-
441. Data: 2013-04-08 19:37:48
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 17:56:59 UTC+2 użytkownik J.F napisał:
> Użytkownik napisał w wiadomości grup
>
> W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 13:09:25 UTC+2 użytkownik J.F
>
> napisał:
>
> > Użytkownik napisał w wiadomości grup
>
> > W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 10:42:45 UTC+2 użytkownik J.F
>
> > napisał:
>
> >
>
> > >> >> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,
>
> >
>
> > >> >Inny wał napędowy, inna skrzynia...
>
> >
>
> > >> No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na
>
> >
>
> > >> poboczu
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > >Na pewno zatrzymywałeś się przy każdym poldku na poboczu i
>
> >
>
> > >sprawdzałeś czy ma urwany wał. Jak jak lubię takie bezinteresowne
>
> >
>
> > >pierdolenie głupot.
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > A moglbys bezinteresownie wycinac niepotrzebne cytaty ?
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > Nie, nie zatrzymywalem sie przy kazdym poldku na poboczu, ale urwany
>
> >
>
> > wal zwisajacy na ziemie widac.
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > > Wał to proste urządzenie i nie się w nim co urwać.
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > No popatrz, a Polak potrafi :-)
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > >W skrzyni były znaczące zmiany. Inne koła i inny sposób wybierania
>
> >
>
> > >biegów. W początkowym okresie produkcji zmiana powodowała wycie na
>
> >
>
> > >trzecim biegu. Szybko poprawili usterkę. Od pierwszych modeli
>
> >
>
> > >skrzynia byłą przystosowana do zamontowania V biegu.
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > I to byla oryginalna polska konstrukcja, czy tez kupiono licencje od
>
> >
>
> > Wlochow ?
>
> >
>
> >
>
> >
>
> > J.
>
>
>
> >Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby
>
> >inni wiedzieli do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że
>
> >krzyżaki produkowane przez rzemiosło były gorszej jakości niż
>
> >fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś
>
> >polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne
>
> >kłamstwo. Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się
>
> >urwać. Nie napiszę Ci czyja to była konstrukcja bo nie wiem i poza
>
> >tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla Ciebie włoska była
>
> >by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto zrobił.
>
> >Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna
>
> >skrzynia ze względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo
>
> >prosta w naprawie.
>
>
>
> - to niech ci sie zachce,
>
> - i niech ci sie zachce enter naciskac i na akapity dzielic, bo sie
>
> pozniej zle odpowiada
>
> - niepotrzebnych cytatow, te do ktorych sie odnosisz to zostawiasz,
>
> - nie wiem jakie byly krzyzaki, ale jesli rzemieslnicze ... to czemu
>
> fabryczne zyly tak krotko ?
>
> - auto ze zwisajaca rura to dosc charakterystyczny widok, i
>
> najwyrazniej cos sie urwalo, bo inaczej wal nie zwisa.
>
> - ja bym sie chcial dowiedziec ile polskiej mysli technicznej bylo w
>
> tej skrzyni. 100% czy 10% ..
>
> - nowoczesna ... moze i tak, tylko swiat juz robil masowo skrzynie do
>
> FWD
>
> - naprawa, no tak zalete doceniam, choc nowoczesnosc na swiecie poszla
>
> w odwrotnym kierunku - skrzynia ma miec zywotnosc dluzsza niz silnik i
>
> blachy, i w zwiazku z tym moze byc nienaprawialna.
>
>
>
> W kazdym badz razie sierry nie cenie za to ze skrzynia byla tania w
>
> naprawie a fabryczne krzyzaki duzo trwalsze od rzemieslniczych, tylko
>
> za to ze wcale ich nie musialem naprawiac :-)
>
>
>
> J.
Daj chociaż jeden powód dla którego miałbym się starać odpisując komuś kto zmyśla.
Żeby jeszcze w zmyślaniu jakiś cel był. Polonezów praktycznie już nie ma. Jakie
dzisiaj ma znaczenie czy od był dobry czy zły. Na pewno kilkuletni Polonez nie był
gorszy od kilkuletniego jego zachodniego odpowiednika. Chociażby dlatego że
naprawiany był przy użyciu oryginalnych części zamiennych. W samochodach zachodnich
przy kursie 120 zł za jednego dolara części zamienne były tak drogie że naprawy były
wykonywane metodą drutu i sznurka. Przykłady. Remont silnika w Polonezie. Obróbka
wału i bloku na wymiary naprawcze i założenie do silnika wszystkiego nowego.
Gwarantowany przez fabrykę przebieg minimum 75% przebiegu do remontu. Inny super
zachodni samochód. Roztoczenie cylindrów, wciśnięcie tulei i roztoczenie do starych
tłoków. Na tuleje szły żeliwne rury kanalizacyjne. Panewki dorabiane. Przewidywany
przebieg 20% przebiegu do remontu. Na regeneracji sworzni i końcówek ci co mieli kasę
na obrabiarki dorobili się majątków. Jakość tak zregenerowanych części nie mieściła
się w żadnej kategorii jakościowej.
-
442. Data: 2013-04-08 20:14:36
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2013-04-08 10:42, J.F pisze:
> Użytkownik "RobertRędziak" napisał w
> On Thu, 4 Apr 2013 19:56:48 +0200, J.F
>>> silnika nie chcialo im sie ruszac,
>> Między 115C a silnikami Poloneza było sporo drobnych różnic:
>> inny układ smarowania, inny napęd rozrządu, inne uszczelnienia
>> zaworów, inny wałek rozrządu, inny osprzęt (kolektor, gaźnik,
>> nastawy zapłonu, alternator).
>
> Ale to drobnica, lepszego silnika od nowa nie chcialo im sie
> zaprojektowac :-)
O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
(nawet takie miałem prywatnie i były produkowane), a dwa, że jak
najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.
>>> cos z mechanizmow w ogole ruszyli,
>> Inny wał napędowy, inna skrzynia...
>
> No, waly ... pamietam taki czas gdy widzialem kilka poldkow na poboczu z
> urwanym walem.
A ja widywałem sierry na poboczu - cholera wie dlaczego. Tak,
niesprawne. Wały też były różne i tak naprawdę problem z ukręcaniem
pojawił się w K16 i w silniejszych wersjach, gdzie ktoś założył
wał standardowy.
> A skrzynia - znaczaco inna, czy kola o jeden zabek inny ?
Nie jestem w stanie na obecną chwilę stwierdzić, czy to była nasza
rodzima konstrukcja itd. (ale zmian było sporo w stosunku do tego co
było w 125) Z całą pewnością zasadniczo się różniła od skrzyń włoskich
montowanych do włoskich silników 1.6/1.8/2.0 DOHC, które na szerszą
skalę nie trafiły do naszych samochodów.
> Tak czy inaczej - drobiazgi.
Taki drobiazg - tylny most. Konstrukcja w pełni rodzima i 100x
lepsza od fiatowskiego pierwowzoru.
-
443. Data: 2013-04-08 22:10:56
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-08 20:14, Artur Maśląg pisze:
>
> O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
> (nawet takie miałem prywatnie i były produkowane), a dwa, że jak
> najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
> seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.
O to to... wspaniałe projekty których nikt nigdy nie zrealizował. Ponoć
wahadłowiec też zaprojektowali i gdyby nie Jaruzelski to już dawno
wysadzili by Pankracego na orbitę!
-
444. Data: 2013-04-08 22:15:18
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-08 17:09, k...@g...com pisze:
> Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby inni wiedzieli do
jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że krzyżaki produkowane przez rzemiosło były
gorszej jakości niż fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że widziałeś
polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne kłamstwo. Bzdura
wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się urwać. Nie napiszę Ci czyja to
była konstrukcja bo nie wiem i poza tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że dla
Ciebie włoska była by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto
zrobił. Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna skrzynia ze
względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo prosta w naprawie.
Myć ci się też nie chce?
Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę
nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?
-
445. Data: 2013-04-08 22:17:13
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-08 19:37, k...@g...com pisze:
> Daj chociaż jeden powód dla którego miałbym się starać odpisując komuś kto zmyśla.
Żeby jeszcze w zmyślaniu jakiś cel był. Polonezów praktycznie już nie ma. Jakie
dzisiaj ma znaczenie czy od był dobry czy zły. Na pewno kilkuletni Polonez nie był
gorszy od kilkuletniego jego zachodniego odpowiednika. Chociażby dlatego że
naprawiany był przy użyciu oryginalnych części zamiennych. W samochodach zachodnich
przy kursie 120 zł za jednego dolara części zamienne były tak drogie że naprawy były
wykonywane metodą drutu i sznurka. Przykłady. Remont silnika w Polonezie. Obróbka
wału i bloku na wymiary naprawcze i założenie do silnika wszystkiego nowego.
Gwarantowany przez fabrykę przebieg minimum 75% przebiegu do remontu. Inny super
zachodni samochód. Roztoczenie cylindrów, wciśnięcie tulei i roztoczenie do starych
tłoków. Na tuleje szły żeliwne rury kanalizacyjne. Panewki dorabiane. Przewidywany
przebieg 20% przebiegu do remontu. Na regeneracji sworzni i końcówek ci co mieli kasę
na obrabiar
ki dorobili się majątków. Jakość tak zregenerowanych części nie mieściła się w żadnej
kategorii jakościowej.
Świetny polski wkład we włoską motoryzację, to kolejny powód do dumy.
Inżynierowie nieźle się napracowali żeby z gówna zrobić jeszcze większe
gówno. Szacuneczek.
-
446. Data: 2013-04-08 22:23:34
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: Artur Maśląg <f...@p...com>
W dniu 2013-04-08 22:10, DoQ pisze:
> W dniu 2013-04-08 20:14, Artur Maśląg pisze:
>>
>> O czym Ty piszesz - raz, że były lepsze silniki do Poloneza
>> (nawet takie miałem prywatnie i były produkowane), a dwa, że jak
>> najbardziej sporo pracy włożono w nowe projekty, które do produkcji
>> seryjnej z różnych przyczyn nie trafiły.
>
> O to to... wspaniałe projekty których nikt nigdy nie zrealizował.
Widzisz, gdyby sytuacja geopolityczna wyglądała inaczej to wiele
kwestii też by inaczej wyglądało. Niestety, czas się pogodzić z tym,
że udało się zrobić tyle, na ile można było sobie pozwolić. Daewoo
też zrobiło co im się opłaciło i nic więcej - a były to już inne
czasy. Podobnie jak inni producenci.
-
447. Data: 2013-04-08 22:29:42
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-08 22:23, Artur Maśląg pisze:
> Widzisz, gdyby sytuacja geopolityczna wyglądała inaczej to wiele
> kwestii też by inaczej wyglądało. Niestety, czas się pogodzić z tym,
> że udało się zrobić tyle, na ile można było sobie pozwolić. Daewoo
> też zrobiło co im się opłaciło i nic więcej - a były to już inne
Tak, gdybym urodził się w USA a nie w Polsce to byłbym dziś gubernatorem
Kalifornii...
Pozdr.
-
448. Data: 2013-04-08 22:41:41
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: DoQ <p...@d...gmail.com>
W dniu 2013-04-08 22:23, Artur Maśląg pisze:
> Widzisz, gdyby sytuacja geopolityczna wyglądała inaczej to wiele
> kwestii też by inaczej wyglądało. Niestety, czas się pogodzić z tym,
> że udało się zrobić tyle, na ile można było sobie pozwolić. Daewoo
> też zrobiło co im się opłaciło i nic więcej - a były to już inne
> czasy. Podobnie jak inni producenci.
Tak jeszcze w paru słowach, naszym zawsze było i będzie pod górę. Minęło
24lata i dalej nic nie mamy (oprócz legend typu polskie samochody na
włoskiej licencji). A tacy Czesi potrafili zrobić coś samemu, od Skody
po Tatrę i co dało się produkować? Dało. Po przemianach dogadali się z
VW AG i są teraz jednym z bardziej liczących się producentów. A Polacy?
Jak zwykle NIC, frajerstwo i wspominanie czegoś co nie istniało.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tatra_%28motoryzacja%29
"W dziedzinie samochodów osobowych marka Tatra najczęściej kojarzona
jest z luksusowymi autami tworzonymi w latach 30. XX wieku, gdy firmą
kierował inżynier Hans Ledwinka. Ówczesne limuzyny serii T77 i T87,
charakterystyczne przez typową tylną "płetwę", stanowiły pod wieloma
względami wyznacznik rozwoju motoryzacji. Po raz pierwszy przy
konstrukcji samochodu kierowano się współczynnikiem oporu powietrza Cx.
Wynosi on 0,21 i jest lepszy od zdecydowanej większości obecnych
samochodów osobowych. Nowatorskim rozwiązaniem był też umieszczony z
tyłu silnik typu V8, wielokrotnie później kopiowany w innych
konstrukcjach, a nawet - rzadko spotykany - trzeci reflektor, który (w
jednym z prototypów T77a) skręcał wraz z przednimi kołami. "
A my czym się chwalimy? Żenada i ROTFL.
Pozdr.
-
449. Data: 2013-04-08 22:43:55
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: Michał Baszyński <m...@g...ze.ta.pl>
W dniu 2013-04-04 22:54, masti pisze:
>> bardzo prawdopodobne - jak kupili maszyny otwierając linię produkcyjną,
>> to do końca na tych samych, coraz bardziej wyeksploatowanych maszynach
>> jechali..
>
> przede wszystkim coraz gorsze materiały i coraz większy tumiwisizm
> robotników. Narzędzie chcąc nie chcąc musieli wymieniać. nie da się
> obrabiać wałków tym samym nożem przez 30 lat :)
ale co po nowym narzędziu w obrabiarce jak prowadzenie narzędzia się
wyrobiło i straciło precyzję
--
Pozdr.
Michał
-
450. Data: 2013-04-08 22:45:03
Temat: Re: Mit zajebistych hamulców w Polonezie
Od: k...@g...com
W dniu poniedziałek, 8 kwietnia 2013 22:15:18 UTC+2 użytkownik DoQ napisał:
> W dniu 2013-04-08 17:09, k...@g...com pisze:
>
> > Nie mogę wycinać cytatów bo raz że mi się nie chce. A dwa to żeby inni wiedzieli
do jakich bzdur się odnoszę. Jakbyś napisał że krzyżaki produkowane przez rzemiosło
były gorszej jakości niż fabryczne to bym nic nie napisał. Bo były. Ale to że
widziałeś polonezy i to od razu kilka sztuk z urwanymi wałami to zwyczajne kłamstwo.
Bzdura wyssana z palca. W`wale nie ma nic co mogło by się urwać. Nie napiszę Ci czyja
to była konstrukcja bo nie wiem i poza tym nie ma to żadnego znaczenia. No chyba że
dla Ciebie włoska była by lepsza od polskiej. Bez względu na parametry ale na to kto
zrobił. Dla mnie istotne ze była to w tamtych czasach bardzo nowoczesna skrzynia ze
względu na rozwiązania techniczne. Na dodatek byłą bardzo prosta w naprawie.
>
>
>
> Myć ci się też nie chce?
>
> Może jednak odniesiesz się do twierdzenia że Polonez to tak na prawdę
>
> nadal FIAT 125p, a FIAT 125 to samochód na bazie _włoskiej_ licencji?
czy kiedykolwiek pisałem że Polonez nie ma nic wspólnego z 125p. Polonez powstał na
bazie 125p. Z tym że z Fiata to płyta podłogowa została i też zrobili pewne
modyfikacje. Na przykład tylne podłużnice zmienili, przegrodę czołową, tunel. Jak by
tak dobrze popatrzeć to pomimo zamienności części pomiędzy 125p a Polonezem to były
dwa różne samochody. A jak by porównać Poloneza z licencyjnym 125p 1300 to pomimo
wyimaginowanych podobieństw prawie nic by nie pasowało. Podmienić by można przednie
wahacze i belkę, amortyzatory, sporo z układu hamulcowego, końcówki, wspornik układu
kierowniczego, krzyżaki w wale, łożysko w wale wykorbionym, uszczelkę osłony
klawiatury, filtr powietrza, w tylnym zawieszeniu może by amortyzatory pasowały.
Licencyjny 125p i Polonez to były dwa różne samochody.