On Wed, 26 Jan 2011 07:46:29 +0000 (UTC), Samotnik wrote:
>Dnia 25.01.2011 J.F <j...@p...onet.pl> napisał/a:
>>>wrecz przeciwnie
>>>praktycznie nie korzystam teraz. mze jak zrobia jakas blize wwy to moze...
>>>nie chce natomiast sie glowic jechac autostrada czy omijac...
>>
>> No to musisz zapisac sie na terapie, zeby zdusic tego weza co Cie dusi
>>:-)
>> Co za roznica czy zaplacisz 100-200zl za winietke, czy np cztery razy
>> w roku zostawisz 40zl na bramkach ?
>
>Na razie w Europie jest jakaś taka prawidłowość, że winietka na rok ==
>kilkaset km w kraju, gdzie się płaci od odcinka. Zatem 'modelowy' kierowca
>przejeżdża tylko kilkaset km rocznie po autostradach?

Ja to wiem i dlatego tez chce winietki rocznej (a najlepiej
bezplatnych :-).

No ale ja mam 400km autostrady do dyspozycji, a Michal "praktycznie
nie korzystam" i juz sie glowi jak jechac :-)

>Czy to czasem nie wiąże się
>magicznie z tym, że tam, gdzie są winietki, to autostrady są zasadniczo
>publiczne, a tam, gdzie się płaci na bramkach, to zasadniczo prywatne?

Zasadniczo masz oczywiscie racje - model bramkowy umozliwia placenie
za konkretna droge, tam gdzie wszystkie autostrady od dawna byly
panstwowe wystarczaja winietki.

>Oddanie infrastruktury w prywatne ręce z reguły kończy się źle.

Z tym by mozna polemizowac, szczegolnie u nas w kraju, ale szukasz
problemu w zlym miejscu. Tak naprawde to on powstaje w deficycie
budzetowym panstwa.

J.