Wojtek pisze:
> Profesjonalistów w porównaniu ze świadomymi amatorami, kórych stać na
> wydanie 18 złotych na klisze i 10 na jej wywołanie było i jest znacznie
> mniej. Żeby kupić kliszę profi, w sensie porządną, nie trzeba mieć
> żadnych legitymacji że jest się profesjonalistą.
> Więc firmy zarabiały na amatorach a nie na profesjonalistach

Śmiem wątpić. Ludzie którzy napędzali branże przechodzą na cyfrę albo
już dawno przeszli. Chodzi o skale. Ile robisz rolek tygodniowo?
Na Fashion to było fajnie zobrazowane przy tych budżetach nikt nie
liczył filmów i dalszej obróbki, jedna sesja a filmu szły dziesiątki
rolek średniego formatu tak samo jak dziś na cyfrze lustra kłapały.
Myślisz że branże utrzymają pasjonaci którzy analizują każdy kadr
godzinę bo filmu nie wypada marnować ;) bo to sacrum ;).
Ile jest tłoczni winyli na rynku a ile firm produkujących materiały
światłoczułe i chemie do nich? Uważasz że filmy da się opłacalnie
produkować w manufakturach ;). Poza tym i tak liczy się to co jest na
zdjęciu a nie jego forma ;).
Mówisz że firmy zarabiały na amatorach i sam sobie odpowiedziałeś że

> A przeciętny Kowalski kupował na wycieczkę małpkę za 200 PLN i kliszę za 7 złotych
z wliczonym wywołaniem i 6o groszy za odbitkę
> Teraz kupuje małpkę cyfrową lub robi telefonem i odbitek raczej nie robi.

Pozdrawiam.
Bartko.

PS. piękne czasy, wystarczy nie mieć telewizora by poczuć się wybranym ;).