-
91. Data: 2011-09-08 12:48:58
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: kamil <k...@s...com>
On 08/09/2011 13:45, Janko Muzykant wrote:
> W dniu 2011-09-08 14:43, kamil pisze:
>>> Biblioteka nie kradnie książek tylko je kupuje.
>>
>> Kupi jedną za 30zł, przeczyta ją 10000 osób.
>>
>> Czym to się różni od kogoś, kto kupi ebook za 30zł i puści na chomika,
>> skąd pobierze go 10000 osób?
>
> Zadowoleniem prawnika.
> Inaczej - ta strata jest legalna, ta nie.
>
Nie rozmawiam o prawie, bo to nie jest ani stałe, ani uniwersalne.
Rozmawiam o efektach konkretnych działań.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
92. Data: 2011-09-08 12:51:24
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-09-08 14:43, kamil pisze:
>>> Podobnie, jak pożyczenie z biblioteki. Albo od kolegi. Pożyczałeś kiedyś
>>> książki od kolegów? No toś złodziej i pewnie alkoholik, bo każdy pijak
>>> to złodziej.
>>
>> Biblioteka nie kradnie książek tylko je kupuje.
>
> Kupi jedną za 30zł, przeczyta ją 10000 osób.
> [...]
Nie wiem, czy za 30zł. Wydaje mi się, ze jest z tym podobnie, jak
niegdyś z kasetami z filmami dla wypożyczalni - film z licencją na
wypożyczanie kosztował drożej. Przypuszczam, że biblioteki też muszą za
książki płacić więcej niż zwykły nabywca.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
93. Data: 2011-09-08 12:56:15
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Marek Wyszomirski <w...@t...net.pl>
W dniu 2011-09-08 14:45, kamil pisze:
>>>>> [...]
>>>>> Producent ustala zasady, proste. Kiedy baba na straganie stwierdzi, że
>>>>> klient bez krawata zapłaci za kartofle dwa razy więcej, masz prawo nie
>>>>> kupować.
>>>>> [...]
>>>>
>>>> Akurat w takim przypadku chyba baba naruszyłaby prawo - sklep (a więc i
>>>> stragan) ma obowiązek ustalenia cen i przestrzegania ich. Żądanie od
>>>> niektórych osób wyższej niż ustalona ceny byłoby bezprawne. Co najwyżej
>>>> baba mogłaby zrobić akcję promocyjną polegającą na tym, ze ludzie z
>>>> krawatem płacą tylko 50% ceny:-)
>>>
>>> No to inaczej - kilogram kartofli kosztuje 5zł w detalu, w hurcie tylko
>>> 2zł.
>>>
>>
>> To trochę inna sytuacja - gdyż hurtownia podlega trochę innym przepisom
>> niż handel detaliczny.
>>
>>>
>>> Tak samo, jak PS dla użytku komercyjnego może kosztować inaczej, niż dla
>>> domowego.
>>>
>>
>> Tu sytuacja jest jeszcze inna - gdyż nie kupujesz samego Photoshopa a
>> prawo do jego używania (tak jest niemal zawsze w przypadku software'u).
>> I prawo do jego używania w dowolnym charakterze jest czymś nieco innym
>> niż prawo do używania niekomercyjnego.
>
> Które to prawo ustala wydawca programu. Jeśli nie zgadzasz się, nie
> musisz kupować. Podobnie, jak nie musisz wstepować do klubu, do którego
> wpuszczają tylko w krawatach, jeśli nie masz zamiaru krawata założyć.
>
OK - tego nie kwestionuję. Ale w przypadku sprzedaży detalicznej
przedmiotu jest inaczej - prawo zabrania różnicowania cen dla różnych
nabywców - i baba na starganie nie może żądać więcej za kartofle bo ktoś
nie ma krawata. Byłaby to podobna nielegalna praktyka dyskryminacyjna
jak np. odmowa sprzedaży ze względu na narodowość lub kolor skóry nabywcy.
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (w...@t...net.pl)
-
94. Data: 2011-09-08 13:24:48
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 08.09.2011 14:45, kamil wrote:
>>
>>>
>>> Tak samo, jak PS dla użytku komercyjnego może kosztować inaczej, niż dla
>>> domowego.
>>>
>>
>> Tu sytuacja jest jeszcze inna - gdyż nie kupujesz samego Photoshopa a
>> prawo do jego używania (tak jest niemal zawsze w przypadku software'u).
>> I prawo do jego używania w dowolnym charakterze jest czymś nieco innym
>> niż prawo do używania niekomercyjnego.
>
> Które to prawo ustala wydawca programu. Jeśli nie zgadzasz się, nie
> musisz kupować. Podobnie, jak nie musisz wstepować do klubu, do którego
> wpuszczają tylko w krawatach, jeśli nie masz zamiaru krawata założyć.
To nie do końca tak, jest coś takiego jak normy współżycia społecznego i
licencja nie może ich naruszać. Termin bardzo nieostry, ale specjalnie,
żeby sąd mógł to interpretować.
Z drugiej strony rynek software jest specyficzny, to nie jest rynek w
pełni konkurencyjny. Jak masz przygotować zdjęcia do druku to niestety
musisz sięgnąć po Photoshopa, wiele firm chce tylko dokumentów w
formacie .doc, projekty muszą być w autocad. Są narzędzia, które są
standardem, i firmy mają na nie monopol. Jak Ci baba nie sprzeda
ziemniaków to pójdziesz do baby obok.
W przypadku praw autorskich powinna nastąpić zmiana nazwy ustawy, o
ochronie praw wydawcy.
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
95. Data: 2011-09-08 13:40:05
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Kosu <6...@e...pl>
On 2011-09-08 14:43, kamil wrote:
> Kupi jedną za 30zł, przeczyta ją 10000 osób.
> Czym to się różni od kogoś, kto kupi ebook za 30zł i puści na chomika,
> skąd pobierze go 10000 osób?
Zastanów się czasem zanim wyskoczysz z takim głupim tekstem. Byłeś
kiedyś w bibliotece w ogóle?
Statystyczną książkę w polskiej bibliotece czyta pewnie jedna osoba
rocznie. Ale myślę, że jest znacznie gorzej. Najbardziej popularne
pozycje w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego trafiają do może 20 osób
rocznie.
10000 kopii utworu na chomikach, torrentach itp może się rozjeść w godzinę.
> Do tego dodaj jeszcze fakt, że fizyczna książka, której wydrukowanie
> kosztuje, transport kosztuje, magazynowanie kosztuje, utrzymanie całego
> sklepu, w którym leży na półce kosztuje, będzie mieć taką samą cenę jak
> ebook nie obarczony tym wszystkim.
Nikt nikogo nie dyma. Sprzedawca ma prawo ustalić taką cenę jaka mu się
wymarzyła. Za drogo dla Ciebie, to nie kupuj. Na postrzeganie świata
przez pryzmat "dymania na cenach" jest ze 20 lat za późno. Przynajmniej
w tym kraju.
pozdrawiam,
PK
-
96. Data: 2011-09-08 14:00:52
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: kamil <k...@s...com>
On 08/09/2011 14:40, Kosu wrote:
> On 2011-09-08 14:43, kamil wrote:
>> Kupi jedną za 30zł, przeczyta ją 10000 osób.
>
>> Czym to się różni od kogoś, kto kupi ebook za 30zł i puści na chomika,
>> skąd pobierze go 10000 osób?
>
> Zastanów się czasem zanim wyskoczysz z takim głupim tekstem. Byłeś
> kiedyś w bibliotece w ogóle?
>
> Statystyczną książkę w polskiej bibliotece czyta pewnie jedna osoba
> rocznie. Ale myślę, że jest znacznie gorzej. Najbardziej popularne
> pozycje w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego trafiają do może 20 osób
> rocznie.
>
> 10000 kopii utworu na chomikach, torrentach itp może się rozjeść w godzinę.
Widzisz, tym lepiej. Ludzie przeczytają, co setny niech potem kupi drugą
książkę już na papierze (bo czytniki póki co mało kto ma, a czytanie 300
stron na LCD to masohizm), autor zarobi.
>> Do tego dodaj jeszcze fakt, że fizyczna książka, której wydrukowanie
>> kosztuje, transport kosztuje, magazynowanie kosztuje, utrzymanie całego
>> sklepu, w którym leży na półce kosztuje, będzie mieć taką samą cenę jak
>> ebook nie obarczony tym wszystkim.
>
> Nikt nikogo nie dyma. Sprzedawca ma prawo ustalić taką cenę jaka mu się
> wymarzyła. Za drogo dla Ciebie, to nie kupuj. Na postrzeganie świata
> przez pryzmat "dymania na cenach" jest ze 20 lat za późno. Przynajmniej
> w tym kraju.
W tym kraju nie mieszkam od długiego czasu i zauważyłem raczej inne
zjawisko. Jak każdy nowobogacki, polacy prześcigają się w udowadnianiu,
co można zrobić "jak się nie podoba" i że taki jest rynek. Gdzie indziej
ludzie jednak się częściej buntują.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
97. Data: 2011-09-08 21:37:59
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Kosu <6...@e...pl>
On 2011-09-08 16:00, kamil wrote:
> Widzisz, tym lepiej. Ludzie przeczytają, co setny niech potem kupi drugą
> książkę już na papierze (bo czytniki póki co mało kto ma, a czytanie 300
> stron na LCD to masohizm), autor zarobi.
Ale te "co 100 niech potem kupi" to jest dokładnie tak samo realistyczna
informacja jak z tymi 10000, które czytają książkę z biblioteki.
> W tym kraju nie mieszkam od długiego czasu i zauważyłem raczej inne
> zjawisko. Jak każdy nowobogacki, polacy prześcigają się w udowadnianiu,
> co można zrobić "jak się nie podoba" i że taki jest rynek. Gdzie indziej
> ludzie jednak się częściej buntują.
No może we Francji, gdzie odradza się komunizm powoli :).
Ludzie buntują się przeciw cenom wszędzie. Tylko inteligentny bunt
polega na tym, że po prostu czegoś nie kupujesz. Wtedy cena spada.
Debilny bunt to darcie się i wymaganie, żeby prywatna firma obniżała
ceny "bo tak". Co to obchodzi sprzedawcę?
pozdrawiam,
PK
-
98. Data: 2011-09-09 08:19:37
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: kamil <k...@s...com>
On 08/09/2011 22:37, Kosu wrote:
> On 2011-09-08 16:00, kamil wrote:
>> Widzisz, tym lepiej. Ludzie przeczytają, co setny niech potem kupi drugą
>> książkę już na papierze (bo czytniki póki co mało kto ma, a czytanie 300
>> stron na LCD to masohizm), autor zarobi.
>
> Ale te "co 100 niech potem kupi" to jest dokładnie tak samo realistyczna
> informacja jak z tymi 10000, które czytają książkę z biblioteki.
Ja tam nie wiem, przeczytałem coś Zajdla wieki temu w .DOC pobiegłem
kupić wszystko, co wyszło z jego nazwiskiem na okładce. Fakt, Zajdel już
nie zarobi.
Szybkie spojrzenie na merlin.pl, w tym roku kupiłem tam 34 książki + coś
tam jeszcze siostra z polski przywiozła, do tego regularnie kupuję na
miejscu w księgarniach czy na Amazonie.
Wiele z nich tylko dlatego, że miałem okazję poznać kilka opowiadań
danego autora znalezionych w internecie. O płytach z muzyką, których nie
miałbym gdyby ktoś nie podzielił się MP3 do przesłuchania nie wspomnę.
Trudno mi uwierzyć, że jestem wyjątkiem na skalę światową.
>> W tym kraju nie mieszkam od długiego czasu i zauważyłem raczej inne
>> zjawisko. Jak każdy nowobogacki, polacy prześcigają się w udowadnianiu,
>> co można zrobić "jak się nie podoba" i że taki jest rynek. Gdzie indziej
>> ludzie jednak się częściej buntują.
>
> No może we Francji, gdzie odradza się komunizm powoli :).
>
> Ludzie buntują się przeciw cenom wszędzie. Tylko inteligentny bunt
> polega na tym, że po prostu czegoś nie kupujesz. Wtedy cena spada.
> Debilny bunt to darcie się i wymaganie, żeby prywatna firma obniżała
> ceny "bo tak". Co to obchodzi sprzedawcę?
Cena ebooków coś spaść nie chce dlatego, że ich nie kupuję.
--
Pozdrawiam,
Kamil
http://bynajmniej.net
-
99. Data: 2011-09-09 08:55:55
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: "b...@n...pl" <b...@n...pl>
On 09.09.2011 10:19, kamil wrote:
>
> Szybkie spojrzenie na merlin.pl, w tym roku kupiłem tam 34 książki + coś
> tam jeszcze siostra z polski przywiozła, do tego regularnie kupuję na
> miejscu w księgarniach czy na Amazonie.
>
> Wiele z nich tylko dlatego, że miałem okazję poznać kilka opowiadań
> danego autora znalezionych w internecie. O płytach z muzyką, których nie
> miałbym gdyby ktoś nie podzielił się MP3 do przesłuchania nie wspomnę.
>
>
> Trudno mi uwierzyć, że jestem wyjątkiem na skalę światową.
>
>
Ciii, bo to tajne. We wszystkich badaniach wychodzi, że osoby ściągające
p2p kupują więcej płyt. Tylko co będą robić prawnicy RIAA?
--
wer <",,)~~
http://szumofob.eu
-
100. Data: 2011-09-09 09:11:59
Temat: Re: Książka o fotografii ślubnej
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Fri, 09 Sep 2011 10:55:55 +0200, b...@n...pl napisał(a):
> Ciii, bo to tajne. We wszystkich badaniach wychodzi, że osoby ściągające
> p2p kupują więcej płyt. Tylko co będą robić prawnicy RIAA?
dokładnie to samo co do tej pory - pozywać przypadkowe osoby, czasem nawet
nie mające internetu.
Ważne, żeby słupki w pałerpojncie podczas prezentacji klientowi przecudnie
wyglądały i kasa spływała, reszta jest nieistotna.
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.