-
31. Data: 2009-02-02 22:11:22
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Jingiel,
Monday, February 2, 2009, 10:43:00 PM, you wrote:
>> Rowerem możesz bez większego problemu generować 300W, a jak się
>> postarasz to i 800W :)
>> Wiem, bo jak mnie najdzie to tyle generuje na trenażerze który mierzy
>> sobie moc:)
> A jak cie zona wku.... to i nawet z 1200W wyciagniesz:)) Dawno temu
> chyba nawet kina byly na pradnice rowerowa:))
Jasne, miski przykrecone do stłów i sztućce na łancuchach.
> Chyba, ze to w jakiejs komedii widzialem tylko
Też.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
32. Data: 2009-02-02 23:28:01
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl>
sok marchwiowy wrote:
> Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl> napisał(a):
>
>> Sylwester Łazar wrote:
>>
>> > Witam!
>> > Walka z monopolistą od energetyki = walka z wiatrakami.
>> > Ludzie przestańcie kraść i/lub walczyć z wiatrakami!
>> > Czas te wiatraki budować. Choćby w centrum miasta na szczytach
>> > wieżowców. Maszt rzędu 12 metrów w zupełności wystarczy, aby mieć
>> > skrzydła średnicy 18metrów.
>>
>> magia :) a o bezpieczenstwo ludzi jak zadbasz? jak sie lopata urwie to
>> specjalny uklad ja zdematerializuje zanim komus rozwali leb? :D
>>
>> w miastach to chyba raczej wiatraki pionowe ;)
>>
>> no i wynalazki typu rowerki dla ludzi, nogami da sie bez wiekszego
>> wysilku wyprodukowac 100W , 1000 ludzi daje juz 100KW mocy ;)
>>
>>
> 100 watów to w marzeniach sennych. 20 przy pracy ciągłej może wygenerować
> przeciętny człowiek. Mikser przy człowieku to mocarz.
tak, a rowerzysci maja tak na prawde schowany silnik w dynamie ;)
no i po co robia do rowerow silniki 500W , przeciez 40W (wliczajac 50%
strat ;) wystarczy zeby rower jechal , nie? :D
100W to wyprodukuje byle chuchro.
--
--
-
33. Data: 2009-02-02 23:43:58
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl>
RoMan Mandziejewicz wrote:
> Hello Sylwester,
>
> Monday, February 2, 2009, 7:26:12 PM, you wrote:
>
> [...]
>
>>> ale to nigdy nie przyjmuj optymistycznych założeń do obliczania
>>> wydajności "źródeł odnawialnych". Dane paneli, wiatraków, kolektorów
>>> słonecznych itp
>> Dlaczego poniosło?
>> Jakich optymistycznych? 13/30 dni wietrznych to optymistyczne?
>> Optymizm to 30/30.
>> To policzmy 4x mniej: 3/30 dni.
>
> Jasne. W jaki sposób zmagazynujesz energię na pozostałe 27/30 dni?
>
> [...]
>
nie pisal o magazynowaniu. po co ja magazynowac skoro w te dni mozna ja
uzyskac z sieci energetycznej? :) celem miala byc
oszczednosc/produkcja/inwestycja.
mimo wszystko patrzac na te dyskusje 'ekofaszystow' z 'kopalniofaszystami'
chce mi sie smiac. to cos w stylu 'silnik spalinowy sie nie oplaca, bo jest
nierentowny. trzeba go wyprodukowac, i wyprodukowac hute, wytopic stal, to
ci sie nigdy nie zwroci. zwlaszcza jak zrobisz tylko malutki cylinderek. '
problemem jest brak kasy na inwestycje. temu spokojnie patrze na sasiadow
ktorzy laduja spora kase na duze (20-30m) betonowe, projektowane
komputerowo wiatraki , ciche (stalem pod wiatrakiem i nie slychac nawet
odglosu lopat, mozna spokojnie rozmawiac szeptem pod takim wiatrakiem) i
wydajne. kreca sie i robia prad, czy to sie 'oplaca' na tym etapie to
ciezko powiedziec, koszty wytopienia lozysk teraz np. sa uzaleznione od cen
energii wytwarzanej w sposob konwencjonalny, i nie sa podawane w
kilowatach, tylko w euro ;p ciezko wiec powiedziec czy lozysko kosztowalo
100KWh energii i 100 euro transportu i oplacenia inzynierow ktorzy je
zaprojektowali, czy 1000KWh i 10 euro na skopiuj&wklej z czegos co
narysowal przedszkolak ;)
--
--
-
34. Data: 2009-02-03 01:21:20
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Piotr,
Tuesday, February 3, 2009, 12:43:58 AM, you wrote:
[...]
>>> To policzmy 4x mniej: 3/30 dni.
>> Jasne. W jaki sposób zmagazynujesz energię na pozostałe 27/30 dni?
> nie pisal o magazynowaniu. po co ja magazynowac skoro w te dni mozna ja
> uzyskac z sieci energetycznej? :) celem miala byc
> oszczednosc/produkcja/inwestycja.
Ale to jest właśnie ekofaszystowski bełkot. Bo taka "oszczędność" jest
o kant dupy rozbić. Tu była dyskusja o niezależności od dostawcy
energii.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
35. Data: 2009-02-03 03:13:49
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl>
RoMan Mandziejewicz wrote:
> Hello Piotr,
>
> Tuesday, February 3, 2009, 12:43:58 AM, you wrote:
>
> [...]
>
>>>> To policzmy 4x mniej: 3/30 dni.
>>> Jasne. W jaki sposób zmagazynujesz energię na pozostałe 27/30 dni?
>> nie pisal o magazynowaniu. po co ja magazynowac skoro w te dni mozna ja
>> uzyskac z sieci energetycznej? :) celem miala byc
>> oszczednosc/produkcja/inwestycja.
>
> Ale to jest właśnie ekofaszystowski bełkot. Bo taka "oszczędność" jest
> o kant dupy rozbić. Tu była dyskusja o niezależności od dostawcy
> energii.
>
> [...]
>
niezaleznosc zaczyna sie od niezaleznosci ekonomicznej ;) ale pociagnalem
watek w kontekscie krytyki wiatrakomanii a nie pelnej niezaleznosci
od 'monopolisty'.
niezaleznosc jest tez taka ze gdy monopolista zwinie biznes (a moze w kazdym
momencie) albo podniesie ceny (tez moze) to nasza inwestycja sie dalej
kreci.
nie jest to belkot i po przemysleniu w ogole stwierdzilem ze
cala 'nieoplacalnosc' wiatraka w kategoriach liczenia kosztow amortyzacji i
przeliczania tego w porownaniu do puszczania czegos w komin nieadekwatna,
wiatrak za 10 000 po roku jest wart 10 000 . w tym czasie to co wydalismy
na prad znika, a wiatrak stoi i mozna go sprzedac. jesli pojda w gore ceny
energii to cena wiatraka (niestety tylko z duzym prawdopodobienstwem a nie
na pewno) tez pojdzie w gore, bo koszt wytworzenia wiatraka zalezy od cen
energii i jego rynkowa cena zalezy od popytu.
jesli ceny energii pojda w dol (np. jesli zacznie sie wykorzystywac energie
geotermalna) to wiatrak w istocie bedzie inwestycja nietrafiona. w
perspektywie najblizszych lat na geotermike sa marne szanse (inwestycje w
infrastrukture ktora niestety musi byc dosc pokazna, co w polsce oczywiscie
oznacza 213123 posrednikow i generalnie balagan) , wiec glosy ze wiatraki
sa teraz dosc dobra opcja inwestowania, wydaja mi sie dosc uzasadnione,
chociaz jak mysle nie na skale 'przemyslowa' ale 'przydomowa' wlasnie.
--
--
-
36. Data: 2009-02-03 08:42:41
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: yes <y...@p...onet.pl>
RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Sylwester,
>
> Monday, February 2, 2009, 10:41:05 PM, you wrote:
>
>>>>> Jasne. W jaki sposób zmagazynujesz energię na pozostałe 27/30 dni?
>>>> Tak samo jak nikt nie pisał o stopie zwrotu, tak samo nikt nie pisał na
>>>> temat magazynowania.
>>> Odpowiedz wprost na proste pytanie a nie bełkocz bez sensu jak
>>> nawiedzony ekofaszysta.
>
> [...]
>
>> Dla mnie koniec wątku.
>
> Czyli poza ekofaszystowskim bredzeniem nie masz nic konkretnego do
> powiedzenia.
>
Czemu mam wrażenie, że nastąpiła u Ciebie bardzo silna przemiana z
fachowca który niejednemu na tej grupie TREŚCIWIE pomógł, w kogoś kto
"wie ale nie powie" a "obrazić, uszczypnąć lub udowodnić że ktoś inny to
nikt przy Tobie" to jest to co Cię teraz najbardziej zajmuje?
Może czas na refleksję lub chwilę urlopu?
Pamiętam Pana Piotra Gałkę, który kiedyś napisał, że kończy z grupą ze
względu na czas i parę innych powodów. Szkoda dla grupy wielka ale jaki
szacunek pozostał...
pozdrawiam
yes
-
37. Data: 2009-02-03 08:47:09
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: Tomek <...@...z>
kk pisze:
> zdarzenie 3. lat temu kilka. To co wyżej, plus uwaga : ta plomba na druciku
> chyba się rusza.
Jak już o elektrykach i plombach to podepnę się ze swoim pytaniem.
Mam sytuację taką:
- upaliło się "zero" na listwie przed licznikiem - iskrzyło, śmierdziało, itp.
- przyjechali panowie z energetyki, zerwali plombę, stwierdzili jak powyżej, ale że
był piątek,
14.50 a oni do 15 pracują, to nie dało sie ich przekonać, żeby coś z tym zrobili.
Dokręcili śrubkę
żeby nie iskrzyło, powiedzieli - "kup se pani listwe, weź se pani elektryka niech
pani zrobi to
przyjedziemy i zaplombujemy" - nie dało sie z nimi nic ugadać, spakowali się i
pojechali (!!!) bo
fajrant.
- wzięliśmy znajomego elektryka, naprawił, bo na weekend bez prądu nie zostaniemy,
- w następnym tygodniu pomimo kilku telefonów nie przyjechali zaplombować, o sprawie
zapomnieliśmy i
tak trwa to już ze 2 lata - plomby w dalszym ciągu nie ma.
Jak to ugryźć, żeby nie trafić na nadgorliwego?
-
38. Data: 2009-02-03 09:50:06
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Piotr,
Tuesday, February 3, 2009, 4:13:49 AM, you wrote:
>>>>> To policzmy 4x mniej: 3/30 dni.
>>>> Jasne. W jaki sposób zmagazynujesz energię na pozostałe 27/30 dni?
>>> nie pisal o magazynowaniu. po co ja magazynowac skoro w te dni mozna ja
>>> uzyskac z sieci energetycznej? :) celem miala byc
>>> oszczednosc/produkcja/inwestycja.
>> Ale to jest właśnie ekofaszystowski bełkot. Bo taka "oszczędność" jest
>> o kant dupy rozbić. Tu była dyskusja o niezależności od dostawcy
>> energii.
> niezaleznosc zaczyna sie od niezaleznosci ekonomicznej ;) ale pociagnalem
> watek w kontekscie krytyki wiatrakomanii a nie pelnej niezaleznosci
> od 'monopolisty'.
Czyli walnąłeś off-topa i mnie drażnisz. A ja nie lubię
ekofaszystowskich off-topów ;-P
> niezaleznosc jest tez taka ze gdy monopolista zwinie biznes (a moze w kazdym
> momencie) albo podniesie ceny (tez moze) to nasza inwestycja sie dalej
> kreci.
Przez 1/10 czasu z wystarczająca wydajnością. A ja nadal pytam - co z
resztą czasu? To jest pytanie o zasilanie a nie stopę zwrotu z
nietrafionej inwestycji.
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
Spam: http://www.squadack.na.allegro.pl/ :)
-
39. Data: 2009-02-03 09:59:32
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>
Witam
Sylwester Łazar napisał(a) :
>>
>> Odpowiedz wprost na proste pytanie a nie bełkocz bez sensu jak
>> nawiedzony ekofaszysta.
> Szanowny Człowieku!
> Od dawna widać co sobą reprezentujesz.
> Tylko buta i arogancja.
> Nazwanie mnie ekofaszystą na podstawie moich ściśle określonych poglądów
> podpartych wyliczeniami to głupota, chamstwo i prowokacja eazem wzięte.
> Weź Pan sobie podyskutuj z kimś innym i wróć tu jak już zrozumiesz o czym
> się pisze.
> Tutaj jest porządna grupa ludzi i nie obrażaj Pan kolegów.
> Dla mnie koniec wątku.
Taaaa... Mądrzejewicz sprawia od dawna wrażenie, że jest
zgorzkniałym zgredem w okresie zaburzeń związanych z andropauzą.
Ma żal do wszystkiego i o wszystko. Jeśli nie zgadza się z kimś,
to od razu reaguje agresją, i/lub dodaje do swojego KF, nie
pamiętając zaraz że go dodał. Ot, taki cham prostaczek.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x39E452FE
-
40. Data: 2009-02-03 10:35:41
Temat: Re: Licznik elektryczny, namagnesowania i konsekwencje
Od: " sok marchwiowy" <s...@N...gazeta.pl>
Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl> napisał(a):
> sok marchwiowy wrote:
>
> > Piotr Curious Gluszenia Slawinski <c...@m...ip.tpnet.pl> napisał(a):
> >
> >> Sylwester Łazar wrote:
> >>
> >> > Witam!
> >> > Walka z monopolistą od energetyki = walka z wiatrakami.
> >> > Ludzie przestańcie kraść i/lub walczyć z wiatrakami!
> >> > Czas te wiatraki budować. Choćby w centrum miasta na szczytach
> >> > wieżowców. Maszt rzędu 12 metrów w zupełności wystarczy, aby mieć
> >> > skrzydła średnicy 18metrów.
> >>
> >> magia :) a o bezpieczenstwo ludzi jak zadbasz? jak sie lopata urwie to
> >> specjalny uklad ja zdematerializuje zanim komus rozwali leb? :D
> >>
> >> w miastach to chyba raczej wiatraki pionowe ;)
> >>
> >> no i wynalazki typu rowerki dla ludzi, nogami da sie bez wiekszego
> >> wysilku wyprodukowac 100W , 1000 ludzi daje juz 100KW mocy ;)
> >>
> >>
> > 100 watów to w marzeniach sennych. 20 przy pracy ciągłej może wygenerować
> > przeciętny człowiek. Mikser przy człowieku to mocarz.
> tak, a rowerzysci maja tak na prawde schowany silnik w dynamie ;)
> no i po co robia do rowerow silniki 500W , przeciez 40W (wliczajac 50%
> strat ;) wystarczy zeby rower jechal , nie? :D
>
> 100W to wyprodukuje byle chuchro.
>
Weź policz ile kWh możesz uzyskać na dobę ze spalenia jedzenia. Potem podziel
to przez 24. Dla godzin kiedy spisz obniż o 40% zużycie energii przez organizm
i dołóż to do 16 godzin kiedy jesteś aktywny. Odejmij od tego zużycie energii
na podtrzymanie funkcji życiowych takich jak praca serca, praca płuc i
wątroby. Bo te organy są najbardziej energożerne. To co zostanie to jakieś 20
watów. Możesz się przeciążyć przez chwilę 3 razy. Na więcej nie pozwala u
zwykłego człowieka wielkość płuc i wydolność serca. Jak jesteś taki mocny to
zrób doświadczenie. Małolitrażowy samochód ma rozrusznik o mocy w granicach
700W. Pozwala on na drugim biegu przejechać ze 100 metrów przy wyłączonym
silniku spalinowym z całkiem przyzwoitą prędkością, kilku kilometrów na
godzinę. Da się zjechać ze skrzyżowania na samym rozruszniku jak padnie silnik
spalinowy. Przepchnij mały samochód z wyłączonym silnikiem i włączonym drugim
biegiem z prędkością 5km/h przez 100 metrów. Nawet go z miejsca nie ruszysz. I
gdzie te 800 watów jak ktoś pisał. Silnik do roweru o mocy 500W przy 12V
potrzebuje 40A. Żeby przez godzinę rozwijal taką moc potrzebuje akumulatora o
pojemności 100 Ah. On ma 500W po to żeby ruszył z miejsca. Do jazdy z
prędkością 15km/h wystarcza mu 15W. Czyli tyle ile człowiek może wytworzyć.
Ale i tak nie uwierzysz. Zrób doświadczenie z pchaniem samochodu. Wiem że go
nie zrobisz bo po co masz się przekonać jaki jesteś słaby. Lepiej być głupim i
wierzyć jakim się jest mocnym.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/