eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaMagister Inżynier elektronik › Re: Magister Inżynier elektronik
  • Data: 2013-04-18 11:43:27
    Temat: Re: Magister Inżynier elektronik
    Od: "Anerys" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Dariusz Dorochowicz" <_...@w...com> napisał w wiadomości
    news:kko8qc$tct$1@mx1.internetia.pl...
    > To ja się zapytam: jesteś inżynierem elektronikiem? Pytam absolutnie
    > poważnie.

    Nie jestem. Ale obserwuję otoczenie i nazbyt często przekonuję się, że ci,
    co powinni mieć wiedzę w jakimś temacie (niekoniecznie elektronicznym, czy
    medycznym), często jej nie mają, lub jest ona bardzo niskiej jakości.

    >
    > Uważasz, że inżynier elektronik jest od noszenia kineskopów?

    Nie jest. Ale mnie by to pozwoliło rozpoznać, czy zna swój zawód. Zwóciłbym
    uwagę na to, w jaki sposób się do tego zabiera, bardzo możliwe, że widząc,
    iż robi to poprawnie, odpuścibym mu na starcie dalsze niesienie. Tranzystor
    polowy, o ten, co leży tam na półce, proszę mi podać.

    > Moim zdaniem zatrudnianie inżyniera na stanowisku technika lub montera
    > jest zdecydowanie bez sensu i taki pracodawca powinien się dobrze
    > zastanowić czego chce.

    A to już nawijaj do tego pracodawcy. Jednak, jeśli zdecydował się na
    inżyniera, to wolałbym aby ten inżynier znał swój fach w stopniu
    przynajmniej poprawnym.

    > Ale lampy nie są podstawą elektroniki. Na dobrą sprawę nawet tranzystory
    > nie są.

    W takim razie zniknąłeś kawał współczesnej elektroniki... (akurat do
    tranzystorów piję)

    > To tak, jakbyś od inżyniera informatyka wymagał umiejętności konfiguracji
    > BIOS komputera. Albo zaciśnięcia wtyczki na kablu

    No sory, inżynier, który nie umie ustawić startu systemu, czy kolejności
    urządzeń, to sory, pipa, nie inżynier. Na mnie też możesz mówić pipa, jeśli
    nie wiem czegoś, co powinienem.
    Wtyczki na kablu... dobra, niech nie zaciska, ale niech umie stwierdzić, że
    kabel jest (nie)sprawny.

    > ethernetowym. Zupełnie bez sensu. To jest zadanie dla najwyżej technika.
    > Inżynier to może potrafić, ale nie musi. Nie od tego jest.

    Najlepiej, żeby a la Kononowicz - nie był od niczego.

    > No to jak tak szpanujesz wiedzą, to ja się zapytam: jakie są

    Nie szpanuję. Nie jestem inżynierem. Ucząc się na inżyniera chciałbym
    rzeczywiście się nauczyć, a nie tylko zdobyć tytuł. Nie mam nawet technika.
    Jednak w swoim zawodzie, po niuansach pomiarów, potrafiłem naprawdę sporo
    wywnioskować, co się dzieje z mierzonym obiektem.

    > harmoniczne przebiegu prostokątnego symetrycznego i niesymetrycznego?

    A jeśli czegoś nie wiem, to jako stuprocentowy amator doczytuję, nawet
    online. Osobiście wolę przebieg symetryczny.

    >> Naprawdę, nie mogę zrozumieć, że niektórzy nobilitują się brakiem
    >> wiedzy...
    >
    > Jeszcze powinieneś zacząć narzekać na "dzisiejszą młodzież" ;)

    Żebyś wiedział. Oczywiście, nie wszyscy, ale to raczej nie stateczni ojcowie
    o 2 w nocy potrafią na podwórku żłopać piwsko, jarać skuna, oraz głośno się
    śmiać (poznać głupiego po śmiechu jego) aż szyby się trzęsą. Jako bonus,
    opatrzone jest to deklinacjami rzeczownika kurwa i koniugacjami
    bezokolicznika pierdolić, niekiedy z lekcją anatomii (ch.. i takie tam)
    udzielaną otoczeniu za darmo teoretycznie.
    Aha, zadzwonić po SM? Pff... szkoda baterii w telefonie, rozładuje się, a
    nie przyjadą. Taka praktyka.

    >
    > Ale pocieszę - to nie tylko inżynierów i lekarzy dotyczy. To
    >> ogólny problem - rozległa i rzetelna wiedza staje się obciachem...
    >
    > Jeżeli pijesz do mnie, to jak będziesz w okolicy Trójmiasta, odezwij

    Piję nie do ciebie osobiście (Jeśli, to zwykle zaznaczam odpowiednio
    stosowne stwierdzenie), piję do zjawiska wywyższania się posiadanymi cechami
    ujemnymi (i nie twierdzę, że jestem od tego wolny). Drobny, acz znaczący
    niuans... Nie mam jeszcze podstaw, aby ci to przypisać. Przyznaję natomiast,
    że rzeczywiście, moje drobiazgowe drążenie tematu może być przykre,
    nieprzyjemne. Za tę "przypadłość" przepraszam wszystkich, nie jest moim
    celem zrobienie przykrości komukolwiek.

    > się. Pokażę Ci to i owo, będzie pogadać o podstawach przy napojach

    ...który właśnie przy jakimś browarku bym wyłuszczył. Staram się nie tu na
    grupie, bo bym się posypał od ilości szczegółów.

    > (można pisać przy jakich, czy jakaś ustawa obowiązuje czy coś?).

    Moożna :) Kto nie lubi sobie seteczki wychylić, czy dobrego browarka? Jeśli
    mi tylko lekarka nie zakaże całkowicie picia, to czemu nie? Ja czasem kupuję
    szczeniaczka (100g) spirytu i sobie mieszam z jakimś napojem (najprędzej
    cola, wyłącznie na cukrze), albo dodaję do piwa, tak, że po prostu rosną mu
    procenty (i tak ma dodane, więc parę gram więcej istotnej różnicy nie
    uczyni). Wbrew pozorom piję rzadko i nie upijam się.
    Kiedy będę w 3-mieście... nie wiem, może w lato bym spróbował się wyrwać z
    Warszawy (radio wezmę, chu^Hałowo, ale działa, to może przy okazji odnowię
    znajomości radioamatorskie?), ale czy mi to wypali, nie wiem.

    --
    Pod żadnym pozorem nie zezwalam na wysyłanie mi jakichkolwiek reklam,
    ogłoszeń, mailingów, itd., ani nawet zapytań o możliwość ich wysyłki.
    Nie przyjmuję ŻADNYCH tłumaczeń, że mój adres e-mail jest ogólnodostępny
    i nie został ukryty. Wszelkie próby takich wysyłek potraktuję jako stalking.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: