-
11. Data: 2011-09-06 16:24:41
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Kosu <6...@e...pl>
On 2011-09-06 17:55, Janko Muzykant wrote:
> To też jest fajne - ściągnąć - be, przeczytać za darmo w Empiku... no,
> nie cacy, ale już nie be :)
Bo to dwie zupełnie inne sytuacje. Empik jest taką czytelnią, w której
możesz coś kupić, jeśli Ci się spodoba (lub takim sklepem, w którym
możesz coś przeczytać przed zakupem). Nikt Cię za to czytanie nie ściga,
bo taka jest idea biznesu.
W czytelni też możesz czytać bez kupowania :).
Ściągnięcie z internetu nie daje dochodu nikomu zaangażowanemu w
napisanie i wydanie książki. Dlatego jest be.
pozdrawiam,
PK
-
12. Data: 2011-09-06 16:26:11
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Kosu <6...@e...pl>
On 2011-09-06 17:53, Janko Muzykant wrote:
> Skopiuje.
> Tak na marginesie, gdyby dało się kopiować dobra materialne, czy:
Da się kopiować dobra materialne. To się nazywa "podróbka".
> a) byłoby to uznane przestępstwo?
Jeśli łamie patenty i znaki zastrzeżone - tak. Jeśli nie łamie, to
możesz kopiować.
pozdrawiam,
PK
-
13. Data: 2011-09-06 16:33:14
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-09-06 17:53, Janko Muzykant pisze:
>>> nie ma jej jszecze na chomikach i musiałabym kupić taka normalna
>>> wydrukowaną
>>
>> Rozumiem, że sprzęt foto też sobie ukradniesz?
>
> Skopiuje.
Zgadza się. Sam już parokrotnie pisałem, ze ściągnięcie z internetu lub
komputera kolegi programu, zdjęć czy książki nie jest kradzieżą - z
czego wcale nie należy wyciągać wniosku że nie jest to naganne (i
zazwyczaj karalne). Naruszenie praw autorskich nie jest kradzieżą -
podobnie, jak nie jest nią gwałt, oszustwo czy morderstwo.
> Tak na marginesie, gdyby dało się kopiować dobra materialne, czy:
> a) byłoby to uznane przestępstwo?
Bardzo często tak - choćby ze względu na ochronę znaków towarowych lub
naruszenie praw patentowych.
> b) byłoby wielu takich, co by tej pokusie nie ulegli? :)
Nie wiem - nie czuję się kompetentny odpowiedzieć.
>
> To tak na marginesie, nie usprawiedliwiam, ale nie lubię utożsamiania
> klawisza F5 z F6 (w Total Commanderze, gdyby ktoś nie wiedział, o czym
> gadam).
>
I masz 100% racji.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
14. Data: 2011-09-06 16:36:37
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-09-06 18:24, Kosu pisze:
>> To też jest fajne - ściągnąć - be, przeczytać za darmo w Empiku... no,
>> nie cacy, ale już nie be :)
>
> Bo to dwie zupełnie inne sytuacje. Empik jest taką czytelnią, w której
> możesz coś kupić, jeśli Ci się spodoba (lub takim sklepem, w którym
> możesz coś przeczytać przed zakupem). Nikt Cię za to czytanie nie ściga,
> bo taka jest idea biznesu.
> W czytelni też możesz czytać bez kupowania :).
>
> Ściągnięcie z internetu nie daje dochodu nikomu zaangażowanemu w
> napisanie i wydanie książki. Dlatego jest be.
>[...]
Jakby się zastanowić - przeczytanie w Empiku też nie daje, a na dodatek
może odebrać (bo książka po kilku przeczytaniach w sklepie będzie nosiła
ślady czytania i nie da się sprzedać jako nowa - sprzedawca będzie
musiał ją przecenić, albo odesłać do wydawcy jako zwrot).
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
15. Data: 2011-09-06 17:01:07
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-06 18:26, Kosu pisze:
> Da się kopiować dobra materialne. To się nazywa "podróbka".
Nie. W podróbkach kopiujesz właśnie część niematerialną.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/amerykańscy naukowcy odkryli, że stres jest niezdrowy/
-
16. Data: 2011-09-06 17:39:45
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Kosu <6...@e...pl>
On 2011-09-06 18:36, Marek Wyszomirski wrote:
> Jakby się zastanowić - przeczytanie w Empiku też nie daje, a na dodatek
> może odebrać (bo książka po kilku przeczytaniach w sklepie będzie nosiła
> ślady czytania i nie da się sprzedać jako nowa - sprzedawca będzie
> musiał ją przecenić, albo odesłać do wydawcy jako zwrot).
Obliczone w interesie. Empik ma na półce 10 egzemplarzy. Jeden wyciągają
z folii sami - z założeniem, że pewnie za pełną kwotę się go nie sprzeda.
Sytuacja dokładnie taka jak w AGD/RTV - wystawa zawsze czeka na
promocję. Zresztą nie wiem czy umowa Empik z wydawcami obejmuje zwroty.
Wiele z tych książek trafia do outletów Empiku, zdarzają się też niezłe
promocje w salonach.
Mówiąc inaczej: nie bardzo wiem kto by kupował zafoliowane książki, w
których nie wiadomo co jest. Oczywiście nie mówię o Panu Tadeuszu i
Biblii, choć nawet tam lubię spojrzeć na krój czcionki przed zakupem.
Niektóre książki służą kilkadziesiąt lat - nie chciałbym tyle czasu
męczyć oczu badziewnym drukiem. A kupiłbyś np. mapę/atlas bez zajrzenia
do środka? :)
Kiedyś nie było internetu i serwisów typu Google Books. No ale nie było
też folii, więc każdą książkę można było "zmacać" :).
pozdrawiam,
PK
-
17. Data: 2011-09-06 17:44:58
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Kosu <6...@e...pl>
On 2011-09-06 19:01, Janko Muzykant wrote:
> Nie. W podróbkach kopiujesz właśnie część niematerialną.
Dwie definicje podróbek (Twoja może popularniejsza). Jeśli badziewne
trampki z naklejonym "Adidasem", to Ty masz rację.
Jednak wiele firm kopiuje rozwiązania, a nie marki.
Generalnie nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zrobił sobie sam na
przykład łopatę, zamiast kupować identyczną w sklepie (problem mógłby
być, gdybyś postanowił ją sprzedać). I aparat też możesz sobie sam
zrobić, jeśli masz dostęp do takiego warsztatu. No ale szczerze... ja
niby mógłbym, ale wolę wyłożyć tę kasę na markowe i mieć spokój :).
pozdrawiam,
PK
-
18. Data: 2011-09-06 17:49:25
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Les <s...@p...fm>
> niestety nie ma jej jszecze na chomikach i musiałabym kupić taka normalna
> wydrukowaną, myślicie że jest warta swojej ceny? przeczytalam przykładowy
> rozdział i robi na mnie profesjonalne wrazenie ale czy tak jest w
> rzeczywistosci???
Witam,
a nie uważacie, że ta grupa powinna być dla osób o inteligencji
powyżej 12 latka??
Pozdrawiam
Les
-
19. Data: 2011-09-06 18:05:08
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-06 19:44, Kosu pisze:
> Dwie definicje podróbek (Twoja może popularniejsza). Jeśli badziewne
> trampki z naklejonym "Adidasem", to Ty masz rację.
> Jednak wiele firm kopiuje rozwiązania, a nie marki.
>
> Generalnie nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zrobił sobie sam na
> przykład łopatę, zamiast kupować identyczną w sklepie (problem mógłby
> być, gdybyś postanowił ją sprzedać). I aparat też możesz sobie sam
> zrobić, jeśli masz dostęp do takiego warsztatu. No ale szczerze... ja
> niby mógłbym, ale wolę wyłożyć tę kasę na markowe i mieć spokój :).
Ale wciąż będę się upierać, że skopiuję wartość niematerialną tylko.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/choć wydaje się to niemożliwe, nie jestem nieomylny/
-
20. Data: 2011-09-06 18:08:10
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
W dniu 2011-09-06 19:39, Kosu pisze:
> Kiedyś nie było internetu i serwisów typu Google Books.
I nie było czegoś takiego jak ''kradzież utworu'' bez kradzieży nośnika.
Wkrótce pojawią się ''kradzieże'' form (drukarki 3d), a za raczej
dłuższe niż krótsze kiedyś, ''kradzieże'' materii - przy pomocy
nanotechnologii zamieniającej jedno w drugie.
Świat się zmienia, należałoby zmienić także definicje.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl www.facebook.com/smialekadam
/dojrzałość następuje z chwilą, gdy kończy się chemia, a zaczyna fizyka/