W dniu 2011-10-03 13:06, JK pisze:

> Oj ciężko będzie.
> To jest tak jak z piłą nożną:
> "wśród kibiców najbardziej widać kiboli,
> a wśród motocyklistów debili".
>
> Inaczej mówiąc tysiące normalnych motocyklistów jeżdzi na codzień, ale
> wizerunek kształtuje niestety mały procent niedorośniętych emocjonalnie
> cudaków.

Zgadzam się, że to właśnie mały procent debili i dresiarzy pieprzy
całokształt TymBardziej uważam, że warto włączać się do różnych akcji,
bo od samego narzekania nic się nie zmieni... ;)

Kolejny przykład zrobiony już jakiś czas temu pilotażowo w Krakowie:
http://www.motoautostrada.pl/artykul/motocyklem-bezp
ieczniej-miedzy-samochodami

Każdy odpowiada za siebie, ja nie jestem hipokrytą, bo jeżdżę szybciej
niż pokazują znaki, ale staram się zawsze dziękować, nie wymuszać na
siłę i na własnym przykładzie wiem, że to procentuje...

Mam niewielki staż na motocyklu (ok. 30 tys od maja 2010), ale miałem (i
obym miał dalej) ogromną większość przykładów pozytywnej "współpracy"
aut i mnie (na motocyklu) niż negatywnych, które oczywiście też się
zdarzają, ale w moim przypadku miałem ich naprawdę mało...
Gdy w korku powoli przeciskam się do przodu, to zdecydowanie więcej aut
mnie puszcza, niż gdy widzę jak inny zapier...a czy wyje wydechem, wtedy
nie dziwię się, że robi się blokada...

P.S. Co do wzoru kamizelek, to nie wiem jak wyglądają, ale sprawa
kogutów (na prywatnych motocyklach czy samochodach, bo nie ważne jaki
jest w danym momencie środek transportu) chyba nie jest brana pod uwagę.


--
Pozdr! falco

SenNa... 356 '58 175
T.Apacz 0.6 '97