eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.pecetLinux compiz grafikaRe: Linux compiz grafika
  • Data: 2012-04-30 02:07:58
    Temat: Re: Linux compiz grafika
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 30.04.2012 00:37, Przemysław Ryk pisze:
    > Dnia Sun, 29 Apr 2012 22:16:39 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
    >> No i co? 99% potencjalnych userów i tak już tego windowsa ma, choćby
    >> dlatego, że na Linuksy brak oprogramowania do prowadzenia księgowości
    >> firmy (tak wiem, cośtam jest, ale ogólnie żałość).
    >
    > Ale istnieje grupa użytkowników, która Windows nie ma. I mieć nie musi. Bo
    > pracuje np. na Mac OS, a księgowość załatwia im biuro rachunkowe.

    Więc Płatnika również. Płatnik jest związany z płacami. Jeżeli ktoś robi
    płace, to robi rozliczenia z ZUS.

    Znam
    > osoby, które działalność gospodarczą założoną mają, ale doskonale obywają
    > się z samym tylko pingwinem: ot kilku administratorów sieci, którzy nie
    > grają (albo mają od tego X-Boxa czy PS3), tworzone czasami pisma załatwia z
    > powodzeniem Open/Libre Office, dostęp do narzędzi webowych też mają
    > bezproblemowy. I w takiej sytuacji co? Chcesz się sam rozliczać z ZUSem =
    > musisz wybulić na licencję na Windows? Nie zakrawa Ci to na kretynizm?

    Tak, jak mówiłem, będzie ich naprawdę garstka. Jeżeli ktoś już robi
    płace, to raczej nie robi ich ręcznie, tylko albo zleca do Biura i wtedy
    biuro Płatnika obskoczy, albo ma stanowisko Pani Płacowej i szanse, że
    tam akurat nie ma Windowsa są bliskie zeru.

    >>> Kto za to zapłacił? Naród! jakby płatnik był
    >>> dostępny jako formularz na www?
    >>
    >> Po pierwsze primo: system powstał około 13 lat temu. Dostęp do internetu
    >> nie był wtedy oczywistością, a aplikacje po stronie przeglądarki były
    >> jeszcze niewymyślone. Zresztą i dzisiaj zapewne by się okazało, że
    >> wymaga konkretnej przeglądarki, o ile w ogóle realizacja takiego
    >> programu w oparciu o JavaScript i inne podobne byłaby realna. Wydaje mi
    >> się, że nie bardzo. Wygoda też byłaby dość niska. No i obciążenie
    >> serwerów i łącz ZUS dużo większe.
    > Ale jednak te 13 lat minęło. I co? Działanie systemu ma stać w miejscu, bo
    > tak?
    >
    > Przeglądarki to tak IMVHO za darmo dostępne są. Obciążenie łącz - IMVHO jak
    > to napisze syn brata dyrektora oddziału, który miał piątkę z informatyki w
    > liceum - faktycznie może być problem.

    Ktokolwiek by nie napisał, to będzie większe.


    >>> Tu nie chodzi o to żeby działał na linuksie, ale żeby nie trzeba było
    >>> ponosić dodatkowych kosztów.
    >>
    >> No. I właśnie tak jak jest, jest optymalnie najtaniej.
    >
    > Ta. Jasne. Urząd za rok wymyśli sobie Office 2012 i - jeżeli format pliku
    > nie będzie zgodny z Office 2010 czy 2007 - to obywatele mają kupować
    > aktualizację oprogramowania bo tak?

    Jak na razie, to przez lata było zawsze to samo, skok był przy wersji
    2007, gdzie właśnie Microsoft w końcu technologicznie musiał dokonać
    zmiany. W zakresie wymiany z Obywatelami raczej spokojnie nadal format
    stary współpracuje, bo z obywatelami się robi raczej rzeczy proste. W
    przypadku podległych jednostek, to już inna bajka.

    >> Nieprawda. Widziałem nieudane wdrożenia OpenOffice, gdzie czynnik ludzki
    >> był nie do przejścia.
    > Znaczy się co? Nauczone towarzystwo klikać w Wordzie i odnalezienie tych
    > samych / podobnych funkcji w OpenOffice było nie do przejścia? Oj biedactwa,
    > jak mi ich żal... By musieli na tylnej części ciała posiedzieć i pomyśleć.


    Ano to kosztuje również. Z pozycji ideologa-geeka łatwo o tym zapomnieć,
    ale to ważna sprawa.

    >> Poza tym, większość narodu spokojnie sobie poradzi
    >> z plikami MSO, a już z ODF niekoniecznie.
    > Rodziciele moi: komp z Windows XP, Office AFAIR 2000 lub XP.
    > Funkcjonalnością wystarcza im po uszy, albo jeszcze wyżej. Dostają DOCX. I
    > jest problem.

    Owszem, ten przeskok może być utrudnieniem. Ale w końcu to przecież
    ideologicznie fajne, bo to standard, a nie format wewnętrzny, jak DOC... :D


    >> Z własnego podwórka: Niedawno szybko robiłem wersję XLS zadań z arkusza
    >> kalkulacyjnego. Banały same, ale na kursie robiliśmy w Calcu, a potem
    >> miałem zgłoszenia, że nie ma jak w domu robić, Bo Się Nie Otwiera.
    >> Można z pozycji dominującej zmuszać do instalowania Open/Libre Office,
    >> ale prościej zrobić wersje XLS.
    > Kurs był pt. "tworzenie arkuszy kalkulacyjnych w ogóle" czy "tworzenie
    > arkuszy kalkulacyjnych w MS Office / LibreOffice"?

    Kurs był pt. technika biurowa i było kilka lekcji z podstaw arkusza.
    Ot takie proste zadanka:

    http://edu.b7.pl/index.php/Informatyka:Zadania/Arkus
    z_kalkulacyjny

    i dorobiłem XLS, żeby mogli je w domu wykonać.

    >> Do tego, jakość ODF i pakietu Open/LibreOffice jest mocno dyskusyjna. Do
    >> prostych rzeczy dla mnie wystarcza, ale generalnie to coś się naklnę nad
    >> nim, to moje
    > Przy komunikacji urząd<-> obywatel, raczej chyba nie ma potrzeby
    > przesyłania arkuszy z fafnastoma makrami w Visual Basicu? Tylko surowe dane
    > raczej...

    No więc urząd<->obywatel raczej tego nie wykorzystuje. Raczej
    wykorzystuje ,,damy obywatelowi formularze do wypełnienia''. I kiedyś
    dawali DOCe, ale potem ideolodzy zamieszali i teraz dają coraz częściej
    PDFy. Do rzyci, bo trzeba długopisem wypełniać.
    A DOCe są i dla MSO i dla OOo i dla innych pakietów.

    >>> TAk to mamy arkusz exela wstawiony do worda, wtym pole tekstowe z
    >>> wstawioną fotką. taki gulasz chcesz otworzyć w innym sofcie? nie dziwię
    >>> się że nie działa.
    >> Bynajmniej nie taki gulasz. opowiadałem o dostarczanym przez Urząd
    >> Miasta arkuszu do robienia bilansów. Nie wiem jakie tam makra
    >> wykorzystali, ale w Calcu nie działa i już.
    > A powinni qrfa dostarczyć czyste dane. Po wyliczeniach ichnich.

    No to owszem, przedszkole dostarcza dane, ale może je dostarczyć dzięki
    temu, że ma zeszyt arkuszy dostarczonych przez Urząd, które właściwie
    liczą.

    > Plus
    > dokumentację co i jak liczyli. Plus ewentualnie pliki z makrami, na których
    > pracowali. Choć to ostatnie może być dysksyjne, gdyż ktoś te makra napisał i
    > wcale nie musi się zgodzić na ich publikację.

    Nie ma mowy o żadnych publikacjach. Jest mowa o tym, że przedszkole
    dostaje od swojego zwierzchnika zeszyt z arkuszami, gdzie Pani Księgowa
    nanosi część danych, reszta jej się wylicza, ona to ogarnia mózgiem czy
    jest wszystko jak należy i odsyła wynik poprzez kliknięcie
    makroprzycisku ,,zrób dobrze urzędowi i wygeneruj mu całość''.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

    Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: