-
21. Data: 2015-08-03 19:31:35
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Podaj jeszcze jak te ppmy co im wyszły mają się do NDSów. Bo oni tam napisali że coś
jest ale nie wiadomo ile. I o kant dupy można takie badaanie potłuc. Głupi tamtymi
badaniami będzie się brandlował. Mądry bez wyników by się na nie nie powoływał.
-
22. Data: 2015-08-03 19:46:19
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: RR <m...@w...pl>
W dniu 03.08.2015 o 19:21, Zenek Kapelinder pisze:
> Przy metodach badań jakie zastosowali w powietrzu ze środka Puszczy
> Białowiesiej też by znaleli rtęć, ołów, kadm, uran i resztę tablicy
> Mendelejewa.
>
Nie wspominając już nawet, że kartomizer watkowy użyty w tych badaniach,
to już historia - mało kto tego używa, o ile...
Jeżeli komuś zależy na jak najczystszej chmurce, może używać parowników
z tytanu z pyrexowymi baniakami, bawełny zamiast ceramicznego sznurka,
zasilania ze stabilizacją temperatury, niearomatyzowanych płynów, itd.
Wszystko można. :-)
--
rry
-
23. Data: 2015-08-03 20:22:17
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
RR pisze:
>>>> No więc właśnie to robienie skrętów z drutu oporowego mnie
>>>> rozśmieszyło. Wsześniej zabawną zdała się sama nazwa -- papieros
>>>> *elektroniczny*. Zupełnie jakby istotą działania tej faji był
>>>> jakiś scalony śmierdzitron krzemowy. A to przecież jest jakiś
>>>> zwykły mikrokociołek do podgrzewania smroda grzałką na prąd.
>>>
>>> Nie palę tego świństwa, ale znajomy "e-palacz" mówił mi że są i
>>> takie z niezłym kawałkiem elektroniki - liczą "zassania", zużycie
>>> olejków itd. itp. a po podłączeniu usb pozwalają obejrzeć
>>> "statystyki".
>>
>> Spodziewam się, że może tam być mikroprocesorowe sterowanie wtryskiem
>> zajzajeru i licznik sztachnięć (w kontekscie papierosów lepszy by był
>> Bluetooth niż USB). Jednak choćby nie wiem ile elektroniki włożyć do
>> samochodu, to on wciąż będzie spalinowy.
>
> Trudno oczekiwać od Ciebie empatii dla e-palaczy, ale człowiek
> nauki/techniki jakim niewątpliwie jesteś, powinien trochę ogarniać
> - jak to mówi młodzież.
> Jak można parowanie powierzchniowe (w temperaturze niższej niż
> temperatura wrzenia cieczy które są głównymi składnikami płynu do
> e-p - glikolu propylenowego i gliceryny) porównywać ze spalaniem?
Niedawno była tu dyskusja o ogarnianiu w ogóle - że trzeba. I że nie
wystarczy z jednej dziedziny, wiedzieć co to glikol propylenowy, ale
potrafić czytać ze zrozumieniem nie tylko zdania proste, ale również
dokonywać rozbioru logicznego złożonych konstrukcji semantycznych.
Ta powyższa, poddana krytycznemu osądowi, nazywa się "porównaniem".
Porównywana jest cecha "bycia elektronicznym" -- co wyjaśnia jeszcze
wcześniejszy kontekst (nadal obecny w cytatach). Obiekt porownywany
(papieros), któremu przypisywana jest ta cecha, zestawiony został
z innym obiektem (samochodem), któremu ten atrybut nie przynależy.
Wykazane zostało istnienie w obu przypadkach takich samych (błędnych)
przesłanek do klasyfikacji rzeczy jako "elektroniczne" -- a to uprawnia
do poddania krytyce używanej powszechnie nazwy papierosa na prąd.
W porównaniu tym zupełnie nieistotne są czyjeś skojarzania papierosa
z jego "spalinowością" -- ten temat wcześniej w ogóle nie został podjęty.
Nikt nawet nie wnikał w to, czy glikol jest propylenowego, czy etylenowy,
a silnik w samochodzie jest wolnossący, czy ma turbodoładowanie. Dla
pełnej jasności mogę dodać, że argumentacyjnie użyteczne są również te
porównania, w których zestawiana jest nie konkretna cecha, a wyłącznie
bycie w relacji. Tak więc powiedzenie "taki z niego naukowiec, jak
z koziej dupy klarnet" ma na celu to samo -- zestawienie powszechnie
znanej prawdy (niebycia instrumentem dętym przez tylną część kozy)
z tezą dowodzoną (niebycie naukowcen przez opisywaną osobę).
