientami
> zeby sprawdzili 3 razy zanim sie zdecyduja

Co jednak nie uchroni nikogo, bo zawsze można liczyć się z tym, że dany
hostingodawca zmieni regulamin za x czasu. :-(

> z mojej strony eot

Z moje też EOT

--
Peter

do góry

On 2010-09-01 16:31, m4rkiz wrote:
> fakty sa takie ze gdyby podobne numery zaczal robic operator komorkowy

Jakby rejestratorzy działali jak operatorzy komórkowi, to by to nazwali
"darmowe łotever" i wszystko by było ok.


--
message[autor="PablO"]::after {
content:"Pozdrawiam";
}

do góry