-
131. Data: 2010-08-16 09:12:04
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: szymo <s...@w...pl>
>> p.s. tyle się słyszy o lakierowaniu nowych aut.
>
> Coś w tym jest - rzadko się widuje na ulicach auta niepolakierowane.
ROTFL!
-
132. Data: 2010-08-16 10:03:07
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: MichałG <g...@w...pl>
J.F. pisze:
> On 14 Aug 2010 20:31:59 GMT, to wrote:
>> begin Pszemol
>>> Czy nie lepiej jest wiec właśnie PRZED odbiorem auto sprawdzić?!
>> Co sprawdzić? Grubość lakieru? A skoro tak, to dlaczego by nie zrobić
>> pełnej ścieżki diagnostycznej? Nie sprawdzić czy nie jest kradziony? Albo
>> w ogóle nie rozebrać na części i nie sprawdzić, czy każdy element spełnia
>> fabryczne normy?
>
> No ale tapicerke moze warto obejrzec, i lampy, i szyby, bo jutro to
> "ktos panu na parkingu zbil" ..
>
> I sprawdzic czy opony nowe, czy kolpaki fabryczne, czy czesci nie
> podmienil sprytny pracownik na uzywane w swoim ..
Tak sobie mysle, że przy takim sprawdzaniu to lepiej kupic w komisie -
wyjdzie znacznie taniej...
pozdrawiam
michał
-
133. Data: 2010-08-16 11:58:16
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: Bydlę <b...@b...com>
masti wrote:
> Dnia pięknego Sun, 15 Aug 2010 23:09:02 +0200, osobnik zwany Jurand
> wystukał:
>
>
>>Każdy zdrowy psychicznie powinien akurat taki test lakieru sobie
>>wykonać.
>
>
> gdyż albowiem? to akurat jest najmniejszy problem przy kupnie uzywanego
A oni o nowych rozmawiają.
--
Bydlę
-
134. Data: 2010-08-16 17:16:24
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4c687dc6$0$22799$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Jurand
>
>>> A mierniki rosną na drzewach?
>>
>> Nie, ma je większość dealerów na stanie w swoich salonach.
>
> Hehe, w to, że auto nowe jest nowe nie wierzysz, a w to, ze dealerowy
> miernik działa poprawnie już tak? ;)
Tak - na pewno dealer potrafi tak przekalibrować miernik, że wszystkie
elementy równo pokaże jako niemalowane ;)
>> No to co chcesz sprawdzic na ścieżce diagnostycznej, Sherlocku?
> Wszystko. Co się da. W końcu wszędzie może czaić się jakiś podstęp.
A konkretnie?
>> Każdy zdrowy psychicznie powinien akurat taki test lakieru sobie
>> wykonać.
>
> Skoro prawie nikt tego nie robi to może jednak niezupełnie?
I takie potem właśnie "niezupełnie" sprawdzane samochody okazują się dużym
problemem dla właścicieli np. w momencie ich odsprzedaży.
Jurand.
-
135. Data: 2010-08-16 17:19:00
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4c687c85$0$22799$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Jurand
>
>> Nigdzie. To są moje osobiste doświadczenia z samochodami NOWYMI,
>> odebranymi od dealerów przez osoby, które nie zadały sobie trudu
>> sprawdzenia powłoki lakierniczej. Dla żadnej z tych osób nie była to
>> normalna sprawa, tak jak i dla Ciebie nie jest. Żadna z tych osób nie
>> otrzymała ani złotówki rekompensaty od dealera ani chociażby głupiego
>> przepraszam nie usłyszeli - wszystkich równo spławiono na drzewo.
>
> Ja też znam kilka takich przypadków i moim zdaniem wszystkie te osoby źle
> podeszły do tematu.
Aha, no bo przecież mogli posłuchać Ciebie - i wezwać biegłego, który
określi wiek lakieru z dokładnością do dnia i godziny jego nałożenia.
Większego debilizmu chyba wymyślić nie można.
> Chyba wszyscy byli niezdolni do jakiegokolwiek
> kompromisu, żądali wymiany auta na nowe
I mieli rację - jeśli płacili za auto fabrycznie nowe, a otrzymują auto
ponownie polakierowane, to dla mnie takie auto nie spełnia warunków
samochodu FABRYCZNIE nowego. Czyli dokładnie takiego, jaki opuścił fabrykę.
> i bóg wie czego jeszcze z powodu
> polakierowania jakiegoś tam elementu. Negocjując z ASO skarżyli się
> jednocześnie prasie itp. W ten sposób nie da się dojść do żadnego
> porozumienia, bo po rozpętaniu takiej awantury żadne ASO nie przyzna się
> do błędu, szczególnie, gdy nie ma twardych dowodów.
Żadne ASO, czy to w obecności gazety, czy też nie, nie przyzna się do tego,
że lakierowało samochód, który następnie klient odebrał w salonie jako nowy.
