> a gdyby jechali na wprost i sie trafili? to czyja wina?
> jak sie znajda 2 sieroty i trafia w takiej sytuacji to pozniej policaje
> beda sie glowic- czy oba pojazdy byly w ruchu, ktory byl poza osia
> jezdni itepe...

współwina - kazdy naprawia swój i każdy dostaje mandat (jak beda na tyle
durni by do takiego zdarzenia wezwac policję)

do góry

W dniu 2016-03-04 o 07:07, kostuch pisze:
> Zastanawia mnie kto w świetle prawa ma pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu
>
> http://zapodaj.net/18f0965435e21.jpg.html
>
> Obaj mają po ustąp pierwszeństwa
>
> Kto pojedzie pierwszy 1 czy 2 ?

Nie ma jak to zrobić z bezkolizyjnego (dla wskazanych kierunków ruchu)
skrzyżowania - kolizyjne, i mieć dylemat. Przy takim ścinaniu obydwaj są
winni zaistniałej kolizji.

do góry

W dniu 2016-03-04 o 10:19, Trybun pisze:
> W dniu 2016-03-04 o 07:07, kostuch pisze:
>> Zastanawia mnie kto w świetle prawa ma pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu
>>
>> http://zapodaj.net/18f0965435e21.jpg.html
>>
>> Obaj mają po ustąp pierwszeństwa
>>
>> Kto pojedzie pierwszy 1 czy 2 ?
>
> Nie ma jak to zrobić z bezkolizyjnego (dla wskazanych kierunków ruchu)
> skrzyżowania - kolizyjne, i mieć dylemat. Przy takim ścinaniu obydwaj są
> winni zaistniałej kolizji.

To jest ścinanie ?? Ciekawe.

do góry

Użytkownik "kostuch" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:56d9263f$0$22828$6...@n...neostrad
a.pl...
>Zastanawia mnie kto w świetle prawa ma pierwszeństwo na tym
>skrzyżowaniu
>http://zapodaj.net/18f0965435e21.jpg.html
>Obaj mają po ustąp pierwszeństwa
>Kto pojedzie pierwszy 1 czy 2 ?

Widac dawno nie robiles PJ.
Prawidlowa odpowiedz .... obaj maja ustapic pierwszenstwa :-)

Poza tym przy odrobinie szczescia obaj moga przejechac naraz :-)


J.

do góry

W dniu 2016-03-04 o 15:51, J.F. pisze:
> Użytkownik "kostuch" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:56d9263f$0$22828$6...@n...neostrad
a.pl...
>> Zastanawia mnie kto w świetle prawa ma pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu
>> http://zapodaj.net/18f0965435e21.jpg.html
>> Obaj mają po ustąp pierwszeństwa
>> Kto pojedzie pierwszy 1 czy 2 ?
>
> Widac dawno nie robiles PJ.
> Prawidlowa odpowiedz .... obaj maja ustapic pierwszenstwa :-)
>
> Poza tym przy odrobinie szczescia obaj moga przejechac naraz :-)

Wiem, ale droga która będą przecinać jest pusta

do góry

Użytkownik "kostuch" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:56d9c8fb$0$22829$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2016-03-04 o 15:51, J.F. pisze:
>>> Zastanawia mnie kto w świetle prawa ma pierwszeństwo na tym
>>> skrzyżowaniu
>>> http://zapodaj.net/18f0965435e21.jpg.html
>>> Obaj mają po ustąp pierwszeństwa
>>> Kto pojedzie pierwszy 1 czy 2 ?
>> Widac dawno nie robiles PJ.
>> Prawidlowa odpowiedz .... obaj maja ustapic pierwszenstwa :-)
>> Poza tym przy odrobinie szczescia obaj moga przejechac naraz :-)

>Wiem, ale droga która będą przecinać jest pusta

Czekaj, bo moze i ja sie zagalopowalem.
Chodzilo mi o to, ze prawo nie zawsze odpowiada kto przejedzie
pierwszy, istotne ze mowi kto ma ustapic pierwszenstwa.
Np cztery samochody na skrzyzowaniu rownorzednym, kto jedzie pierwszy
?
Prawidlowa odpowiedz: kazdy z kierowcow ustepuje pierwszenstwa temu z
prawej.

Ale w tym przypadku ... maja ustapic pierwszenstwa samochodom jadacym
droga glowna.
Nikt nie jedzie. No to maja ustawic pierwszenstwa pojazdowi z
przeciwka jadacemu prosto lub w prawo.
Tez nie ma.
Wychodzi na to, ze moga sie stuknac na srodku lege artis :-)


J.

do góry

Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:56d9df79$0$646$6...@n...neostrada.
pl...

> Czekaj, bo moze i ja sie zagalopowalem.
> Chodzilo mi o to, ze prawo nie zawsze odpowiada kto przejedzie pierwszy,
> istotne ze mowi kto ma ustapic pierwszenstwa.
> Np cztery samochody na skrzyzowaniu rownorzednym, kto jedzie pierwszy ?

W takiej sytuacji pierwszy przejeżdżam ja ;-P
A poważniej, to przydałby się przepis taki jak w Stanach - że przejeżdża
ten, kto pierwszy przyjechał. Oczywiście nie do zastosowania w PL, bo
wszyscy by twierdzili, że byli pierwsi....

BTW: dziś zostałem obtrąbiony przez kretyna nadjeżdżającego z mojej lewej na
skrzyżowaniu równorzędnym. Na szczęście samochód za mną się zatrzymał i
przepuścił debila, bo byłby dzwon. Nie wiem, co gość myślał - znak stoi
kilka metrów przed skrzyżowaniem - obejrzałem się na wszelki wypadek (bo
może w nocy zmienili oznakowanie).

--
Axel

do góry

"Axel" <n...@s...mu> wrote in message
news:nbcpin$29n$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:56d9df79$0$646$6...@n...neostrada.
pl...
>
>> Czekaj, bo moze i ja sie zagalopowalem.
>> Chodzilo mi o to, ze prawo nie zawsze odpowiada kto przejedzie pierwszy,
>> istotne ze mowi kto ma ustapic pierwszenstwa.
>> Np cztery samochody na skrzyzowaniu rownorzednym, kto jedzie pierwszy ?
>
> W takiej sytuacji pierwszy przejeżdżam ja ;-P
> A poważniej, to przydałby się przepis taki jak w Stanach - że przejeżdża
> ten, kto pierwszy przyjechał. Oczywiście nie do zastosowania w PL, bo
> wszyscy by twierdzili, że byli pierwsi....

Ale to co opisałeś to tylko jeden typ skrzyżowania: dwie drogi
równorzędne z małym ruchem na wszystkich 4 drogach jest
czerwony znak STOP.

do góry

On Fri, 4 Mar 2016, Axel wrote:

> A poważniej, to przydałby się przepis taki jak w Stanach - że przejeżdża
> ten, kto pierwszy przyjechał.

Dobrze pamiętam, że dotyczy to TYLKO przypadku, kiedy zainteresowani
mają STOP? (w każdym innym przypadku oznaczałoby to "wyścig do śmierci"
byleby zdążyć wjechać przednim błotnikiem jako pierwszy).

> Oczywiście nie do zastosowania w PL, bo wszyscy by
> twierdzili, że byli pierwsi....

Podobnie jak cofnięcie zostałoby "załatwione" kamerką.
Szczęśliwie większość pojazdów mechanicznych ma resory, i jeśli
moment dohamowania ma być krótki, to go widać :)

> BTW: dziś zostałem obtrąbiony przez kretyna nadjeżdżającego
> z mojej lewej na skrzyżowaniu równorzędnym.
> Na szczęście samochód za mną się zatrzymał i przepuścił debila,
> bo byłby dzwon. Nie wiem, co gość myślał

Pewnie "nie mam ustąp to mam pierwszeństwo".
Taka logika odwrotna, wykładająca się w miejscu w którym operacje
na zbiorach różnią się od arytmetyki.
Podobnie do "ludowego" rozumienia "widzę że pusto to jadę" :>
(w wersji "nie widzę że coś jedzie to jadę" :P)

pzdr, Gotfryd

do góry