-
81. Data: 2017-11-12 19:34:54
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-12 o 00:35, Arek pisze:
>> Naświetlanie - takie małe płytki świetlówką "energooszczędną" nie
>> UV ale cool white 23..30W (więcej niebieskiego).
>
> Chodzi oczywiście o taką z gwintem, nie rurę. OSRAM 30W ma świecić
> jak 130W klasyczna żarówa. LED-owych nie próbowałem.
Z ciekawości spytam o coś. A do zadania pytania sprowokowała mnie
obserwacja wpisów tu na forum. Nie tylko Ty naświetlasz PCB żarówką,
która zawiera filtry UV aby go jak najmniej wychodziło na zewnątrz by
zdrowia nie naruszyć. Dlaczego więc zamiast stosować źródło UV, które
również jest tanie (najtańsza świetlówka, podłej jakości ale i tak
znacznie lepsza - na Allegro 2.95zł) i powszechnie dostępne, to męczysz
się ze zwykłą żarówką?
Mnie to na rodzaj masochizmu wygląda. Czemu zatem nie naświetlasz PCB w
piwnicy bez światła? Po 15 latach też powinno się udać bo jakieś fotony
rykoszetem w końcu w nią trafią. Jeśli będzie za słabo, to kolejną
spróbuj naświetlać 30 lat :-D
--
Pozdrawiam,
Marek
-
82. Data: 2017-11-12 21:28:16
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-12 o 01:39, Maciek pisze:
> Nie widzę powodu dlaczego należałoby zakładać, że każda laserówka taki
> wydruk zepsuje.
Chodzi o wysoką temperaturę, którą KAŻDA laserówka wytwarza bo na tym
polega ich zasada działania. Nie ma innych laserówek. Do tego nośnik
"nadający się" (cudzysłów bo uważam, że żaden laserowy nośnik się nie
nadaje) do PCB, który nie zareaguje deformacją wskutek podgrzania.
Pewnie tylko kalka techniczna - choć nie testowałem. W końcu zwykły
papier też się deformuje.
> No właśnie u mnie płytki to prostokąty/kwadraty. Głównie smd, jeżeli
> brakuje drugiej warstwy połączenia lecą srebrzanką po drugiej stronie.
> W końcu to prototyp ma być funkcjonalny pod względem elektrycznym więc
> wolę aby było łatwo, szybko i przyjemnie bez doktoryzowania się nad
> technologią wykonania np. przelotek itd.
Miałem na myśli przelotki wykonane srebrzanką. Też tak robię.
> Nie jest czasem tak, że wykonujesz "amatorsko" płytki produkcyjne i
> dlatego potrzebujesz lepszych technologii i większego nakładu środków
> lub pracy aby uzyskać zakładany efekt? ;-)
Przez przypadek tylko mi się zdarzyło zmienić prototyp w małą serię
produktową. :-) Ale generalnie kończę na prototypie - czasem robię ich
2-3 bo coś źle zaprojektowałem i nie pasuje do konstrukcji lub wartości
elementów nie sprawdziły się itp. Wiem do czego zmierzasz - więc rozwinę
myśl ;-) Zawsze jednak używam CNC. Próbowałem dawno temu wiertarką, ale
wiertła 0.4mm łamały się albo nie trafiałem. Nad każdym otworem
medytowałem z lupą czy jest dobrze po X a potem z boku - po Y i wtedy
wiercenie. Wymiękłem. Nawet 10 otworów na CNC dużo szybciej powstanie i
to idealnie tam, gdzie być mają. Nie chcę robić innych padów (a więc i
całych płytek od nowa) dla prototypów i wersji końcowych.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
83. Data: 2017-11-12 21:45:06
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: "jacek" <j...@w...pl>
Użytkownik "Marek S" <p...@s...com> napisał w wiadomości
news:ouaat2$4vg$1@node2.news.atman.pl...
>W dniu 2017-11-12 o 01:39, Maciek pisze:
>
>> Nie widzę powodu dlaczego należałoby zakładać, że każda laserówka taki
>> wydruk zepsuje.
>
> Chodzi o wysoką temperaturę, którą KAŻDA laserówka wytwarza bo na tym
> polega ich zasada działania. Nie ma innych laserówek. Do tego nośnik
> "nadający się" (cudzysłów bo uważam, że żaden laserowy nośnik się nie
> nadaje) do PCB, który nie zareaguje deformacją wskutek podgrzania. Pewnie
> tylko kalka techniczna - choć nie testowałem. W końcu zwykły papier też
> się deformuje.
Folia FOLEX BG-72 transparentna jest grubości 125um jest ok.
-
84. Data: 2017-11-12 22:25:51
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Piotr Wyderski <p...@n...mil>
Adam Wysocki wrote:
> Pytanie czy stracony na to czas, paliwo i koszt, który oni wezmą, nie
> wyjdą drożej, niż folia...
Albo chińska płytkarnia.
Pozdrawiam, Piotr
-
85. Data: 2017-11-13 00:51:42
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-12 o 21:45, jacek pisze:
>
> Folia FOLEX BG-72 transparentna jest grubości 125um jest ok.
A to mnie zaskoczyłeś. Masz na myśli tą?
http://www.drukservice.com.pl/_vars/edytor/PDF/IT_BG
72.pdf
To była pierwsza jaką kupiłem lecz co prawda ta grubsza - 0.175mm. No i
na niej miałem 0.2 - 0.4mm / 10cm rozjazdu. Już nie pamiętam dokładnie
wartości ale CNC wierciła otwory na skraju najmniejszych padów lub nawet
poza nimi.
Sprawdziłeś to dokładnie a nie linijką? W dokumentacji piszą, że
Folex ma specjalną folię stabilną termicznie CF-T1/PD, ale do czego
innego ona służy...
--
Pozdrawiam,
Marek
-
86. Data: 2017-11-13 04:03:43
Temat: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Tutaj napisze bo raczen do wszystkich bedzie. Pierdolicie sie jak matka z lobuzem z
naswietlaniem. Dal ktos opis jak przenies obraz z wydruku z lasera na laminat przy
pomocy rozpuszczalnika i praski zrobionej z dwoch plyt pilsniowych lakierowanych i
scisku stolarskiego. Byly zdjecia. Dla mnie wygladalo to duzo lepiej niz kazde
naswietlanie w ktorym byly wydruki z drukarek zamiast z naswietlarki. Trafilem na
film jak zrobic w warunkach domowych obwod drukowany na papierze, bez laminatu.
Raptem wydruk z lasera, cyna w pascie i opalarka byly potrzebne. A Wy caly czas
technologie sprzed dwudziestu lat eksploatujecie. I tak dobrze ze jakis bzdurny
termotransfer sie skonczyl i rady z ktorej gazety papier z okladki najlepszy.
-
87. Data: 2017-11-13 21:28:32
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-13 o 04:03, Zenek Kapelinder pisze:
> Tutaj napisze bo raczen do wszystkich bedzie. Pierdolicie sie jak matka z lobuzem z
naswietlaniem. Dal ktos opis jak przenies obraz z wydruku z lasera na laminat przy
pomocy rozpuszczalnika i praski zrobionej z dwoch plyt pilsniowych lakierowanych i
scisku stolarskiego. Byly zdjecia. Dla mnie wygladalo to duzo lepiej niz kazde
naswietlanie w ktorym byly wydruki z drukarek zamiast z naswietlarki. Trafilem na
film jak zrobic w warunkach domowych obwod drukowany na papierze, bez laminatu.
Raptem wydruk z lasera, cyna w pascie i opalarka byly potrzebne. A Wy caly czas
technologie sprzed dwudziestu lat eksploatujecie. I tak dobrze ze jakis bzdurny
termotransfer sie skonczyl i rady z ktorej gazety papier z okladki najlepszy.
>
Pozwolę sobie na komentarz...
Szczerze mówiąc jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że sklejka
lakierowana i ścisk stolarski to właśnie ta najbardziej nowoczesna
metoda :-)
Po drugie pozwolę się nie zgodzić z Twoją opinią, że wydruk z drukarki
jest - jak sugerujesz - istotnie gorszy od tego jaki z naświetlarni
otrzymasz. W niniejszym wątku (i nie tylko tym) piszę o tym, że to mit.
Wygrzebałem właśnie ze śmietnika jakiś ostatni wydruk z taniej drukarki
fotograficznej:
https://drive.google.com/file/d/1Iuudg2rdQwa3iaqF0j0
4avHrrzI3C_1z/view?usp=sharing
To wydruk i jego skan były wykonane w 2400 DPI. Wybaczcie, że widać na
skanie przylepione syfy z tego śmietnika ale szkoda mi kosztownej folii
na sterylny wydruk na potrzeby jednego komentarza. Interpretacja:
1. Nie widać żadnego rastra w ciągłych obszarach. Zaczernienie jest
ciągłe. Jeszcze może dodam w oderwaniu od naszej dyskusji i w
adresowaniu dla fanatyków laserówek, że dokładnie ten sam skan na
świeżym, nie wyciągniętej ze śmietnika folii wygląda tak:
https://drive.google.com/file/d/1yXE9leBmNR4JBNmadka
hS_FUgdl9y1wX/view?usp=sharing
Jak dla mnie - różnica kontrastu na korzyść atramentówek jest miażdżąca
i osiąga poziom naświetlarni. Laserówka tworzy raster na krawędziach i
na obszarze ciągłym. Zwróćcie uwagę na lewą stronę: powstała piła na
krawędzi. Na obszarze ciągłym na skanie jest słabo widoczny: wyjaśnienie
w p. 2.
2. Cienie widoczne na krawędziach należy zignorować. Wynika to ze
sposobu funkcjonowania skanera. Podświetla on z boku obiekt a cień tego
pada na dociskającą powierzchnię. Dlatego raster drukarki laserowej
nieco zlewa się z tym cieniem ale efekt widoczny jest i tak dobrze w
postaci drastycznego spadku kontrastu.
3. Jedynym minusem domowej metody wydruków vs naświetlarnia jest to, że
nie da się zrobić ścieżek na poziomie 2 mils. To limit rozdzielczości. 1
mils to 0.0254mm. Punkt drukarki atramentowej przy 2400 DPI ma średnicę
0.01mm. Aby ścieżka była ciągła to potrzebujemy ze 4 punkty na
szerokość. Tak więc praktyczna granica szerokości ścieżki jest większa
od 2 mils.
Ale... jest jedno ale ... czy naświetlarnia oferuje więcej niż
standardowa rozdzielczość drukarki fotograficznej: 2400 DPI? Będzie
bardzo trudno o taką. Efekty będą tożsame i w kontraście i w rozdzielczości.
Reasumując: metoda drwala na sklejkę i ścisk stolarski dla laserowego
wydruku 600 DPI nie da nawet w przybliżeniu tak dobrych rezultatów jak
to co określasz metodą sprzed 20 lat. Nie wiem też skąd jest Twoje
twierdzenie, że 20 lat temu istniały domowe atramentowe drukarki
fotograficzne, które pozwalają osiągać 2400 DPI.
--
Pozdrawiam,
Marek
-
88. Data: 2017-11-14 00:11:47
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
W kliszy fotograficznej swiatlo blokuja zachodzace na siebie w wielu warstwach
mikroplatki srebra. Blokowanie swiatla nie jest takie jak dla blachy i cos
przechodzi. To cos to ledwo widoczne wolframowe wlokno zwyczajnej zarowki. W metodzie
fotograficznej liczy sie stosunek przepuszczania przez wzor swiatla w stosunku do
przepuszczania swiatla przez nie naswietlone albo nie pokryte tonerem czy atramentem.
I dla kliszy z naswietlarki to moze byc tysiac razy wieksze blokowanie niz
przepuszczanie a dla wydruku dwadziescia razy. A piecdziesiecio krotnie rezerwa daje
nisamowity komfort pracy i to ze kazde podejscie jest udane.
-
89. Data: 2017-11-14 00:37:15
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Marek S <p...@s...com>
W dniu 2017-11-14 o 00:11, Zenek Kapelinder pisze:
> W kliszy fotograficznej swiatlo blokuja zachodzace na siebie w wielu warstwach
mikroplatki srebra. Blokowanie swiatla nie jest takie jak dla blachy i cos
przechodzi. To cos to ledwo widoczne wolframowe wlokno zwyczajnej zarowki. W metodzie
fotograficznej liczy sie stosunek przepuszczania przez wzor swiatla w stosunku do
przepuszczania swiatla przez nie naswietlone albo nie pokryte tonerem czy atramentem.
I dla kliszy z naswietlarki to moze byc tysiac razy wieksze blokowanie niz
przepuszczanie a dla wydruku dwadziescia razy. A piecdziesiecio krotnie rezerwa daje
nisamowity komfort pracy i to ze kazde podejscie jest udane.
>
Czy w związku z tym życzysz sobie abym Ci przesłał wydruk tanią
atramentówką fotograficzną na folii kapilarycznej plus plik PSD do
naświetlenia?
Porównasz sobie wtedy kontrast uzyskany miedzy w/w a naświetlarką. Wtedy
zobaczysz, że miedzy nimi nie ma żadnej praktycznej różnicy. Komfort
pracy jest dokładnie taki sam. Ale mam jeden warunek - opublikujesz w
tym wątku pomiary kontrastu dla obu wariantów.
Zgadzasz się?
--
Pozdrawiam,
Marek
-
90. Data: 2017-11-14 00:47:16
Temat: Re: Metoda fotochemiczna - wywolywacz
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
A po co mi takie pomiary? Gdyby z drukarki klisze byly dobre to poligrafia uzywala by
klisz z drukarki a nie z naswietlarki. Proste jak budowa cepa. Sam mozesz sprawdzic.
Wydrukuj kwadrat 10x10 cm. Podswietl halogenem 1000 W i porownaj przeswiecanie z
kawalkiem blachy.