eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochody › Legalne wyścigi uliczne ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 22

  • 11. Data: 2010-04-21 23:13:13
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Tomasz Pyra pisze:
    > CUT pisze:
    >> http://sinner.com.pl/strony/infernal/start.html
    >>
    >> Czy wyścigi uliczne są w Polsce legalne?
    >
    > Od strony formalnej być może organizator jest czysty, bo ten twierdzi że
    > nie jest to wykorzystanie drogi w sposób szczególny, a zawodnicy będą
    > jechać zgodnie z przepisami.

    Swoją drogą ciekawe że organizuje to automobilklub zrzeszony zapewne w
    PZMot, FIM i FIA, które to organizacje są bardzo cięte na organizacje
    imprez niezgodnych z ich odgórnymi wytycznymi.


  • 12. Data: 2010-04-22 02:20:02
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: kakmar <k...@g...com>

    Dnia 21.04.2010 Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> napisał/a:
    >
    > Od strony formalnej być może organizator jest czysty, bo ten twierdzi że
    > nie jest to wykorzystanie drogi w sposób szczególny, a zawodnicy będą
    > jechać zgodnie z przepisami.
    >
    > Natomiast sam pomysł jest skrajnie nieodpowiedzialny - czego by
    > organizator w regulaminie nie napisał, skończy się to tak że nastoletni
    > (lub niewiele ponad to), weekendowi motocykliści, wbiją zęby w
    > kierownice swoich ścigaczy i mając przed oczami 10000zł będą robić wiele
    > głupich rzeczy.

    Naprawdę uważasz że "wszyscy" są szaleni, i nie trzymani za mordę
    natychmiast się pozabijają?
    >
    > Pewnie nie wszyscy, ale jestem przekonany że wielu takich się znajdzie.
    > Ja widzę co się dzieje naokoło amatorskich imprez samochodowych - nawet
    > bez pomiaru czasu jak się ludzie zjeżdżają i rozjeżdżają po imprezie.
    > Więc mogę sobie wyobrazić jak będzie wyglądał taki przejazd w warunkach
    > pomiaru czasu.

    Czas pokaże, takie imprezy mają długą tradycję, czasem tragiczną też,
    tutaj główna nagroda jest dość symboliczna, ledwo 10x wpisowe i to
    bez paliwa, nie licząc pozostałych kosztów. Sądzę że jeśli ktoś
    pojedzie w tej impresie po nagrodę, a nie dla frajdy to jest szalony i w
    dodatku zupełnie nie umie liczyć.
    >
    > Zresztą to jest cały problem na rajdach amatorskich - tak zrobić trasę
    > (pomimo że zamknięta i z prędkościami zazwyczaj poniżej 100km/h) żeby
    > była bezpieczna, nawet dla ludzi zupełnie zielonych, którym na linii
    > startu adrenalina tak skacze że na trasie nie odpuszczą aż się o coś nie
    > rozbiją.

    Zamknięte trasy, różnorakie zabezpieczenia, itp. potęgują wrażenie
    bezpieczeństwa. Zwłaszcza tego o które ktoś inny zadbał więc ja nie
    muszę.
    >
    > W tym wypadku IMO można się spodziewać tragedii - wielogodzinny wyścig,
    > w ruchu drogowym dla amatorów. Bardzo dziwię się tym którzy temu
    > patronują i w dodatku ktoś to ponoć ubezpieczył (chociaż akurat praktyka
    > w tego typu imprezach jest taka że za straty płaci uczestnik z własnego OC).

    Takie imprezy są dosyć popularne, nawet u nas. Tyle że są zwykle
    organizowane wśród znajomych i trup się wcale gęsto nie ściele, IMHO
    w ogóle nie występuje.
    >
    > Od czasu do czasu odbywają się takie imprezy (raczej nieoficjalne i nie
    > o takie nagrody) samochodami. Wypadki też się wtedy zdarzają, tyle że
    > jadąc samochodem, zwłaszcza że często mają przynajmniej minimalne
    > wyposażenie typu kubły i pasy, to szanse na wyjście cało z wypadku są
    > dużo większe niż jadąc motocyklem.

    Też tak kiedyś miałem, że jak sobie kupię "bezpieczne auto" to będę
    bezpieczny.

    To chyba pierwsza tak "głośna" i ogólnie dostępna tego typu impreza u
    nas. Sam trzymam kciuki za uczestników i organizatorów, aby się udała.

    Kiedyś siłami tej grupy obył się cwaniak race, czy jakoś tak, i co?
    Ogólne poczucie zagrożenia zamordowało w jedynym słusznym celu tą
    zabawną imprezę?

    --
    kakmaratgmaildotcom


  • 13. Data: 2010-04-22 07:53:55
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: "Katanka" <k...@i...pl>

    CUT wrote:

    > 1. Nazwa mówi sama za siebie: "Infernal Moto Race"

    Nazwa sobie moze mówic :) W każdym razie organizator napisał "nie jest to
    wyścig"

    > 2. Jednym z kryteriów przyznawania punktów jest czas dojazdu do
    > punktów kontrolnych.

    Tak, ale nie znaczy to "kto będzie jechał szybciej niezgodnie z przepisami RD,
    tylko może znaczyć zupełnie legalnie "kto obierze najbardziej optymalna trasę i
    przyjedzie pierwszy jadąc zgodnie z przepisami RD".

    > Jeśli coś wygląda jak kaczka, porusza się jak kaczka, gdacze jak
    > kaczka, to choćby nazywali ją osłem to nadal będzie kaczką.

    Nie masz jak udowodnić, organizator jest czysty, więc kaczka w tym przypadku
    jest osłem.

    --
    Kacper Potocki vel Katanka
    PSN: Katanka_PL | PS3 Fanboy!
    www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl


  • 14. Data: 2010-04-22 08:03:52
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: "Katanka" <k...@i...pl>

    kakmar wrote:

    >> Natomiast sam pomysł jest skrajnie nieodpowiedzialny - czego by
    >> organizator w regulaminie nie napisał, skończy się to tak że
    >> nastoletni (lub niewiele ponad to), weekendowi motocykliści, wbiją
    >> zęby w
    >> kierownice swoich ścigaczy i mając przed oczami 10000zł będą robić
    >> wiele głupich rzeczy.
    >
    > Naprawdę uważasz że "wszyscy" są szaleni, i nie trzymani za mordę
    > natychmiast się pozabijają?

    Oczywiscie, że nie :) Zakazując tego typu legalnych imprez, to tak jakby łapać
    kierowców którzy jechali zgodnie z przepisami i wsadzać do aresztu na 24h, tylko
    dlatego, że mogą kogoś potrącić. albo jak zamykac wszystkie gospodyni domowe, bo
    mają nóż w szufladzie, którym moga kogoś zabić. To bez sensu ... zanim kogos o
    cos oskarżymy, to zastanówmy się nad tym.

    Kiedyś w mojej byłej firmie organizowano taki "wyscig". Było to w
    Bielsku-Białej. Każdy kierowca, własnym autem miał dostać się do odpowiednich
    checkpointów w mieście, podbic kartę z godziną i wrócić na metę. Uczestniczyło
    około 40 ludzi w tej zabawie. Nikomu nic się nie stało, a mało tego ... wygrał
    nie ten kto mial najszybsza furę, tylko ten, kto dobrze rozszyfrował wskazówki
    na mapie oraz wybierał optymalną drogę podczas nasilenia ruchu po 16:00. Była
    zabawa przednia, ludzie stosowali się do przepiusów (przynajmniej tak mówili) i
    nikomu nic się nie stało. Wygrał kolega stara polówką z poczatrku lat 90-tych z
    silnikiem chyba 1.0 :) Aha, zapomniałem. Mielismy pilotów, którzy pomagali
    rozszyfrować miejsca checkpointów i mówili gdzie jechać.

    PS. Przyjmujesz kolego błędne założenia. Kierowcy nie są nieodpowiedzialni,
    tylko w mediach o takich trąbią najwięcej. Większośc kierowców wie, jak cenne
    jest zdrowie i na ile sobie mogą pozwolić.

    --
    Kacper Potocki vel Katanka
    PSN: Katanka_PL | PS3 Fanboy!
    www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl


  • 15. Data: 2010-04-22 09:05:23
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    kakmar pisze:
    > Dnia 21.04.2010 Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> napisał/a:
    >> Od strony formalnej być może organizator jest czysty, bo ten twierdzi że
    >> nie jest to wykorzystanie drogi w sposób szczególny, a zawodnicy będą
    >> jechać zgodnie z przepisami.
    >>
    >> Natomiast sam pomysł jest skrajnie nieodpowiedzialny - czego by
    >> organizator w regulaminie nie napisał, skończy się to tak że nastoletni
    >> (lub niewiele ponad to), weekendowi motocykliści, wbiją zęby w
    >> kierownice swoich ścigaczy i mając przed oczami 10000zł będą robić wiele
    >> głupich rzeczy.
    >
    > Naprawdę uważasz że "wszyscy" są szaleni

    Absolutnie nie wszyscy.
    Natomiast z całą pewnością niektórzy są.

    >> Zresztą to jest cały problem na rajdach amatorskich - tak zrobić trasę
    >> (pomimo że zamknięta i z prędkościami zazwyczaj poniżej 100km/h) żeby
    >> była bezpieczna, nawet dla ludzi zupełnie zielonych, którym na linii
    >> startu adrenalina tak skacze że na trasie nie odpuszczą aż się o coś nie
    >> rozbiją.
    >
    > Zamknięte trasy, różnorakie zabezpieczenia, itp. potęgują wrażenie
    > bezpieczeństwa. Zwłaszcza tego o które ktoś inny zadbał więc ja nie
    > muszę.

    Trasy się zamyka nie po to żeby zawodnik nie zrobił sobie kuku, a po to
    żeby odseparować ludzi którzy mają i nie mają chęci brać w imprezie.
    To, że na zawodach coś stanie się załodze, czy nawet kibicom, to jest
    ryzyko na które wszyscy oni się zgodzili i w jakiś sposób byli jego
    świadomi.

    Natomiast jak ktoś organizuje wyścig w ruchu drogowym, to będą w niego
    zaangażowani wszyscy którzy na tej drodze się znajdą.


    >> W tym wypadku IMO można się spodziewać tragedii - wielogodzinny wyścig,
    >> w ruchu drogowym dla amatorów. Bardzo dziwię się tym którzy temu
    >> patronują i w dodatku ktoś to ponoć ubezpieczył (chociaż akurat praktyka
    >> w tego typu imprezach jest taka że za straty płaci uczestnik z własnego OC).
    >
    > Takie imprezy są dosyć popularne, nawet u nas. Tyle że są zwykle
    > organizowane wśród znajomych i trup się wcale gęsto nie ściele, IMHO
    > w ogóle nie występuje.

    Pytanie co to znaczy gęsto. Bo poważne wypadki się zdarzają, ofiary
    śmiertelne też.

    >> Od czasu do czasu odbywają się takie imprezy (raczej nieoficjalne i nie
    >> o takie nagrody) samochodami. Wypadki też się wtedy zdarzają, tyle że
    >> jadąc samochodem, zwłaszcza że często mają przynajmniej minimalne
    >> wyposażenie typu kubły i pasy, to szanse na wyjście cało z wypadku są
    >> dużo większe niż jadąc motocyklem.
    >
    > Też tak kiedyś miałem, że jak sobie kupię "bezpieczne auto" to będę
    > bezpieczny.

    Nie chodzi mi o to że "bezpieczne auto", a o to że wypadki się zdarzają
    - nie istotne czy na motocyklu czy w samochodzie. Prawdę mówiąc samochód
    jest dużo bardziej niebezpieczny dla osób postronnych.

    Jazda sportowa to zawsze ryzykowna jazda na krawędzi, inaczej nie jest
    sportową, a wiezieniem się. I póki ryzyko wypadku ponosi zawodnik i
    kibice to jest pół biedy, bo oni tam przyszli świadomie. Źle się dzieje
    jak to ryzyko zaczynają ponosić wszyscy.
    I to jest jedyny problem tej imprezy - nie to że amatorzy będą pędzić i
    być może spowodują wypadki. Problemem jest tylko to, że będą tam też
    osoby postronne.


    > To chyba pierwsza tak "głośna" i ogólnie dostępna tego typu impreza u
    > nas. Sam trzymam kciuki za uczestników i organizatorów, aby się udała.
    >
    > Kiedyś siłami tej grupy obył się cwaniak race, czy jakoś tak, i co?

    Ale taki rozreklamowany i każdy kto ma 18 lat może wystartować i nagroda
    10000zł?

    Bo są zawody i zawody - ja się niedawno "ścigałem" z kolegami kto
    pierwszy dojedzie z lawetą ze Szczecina do trójmiasta. I jakoś nikt
    80km/h nie przekroczył i nie szalał, bo jechaliśmy jeden za drugim.
    Natomiast trochę inaczej będą wyglądać zawody otwarte dla każdego i o
    stawkę która dla wielu będzie bardzo wysoka.


  • 16. Data: 2010-04-22 12:17:44
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: Miecio <m...@w...pl>

    W dniu 2010-04-22 08:03, Katanka pisze:
    >
    > PS. Przyjmujesz kolego błędne założenia. Kierowcy nie są
    > nieodpowiedzialni, tylko w mediach o takich trąbią najwięcej. Większośc
    > kierowców wie, jak cenne jest zdrowie i na ile sobie mogą pozwolić.
    >

    Ci co znają wartość zdrowia i życia nie startują w wyścigach przez całą
    Polskę.

    Jakiś czas temu była dostępna lista zapisanych uczestników (jest
    nadal?). Przewaga GSX1300R, GSXR1000, R1, ZX12R, ZX10R, CBR1000RR mówi
    sama za siebie. Tylko kilka maszyn można było uznać za "cywilne"


  • 17. Data: 2010-04-22 12:44:00
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: "Katanka" <k...@i...pl>

    Miecio wrote:
    > W dniu 2010-04-22 08:03, Katanka pisze:
    >>
    >> PS. Przyjmujesz kolego błędne założenia. Kierowcy nie są
    >> nieodpowiedzialni, tylko w mediach o takich trąbią najwięcej.
    >> Większośc kierowców wie, jak cenne jest zdrowie i na ile sobie mogą
    >> pozwolić.
    >
    > Ci co znają wartość zdrowia i życia nie startują w wyścigach przez
    > całą Polskę.

    Ja sobie cenię i zdrowie i zycie i dla przyjemności chętnie bym wystartował w
    takiej imprezie, gdybym tylko posiadał maszynę z 2 kołami :)

    --
    Kacper Potocki vel Katanka
    PSN: Katanka_PL | PS3 Fanboy!
    www.MojeJamniki.pl | www.DogsPassion.pl


  • 18. Data: 2010-04-22 14:00:12
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: Miecio <m...@w...pl>

    W dniu 2010-04-22 12:44, Katanka pisze:
    > Ja sobie cenię i zdrowie i zycie i dla przyjemności chętnie bym
    > wystartował w takiej imprezie, gdybym tylko posiadał maszynę z 2 kołami :)
    >

    Niektórzy są skłonni wydać 1000/1800zł na taką przyjemność. Sądzę
    jednak, że większość jedzie tam z myślą o wygranej.

    PS. Mieszkamy ok 15-20km od siebie.


  • 19. Data: 2010-04-24 11:44:53
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: Sergiusz Rozanski <w...@s...com>

    Dnia 21.04.2010 Kuba (aka cita) <y...@w...pl> napisał/a:
    >
    > Użytkownik "CUT" <C...@C...pl> napisał w wiadomości
    > news:4bcf4ec2$1@news.home.net.pl...
    >
    >> 2. Jednym z kryteriów przyznawania punktów jest czas dojazdu do punktów
    >> kontrolnych.
    >
    >
    > a liczy sie "wlasciwy" czas (jak w dojazdach na OSy), czy najkrótszy (jak
    > na OSie)?

    Zapewne jest to _właściwy_ czas, z dość dużymi karami za przyjazd za wcześnie,
    a na pewno dotkliwszymi niż spóźnienie. Czasy o OES-ach to inna sprawa i
    na pewno nie na odcinkach otwartych dla ruchu publicznego.

    --
    "A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie?
    Tam, gdzie jest asfalt, nie ma nic ciekawego, a gdzie jest
    coś ciekawego, tam nie ma asfaltu".
    Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę.


  • 20. Data: 2010-04-24 11:53:36
    Temat: Re: Legalne wyścigi uliczne ?
    Od: Sergiusz Rozanski <w...@s...com>

    Dnia 21.04.2010 Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> napisał/a:
    >
    > W tym wypadku IMO można się spodziewać tragedii - wielogodzinny wyścig,
    > w ruchu drogowym dla amatorów. Bardzo dziwię się tym którzy temu
    > patronują i w dodatku ktoś to ponoć ubezpieczył (chociaż akurat praktyka
    > w tego typu imprezach jest taka że za straty płaci uczestnik z własnego OC).

    Limit czasu 9h to nie oznacza - jedziesz ciągiem 9h, roadbook przewiduje
    np koniec pomiaru czasu i start pomiaru czasu, a pomiędzy może być np
    kilkugodzinny nocleg. Ubezpieczenie na odcinkach dojazdowych działa
    normalnie. To co musisz (powinieneś jako organizator) wykupić to NW na
    odcinki specjalne, które to zwykłe NW nie obejmuje np PZU ma takie
    NW Sport dla sporów ekstremalnych.

    > Od czasu do czasu odbywają się takie imprezy (raczej nieoficjalne i nie
    > o takie nagrody) samochodami. Wypadki też się wtedy zdarzają, tyle że
    > jadąc samochodem, zwłaszcza że często mają przynajmniej minimalne
    > wyposażenie typu kubły i pasy, to szanse na wyjście cało z wypadku są
    > dużo większe niż jadąc motocyklem.

    Trasa zwykle jest dość gęsto monitorowana, kilka PKP (punkt kontroli
    przejazdu) i 15minut straty za 1minutę za wcześnie i się człowiek szybko
    uczy jeździć wypoczynkowo na dojazdówkach.

    --
    "A cóż to za sens kupować samochód, żeby jeździć po asfalcie?
    Tam, gdzie jest asfalt, nie ma nic ciekawego, a gdzie jest
    coś ciekawego, tam nie ma asfaltu".
    Strugaccy - Poniedziałek zaczyna się w sobotę.

strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: