-
31. Data: 2009-10-06 13:14:24
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: Mariusz Kruk <M...@e...eu.org>
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Magic"
>> 1) jaka jest dopuszczalna prędkość w strefie zamieszkania
>> 2) jaka jest dopuszczalna predkosc na drodze dwujezdniowej poza terenem
>> zabudowanym
>> 3) kto bym pierwszym twórca motocykla
>ad.2 - rozdzielonej barierką czy nie ? Bo tak to odpowiedzi są dwie.
Ale że od kiedy? Art.20 ust.3 p.1 się zmienił ostatnio?
--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb
`b K...@e...eu.org d'
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'
-
32. Data: 2009-10-06 13:18:55
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
Magic pisze:
> Leszek Karlik pisze:
>> On Tue, 06 Oct 2009 08:57:52 +0200, gildor <g...@n...gazeta.pl>
>> wrote:
>>
>> [...]
>>>> Tzn. chodzi o te trzy pytania, o dozwoloną prędkość w terenie
>>>> zamieszkałym,
>>>> na drodze dwujezdniowej poza terenem zabudowanym oraz o to, kto
>>>> skonstruował pierwszy motocykl? ;->
>>
>>> takie były te pytania? i naprawdę nikt nie umiał odpowiedzieć? na
>>> fotce chyba Tomka Kulika widziałem. tożto... jajks.
>>> nie wierze, zalewasz. musiały być jakies inne... może coś o tonażu...
>>> dawać te pytania.
>>
>> No takie znalazłem w komentarzach do artykułu na ścigaczu:
>> http://www.scigacz.pl/Bezpieczenstwo,motocyklistow,8
211;,nadziei,brak,10814.html
>>
>>
>> Bezpieczeństwo motocyklistów - nadziei brak?
>> 05.10.2009 17:35 | Lovtza
>>
>> 1) jaka jest dopuszczalna prędkość w strefie zamieszkania
>> 2) jaka jest dopuszczalna predkosc na drodze dwujezdniowej poza
>> terenem zabudowanym
>> 3) kto bym pierwszym twórca motocykla
>>
>
> ad.2 - rozdzielonej barierką czy nie ? Bo tak to odpowiedzi są dwie.
ojej
--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5
-
33. Data: 2009-10-06 13:22:02
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl>
Magic napisał(a):
> ad.2 - rozdzielonej barierką czy nie ? Bo tak to odpowiedzi są dwie.
he?
--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf
-
34. Data: 2009-10-06 13:22:49
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: Mad <r...@w...pl>
No właśnie.. był kiedyś artykuł bodajże w ŚM, lat wiele temu, o tym,
że polska armia liczy 150tys. ludzi. mają sztaby, jednostki, własne
ministerswto, prokuraturę, i milion innych elementów organizacyjnych,
a motonitów jest milion i mają problem ze stworzeniem jednego
organizmu... byle by krzyczał za wszystkich w imieniu wszystkich.
i któż tam miał "nas" reprezentować? opinie wśród motorniczych na
wiele tematów są podzielone ale pewnie dałby się wyskrobać niejeden
wspólny mianownik w ważnych kwestiach. tylko kiedy my się
zorganizujemy? ciezka praca to.. i obawiam się że póki nie będzie
zinstytucjonalizowanej braci wszechmotocyklowej to nici z naszych
argumentów.
On 6 Paź, 13:08, de Fresz <d...@n...o2.pl> wrote:
> On 2009-10-06 12:50:13 +0200, Magic <m...@w...pl> said:
>
> > O tym własnie pisałem pytając "Co mógłbym powiedzieć". Problemem jest
> > to że nie potrafimy dokładnie problemu zidentyfikować, prawdopodobnie
> > dlatego że jest on złożony i nie ma jednej prostej odpowiedzi. Debaty
> > takie jak ta pomagają jednak zbliżyć się do tej właściwej definicji.
>
> Mi wychodzi na to, że brakuje w środowisku motocyyklistów (czy może
> raczej - środowiskach) rzecznika wspólnego interesu - osoby (a może
> raczej osób), które byłyby przygotowane merytorycznie do takich
> dyskusji i mogłyby zabrać głos w imieniu większości, złożyć postulaty,
> wytknąć błędy w rozumowaniu dziennikarzy czy policji. Ale niestety nie
> sądzę aby, przy po pierwsze tak luźnej społeczności jak motocykliści, a
> po drugie - zdajmy sobie sprawę z naszych narodowych przywar - polscy
> motocykliści, udało się coś takiego do życia powołać w ciągu
> najbliższych nastu lat. Pokładać nadzieji w naszych drogich redahtorach
> prasy branżowej nie ma co - o czym szczególnie boleśnie świadczy
> powyższy cytat ze Ścigacza - bo jak widać nie są w stanie sami
> porządnie się przygotować do takiej dyskusji.
>
-
35. Data: 2009-10-06 13:24:11
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: Artur Zabroński <a...@g...com>
On 6 Paź, 15:08, Magic <m...@w...pl> wrote:
> > 1) jaka jest dopuszczalna prędkość w strefie zamieszkania
> > 2) jaka jest dopuszczalna predkosc na drodze dwujezdniowej poza terenem
> > zabudowanym
> > 3) kto bym pierwszym twórca motocykla
>
> ad.2 - rozdzielonej barierką czy nie ? Bo tak to odpowiedzi są dwie.
>
> Wierzyć się nie chce że koledzy mieli problemy z czyms tak prostym.
>
Pytania nie na miejscu bo dla motocykli nie ma określonych
dopuszczalnych prędkości.
--
Artur
-
36. Data: 2009-10-06 13:35:36
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: Kamil Nowak 'Amil' <k...@q...spaaaaam.pl>
Mad napisał(a):
> problem ze stworzeniem jednego
> organizmu...
ło jezu, przeczytalem "orgazmu" i sprobowalem se to wyobrazic
--
Kamil Nowak 'Amil'
_motory_ pijadzio i susuki
Krakuf
-
37. Data: 2009-10-06 21:49:34
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: The_EaGle <t...@d...com>
Magic pisze:
> (pj) pisze:
>>
>> a tu relacja Lovtzy:
>>
>> http://tinyurl.com/scigacz
>>
>
> "No właśnie... szkoda tylko, że zabrakło pomysłów. Poza jedną, fajna
> propozycją zmian w oznaczeniu pasów ruchu jako motocykliści nie
> wyszliśmy z niczym konstruktywnym. Mówię ,,my" ponieważ sam byłem tam
> jako motocyklista i fakt, iż nie potrafiliśmy zaprezentować nic, poza
> pretensjami odbieram także jako swoją porażkę.
Skoro piszesz jak było to faktycznie było źle. Moim zdaniem do takich
spotkań trzeba się było przygotować niemal jak sądu - tutaj masz mało
czasu na zaprezentowanie swoich racji i dlatego powinieneś mieć więcej
argumentów "pod ręką".
Można było przewidzieć że policja przyjdzie z fotkami wypadków - ja bym
wydrukował, takie A3 zdjęcia z wypadkami radiowozów i wręczył policji i
zapytał co on na to? Czy chciałby aby prasa pisała o brawurowych
wyczynach policji? Mogę także pokazać kilka własnoręcznie zrobionych
zdjęć z samochodu jak policyjny radiowóz jedzie w terenie zabudowanym
90km/h. Skoro wiec sami nie przestrzegają przepisów to czemu my mamy być
bardziej świeci od nich...
Kolejnym do przewidzenia ruchem będzie fakt że motocykliści mają jeździć
wolniej to wypadków będzie mniej. Argumentem jest przeczący ostatni
crash test zrealizowany w PIMOT gdzie motocyklista przy bodajże 60km/h
uderza w bok samochodu i de fakto ginie. W związku z tym prędkość
przepisowa nie oznacza że motocyklista wyjdzie w wypadku cało.
Konkluzja: skoro 75% wypadków z udziałem moto nie jest spowodowanych
przez motocyklistów to jak policja chce docierając do tych 25%
spowodować ograniczenie liczby wypadków?
Wnioski nasuwają się same:
- Policja nie ma bladego pojęcia jak czytać własne statystyki
- Policja nie ma ochoty na uświadamianie faktycznie winnych tj kierowców
samochodów którzy takie wypadki powodują głownie ze swojej nie uwagi.
Tyle...
PS. Jak będzie kiedyś jeszcze taka dyskusja dajcie znać - chętnie z nimi
pogawędzę...
Pozdrawiam
Rafał
-
38. Data: 2009-10-06 22:08:25
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: The_EaGle <t...@d...com>
Mad pisze:
> No właśnie.. był kiedyś artykuł bodajże w ŚM, lat wiele temu, o tym,
> że polska armia liczy 150tys. ludzi. mają sztaby, jednostki, własne
> ministerswto, prokuraturę, i milion innych elementów organizacyjnych,
> a motonitów jest milion i mają problem ze stworzeniem jednego
> organizmu... byle by krzyczał za wszystkich w imieniu wszystkich.
>
> i któż tam miał "nas" reprezentować? opinie wśród motorniczych na
> wiele tematów są podzielone ale pewnie dałby się wyskrobać niejeden
> wspólny mianownik w ważnych kwestiach. tylko kiedy my się
> zorganizujemy? ciezka praca to.. i obawiam się że póki nie będzie
> zinstytucjonalizowanej braci wszechmotocyklowej to nici z naszych
> argumentów.
Najbardziej nie znoszę takiego - za przeproszeniem - pieprzenia.
Chcesz sie zorganizować to na co czekasz?
Pierwsza sprawa założyć stowarzyszenie - możliwie jak najszersze -
najlepiej ogólnopolskie. Razem skuterzyści, motocykliści może i rowerzyści?
Czyli:
1. Zebrać chętnych
2. Spotkać się
3. spisać status
4. ustalić zarząd, skarbnika, osoby odpowiedzialne za to i tam to
5. Ustalić jaki jest cel/cele stowarzyszenia (np poprawa bezpieczeństwa,
wywalczenie praw motocyklistów (tańsze autostrady,bus pas dla
motocyklistów,),uświadamianie kierowców samochodów, organizowanie
zjazdów raz do roku,współpraca z policją, współpraca z mediami itp )
6. Nazwać, zgłosić do sądu, zarejestrować. Raz na kilka miesięcy
spotkać się (zarząd) pogadać - nie w knajpie ale w jakimś hotelu, wynająć...
7. stworzyć stronę
8. ustalić obowiązki oraz prawa osób zrzeszonych
9. Ustalić jakie profity mogą przyciągać do stowarzyszenia (kursy nauki
bezpiecznej jazdy, wolny wjazd na tor Poznań, możliwość przetestowania
sprzętów u dilerów, zjazdy organizowane przez dilerów motocykli)
Proste nie?
Z początku sporo jest chodzenia za tym głownie ludzi bedących w
zarządzie ale później to zależy od ludzi - studenci, młodzi na pewno
będą chcieli działać i organizować to i owo... byle tylko było po co i
dla kogo.
Pozdrawiam
Rafał
CBF'a
-
39. Data: 2009-10-06 22:41:37
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-10-07 00:08:25 +0200, The_EaGle <t...@d...com> said:
> Najbardziej nie znoszę takiego - za przeproszeniem - pieprzenia.
> Chcesz sie zorganizować to na co czekasz?
A Ty?
> Pierwsza sprawa założyć stowarzyszenie - możliwie jak najszersze -
> najlepiej ogólnopolskie. Razem skuterzyści, motocykliści może i
> rowerzyści?
No jakie to proste, że też nikt wcześniej nie wpadł na coś podobnego....
> Czyli:
> 1. Zebrać chętnych
Łapać na ulicach? Pod knajpami? Dać ogłoszenie w prasie? I kto ma to zrobić?
> 2. Spotkać się
Co proponujesz - plac Defilad czy Bankowy?
> 3. spisać status
Statut jak już. Najpierw go ustalić, później przegłosować - banał taki.
> 4. ustalić zarząd, skarbnika, osoby odpowiedzialne za to i tam to
Będą dostawać za to kasę, czy mają się poświęcić w imię wyższych celów?
Jeśli to pierwsze, to kto się na to złoży? Jeśli to drugie, to jak
zapewnić efektywność ich działania, skoro mieliby to robić w wolnym
czasie, po pracy, obok rodziny i innych hobby, za serdeczne dziękuje
(co nie jest takie pewne) i poklepanie po plecach przez kolegów
motocyklistów?
> 5. Ustalić jaki jest cel/cele stowarzyszenia (np poprawa
> bezpieczeństwa, wywalczenie praw motocyklistów (tańsze autostrady,bus
> pas dla motocyklistów,),uświadamianie kierowców samochodów,
> organizowanie zjazdów raz do roku,współpraca z policją, współpraca z
> mediami itp )
Zaraz, zaraz, to powinno być już w statucie.
> 6. Nazwać, zgłosić do sądu, zarejestrować. Raz na kilka miesięcy
> spotkać się (zarząd) pogadać - nie w knajpie ale w jakimś hotelu,
> wynająć...
Za pieniądze ze składek, które jakże ochoczo tysiące motonitów
przyniesie w ząbkach...
> 7. stworzyć stronę
Luz, w porównaniu z powyższym to drobiazg.
> 8. ustalić obowiązki oraz prawa osób zrzeszonych
A to statut tego nie przewidział?
> 9. Ustalić jakie profity mogą przyciągać do stowarzyszenia (kursy nauki
> bezpiecznej jazdy, wolny wjazd na tor Poznań, możliwość przetestowania
> sprzętów u dilerów, zjazdy organizowane przez dilerów motocykli)
>
> Proste nie?
Kiedy zaczynasz? Chętnie wniosę aportem stertę krytycznych, acz mam
nadzieję merytorycznych uwag.
> Z początku sporo jest chodzenia za tym głownie ludzi bedących w
> zarządzie ale później to zależy od ludzi - studenci, młodzi na pewno
> będą chcieli działać i organizować to i owo... byle tylko było po co i
> dla kogo.
A jest dla kogo?
A tak na koniec takie pytanie osobiste - organizowałeś kiedyś
stowarzyszenie, zwłaszcza zrzeszające większą liczbę członków, czy
tylko o tym słyszałeś?
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy <- sie sprzeda
und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
40. Data: 2009-10-07 04:23:39
Temat: Re: Moto-debata w Polityce, było: zmory - motory
Od: Piotr Kompa <p...@w...pl>
kakmar wrote:
> Myślę że jeśli chodziło by o poprawę bezpieczeństwa na drogach to warto
> by zacząć od możliwie szczegółowego zebrania danych o okolicznościach
> wypadków i kolizji, oraz ich uczestnikach. Znowu jest to robota dla
> policji. Dopiero na podstawie takich danych można by za zacząć
Policyjny "raport Hurta" w polskiej wersji zapewne ograniczałby się do
nieśmiertelnego "przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do
warunków jazdy" ;)
--
Pozdrawiam,
Kompan.
"-Hi!" - lied the politician.