-
121. Data: 2010-08-15 23:12:23
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4c66c506$0$22811$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Jurand
>
>> Rozumiem, że dla Ciebie normalne byłoby kupienie nowego auta w całości
>> ponownie przelakierowanego w lakierni u dealera (częste przypadki).
>> Rozumiem, że spokojnie przyjąłbyś też fakt, iż Twoje auto ma
>> szpachlowany dach (również częste przypadki), albo wymienione i
>> polakierowane na nowo dwoje drzwi (częstsze to, niż naprawiane dachy),
>> albo że masz wspawany elegancko nowy tylny błotnik.
>
> Gdzie to wyczytałeś w mojej wypowiedzi?
Nigdzie. To są moje osobiste doświadczenia z samochodami NOWYMI, odebranymi
od dealerów przez osoby, które nie zadały sobie trudu sprawdzenia powłoki
lakierniczej. Dla żadnej z tych osób nie była to normalna sprawa, tak jak i
dla Ciebie nie jest. Żadna z tych osób nie otrzymała ani złotówki
rekompensaty od dealera ani chociażby głupiego przepraszam nie usłyszeli -
wszystkich równo spławiono na drzewo.
Jurand.
-
122. Data: 2010-08-15 23:13:45
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Jurand" <j...@i...pl>
Użytkownik <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:47f6.00001347.4c679326@newsgate.onet.pl...
>> Jurand wrote:
>>
>> > Jeśli Cię to wali - bierzesz, wsiadasz i jedziesz. Jeśli
>> > chcesz mieć spokój - sprawdzasz. Takie życie, taki kraj.
>>
>> No i dzieki temu narodziła się całkiem pokaźna dyskusja :)
>>
>> --
>> Kacper Potocki vel Katanka
>> PSN: Katanka_PL | PS3 Fanboy!
>> www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl | www.KocieLakocie.pl
>>
>
> A ja tylko grzecznie zapytałem czy jak byście kupowali auto to czy
> biegalibyście
> z miernikiem lakieru
Ja tak.
Jurand.
-
123. Data: 2010-08-16 01:42:28
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Sun, 15 Aug 2010 23:09:02 +0200, osobnik zwany Jurand
wystukał:
> Każdy zdrowy psychicznie powinien akurat taki test lakieru sobie
> wykonać.
gdyż albowiem? to akurat jest najmniejszy problem przy kupnie uzywanego
samochodu.
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię, to grunt zabija!" T.Pratchett
-
124. Data: 2010-08-16 01:47:17
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: to <t...@a...xyz>
begin Jurand
> Nigdzie. To są moje osobiste doświadczenia z samochodami NOWYMI,
> odebranymi od dealerów przez osoby, które nie zadały sobie trudu
> sprawdzenia powłoki lakierniczej. Dla żadnej z tych osób nie była to
> normalna sprawa, tak jak i dla Ciebie nie jest. Żadna z tych osób nie
> otrzymała ani złotówki rekompensaty od dealera ani chociażby głupiego
> przepraszam nie usłyszeli - wszystkich równo spławiono na drzewo.
Ja też znam kilka takich przypadków i moim zdaniem wszystkie te osoby źle
podeszły do tematu. Chyba wszyscy byli niezdolni do jakiegokolwiek
kompromisu, żądali wymiany auta na nowe i bóg wie czego jeszcze z powodu
polakierowania jakiegoś tam elementu. Negocjując z ASO skarżyli się
jednocześnie prasie itp. W ten sposób nie da się dojść do żadnego
porozumienia, bo po rozpętaniu takiej awantury żadne ASO nie przyzna się
do błędu, szczególnie, gdy nie ma twardych dowodów.
Czy czasem w znanych Ci przypadkach nie było podobnie?
--
ignorance is bliss
-
125. Data: 2010-08-16 01:52:38
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: to <t...@a...xyz>
begin Jurand
>> A mierniki rosną na drzewach?
>
> Nie, ma je większość dealerów na stanie w swoich salonach.
Hehe, w to, że auto nowe jest nowe nie wierzysz, a w to, ze dealerowy
miernik działa poprawnie już tak? ;)
> No to co chcesz sprawdzic na ścieżce diagnostycznej, Sherlocku?
Wszystko. Co się da. W końcu wszędzie może czaić się jakiś podstęp.
> Każdy zdrowy psychicznie powinien akurat taki test lakieru sobie
> wykonać.
Skoro prawie nikt tego nie robi to może jednak niezupełnie?
--
ignorance is bliss
-
126. Data: 2010-08-16 08:02:28
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Massai" <t...@w...pl>
Katanka wrote:
> Massai wrote:
> > Katanka wrote:
> >
> > > Użytkownik wrote:
> > >
> > > > > Matko Święta! Nie boisz się chodzic po ulicy? Przeciez w
> > > > > każdej chwili może w ciebie trafic bomba atomowa zrzucona
> > > > > przez Ruskich? Powaznie pytasz, czy se jaja robisz?
> > > >
> > > > może trochę, ale jak Ty kupowałbyś auto i wpłacił im pieniądze,
> > > > wyjeżdżasz z salony a tu np. drzwi Ci odpadają.
> > >
> > > No to wracam i proszę o naprawę, przecież auto jest na gwarancji.
> >
> > "Panie, gwarancja obowiązuje jeśli jakiś partacz się za to nie brał
> > - co pan kłamiesz, widac że było lakierowane".
