-
61. Data: 2017-04-06 04:54:08
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu środa, 5 kwietnia 2017 23:42:24 UTC+9 użytkownik Marek napisał:
> On Wed, 5 Apr 2017 03:39:43 -0700 (PDT), Konrad Anikiel
> <a...@g...com> wrote:
> > Widzę tu jeszcze trochę inne podejście: ja nie widziałe
> > m- znaczy nie ma i nie będzie. A jak mu pokażesz, to "czekamy na
> > pierwsze wypadki". Nie spodziewaj się refleksji typu "faktycznie si?
> > ? da, nie miałem racji". Cebulak zawsze ma rację.
>
> Tak, tak sobie to tłumacz. Nikt nie napisał, że się nie da. Kolega
> inz. zapomniał, że tutaj warunki dyktuje księgowy i prawnik a nie
> inżynier. Jeśli coś się da stosujac zaawansowaną technikę by
> opanowac autonomicxny lot, to i tak jest to psu na budę jeśli to
> będzie drogie i niebezpieczne, sczegolnie po tym jak to na łeb
> spadnie albo dziecku urwie palce bo akurat dron wyladowal dziecku w
> piaskownicy. O straszeniu psa i kota nie wspominajac.
Dołącz do luddytów, będziesz ich przywódcą.
No i zastanów się nad sensem powtarzanego bezmyślnie "psu na budę". Chciałeś napisać
"psu na buty", tylko nie chciało Ci się zastanowić nad logiką tego co piszesz. No bo
po co...
-
62. Data: 2017-04-06 08:09:05
Temat: Re: Latająca butla
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-04-06 o 04:54, Konrad Anikiel pisze:
> No i zastanów się nad sensem powtarzanego bezmyślnie "psu na budę".
Jednak jest w oficjalnym słowniku PWN.
psu na budę pot.
na nic
http://sjp.pwn.pl/szukaj/psu%20na%20bud%C4%99.html
> Chciałeś napisać "psu na buty", tylko nie chciało Ci się zastanowić nad logiką tego
co piszesz. No bo po co...
>
To jest inna bajka ;)
http://apetete.pl/dla-psa/ubranka-dla-psa/pawz-obuwi
e-gumowe-rozmiar-xxs-1-szt?gclid=CO_yvOuNj9MCFcWVGwo
d7VoMfQ
https://youtu.be/juFyu97wcO0
WM
-
63. Data: 2017-04-06 09:20:43
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu czwartek, 6 kwietnia 2017 15:09:20 UTC+9 użytkownik WM napisał:
> W dniu 2017-04-06 o 04:54, Konrad Anikiel pisze:
>
> > No i zastanów się nad sensem powtarzanego bezmyślnie "psu na budę".
>
> Jednak jest w oficjalnym słowniku PWN.
Wiem że ludzie to powtarzają. Kiedyś Miodek to wyśmiał. Psu buda jest potrzebna. Buty
nie. Naprawdę nie potrzeba wiele wysiłku intelektualnego żeby dojść która forma
ilustruje zbędność czegoś.
>
> psu na budę pot.
> na nic
> http://sjp.pwn.pl/szukaj/psu%20na%20bud%C4%99.html
>
> > Chciałeś napisać "psu na buty", tylko nie chciało Ci się zastanowić nad logiką
tego co piszesz. No bo po co...
> >
>
> To jest inna bajka ;)
>
> http://apetete.pl/dla-psa/ubranka-dla-psa/pawz-obuwi
e-gumowe-rozmiar-xxs-1-szt?gclid=CO_yvOuNj9MCFcWVGwo
d7VoMfQ
>
> https://youtu.be/juFyu97wcO0
Tu już wchodzisz w jakieś perwersje :-)
-
64. Data: 2017-04-06 09:33:28
Temat: Re: Latająca butla
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu czwartek, 6 kwietnia 2017 16:20:44 UTC+9 użytkownik Konrad Anikiel napisał:
> Tu już wchodzisz w jakieś perwersje :-)
PS. pracowałem kiedyś w Szwecji w firmie której zdarzały się kradzieże dość drogich
materiałów z placu magazynowego. Nie mogli kupić psa do pilnowania, bo tam był duży
warsztat obróbki metalu, przez co wszędzie walały się ostre wióry z tokarek i
frezarek. Pies kaleczyłby sobie łapy. Więc kupili osła. Próbowali go nauczyć żeby był
agresywny, ale okazał się być pokojowo nastawiony do złodziei. A tu okazuje się że
trzeba było kupić psa i zamówić mu glany do biegania po wiórach :-)
-
65. Data: 2017-04-06 10:09:10
Temat: Re: Latająca butla
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-04-06 o 09:20, Konrad Anikiel pisze:
> W dniu czwartek, 6 kwietnia 2017 15:09:20 UTC+9 użytkownik WM napisał:
>> W dniu 2017-04-06 o 04:54, Konrad Anikiel pisze:
>>
>>> No i zastanów się nad sensem powtarzanego bezmyślnie "psu na budę".
>>
>> Jednak jest w oficjalnym słowniku PWN.
>
> Wiem że ludzie to powtarzają. Kiedyś Miodek to wyśmiał. Psu buda jest potrzebna.
Buty nie. Naprawdę nie potrzeba wiele wysiłku intelektualnego żeby dojść która forma
ilustruje zbędność czegoś.
>
Zawsze mnie śmieszyły próby doszukiwania się logiki w konstrukcjach
językowych.
To tak samo mądre jak próby tłumaczenia żartów.
Konstrukcje językowe i żarty oparte są na dowcipnych skojarzeniach.
Im bardziej w tym pokręcona logika tym lepiej.
Budę dla psa wykonywano z odpadów, połamanych desek, byle czego.
Jeżeli coś do niczego poważniejszego już się nie nadawało, to była
jednak szansa, że na budę się nada.
Takie pewnie było pochodzenie powiedzenia, a potem zaczęło już żyć
własnym życiem.
W słowniku PWN napisali jednoznacznie, że 'psu na budę', to synonim 'na
nic'.
Panowie typu Miodek żyją z tego, że narzucają swoje poglądy innym.
Gdy brakuje im tematów to sztucznie je tworzą, naciągając rzeczywistość.
WM
-
66. Data: 2017-04-06 10:21:57
Temat: Re: Latająca butla
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>> No i zastanów się nad sensem powtarzanego bezmyślnie "psu na budę".
>> Jednak jest w oficjalnym słowniku PWN.
>
> Wiem że ludzie to powtarzają. Kiedyś Miodek to wyśmiał. Psu buda
> jest potrzebna. Buty nie. Naprawdę nie potrzeba wiele wysiłku
> intelektualnego żeby dojść która forma ilustruje zbędność czegoś.
Powiedzenie "psu na budę" nie służy do ilustrowania zbędności czegoś,
a bylejakości. "To wszystko nawet psu na budę się nie zda" mówi, że
jest do kitu. Zbędny może być na przykład zającowi dzwonek -- lub coś
inne jak on.
Na razie to z moją dedykacją:
-- A co, Zosiu, robi łąka? -- spytałem.
-- Leży w dole jak barwny kobierzec! -- odparła bez namysłu.
-- A las?
-- Cicho semrze swoją pieśń przedwiecną!
-- Oho! A słońce?
-- Wisi na niebie jak złoty dukacik!
-- Yy, coś pląces! -- wtrącił się Pietrek. -- Słońce cese swe jedwabiste
włosy na gałęziach drzew!
-- Głupiś! -- oburzyła się Zosia. -- Swe jedwabiste włosy na gałęziach
drzew cese wiater!
-- Wiater to figlarne dziecię słońca, chmur i nieba! Figlarne, pamiętam
dobrze!
-- A wcale nie! -- zaprotestował Pietrek. -- To chmury, chmury so figlarne!
Uciszyłem powaśnionych i spytałem, co jeszcze mówiła im pani o poezji.
-- Ze poezja upięksa świat!
-- Ze bez poezji żyć nie warto!
-- Ze kulturalny cłowiek musi umieć co najmniej sto porównań!
-- Sto? -- zainteresowałem się. -- A ile nauczyła?
-- Pindziesiont siedym!
-- I zaraz utopiła się!
-- Bo ona lubiła wypływać łódko i rozmyślać o poezji!
-- I raz łódka przewróciła się!
-- Na głębi!
-- I ona wpadła!
-- Jak kamień w wodę! -- zakończył Pietrek celnym porównaniem.
Jak znajdę gdzieś w księgarni "Sto porównań w weekend, poradnik
dla inżynierów" to kupię i wyślę dronem kurierskim.
--
Jarek
-
67. Data: 2017-04-06 10:28:12
Temat: Re: Latająca butla
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-04-06 o 09:33, Konrad Anikiel pisze:
> PS. pracowałem kiedyś w Szwecji w firmie której zdarzały się kradzieże dość drogich
materiałów z placu magazynowego. Nie mogli kupić psa do pilnowania, bo tam był duży
warsztat obróbki metalu, przez co wszędzie walały się ostre wióry z tokarek i
frezarek. Pies kaleczyłby sobie łapy. Więc kupili osła. Próbowali go nauczyć żeby był
agresywny, ale okazał się być pokojowo nastawiony do złodziei. A tu okazuje się że
trzeba było kupić psa i zamówić mu glany do biegania po wiórach :-)
>
Nie takie rzeczy wymyślono dla psów wojskowych.
http://www.gs24.pl/polska-i-swiat/art/5443344,psy-na
-misji-nosza-okulary-buty-i-chlodzace-kamizelki,id,t
.html
WM
-
68. Data: 2017-04-06 10:32:21
Temat: Re: Latająca butla
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
> PS. pracowałem kiedyś w Szwecji w firmie której zdarzały się kradzieże
> dość drogich materiałów z placu magazynowego. Nie mogli kupić psa do
> pilnowania, bo tam był duży warsztat obróbki metalu, przez co wszędzie
> walały się ostre wióry z tokarek i frezarek. Pies kaleczyłby sobie łapy.
> Więc kupili osła. Próbowali go nauczyć żeby był agresywny, ale okazał
> się być pokojowo nastawiony do złodziei. A tu okazuje się że trzeba
> było kupić psa i zamówić mu glany do biegania po wiórach :-)
Haerowca mieli ciamajdę, pewnie po jakichś teoretycznych wieczorowych
kursach. Ktoś z minimalną praktyką zatrudniłby ciecia z miotłą. Ten
nie dość, że jakoś by ogarnął cały bałagan, to by przypilnował to
złodziejstwo. Swoją drogą, to niezła firemka -- nie dość, że złodzieje,
to bałaganiarze, że drugich takich ze świecą szukać. Można się spodziewać,
że we wszystkim mieli takie efekty, jak w edukacji osłów.
--
Jarek
-
69. Data: 2017-04-06 10:46:24
Temat: Re: Latająca butla
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan Konrad Anikiel napisał:
>> PS. pracowałem kiedyś w Szwecji w firmie której zdarzały się
>> kradzieże
>> dość drogich materiałów z placu magazynowego. Nie mogli kupić psa
>> do
>> pilnowania, bo tam był duży warsztat obróbki metalu, przez co
>> wszędzie
>> walały się ostre wióry z tokarek i frezarek. Pies kaleczyłby sobie
>> łapy.
>> Więc kupili osła. Próbowali go nauczyć żeby był agresywny, ale
>> okazał
>> się być pokojowo nastawiony do złodziei. A tu okazuje się że trzeba
>> było kupić psa i zamówić mu glany do biegania po wiórach :-)
>Haerowca mieli ciamajdę, pewnie po jakichś teoretycznych wieczorowych
>kursach. Ktoś z minimalną praktyką zatrudniłby ciecia z miotłą. Ten
>nie dość, że jakoś by ogarnął cały bałagan, to by przypilnował to
>złodziejstwo.
Ale wiesz - ciec kosztuje. A to Szwecja, wiec bardzo drogo kosztuje.
Jesli kosztuje wiecej niz te skradzione materialy ....
>Swoją drogą, to niezła firemka -- nie dość, że złodzieje,
>to bałaganiarze, że drugich takich ze świecą szukać. Można się
>spodziewać,
>że we wszystkim mieli takie efekty, jak w edukacji osłów.
No wlasnie, jakos tak zupelnie nie po szwedzku mi sie wydaje :-)
J.
-
70. Data: 2017-04-06 11:04:05
Temat: Re: Latająca butla
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F. napisał:
>>> PS. pracowałem kiedyś w Szwecji w firmie której zdarzały się
>>> kradzieże dość drogich materiałów z placu magazynowego. Nie
>>> mogli kupić psa do pilnowania, bo tam był duży warsztat obróbki
>>> metalu, przez co wszędzie walały się ostre wióry z tokarek
>>> i frezarek. Pies kaleczyłby sobie łapy. Więc kupili osła.
>>> Próbowali go nauczyć żeby był agresywny, ale okazał się być
>>> pokojowo nastawiony do złodziei. A tu okazuje się że trzeba
>>> było kupić psa i zamówić mu glany do biegania po wiórach :-)
>> Haerowca mieli ciamajdę, pewnie po jakichś teoretycznych
>> wieczorowych kursach. Ktoś z minimalną praktyką zatrudniłby
>> ciecia z miotłą. Ten nie dość, że jakoś by ogarnął cały bałagan,
>> to by przypilnował to złodziejstwo.
> Ale wiesz - ciec kosztuje. A to Szwecja, wiec bardzo drogo kosztuje.
> Jesli kosztuje wiecej niz te skradzione materialy ....
Jeśli "wszędzie walające się ostre wióry z tokarek i frezarek"
stanowią dla kierownictwa problem, który można rozwiązać jedynie
przez zatrudnienie kolejnego osła, to cała ta fabryka, wraz z jej
personelem, psu na budę się nie zda.
>> Swoją drogą, to niezła firemka -- nie dość, że złodzieje, to
>> bałaganiarze, że drugich takich ze świecą szukać. Można się
>> spodziewać, że we wszystkim mieli takie efekty, jak w edukacji
>> osłów.
> No wlasnie, jakos tak zupelnie nie po szwedzku mi sie wydaje :-)
Dlaczego?
--
Jarek