-
11. Data: 2013-05-31 14:24:09
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2013-05-31 12:21, Mr. Misio pisze:
> Użytkownik Pawel O'Pajak napisał:
>>
>> Powitanko,
>>
>>> Ja bym kupił cokolwiek taniego, ale zaraz się odezwą grupowicze co mnie
>>> zjadą :)
>>
>> Bo roznica miedzy dobrym, a tanim zasilaczem jest taka, ze ten pierwszy
>> po prostu padnie i co najwyzej wywali bezpieczniki, a ten drugi
>> dodatkowo zabierze ze soba wszystko z kompa poza obudowa. Jak rozumiem
>> Marcinowi padl TYLKO zasilacz.
>
> No nie wiem, moze tak było 5 lat temu, jak mozna bylo kupic chinskiego
> no name.
>
> Obecnie choć są zasilacze po 50 zł to kupuje za ok. 100+ zł. I nie
> doświadczylem jeszcze spalenia kompa choc kilka zasilaczy padlo (mam pod
> opieką troche sprzetu).
>
> Imho zamiast wydawac krocie na zasilacz, lepiej miec tanszy zasilacz i
> UPS chocby najslabszy, ale troche usprawniajacy siec elektryczną.
Kupiłem jakiegoś Tracera 420W za 100 zł. Wiatrak ma 12 cm.
Komputer ruszył.
A co do zabezpieczeń - w każdym opisie zasilaczy widziałem, że mają
pełno zabezpieczeń anty-coś-tam różnego rodzaju.
Ten spalony TAGAN był cały wypełniony radiatorami. Nowy jest dość pusty.
Widać kilka radiatorków, jednak zmieściłoby się więcej.
--
MN
-
12. Data: 2013-05-31 14:47:33
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Jawi <t...@p...pl>
W dniu 2013-05-31 14:24, Marcin N pisze:
>
> Kupiłem jakiegoś Tracera 420W za 100 zł. Wiatrak ma 12 cm.
> Komputer ruszył.
a jak z cichością?
--
-
13. Data: 2013-05-31 14:51:21
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2013-05-31 14:47, Jawi pisze:
> W dniu 2013-05-31 14:24, Marcin N pisze:
>>
>> Kupiłem jakiegoś Tracera 420W za 100 zł. Wiatrak ma 12 cm.
>> Komputer ruszył.
> a jak z cichością?
Za wcześnie, by już oceniać, ale wydaje się cichszy od tego TAGANA.
Tamten był zapchany kurzem więc wirował cały czas dość szybko.
Córka mówi, że nowy jest wyraźnie cichszy.
--
MN
-
14. Data: 2013-05-31 15:17:07
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: "Mr. Misio" <m...@g...pl>
Użytkownik Marcin N napisał:
> W dniu 2013-05-31 14:47, Jawi pisze:
>> W dniu 2013-05-31 14:24, Marcin N pisze:
>>>
>>> Kupiłem jakiegoś Tracera 420W za 100 zł. Wiatrak ma 12 cm.
>>> Komputer ruszył.
>
>> a jak z cichością?
>
> Za wcześnie, by już oceniać, ale wydaje się cichszy od tego TAGANA.
> Tamten był zapchany kurzem więc wirował cały czas dość szybko.
>
> Córka mówi, że nowy jest wyraźnie cichszy.
>
Pozdro dla córy od ekipy pecet ;) ;)
-
15. Data: 2013-06-01 10:17:51
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 30 May 2013, Marcin N wrote:
> http://www.komputronik.pl/product/133605/Sprzet_komp
uterowy_/Podzespoly/MODECOM_Feel_1_420W.html
>
> Ja się pytam, gdzie on ma 6-pinowe złącze do karty graficznej?
A wytłumaczysz mi, po co komputerowi do biura, który ma zintegrowaną
grafikę, potrzebny jest zasilacz ze złączem do karty graficznej
której tam NIGDY nie będzie?
> Serio robią teraz takie "niedokończone" zasilacze?
Niektórzy potrzebują "skończonych" pecetów, do których nikt już
niczego nie będzie dokładał, a nawet jeśli, to nie karty graficznej.
To że ja jestem wyjątkiem (i skoro tak piszesz, to Ty pewnie też)
nie powoduje, że reszta świata *musi* mieć taaaakie wymagania!
pzdr, Gotfryd
-
16. Data: 2013-06-01 18:21:33
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Michal <s...@d...mailexpire.com>
W dniu 2013-05-31 14:24, Marcin N pisze:
>> Imho zamiast wydawac krocie na zasilacz, lepiej miec tanszy zasilacz i
>> UPS chocby najslabszy, ale troche usprawniajacy siec elektryczną.
A ten UPS to pomoże na zwarcie w zasilaczu z kilograma kurzu w
połączeniu z wilgocią, hę?
Słuchaj dalej takich rad, to razem z zasilaczem pożegnasz się następnym
razem pewnie z połową komputera. Najbardziej boli spalenie dysków (dane).
> Kupiłem jakiegoś Tracera 420W za 100 zł. Wiatrak ma 12 cm.
> Komputer ruszył.
Widocznie nie uczysz się na błędach. Ten Tagan przez zabezpieczenia
uratował Ci tyłek. Przy podobnym zwarciu od wilgotnego kurzu nowy
badziew Tracera (Importet-"producent" naklejki do najtańszego chińskiego
szajsu :> pewnie nie będzie tak łaskawy by odejść bez większego "bum".
> A co do zabezpieczeń - w każdym opisie zasilaczy widziałem, że mają
> pełno zabezpieczeń anty-coś-tam różnego rodzaju.
W _OPISIE_. Taki TAGAN i Tracer "trochę" inaczej podchodzą do
rzetelności deklaracji.
> Ten spalony TAGAN był cały wypełniony radiatorami. Nowy jest dość pusty.
> Widać kilka radiatorków, jednak zmieściłoby się więcej.
I nie dało Ci to do myślenia?
Jak nie chciałeś wydawać 250 zł na nowy zasilacz klasy tego spalonego
Tagana, który uratował Ci tyłek, to mogłeś kupić choćby któregoś z
licznych FORTRONów (nawet używkę za 50 zł) zamiast Tracera za 100 zł i
liczyć że jakoś będzie. Taśmowo wymieniam znajomym spalone Deery,
Tracery, Megabajty itp (albo resztki jakie przeżyły ich spalenie) na
takie Fortrony za ~50 zł i jak dotąd jeszcze żaden nie wrócił ponownie,
a jak komputery w biurze równocześnie wstają, to światło przygasa, więc
lekko one nie mają.
P.S.
Podziwiam ludzi, którzy potrafią zwarciem od kilograma kurzu zabić
Tagana. Swojego U33II 650 rozbierałem ostatnio do czyszczenia po
~5 latach przy zmianie obudowy i kurzu w środku było tyle co nic.
Za to kupiłem ostatnio paroletni komputer na części na podmianę i po
otworzeniu dostałem lekkiego opadu szczęki: nie potrafiłem stwierdzić
jakiego koloru są płyta główna i karta graficzna (a nie były jakieś
szaro brązowe, tylko intensywnie czerwone), wentylator na grafice stoi,
na CPU też alobo ledwie się kręci albo zatrzymuje, w zasilaczu rzęzi i
rusza jak mucha w smole, a wszędzie kilo kurzu. Jakimś cudem wszystko
działa, a podobno CPU AMD paliły się same. Co ciekawe to były komputer
"dziuni". Niektórzy, w tym kobiety potrafią ślęczeć pół życia przed
lustrem, albo godzinami sprzątać dom ale komputera nie odkurzą (nawet
tego nie zlecą). Przecież taki rozsadnik roztoczy potrafi z 2/3 ludzi
zrobić alergików.
--
/MB
-
17. Data: 2013-06-01 19:23:38
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Jawi <t...@p...pl>
W dniu 2013-06-01 18:21, Michal pisze:
> I nie dało Ci to do myślenia?
> Jak nie chciałeś wydawać 250 zł na nowy zasilacz klasy tego spalonego
> Tagana, który uratował Ci tyłek, to mogłeś kupić choćby któregoś z
> licznych FORTRONów (nawet używkę za 50 zł) zamiast Tracera za 100 zł i
> liczyć że jakoś będzie. Taśmowo wymieniam znajomym spalone Deery,
> Tracery, Megabajty itp (albo resztki jakie przeżyły ich spalenie) na
> takie Fortrony za ~50 zł i jak dotąd jeszcze żaden nie wrócił ponownie,
> a jak komputery w biurze równocześnie wstają, to światło przygasa, więc
> lekko one nie mają
Nie przeceniaj tych Taganów. ;)
Coś jednak też w tym jest, ja synowi włożyłem do nowej obudowy stary
zasilacz 400W choć w obudowie był 450W. Nie dawał rady :) A syn uparł
się na konkretną obudowę.
Z drugiej strony masz wielką ilość znajomych skoro wkładasz zasiłki
które służą bez awaryjnie a ty ciągle wymieniasz te codegeny, deery itd ;)
--
-
18. Data: 2013-06-01 19:44:48
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: "Mr. Misio" <m...@g...pl>
Użytkownik Michal napisał:
> W dniu 2013-05-31 14:24, Marcin N pisze:
>
>>> Imho zamiast wydawac krocie na zasilacz, lepiej miec tanszy zasilacz i
>>> UPS chocby najslabszy, ale troche usprawniajacy siec elektryczną.
>
> A ten UPS to pomoże na zwarcie w zasilaczu z kilograma kurzu w
> połączeniu z wilgocią, hę?
Nie.
> Słuchaj dalej takich rad, to razem z zasilaczem pożegnasz się następnym
> razem pewnie z połową komputera. Najbardziej boli spalenie dysków (dane).
Pod moim okiem spalilo sie kilka zasilaczy, w tym jeden "zywym ogniem".
Brak utraty danych. Bo nawet jakby... Jak sie ma cenne dane to sie ma
backup. W domu najprosciej kupic dysk sieciowy i zautomatyzowac
synchronizacje.
> Taśmowo wymieniam znajomym spalone Deery,
> Tracery, Megabajty itp (albo resztki jakie przeżyły ich spalenie) na
> takie Fortrony za ~50 zł i jak dotąd jeszcze żaden nie wrócił ponownie,
i ile z tych wizji straty danych bylo wsrod tych przypadkow?
> P.S.
> Podziwiam ludzi, którzy potrafią zwarciem od kilograma kurzu zabić
> Tagana. Swojego U33II 650 rozbierałem ostatnio do czyszczenia po
> ~5 latach przy zmianie obudowy i kurzu w środku było tyle co nic.
To zalezy od "srodowiska" sa takie co sie nie kurzy i kurz sie nie
zbiera. Ale wystarczy miec kota on-da-house i juz jest całkiem inaczej...
> Za to kupiłem ostatnio paroletni komputer na części na podmianę i po
> otworzeniu dostałem lekkiego opadu szczęki: nie potrafiłem stwierdzić
> jakiego koloru są płyta główna i karta graficzna (a nie były jakieś
> szaro brązowe, tylko intensywnie czerwone), wentylator na grafice stoi,
> na CPU też alobo ledwie się kręci albo zatrzymuje, w zasilaczu rzęzi i
> rusza jak mucha w smole, a wszędzie kilo kurzu. Jakimś cudem wszystko
> działa, a podobno CPU AMD paliły się same. Co ciekawe to były komputer
> "dziuni". Niektórzy, w tym kobiety potrafią ślęczeć pół życia przed
> lustrem, albo godzinami sprzątać dom ale komputera nie odkurzą (nawet
> tego nie zlecą). Przecież taki rozsadnik roztoczy potrafi z 2/3 ludzi
> zrobić alergików.
Coz, jakby bylo prawko na komputery, kurs, i obowiazkowe przeglady wtedy
nawet nieswiadomi byliby swiadomi.
Tak ludzie traktuja komp jak odtwarzacz dvd, telewizor, czy pralke -
dziala to dziala, zepsuje sie to wzywa sie fachowca... ;)
-
19. Data: 2013-06-01 20:28:41
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Michal <s...@d...mailexpire.com>
W dniu 2013-06-01 19:23, Jawi pisze:
>> Jak nie chciałeś wydawać 250 zł na nowy zasilacz klasy tego spalonego
>> Tagana, który uratował Ci tyłek, to mogłeś kupić choćby któregoś z
>> licznych FORTRONów (nawet używkę za 50 zł) zamiast Tracera za 100 zł i
>> liczyć że jakoś będzie. Taśmowo wymieniam znajomym spalone Deery,
>> Tracery, Megabajty itp (albo resztki jakie przeżyły ich spalenie) na
>> takie Fortrony za ~50 zł i jak dotąd jeszcze żaden nie wrócił ponownie,
>> a jak komputery w biurze równocześnie wstają, to światło przygasa, więc
>> lekko one nie mają
> Nie przeceniaj tych Taganów. ;)
Akurat pytający i ja je mamy, wstaw sobie tu jedną z porządnych marek
zasilaczy i też będzie dobrze. Zresztą padła wyżej propozycja używki
Fortrona za 50 zł w cenie połowy tego Tracera.
> Coś jednak też w tym jest, ja synowi włożyłem do nowej obudowy stary
> zasilacz 400W choć w obudowie był 450W. Nie dawał rady :) A syn uparł
> się na konkretną obudowę.
Ano. Co to za obudowa, że tak go zachwyciła? Te lepsze są w większości
przypadków bez zasilacza (same blachy) z tendencją do beznarzędziowego
montowania napędów, co może i jest fajne na początku, za to po paru
latach jak te nadmiarowe prowadnice na hdd poginą to jest wybitnie
wpieniające rozwiązanie.
> Z drugiej strony masz wielką ilość znajomych skoro wkładasz zasiłki
> które służą bez awaryjnie a ty ciągle wymieniasz te codegeny, deery itd ;)
Jedna zaprzyjaźniona firma wieloodziałowa robi robotą (bo znajomi
współwłaściciele o których pisałem są w liczbie szt. 2). Parę lat temu
ktoś tam wpadł na genialny pomysł zamówienia składaków zamiast
dotychczas stosowanych Delli. Jak to w takich zestawach przy porządnej
płycie, RAM, CPU ciągnącego ciut prądu jak C2Q Q6600 jak zwykle są
najtańsze zasilacze z kompletu z obudową. Pali się toto na potęgę.
Co ciekawe - wiem tylko chyba o 1 czy 2 padniętych zasilaczach na około
400-500 komputerów w tych jeszcze starszy Dellach, a to nie są żadne
Alienware, tylko typowe biurówki Della.
--
/MB
-
20. Data: 2013-06-01 20:42:00
Temat: Re: Markowy zasilacz wysadził mi korki w mieszkaniu
Od: Michal <s...@d...mailexpire.com>
W dniu 2013-06-01 19:44, Mr. Misio pisze:
> Pod moim okiem spalilo sie kilka zasilaczy, w tym jeden "zywym ogniem".
> Brak utraty danych.
Zależy co przez to rozumiesz. AFAIK ~10-15% tych najtańszych zasilaczy
Megabajta itp. z kompletu z obudową padając pociągnęła za sobą dyski
i mobo. Niby teoretycznie do odratowania jakby tam było coś niezmiernie
istotnego (zazwyczaj pali się elektronika), ale wolałbym się w coś
takiego nie bawić.
> Bo nawet jakby... Jak sie ma cenne dane to sie ma backup.
> W domu najprosciej kupic dysk sieciowy i zautomatyzowac
> synchronizacje.
Większe firmy mające osobą komórkę odpowiedzialną za informatykę
oczywiście to robią, w przypadku tych najmniejszych oraz userów domowych
w większości wypadków to teoria. Już widzę usera dopuszczającego do
zarośnięcia komputera kilkuletnim kurzem robiącego codziennie backup
przyrostowy ;>
>> Taśmowo wymieniam znajomym spalone Deery,
>> Tracery, Megabajty itp (albo resztki jakie przeżyły ich spalenie) na
>> takie Fortrony za ~50 zł i jak dotąd jeszcze żaden nie wrócił ponownie,
> i ile z tych wizji straty danych bylo wsrod tych przypadkow?
Jak wyżej - AFAIK 10-15%. Dokładniej nie jestem w stanie powiedzieć, bo
do mnie do zrobienia docierają te które przeżyły. Takie które po
podłączeniu zasilania testowego nie dają znaków życia na mobo/HDD idą od
razu do utylizacji - szkoda czasu na naprawianie tego i ewentualne
późniejsze problemy z niestabilnym działaniem po takim spaleniu.
>> Podziwiam ludzi, którzy potrafią zwarciem od kilograma kurzu zabić
>> Tagana. Swojego U33II 650 rozbierałem ostatnio do czyszczenia po
>> ~5 latach przy zmianie obudowy i kurzu w środku było tyle co nic.
>
> To zalezy od "srodowiska" sa takie co sie nie kurzy i kurz sie nie
> zbiera. Ale wystarczy miec kota on-da-house i juz jest całkiem inaczej...
Co to za kot? Pers czy inny latający dywan? ;)
Mając nie najmniejszego zwierzaka w domu (dog niemiecki) nie
stwierdziłem sierści w zasilaczu, czy nawet wewnątrz komputera.
> Coz, jakby bylo prawko na komputery, kurs, i obowiazkowe przeglady wtedy
> nawet nieswiadomi byliby swiadomi.
> Tak ludzie traktuja komp jak odtwarzacz dvd, telewizor, czy pralke -
> dziala to dziala, zepsuje sie to wzywa sie fachowca... ;)
No dobra, ale zanim doprowadzi się komputer do takiego stanu wcześniej
on się nie raz wiesza, rzęzi niemiłosiernie zacierającymi się
wentylatorami itp. Jak Ci pralka ze źle dokręconymi amortyzatorami
zaczyna skakać po piwnicy to raczej nie używasz ją w takim stanie przez
kolejny rok-dwa, aż stwierdzisz że kolejna ma więcej obrotów/min i nie
skacze. Doprowadzenie komputera do takiego stanu to nie jest grom z
jasnego nieba, tylko trwa i zanim nastąpi potrafi być wybitnie
wkurzające (z tego co widzę nic nie padło, ale nie wierzę we
wcześniejszą stabilną, wielogodzinną pracę w takim stanie.
--
/MB