eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyMotocykle są wszędzie...Re: Motocykle są wszędzie...
  • Data: 2010-04-22 00:56:02
    Temat: Re: Motocykle są wszędzie...
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Wed, 21 Apr 2010, KRZYZAK wrote:

    > Dnia Wed, 21 Apr 2010 21:43:35 +0200, Alek napisał(a):
    >
    >> To że motór był na drodze z pierwszeństwem nie oznacza jeszcze że
    >> dźwig wymusił. Bo jeśli motór nadlatywał z obłędną prędkością to
    >> nie sposób było na czas go dostrzec i właściwie zaplanować manewr.
    ^^^^^^^^^^
    ^^^^^^^^^^

    > Bzdura totalna. Predkosc pojazdu jadacego droga z pierwszenstwem nie ma
    > zadnego znaczenia.

    No to najwyraźniej się mylisz.
    Winien jest ten, kto "ostatni mógł zapobiec wypadkowi" przez stosowanie
    się do prawa, ale jednak to prawo złamał.
    W istotnej większości przypadków rzeczywiście sprowadza się to do
    pierwszenstwa. Ale są dwie (co najmniej) kategorie przypadków, które idą
    *przed* pierwszeństwem.
    Pierwsza to oczywiście umyślność - jeśli ktoś robi cokolwiek dlatego
    że *chce* doprowadzić do wypadku, lub nie robi czegoś co "z łatwością"
    mógłby zrobić. Rzecz jasna tu nie ma zastosowania, więc pominmy.
    Ale pozostaje drugie - "niemożliwość".
    Niemożliwość zwalnia od winy, jeśli zobowiązany *wypełnił* co mu
    nakazano, a *mimo to* "nie mógł zapobiec".

    > Wbij sobie do lba, ze jak jestes na drodze podporzadkowanej, to masz sie
    > nie wpieprzac obojetnie z jaka predkoscia ktos jedzie.

    Toż właśnie to samo napisał.
    Warunkiem jest "możliwość zauważenia" - kierowca nie ma prawa wyjechać
    komuś np. dlatego, że widzi iż tamten jedzie bez świateł, ale jak wyjedzie
    w polu komuś bez świateł dlatego, że go *nie widział*, to winy nie
    ponosi.
    To samo dotyczy jadącego z pierwszeństwem - jak wyjeżdża zza zakrętu,
    autobusu czy innej zasłony, to *może* oczekiwać, że kierowcy powinni
    wziąć pod uwagę iż on *mógł* tam jechać jadąc zgodnie z przepisami,
    *nie może* oczekiwać, że spodziewać się go będą kierowcy którzy go
    *nie* widzą *ani* nie mogą oczekiwać z okazji łamania przepisów.
    Na byle skrzyżowaniu normalnie kierujący (nie cofający itede) nie ma
    obowiązku zachowania *szczególnej* ostrożności w postaci wysyłania
    za wszystkie zakręty w okolicy umyślnych z komórkami (celem sprawdzenia
    czy akurat jakiś pocisk ppanc się nie zbliża).

    pzdr, Gotfryd

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: