eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyLaguna II - psujące się auto!?Re: Laguna II - psujące się auto!?
  • Data: 2011-07-29 16:29:10
    Temat: Re: Laguna II - psujące się auto!?
    Od: kamil <k...@s...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 29/07/2011 15:11, Karolek wrote:
    > W dniu 2011-07-29 15:53, kamil pisze:
    >
    >> Myślisz, że Sebastian mi w końcy wyjaśni, skąd jego tajemna wiedza,
    >> skoro on jeden na całym świecie potrafi te samochody naprawiać? :)
    >
    > Bo jemu sie wydaje, ze jak on jeszcze ze swoja nie mial wiekszego
    > problemu to znaczy, ze nikt nie ma, a jak ma to z winy
    > uzytkownika/mechanika :>
    > Znam te auta i z warsztatu i z prywatnego uzytku i znam tez wielu bylych
    > juz wlascicieli.
    > Wielu kupilo renaulta wlasnie na przekor tym niby mitom o awaryjnosci,
    > cieszyli sie ze maja komfortowe dobrze wyposazone auto (co tez jest
    > bujda na resorach bo inne marki nie maja wcale mniej bajerow i
    > elektroniki) i sie bolesnie doswiadczyli :/
    > Jeden to z ASO prawie nie wychodzil (injection fault, a serwis nie
    > potrafil naprawic. Uprzedzajac teorie Sebastiana, to nie byl uszkodzony
    > przewod czujnika, a auto mialo ledwie rok) inny, to tez dobrze pamietam,
    > bo kupil LII jak weszla na rynek, cieszyl sie jak dziecko, a po 3
    > miesiacach auta sie pozbyl, bo wiecznie na lawecie wracalo (tak
    > niezadowolonego posiadacza nowego samochodu to jeszcze niewidzialem w
    > zyciu) inny przejechal przez lezacego policjanta auto zgaslo i wrocil na
    > sznurku (myslal, ze to cos z elektryka, a sie okazalo, ze tloczek w
    > pompie wysokiego cisnienia sie ukrecil), jeszcze inny pojechal w trase i
    > skonczyla sie turbosprezarka lacznie z silnikiem... Poza ostatnim to
    > wszytskie te auta kupione byly jako nowe z salonu.

    Hehe, przypomniało mi się, jak spychaliśmy z kolegą mojego megane z
    dużego ronda w środku godziny szczytu po pracy, bo wjechałem w jakąś
    dziurę i zadziałał czujnik zderzeniowy odcinający paliwo. Wystarczyło
    jakiś przycisk pod maską wdusić, czego oczywiście nie wiedziałem (no bo
    skąd).

    Cewki oczywiście też wymieniałem, podciekający szyber zalał czujkę od
    pilota na podczerwień na podsufitce i do tego sporo małych napraw. Na
    przeglądzie mechanik wyliczył tyle rzeczy, że po prostu to auto
    sprzedałem do roboty, żeby nie bujać się z naprawami.


    Z żadnym samochodem nie miałem tylu problemów w ciągu 12 miesięcy, a
    samochodów miałem już ze 20 i niektóre w opłakanym stanie kupione za
    przysłowiową flaszkę byle tanio dojeździć do przeglądu i zezłomować,
    okazywały się w końcu lepsze od renówki.

    Też kupiłem na przekór, nigdy więcej.



    --
    Pozdrawiam,
    Kamil

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: