>>
>> mam owczarka niemieckiego i wiem jakim dla niego wysiłkiem jest bieg za
>> rowerem czy pociągnięcie sanek z dzieckiem (po 1 próbie już mu takich
>> atrakcji nie dostarczam).
>
> Obiboka kanapowego masz, a nie owczarka niemieckiego ; )
> Albo ma już swoje lata - mój od siedmu wzwyż wymagał delikatniejszego
> traktowania. Rwał się do różnych idiotyzmów ale trzeba było uważać.
> Jak był młody to na lekko potrafił ciągnąć mnie na sankach, a powiedzmy,
> że ważyłem 2x tyle co on - BTW, sanki ciągnie się b. łatwo. Żaden pies nie
> poleci ponad swoje możliwości. Batem go nie przymusisz jak konia.
> W tych warunkach to jest całkiem fajna zabawa dla zaprawionego psa. Będzie
> kwiczał z radości ; )
> Gorzej w lato - wtedy to jest istotnie niebezpieczne.
> Mnie jak mój raz na rowerze pociągnął to myślałem, że jednak należało
> pisać testament. Przez jego energię niestety nie mogłem jeździć z nim na
> rower bo jak nie ciągnął to był chory.

mam bardzo żywego psa który nie zna umiaru w gonieniu patyków czy piłek ale
długotrwały wysiłek nie jest zdrowy.
psy raz dużych sa podatne na kontuzje stawów a i serce nie może nie
wytrzymać.