>
> Wiesz o czym piszesz? Wyobrażasz sobie, aby w tych czasach, kiedy
> informacje przepływają tak szybko, jakiś salon pozwolił sobie na taki
> numer? Ja nie bardzo ...
W tej chwili to już chyba każdy salon i każde ASO ma coś za uszami,
więc im zwisa i powiewa ;-)
Wszyscy kombinują.
--
Pozdro
Massai
-
127. Data: 2010-08-16 08:04:36
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "kml" <A...@g...lp>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4c687dc6$0$22799$65785112@news.neostrada.pl...
>> Każdy zdrowy psychicznie powinien akurat taki test lakieru sobie
>> wykonać.
>
> Skoro prawie nikt tego nie robi to może jednak niezupełnie?
Pewnie, jedżmy gówno - miliony much nie mogą sie mylić.
--
pozdrawiam
kml
-
128. Data: 2010-08-16 08:08:11
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "Massai" <t...@w...pl>
to wrote:
> begin Pszemol
>
> >> Co za różnica? ASO zapłaci.
> >
> > Z tego co piszesz można wnioskować że masz naiwność i
> > znajomość "życia" typową dla 12-latka.
>
> Ty też rozmawiasz sam ze sobą? Skoro sprawa jest oczywista i
> wystarczy dowód na to, że lakierowanie miało miejsce przed
> sprzedażą to po wygranej sprawie za ekspertyzę zapłaci ASO (czy
> kto tam będzie winny).
A dealer zamówi swoja ekspertyzę, z której będzie wynikało że
lakierowany był tydzień po odbiorze.
W tej sytuacji sąd powoła swojego biegłego, dajmy na to uczciwego
który powie:
"A za ch...iny ludowe nie da się stwierdzić czy przed odbiorem czy po
odbiorze".
Lakier to nie nietrwały izotop o znanym składzie początkowym i
precyzyjnie określonym czasie rozpadu.
--
Pozdro
Massai
-
129. Data: 2010-08-16 08:17:12
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: "kml" <A...@g...lp>
Użytkownik "to" <t...@a...xyz> napisał w wiadomości
news:4c687c85$0$22799$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Jurand
>
>> Nigdzie. To są moje osobiste doświadczenia z samochodami NOWYMI,
>> odebranymi od dealerów przez osoby, które nie zadały sobie trudu
>> sprawdzenia powłoki lakierniczej. Dla żadnej z tych osób nie była to
>> normalna sprawa, tak jak i dla Ciebie nie jest. Żadna z tych osób nie
>> otrzymała ani złotówki rekompensaty od dealera ani chociażby głupiego
>> przepraszam nie usłyszeli - wszystkich równo spławiono na drzewo.
>
> Ja też znam kilka takich przypadków i moim zdaniem wszystkie te osoby źle
> podeszły do tematu. Chyba wszyscy byli niezdolni do jakiegokolwiek
> kompromisu, żądali wymiany auta na nowe i bóg wie czego jeszcze z powodu
> polakierowania jakiegoś tam elementu. Negocjując z ASO skarżyli się
> jednocześnie prasie itp. W ten sposób nie da się dojść do żadnego
> porozumienia, bo po rozpętaniu takiej awantury żadne ASO nie przyzna się
> do błędu, szczególnie, gdy nie ma twardych dowodów.
>
> Czy czasem w znanych Ci przypadkach nie było podobnie?
Znam przypadek nowego T5 z salonu, który chwilę po gwarancji zaczął się
dezintegrować począwszy od tego, że skrzynie rozpiżdzyło. Właściciel chciał
być ugodowy, poszedł do salonu i zapytał się dlaczego przy 150kkm skrzynia
jest martwa a efekt był taki, ze gówno załatwił. Został olany i spuszczony
na drzewo. Gdyby pojawił sie z TVN turbo albo gazetą motoryzacyjną to byłaby
zupełnie inna rozmowa bo sprawa była do wygrania.
Poza tym niby dlaczego mam nie rządać nowego auta jezeli stare mialo dach
lakierowany bo chgw co z nim sie stało?
--
pozdrawiam
kml
-
130. Data: 2010-08-16 08:40:58
Temat: Re: Odbieranie nowego samochodu
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On 15 Aug 2010 23:47:17 GMT, to wrote:
>Ja też znam kilka takich przypadków i moim zdaniem wszystkie te osoby źle
>podeszły do tematu. Chyba wszyscy byli niezdolni do jakiegokolwiek
>kompromisu, żądali wymiany auta na nowe i bóg wie czego jeszcze z powodu
>polakierowania jakiegoś tam elementu.
Zaplacili za nowe, to chca miec k* nowe.
>Negocjując z ASO skarżyli się
>jednocześnie prasie itp. W ten sposób nie da się dojść do żadnego
>porozumienia, bo po rozpętaniu takiej awantury żadne ASO nie przyzna się
>do błędu, szczególnie, gdy nie ma twardych dowodów.
Do prasy pobiegli zapewne dlatego ze negocjacje wcale sie nie udaly.
Bo i w koncu na tym to polega - salon traci prestiz i musi sam ocenic
czy mu sie oplaca klientow zwodzic.
>Czy czasem w znanych Ci przypadkach nie było podobnie?
No i sam potwierdzasz ze trzeba odbierac z miernikiem.
Bo potem chcesz nowe lub 10 tys zl upustu, a ASO uwaza ze wystarczy
komplet dywanikow, i jak sie chcecie dogadac ?
J.