Jurand.
-
136. Data: 2010-08-16 17:46:21
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Mon, 16 Aug 2010 17:19:00 +0200, Jurand wrote:
>Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
>> i bóg wie czego jeszcze z powodu
>> polakierowania jakiegoś tam elementu. Negocjując z ASO skarżyli się
>> jednocześnie prasie itp. W ten sposób nie da się dojść do żadnego
>> porozumienia, bo po rozpętaniu takiej awantury żadne ASO nie przyzna się
>> do błędu, szczególnie, gdy nie ma twardych dowodów.
>
>Żadne ASO, czy to w obecności gazety, czy też nie, nie przyzna się do tego,
>że lakierowało samochód, który następnie klient odebrał w salonie jako nowy.
Bo ja wiem .. i ASO kiedys moze zajac twarde stanowisko - sposob i
kolejnosc wykonania to nasza sprawa, dostal klient samochod ktory nie
przejechal nawet kilometra, ma wszystkie czesci oryginalnej marki,
lsniacy lakier - to niech bedzie zadowolony.
My odpowiadamy za calosciowy stan auta, a czy od pierwszego
opuszczenia tasmy do odbioru wymienilismy skrzynie biegow, lusterko,
szybe, drzwi czy powtornie malony zderzak - nie powinno klienta
obchodzic.
I dopoki nie wciskaja klientowi pogietego dachu, to moze i maja racje.
Oczywiscie jak maja madrego szefa, to beda unikali przyznania ze ten
konktretny pojazd Kowalskiego byl jakos naprawiany :-)
J.
-
137. Data: 2010-08-17 04:52:23
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: to <t...@a...xyz>
begin Massai
> W tej sytuacji sąd powoła swojego biegłego, dajmy na to uczciwego który
> powie:
> "A za ch...iny ludowe nie da się stwierdzić czy przed odbiorem czy po
> odbiorze".
Ale to nie ma być jedyny dowód, tylko jeden z.
--
ignorance is bliss
-
138. Data: 2010-08-17 04:57:10
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: to <t...@a...xyz>
begin Jurand
> Aha, no bo przecież mogli posłuchać Ciebie - i wezwać biegłego, który
> określi wiek lakieru z dokładnością do dnia i godziny jego nałożenia.
> Większego debilizmu chyba wymyślić nie można.
Nie, powinni zapoznać się z podstawami prowadzenia negocjacji i nie robić
jednej z dwóch najgorszych rzeczy czyli albo kłaść uszu po sobie albo
uparcie stawiać żądania niemożliwe do spełnienia.
> I mieli rację - jeśli płacili za auto fabrycznie nowe, a otrzymują auto
> ponownie polakierowane, to dla mnie takie auto nie spełnia warunków
> samochodu FABRYCZNIE nowego. Czyli dokładnie takiego, jaki opuścił
> fabrykę.
Jeśli był problem z drzwiami czy klapą to można oczekiwać wymiany tych
elementów, a nie całego samochodów. Zresztą mniejsza o to. Co jest
lepsze. Upierać się przy wymianie auta i nie dostać nic, czy ponegocjować
i uzyskać profesjonalną naprawę w ramach gwarancji?
> Żadne ASO, czy to w obecności gazety, czy też nie, nie przyzna się do
> tego, że lakierowało samochód, który następnie klient odebrał w salonie
> jako nowy.
W tym właśnie tkwi sedno, dlatego należy tak pokierować negocjacjami by z
jednej strony uzyskać to co jest realne (czyli przywrócenie auta do
odpowiedniego stanu), a z drugiej strony pozwolić ASO wyjść z twarzą.
--
ignorance is bliss
-
139. Data: 2010-08-17 07:57:18
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Massai" <t...@w...pl>
J.F. wrote:
> On Mon, 16 Aug 2010 17:19:00 +0200, Jurand wrote:
> >Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
> >> i bóg wie czego jeszcze z powodu
> >> polakierowania jakiegoś tam elementu. Negocjując z ASO skarżyli się
> >> jednocześnie prasie itp. W ten sposób nie da się dojść do żadnego
> >> porozumienia, bo po rozpętaniu takiej awantury żadne ASO nie
> przyzna się >> do błędu, szczególnie, gdy nie ma twardych dowodów.
> >
> > Żadne ASO, czy to w obecności gazety, czy też nie, nie przyzna się
> > do tego, że lakierowało samochód, który następnie klient odebrał w
> > salonie jako nowy.
>
> Bo ja wiem .. i ASO kiedys moze zajac twarde stanowisko - sposob i
> kolejnosc wykonania to nasza sprawa, dostal klient samochod ktory nie
> przejechal nawet kilometra, ma wszystkie czesci oryginalnej marki,
> lsniacy lakier - to niech bedzie zadowolony.
