Dars pisze:
>> Twoje zalozenie nie ma sensu bo lampy komunikuja sie blyskiem.
>> Rozwiazaniem moze byc opaska zaslaniajaca oczy dziecka ;P
>>
>> j.
>
> Ale jestes dowciapny....
> Zawsze jest wyjście.... ale nie takie jak Ty podajesz sensowne ?

a na serio, ja nie odczuwam żeby błysk rozproszony był DUŻO bardziej
komfortowy dla oczu niż punktowy (zwł. słaby bo o takim ew. tu mowa).
Trochę jest milszy, ale błysk jest błysk, owszem dyskomfort jest większy
po ciemku (co powiązane, wtedy najbardziej widać czerwone oczy), w
jasnym pomieszczeniu już znacznie lepiej, ale ciągle jest.

Szczyt dyskomfortu to mocne palenie ile fabryka dała w autentycznej
nocy, ciocia Basia na tle Tatr i lampa oświetla Tatry, ale nie o tym tu
mowa.

Dyskutowane jest pozbycie się światła czołowego ze względów
kompozycyjnych, ale przy dzieciach low-key i podobne techniki się
nieczęsto robi