W poprzednim przypadku było to odpowiednio: nieelektroniczność auta
i nieelektroniczność papierosa. Błąd popełni ten, kto będzie doszukiwał
się tu porównywanie kogoś z kozią dupą albo porównania naukowców
z klarnetami. Taki sam błąd, jak porównywanie spalania w silniku
z parowaniem gliceryny (jako wniosek z lektury opinii niżej podpisanego).
Jarek
--
-- Znikąd nie biorę żadnych porównań. Niech mnie Bóg broni, żebym ja miał kogoś
do kogoś porównywać! Pan gospodarz mnie zna. No, powiedz sam, że nigdy nikogo
do nikogo nie przyrównywałem. Tylko że nie chciałbym być w skórze tej wdowy po
arcyksięciu. Co ona teraz zrobi? Dzieci sieroty, dobra na Konopiszcie bez pana.
-
24. Data: 2015-08-03 21:35:00
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: JK <j...@i...pl>
W dniu 2015-08-03 o 20:22, Jarosław Sokołowski pisze:
[ciach bzdety]
To urządzenie zawiera trochę elektroniki, w postaci układu ładowania
akumulatora Li-Ion oraz blokady przed niezamierzonym włączeniem.
Tyle samo elektroniki zawiera "solarna" ładowarka do smartfona, zasilacz
stabilizowany oraz pewno z tysiąc elektronicznych gadżetów.
Może zdefiniuj pojęcie "elektroniczny".
JK
-
25. Data: 2015-08-03 21:58:02
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
JK pisze:
> [ciach bzdety]
>
> To urządzenie zawiera trochę elektroniki, w postaci układu ładowania
> akumulatora Li-Ion oraz blokady przed niezamierzonym włączeniem.
>
> Tyle samo elektroniki zawiera "solarna" ładowarka do smartfona,
> zasilacz stabilizowany oraz pewno z tysiąc elektronicznych gadżetów.
>
> Może zdefiniuj pojęcie "elektroniczny".
"Opierający swoje działanie o zjawiska i układy elektroniczne".
Elektroniczne jest radyjko na sześciu tranzystorach germanowych,
ale "elektroniczny" nie jest airbus A380 sterowany fly-by-wire
i mający w sobie od pyty komputerów i innego krzemowego tałatajstwa.
On lata całkiem nieelektronicznie, tak jak samolot braci Wright.
Elektroniczna może być ładowarka słoneczna, choć pewnie nikt jej tak
nie nazywa -- może być ona w zasadzie jednym przyrządem elektronicznym,
płatkiem ogniwa krzemowego. Nad zasilaczem stabilizowanym, to nikt
nawet się nie zastanawaia, czy on jest eZasilacz czy po prostu zasilacz.
Ale papieros jest najwyżej elektryczny, tak jak elektryczny jest ekspres
do kawy. Również ten z mikroprocesorem.
To po prostu modne słowo, a właściwie modny przedrostek "e-". Na zasadzie
mody pojawiła się jakiś czas temu "forma elektroniczna" jako określenie
dla rodzaju zapisu informacji. O plikach na dysku CD mówi się, że są
"w formie elektronicznej", choć przecież nijakiej elektroniki w tym nie
ma, najwyżej chemia jakichś polimerów.
--
Jarek
-
26. Data: 2015-08-03 22:14:17
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: JK <j...@i...pl>
W dniu 2015-08-03 o 21:58, Jarosław Sokołowski pisze:
> JK pisze:
>
>> [ciach bzdety]
>>
>> To urządzenie zawiera trochę elektroniki, w postaci układu ładowania
>> akumulatora Li-Ion oraz blokady przed niezamierzonym włączeniem.
>>
>> Tyle samo elektroniki zawiera "solarna" ładowarka do smartfona,
>> zasilacz stabilizowany oraz pewno z tysiąc elektronicznych gadżetów.
>>
>> Może zdefiniuj pojęcie "elektroniczny".
>
> "Opierający swoje działanie o zjawiska i układy elektroniczne".
> Elektroniczne jest radyjko na sześciu tranzystorach germanowych,
Mam poważne wątpliwości. Radyjko bez głośnika chyba się nie sprawdzi,
co? A głośnik nie ma grama elektroniki.
> ale "elektroniczny" nie jest airbus A380 sterowany fly-by-wire
> i mający w sobie od pyty komputerów i innego krzemowego tałatajstwa.
> On lata całkiem nieelektronicznie, tak jak samolot braci Wright.
>
To całkiem tak jak radyjko.
> Elektroniczna może być ładowarka słoneczna, choć pewnie nikt jej tak
> nie nazywa -- może być ona w zasadzie jednym przyrządem elektronicznym,
> płatkiem ogniwa krzemowego. Nad zasilaczem stabilizowanym, to nikt
> nawet się nie zastanawaia, czy on jest eZasilacz czy po prostu zasilacz.
> Ale papieros jest najwyżej elektryczny, tak jak elektryczny jest ekspres
> do kawy. Również ten z mikroprocesorem.
I mamy kłopot. Bo taki telefon komórkowy służy do przekazywania dźwięku.
I sposób działania głośnika ciężko podpiąć pod "zjawisko elektroniczne".
>
> To po prostu modne słowo, a właściwie modny przedrostek "e-". Na zasadzie
> mody pojawiła się jakiś czas temu "forma elektroniczna" jako określenie
> dla rodzaju zapisu informacji. O plikach na dysku CD mówi się, że są
> "w formie elektronicznej", choć przecież nijakiej elektroniki w tym nie
> ma, najwyżej chemia jakichś polimerów.
>
Zgoda.
JK
-
27. Data: 2015-08-03 22:26:10
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: Jawi <g...@p...fm>
W dniu 2015-08-03 o 16:45, Zenek Kapelinder pisze:
> Co Ci śmierdzi w elektrycznym papierosie?
Śmierdzi. Czuje e-papierosa jak ktoś palił w pomieszczeniu długo po tym
jak przestał palić.
--
"Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka,
że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią"
-
28. Data: 2015-08-03 22:27:03
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
JK pisze:
>>> [ciach bzdety]
>>>
>>> To urządzenie zawiera trochę elektroniki, w postaci układu ładowania
>>> akumulatora Li-Ion oraz blokady przed niezamierzonym włączeniem.
>>>
>>> Tyle samo elektroniki zawiera "solarna" ładowarka do smartfona,
>>> zasilacz stabilizowany oraz pewno z tysiąc elektronicznych gadżetów.
>>>
>>> Może zdefiniuj pojęcie "elektroniczny".
>>
>> "Opierający swoje działanie o zjawiska i układy elektroniczne".
>> Elektroniczne jest radyjko na sześciu tranzystorach germanowych,
>
> Mam poważne wątpliwości.
Tak też myślałem (od lat prowadzę notatki w swoim KF).
> Radyjko bez głośnika chyba się nie sprawdzi, co?
> A głośnik nie ma grama elektroniki.
To tak jak aluminiowe poszycie skrzydła A380.
>> ale "elektroniczny" nie jest airbus A380 sterowany fly-by-wire
>> i mający w sobie od pyty komputerów i innego krzemowego tałatajstwa.
>> On lata całkiem nieelektronicznie, tak jak samolot braci Wright.
>
> To całkiem tak jak radyjko.
Nie całkiem. Samolot jeszcze do tego lata. A właściwie przede wszystkim
lata. Radyjko przede wszystkim gra. A właściwie wyłącznie gra.
>> Elektroniczna może być ładowarka słoneczna, choć pewnie nikt jej tak
>> nie nazywa -- może być ona w zasadzie jednym przyrządem elektronicznym,
>> płatkiem ogniwa krzemowego. Nad zasilaczem stabilizowanym, to nikt
>> nawet się nie zastanawaia, czy on jest eZasilacz czy po prostu zasilacz.
>> Ale papieros jest najwyżej elektryczny, tak jak elektryczny jest ekspres
>> do kawy. Również ten z mikroprocesorem.
>
> I mamy kłopot. Bo taki telefon komórkowy służy do przekazywania dźwięku.
> I sposób działania głośnika ciężko podpiąć pod "zjawisko elektroniczne".
Nie wszyscy mają kłopot. Ludzie się między sobą różnią. Również inteligencją.
>> To po prostu modne słowo, a właściwie modny przedrostek "e-". Na zasadzie
>> mody pojawiła się jakiś czas temu "forma elektroniczna" jako określenie
>> dla rodzaju zapisu informacji. O plikach na dysku CD mówi się, że są
>> "w formie elektronicznej", choć przecież nijakiej elektroniki w tym nie
>> ma, najwyżej chemia jakichś polimerów.
>
> Zgoda.
Radzę z tego skorzystać.
--
Jarek
-
29. Data: 2015-08-03 22:35:07
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: JK <j...@i...pl>
W dniu 2015-08-03 o 22:27, Jarosław Sokołowski pisze:
> JK pisze:
>
>>>> [ciach bzdety]
>>>>
>>>> To urządzenie zawiera trochę elektroniki, w postaci układu ładowania
>>>> akumulatora Li-Ion oraz blokady przed niezamierzonym włączeniem.
>>>>
>>>> Tyle samo elektroniki zawiera "solarna" ładowarka do smartfona,
>>>> zasilacz stabilizowany oraz pewno z tysiąc elektronicznych gadżetów.
>>>>
>>>> Może zdefiniuj pojęcie "elektroniczny".
>>>
>>> "Opierający swoje działanie o zjawiska i układy elektroniczne".
>>> Elektroniczne jest radyjko na sześciu tranzystorach germanowych,
>>
>> Mam poważne wątpliwości.
>
> Tak też myślałem (od lat prowadzę notatki w swoim KF).
>
>> Radyjko bez głośnika chyba się nie sprawdzi, co?
>> A głośnik nie ma grama elektroniki.
>
> To tak jak aluminiowe poszycie skrzydła A380.
>
>>> ale "elektroniczny" nie jest airbus A380 sterowany fly-by-wire
>>> i mający w sobie od pyty komputerów i innego krzemowego tałatajstwa.
>>> On lata całkiem nieelektronicznie, tak jak samolot braci Wright.
>>
>> To całkiem tak jak radyjko.
>
> Nie całkiem. Samolot jeszcze do tego lata. A właściwie przede wszystkim
> lata. Radyjko przede wszystkim gra. A właściwie wyłącznie gra.
>
>>> Elektroniczna może być ładowarka słoneczna, choć pewnie nikt jej tak
>>> nie nazywa -- może być ona w zasadzie jednym przyrządem elektronicznym,
>>> płatkiem ogniwa krzemowego. Nad zasilaczem stabilizowanym, to nikt
>>> nawet się nie zastanawaia, czy on jest eZasilacz czy po prostu zasilacz.
>>> Ale papieros jest najwyżej elektryczny, tak jak elektryczny jest ekspres
>>> do kawy. Również ten z mikroprocesorem.
>>
>> I mamy kłopot. Bo taki telefon komórkowy służy do przekazywania dźwięku.
>> I sposób działania głośnika ciężko podpiąć pod "zjawisko elektroniczne".
>
> Nie wszyscy mają kłopot. Ludzie się między sobą różnią. Również inteligencją.
>
>>> To po prostu modne słowo, a właściwie modny przedrostek "e-". Na zasadzie
>>> mody pojawiła się jakiś czas temu "forma elektroniczna" jako określenie
>>> dla rodzaju zapisu informacji. O plikach na dysku CD mówi się, że są
>>> "w formie elektronicznej", choć przecież nijakiej elektroniki w tym nie
>>> ma, najwyżej chemia jakichś polimerów.
>>
>> Zgoda.
>
> Radzę z tego skorzystać.
>
Uuuu słabo. Liczyłem na jakąś merytoryczną ripostę-kilera.
A tu co? Bzdety na poziomie Ikselki. Blado, dziadek nie dał rady. Może
wieczornych ziółek nie wypiłeś?
JK
-
30. Data: 2015-08-03 22:36:02
Temat: Re: L~adowanie baterii e-papierosa
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Jawi pisze:
>> Co Ci śmierdzi w elektrycznym papierosie?
> Śmierdzi. Czuje e-papierosa jak ktoś palił w pomieszczeniu
> długo po tym jak przestał palić.
Ktoś tu już dzisiaj wyjasniał, kóry to z glikolów tam w środku
odparowuje. Ale podejrzewm, że to nie o glikol chodzi, tylko
o smrody, które do niego dodają.
Jarek
--
Co mnie to obchodzi
Że dźwięk jest po to abym dźwięczał
A stęk jest po to abym stęczał
A głód jest po to żebym głodził
A smród jest po to żebym smrodził
Co mnie to obchodzi
Ja na rozbitej płynę łodzi