> My odpowiadamy za calosciowy stan auta, a czy od pierwszego
> opuszczenia tasmy do odbioru wymienilismy skrzynie biegow, lusterko,
> szybe, drzwi czy powtornie malony zderzak - nie powinno klienta
> obchodzic.
>
> I dopoki nie wciskaja klientowi pogietego dachu, to moze i maja racje.
Mają i nie mają.
Ponieważ uzależniają gwarancję na perforację od tego czy ewentualne
naprawy blacharskie wykonywane były wg odpowiednich technologii,
sytuacja w której klient nie wie że powłoka lakiernicza na jego
samochodzie nie jest fabryczna - imho spokojnie podpada pod niezgodność
towaru z umową.
Gdyby to nie miało znaczenia dla eksploatacji, to jeszcze, jeszcze.
Ale taka "lewa" naprawa ma znaczenie dla przyszłej eksloatacji.
Wyobraź sobie że kupujesz nowy samochód i ma wymienione elementy na
jakies zamienniki, i nie jesteś o tym informowany.
Dana część się psuje, przyjeżdżasz na gwarancji a ASO - panie, to nie
jest fabryczna część, gdzies pan sobie wymienił, my za nią nie
odpowiadamy...
--
Pozdro
Massai
-
140. Data: 2010-08-17 08:43:43
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4c69fa86$0$22797$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Jurand
>
>> Aha, no bo przecież mogli posłuchać Ciebie - i wezwać biegłego, który
>> określi wiek lakieru z dokładnością do dnia i godziny jego nałożenia.
>> Większego debilizmu chyba wymyślić nie można.
>
> Nie, powinni zapoznać się z podstawami prowadzenia negocjacji i nie robić
> jednej z dwóch najgorszych rzeczy czyli albo kłaść uszu po sobie albo
> uparcie stawiać żądania niemożliwe do spełnienia.
Przepraszam - niemożliwe do spełnienia jest wydanie klientowi nowego
samochodu? Oczywiście, że możliwe. Tylko, że wtedy salon do interesu trochę
by dołożył. Najlepszym wyjściem dla dealera jest rżnięcie głupa - nic nie
wiemy, to nie my malowaliśmy, jak to Pan nam udowodni? A może tego samego
dnia przywalił Pan w jakiś klomb i oddał auto gdzieś do polakierowania?
>> I mieli rację - jeśli płacili za auto fabrycznie nowe, a otrzymują auto
>> ponownie polakierowane, to dla mnie takie auto nie spełnia warunków
>> samochodu FABRYCZNIE nowego. Czyli dokładnie takiego, jaki opuścił
>> fabrykę.
>
> Jeśli był problem z drzwiami czy klapą to można oczekiwać wymiany tych
> elementów, a nie całego samochodów. Zresztą mniejsza o to. Co jest
> lepsze. Upierać się przy wymianie auta i nie dostać nic, czy ponegocjować
> i uzyskać profesjonalną naprawę w ramach gwarancji?
Oczywiście, że przy malowaniu samych drzwi można się "doprosić" wymiany
drzwi na takie z fabryczną powłoką. Ale zadam Ci pytanie - SKĄD dealer
wytrzaśnie takie drzwi? No, Watsonie, postaraj się dobrze nad tym
zastanowić....
A druga sprawa - co to za interes - iść kupić nowe auto, zapłacić za nie jak
za zboże, 2 miesiące później dowiadujesz się, że ktoś go nie do końca dobrze
ponaciągał po tym, jak spadło z lory, a dealer mówi - no w ramach
rekompensaty naprawimy go tym razem profesjonalnie... ;)
>> Żadne ASO, czy to w obecności gazety, czy też nie, nie przyzna się do
>> tego, że lakierowało samochód, który następnie klient odebrał w salonie
>> jako nowy.
>
> W tym właśnie tkwi sedno, dlatego należy tak pokierować negocjacjami by z
> jednej strony uzyskać to co jest realne (czyli przywrócenie auta do
> odpowiedniego stanu), a z drugiej strony pozwolić ASO wyjść z twarzą.
Gówno, a nie z twarzą. Firma, która w bezczelny sposób sadza klienta na
aucie po naprawie, nie informując o tym, powinna stracić autoryzację po
drugim takim numerze. Co Ty myślisz, że ASO nie odbiera od ubezpieczyciela
kasy za to, że samochody zostały uszkodzone w transporcie? Myślisz, że oni
de facto nei zarabiają na takich naprawach?? Nie dość, że sprzedają tłuczka
jako nowe auto (zarabiając na nim, bo nie informują klienta, że był
naprawiany), do tego zostaje im duża nadwyżka z odszkodowania, to Ty jeszcze
chcesz ich głaskać po główce i pozwalać im wychodzić z twarzą? Niech się
kurwa wstydzą i niech wszyscy wiedzą, jakie praktyki tam odchodzą.
Jurand.