-
91. Data: 2017-11-14 01:23:51
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-14 o 00:47, Zenek Kapelinder pisze:
> A po co mi takie pomiary? Gdyby z drukarki klisze byly dobre to poligrafia uzywala
by klisz z drukarki a nie z naswietlarki. Proste jak budowa cepa. Sam mozesz
sprawdzic. Wydrukuj kwadrat 10x10 cm. Podswietl halogenem 1000 W i porownaj
przeswiecanie z kawalkiem blachy.
>
Ależ ja to uczyniłem! Stąd moje wyzwanie.
Jak dla mnie nie ma istotnych różnic. Nie wiem czemu ludzie onanizują
się jakością naświetlarni. Być może jakiś naukowiec wychwyci foton
różnicy. Jednakże nie ma to praktycznego zastosowania. Czy zlecę kliszę
naświetlarni, czy sam ją wykonam: wychodzi perfekcyjnie. O co zatem
kruszyć kopię?
--
Pozdrawiam,
Marek
-
92. Data: 2017-11-14 08:06:44
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: "k...@w...pl" <k...@w...pl>
>> Taka rolka starcza na kilka lat i nie zauważyłem efektu starzenia.
>
> A dołączony wywoływacz? Czy to jest po prostu NaOH?
Używam kreta.
>> Naświetlam tym
>> http://allegro.pl/zarowka-swietlowka-9w-do-lamp-uv-e
lektronicznych-i6232538551.html
>> 30s i naświetlona, folia z atramentówki.
>
> No proszę, tanio. Moje lampy były droższe (plus statecznik, plus startery,
> plus skaner)...
>
Ja kupiłem lampkę na biurko za 20zł w sklepie obok.
-
93. Data: 2017-11-14 08:11:13
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: "k...@w...pl" <k...@w...pl>
W dniu 14-11-2017 o 08:06, k...@w...pl pisze:
>
>>> Taka rolka starcza na kilka lat i nie zauważyłem efektu starzenia.
>>
>> A dołączony wywoływacz? Czy to jest po prostu NaOH?
> Używam kreta.
>
Nie rozumiem stwierdzenia wywoływacz.
NaOH powoduje rozpuszczenie foli nie naświetlonej(w dużym stężeniu
naświetlonej też) więc powiedzenie wywoływacz jest nie trafione.
-
94. Data: 2017-11-14 08:36:57
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: morte <a...@o...pl>
W dniu 14.11.2017 o 08:11, k...@w...pl pisze:
> W dniu 14-11-2017 o 08:06, k...@w...pl pisze:
>>
>>>> Taka rolka starcza na kilka lat i nie zauważyłem efektu starzenia.
>>>
>>> A dołączony wywoływacz? Czy to jest po prostu NaOH?
>> Używam kreta.
>>
> Nie rozumiem stwierdzenia wywoływacz.
> NaOH powoduje rozpuszczenie foli nie naświetlonej(w dużym stężeniu
> naświetlonej też) więc powiedzenie wywoływacz jest nie trafione.
Tak przy okazji dodam swoje 3gr.
Do "wywoływania" folii negatywowej lepsze od NaOH jest Na2CO3 (można
kupić 0.8kg za +/- 5zł + koszty przesyłki).
Pod wpływem NaOH nienaświeltona folia odrywa się kawałkami.
Na2CO3 powoduje rozpuszczanie się nienaświetlonych obszarów do postaci
szlamu (warto przemiatać pędzelkiem czy szczoteczką do zębów).
NaOH potrafił mi odkleić zaświetlone ścieżki. Na2CO3 tego mi nie robi.
Wodorotlenku sodu używam tylko do czyszczenia płytek z folii.
Pozdrawiam,
Mariusze
-
95. Data: 2017-11-14 08:59:25
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Dariusz Dorochowicz <dadoro@_wp_._com_>
W dniu 2017-11-14 o 01:23, Marek S pisze:
> Ależ ja to uczyniłem! Stąd moje wyzwanie.
> Jak dla mnie nie ma istotnych różnic. Nie wiem czemu ludzie onanizują
> się jakością naświetlarni. Być może jakiś naukowiec wychwyci foton
> różnicy. Jednakże nie ma to praktycznego zastosowania. Czy zlecę kliszę
> naświetlarni, czy sam ją wykonam: wychodzi perfekcyjnie. O co zatem
> kruszyć kopię?
Jeszcze tylko napisz jaka to drukarka, bo to może mieć znaczenie.
Pozdrawiam
DD
-
96. Data: 2017-11-14 10:47:13
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc [kropka] pl>
W dniu 2017-11-14 o 08:59, Dariusz Dorochowicz pisze:
> W dniu 2017-11-14 o 01:23, Marek S pisze:
>
>> Ależ ja to uczyniłem! Stąd moje wyzwanie.
>> Jak dla mnie nie ma istotnych różnic. Nie wiem czemu ludzie onanizują
>> się jakością naświetlarni. Być może jakiś naukowiec wychwyci foton
>> różnicy. Jednakże nie ma to praktycznego zastosowania. Czy zlecę kliszę
>> naświetlarni, czy sam ją wykonam: wychodzi perfekcyjnie. O co zatem
>> kruszyć kopię?
>
> Jeszcze tylko napisz jaka to drukarka, bo to może mieć znaczenie.
Robiłem na Epsonie L800, max rozdzielczość, papier Epson matowy,
wyłączone wszelkie "polepszacze", jakość "najwyższa foto". W pełni
potwierdzam wszystko, co pisze Marek :-)
P.P.
-
97. Data: 2017-11-14 15:03:32
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-14 o 08:59, Dariusz Dorochowicz pisze:
Hej Darku
> Jeszcze tylko napisz jaka to drukarka, bo to może mieć znaczenie.
Drukowałem na Epsonie XP-850 i XP-860 ale to nie ma większego znaczenia.
Ważne, że fotograficzna (bo duża rozdzielczość - 2400) i folia typu
Ulano. Żadnych ulepszaczy wydruków nie stosuję:
jasność/kontrast/wyostrzanie na zero. Jeśli da się atramentu więcej niż
kapilary wchłoną, to się rozlewa, długo schnie, lepi do palców.
Akurat wybrałem te konkretne drukarki Epsona bo mają dodatkowy podajnik
z tyłu aby móc drukować bez nawijania nośnika na wałek.
Tusz jaki stosuję to Ink-Mate. Nie zasycha w głowicy nawet po miesiącu
nie używania. Tani i kryje fantastycznie.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
98. Data: 2017-11-15 00:39:05
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>
Marek S napisał(a) w wiadomości: ...
>W dniu 2017-11-12 o 00:35, Arek pisze:
>
>>> Naświetlanie - takie małe płytki świetlówką "energooszczędną" nie
>>> UV ale cool white 23..30W (więcej niebieskiego).
>>
>> Chodzi oczywiście o taką z gwintem, nie rurę. OSRAM 30W ma świecić
>> jak 130W klasyczna żarówa. LED-owych nie próbowałem.
>
>Z ciekawości spytam o coś. A do zadania pytania sprowokowała mnie
>obserwacja wpisów tu na forum. Nie tylko Ty naświetlasz PCB żarówką,
>która zawiera filtry UV aby go jak najmniej wychodziło na zewnątrz by
>zdrowia nie naruszyć.
W świetlókach ("żarówkach energooszczędnych") luminowor za filtr robi...
Kolega nabawił się zapalenia oczu. Ale robił rurami UV niepewnego
pochodzenia (może bakteriobójcze?).
Zwykła żarówka (włóknowa) się nie nadaje, widmo w części "niebieskiej"
słabe i niestabilne przy zmianiach napięcia.
>Dlaczego więc zamiast stosować źródło UV, które
>również jest tanie (najtańsza świetlówka, podłej jakości ale i tak
>znacznie lepsza - na Allegro 2.95zł) i powszechnie dostępne, to męczysz
>się ze zwykłą żarówką?
Wykręcić z żyrandola było prościej...
Starałem się pisać w czasie przeszłym, może kupię UV gdy wrócę
do robienia samodzielnie.
Sado-maso było nie było największe przy naświetlaniu.
>Mnie to na rodzaj masochizmu wygląda. Czemu zatem nie naświetlasz PCB w
>piwnicy bez światła? Po 15 latach też powinno się udać bo jakieś fotony
>rykoszetem w końcu w nią trafią.
Zakurzy się, robale zeżrą...
Emulsje mają próg czułości, poniżej się nie naświetli.
Efekt Schwarzschilda?
Arek
-
99. Data: 2017-11-15 00:52:11
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
raczej nie. Ten efekt wystepuje w materialach swiatloczulych srebrowych. W dwuazowych
i chromianowych nie wystepuje. A jesli wystepuje to nigdy z zadnym opisem sie nie
spotkalem.
-
100. Data: 2017-11-15 01:35:06
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-15 o 00:39, Arek pisze:
> W świetlókach ("żarówkach energooszczędnych") luminowor za filtr robi...
> Kolega nabawił się zapalenia oczu. Ale robił rurami UV niepewnego
> pochodzenia (może bakteriobójcze?).
Wiem coś o tym... za młodu naprawiałem komuś kwarcówkę. Jej krótkotrwałe
testowanie skończyło się tygodniami leczenia oczu. Tak więc korzystając
z okazji - przestrzegam wszystkich: ostrożnie z UV.
Wracając do wątku: jakie by to nie były źródła UV, to nigdy, przenigdy
nie narażaj wzroku. Ja mam bardzo dobre lampy UV, chyba Philipsa.
Zapewniam Cię, że wzrok sobie nimi zniszczysz tak samo skutecznie jak
"rurami niepewnego pochodzenia".
> Zwykła żarówka (włóknowa) się nie nadaje, widmo w części "niebieskiej"
> słabe i niestabilne przy zmianiach napięcia.
No to w takim razie dajesz żarówkę np. 500W i świecisz pół godziny lub
godzinę! :-D
To nie żart! Któryś z kolegów, tu na forum właśnie, halogenem naświetla.
Dodam też to, że mimo iż taka żarówka sama mało UV emituje, to jeszcze
szkło ma zwykle / zawsze (?) filtr UV.
Stąd też moje zdumienie, że mimo to iż producent żarówki (czy
czegokolwiek innego do oświetlania) zrobił wszystko by ograniczyć
maksymalnie emisję UV, to właśnie ze względu na to resztkowe UV ludzie
nierzadko używają takich źródeł do naświetleń. Używają wielkich mocy by
te resztki UV były jak największe :-D Jak dla mnie - boki zrywać :-D W
chałupie żar od takiej lampy bije taki, że w gaciach samych będąc te
płytki trzeba naświetlać :-D
> Wykręcić z żyrandola było prościej...
Heh - nie pomyślałem o takiej argumentacji :-) Moim zdaniem łatwiej było
kliknąć na Allegro "kupuję" przy świetlówce UV i elektronicznym
stateczniku a jak się składać do kupy tego nie chce, to za 50zł dobra
latarka UV. One bywają naprawdę mocne. Używam takiej do kleju UV gdy
zależy mi na tym by złapał on natychmiast. 10s świecenia betonuje taki klej.
Pomijam już to, że naświetlanie prawie brakiem UV to dość oryginalne
podejście :-D
>> Mnie to na rodzaj masochizmu wygląda. Czemu zatem nie naświetlasz PCB w
>> piwnicy bez światła? Po 15 latach też powinno się udać bo jakieś fotony
>> rykoszetem w końcu w nią trafią.
>
> Zakurzy się, robale zeżrą...
Malkontent! :-D
--
Pozdrawiam,
Marek