Użytkownik "ToMasz" <N...@o...pl> napisał w wiadomości
news:58f10a3b$0$655$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 14.04.2017 o 18:06, Cavallino pisze:
>> W dniu 14-04-2017 o 18:02, z pisze:
>>> Było?
>>>
>>> http://moto.wp.pl/krakow-co-drugie-auto-nie-przeszlo
-kontroli-spalin-policja-odbiera-dowody-rejestracyjn
e-6111924563036289a
>>>
>>>
>>>
>>> "Policja w Krakowie od początku kwietnia wykonała ponad sto kontroli
>>> spalin w samochodach. Kierowcy bardzo często nie mają świadomości, że
>>> ich samochód nie nadaje się do jazdy."
>>>
>>> Z jednej strony trzeba się cieszyć a z drugiej płacić i płakać
>>
>> Raczej tylko płakać.
>> Takie akcje pokazują ile są warte badania techniczne w naszym kraju.
>>
> coś mi się w to nie chce wierzyć. Nie żeby nie robili badań, ale jeszcze
> za czasów trabantów pamiętam, że auto ma spełniać normy w dniu pierwszej
> rejestracji. więc trabant żadnych norm nie spełniał, a diagnosta "nie
> odbierał" mu dowodu rejestracyjnego. Dzisiaj można spoko majonez zmieniać
> silniki bo niema w dowodzie numeru silnika. PEugeoty i cirtoeny, nawet w
> okolicach 2005 roku mogły nie mieć dfp fap i innych "udogodnień". jakby
> policja kogoś skitrała za brak takiego filtra - sory, wymieniłem silnik na
> taki który fabrycznie nie miał filtra. silnik był w legalnie
> zarejestrowanym pojeździe.

Samochód musi spełniac normę z dnia rejestracji. Jak masz Trabanta
zarejestrowanego 40 lat temu, to musi on spełniac normę EURO 0 i dlatego
przechodzi teraz badania. Teraz Trabanta nie zarejestrujesz po raz pierwszy,
bo nie będzie spełniac obecnego EURO x. Chyba, że jako zabytek. Ale z Ładą
2107 taki numer "na zabytek" już nie przejdzie, bo dopiero niedawno
zakończyli jej produkcję.
Silnik możesz wymienić na inny, ale cały samochód musi spełniać normę spalin
z jaką został zarejestrowany po raz pierwszy. Obrazowo mówiąc, to jak
wstawisz silnik od bardziej trującej wersji, to nie przejdziesz badań i
będziesz miał problem.

> Za co więc zabierali dowody? Nie żebym kogoś bronił na siłę, ale coś mi
> się niechce wierzyć, że mieli spis autek które muszą spełniać euro
> ileśtam, tak skaliborowane urządzenie i testujemy. chciałby wiedzieć jak
> się sprawa rozwinęła dalej

Nie trzeba spisu wszyskich istniejących modeli samochodów. Normy EURO są
przypisane do roku rejestracji. Rok rejestracji można łatwo odczytać z
dowodu rejestracyjnego. :)


--
Pozdrawiam,

yabba

do góry

Na wycinaczy katalizatorów i DPF padł blady strach :-) a impreza już trochę trwa:
http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-co-trzec
ie-skontrolowane-auto-nie-spelnia-norm,3581094,art,t
,id,tm.html

do góry

W dniu 15-04-2017 o 08:57, p...@g...com pisze:
> Na wycinaczy katalizatorów i DPF padł blady strach :-) a impreza już trochę trwa:
> http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-co-trzec
ie-skontrolowane-auto-nie-spelnia-norm,3581094,art,t
,id,tm.html
>


BYŁOOOOO !!!!!

do góry

Użytkownik p...@g...com ...

> Na wycinaczy katalizatorów i DPF padł blady strach :-) a impreza już
> trochę trwa:
> http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-co-trzec
ie-skontrolowane-au
> to-nie-spelnia-norm,3581094,art,t,id,tm.html
>
Wycinacze katalizatorów to złodzieje i ci akurat jak widac, moga czuć się
bezpieczni, bo kontrole nakierowane sa na ofiary a nie na prawdziwych
przestepców.
Mi jeden ukradli (akurat założyłem nowy do autka z 2001 roku), drugi
próbowali ale widocznie coś ich przestraszyło bo nie zdazyli i zostały
tylko slady piłowania...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"W wannie historii prawdę trudniej jest utrzymać niż mydło,
i o wiele trudniej znaleźć..." - Terry Pratchett

do góry

W dniu 2017-04-15 o 09:28, Cavallino pisze:

>> Na wycinaczy katalizatorów i DPF padł blady strach :-) a impreza już
>> trochę trwa:
>> http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-co-trzec
ie-skontrolowane-auto-nie-spelnia-norm,3581094,art,t
,id,tm.html
>>
>>
>
>
> BYŁOOOOO !!!!!

Było co drugie, jest co trzecie jak sprawdza dokładnie i rzetelne okaże
się że jednak co dziesiąte.
A Kraków i tak śmierdzi z kominów i kominków.


Pozdrawiam

do góry

Dnia Fri, 14 Apr 2017 19:43:24 +0200, ToMasz napisał(a):

> W dniu 14.04.2017 o 18:06, Cavallino pisze:
>> W dniu 14-04-2017 o 18:02, z pisze:
>>> Było?
>>>
>>> http://moto.wp.pl/krakow-co-drugie-auto-nie-przeszlo
-kontroli-spalin-policja-odbiera-dowody-rejestracyjn
e-6111924563036289a
>>>
>>>
>>>
>>> "Policja w Krakowie od początku kwietnia wykonała ponad sto kontroli
>>> spalin w samochodach. Kierowcy bardzo często nie mają świadomości, że
>>> ich samochód nie nadaje się do jazdy."
>>>
>>> Z jednej strony trzeba się cieszyć a z drugiej płacić i płakać
>>
>> Raczej tylko płakać.
>> Takie akcje pokazują ile są warte badania techniczne w naszym kraju.
>>
> coś mi się w to nie chce wierzyć. Nie żeby nie robili badań, ale jeszcze
> za czasów trabantów pamiętam, że auto ma spełniać normy w dniu pierwszej
> rejestracji. więc trabant żadnych norm nie spełniał, a diagnosta "nie
> odbierał" mu dowodu rejestracyjnego.

Tak właśnie jest - samochód ma spełniać normy obowiązujące w dniu jego
rejestracji czy tam produkcji.

> Dzisiaj można spoko majonez
> zmieniać silniki bo niema w dowodzie numeru silnika.

Można, ale tylko na homologowane dla danego modelu.
Jak włożysz inny silnik (czy jakąkolwiek inną część objętą homologacją
typu), to Twój samochód przestaje być tym modelem który był.
Legalnie można to zarejestrować wtedy jako SAM, po przejściu badań
porównywalnych z homologacją nowego modelu (a więc na dziś np. minimum
EURO6).

Co do opcji silnikowych w danych modelach, to nawet za starych czasów były
dwa osobne modele samochodów: "Opel Kadett", i "Opel Kadett KAT". Pierwszy
nie miał katalizatora, drugi miał.



> Za co więc zabierali dowody? Nie żebym kogoś bronił na siłę, ale coś mi
> się niechce wierzyć, że mieli spis autek które muszą spełniać euro
> ileśtam, tak skaliborowane urządzenie i testujemy. chciałby wiedzieć jak
> się sprawa rozwinęła dalej

Wystarczy rocznik.

A samo niespełnianie jest dość oczywiste zwłaszcza w przypadku diesli,
które norm nie spełniają tak do końca nawet w fabryce, a po kilku latach
eksploatacji to już leży i kwiczy.

Bo diesel żeby jako tako trzymał się w normach to musi mieć _nowy_ filtr i
nowe wtryskiwacze. Po 100kkm możesz zabrać dowód każdego diesla w ciemno.

W benzynowych też niewiele lepiej - katalizator po kilku latach już nie da
rady, zwłaszcza bedziej wyśrubowanym normom.

do góry

Dnia Fri, 14 Apr 2017 21:10:09 +0200, Sebastian Biały napisał(a):

> On 4/14/2017 6:06 PM, Cavallino wrote:
>> Takie akcje pokazują ile są warte badania techniczne w naszym kraju.
>
> Na kilkanascie a może dziesiąt przegladow jakie miałem tylko raz
> sprawdzili spaliny i to tylko w nowym (?) samochodzie. To mają ten
> obowiązek czy nie?

Faktycznie mi też sprawdzali jak nowym autem przyjechałem na pierwszy
przegląd po 3 latach :)

Nie wiem - może oni po prostu mają wyrobić jakąś statystykę użycia sprzętu
pomiarowego i żeby nie robić ludziom pod górkę to wyjmują go tylko wtedy
jak widać że auto przjedzie?

do góry

W dniu 15.04.2017 o 13:47, Tomasz Pyra pisze:

> Faktycznie mi też sprawdzali jak nowym autem przyjechałem na pierwszy
> przegląd po 3 latach :)
>
> Nie wiem - może oni po prostu mają wyrobić jakąś statystykę użycia sprzętu
> pomiarowego i żeby nie robić ludziom pod górkę to wyjmują go tylko wtedy
> jak widać że auto przjedzie?

Nie. Mojemu zapinali sondę analną bez wazeliny - a samochód już
nastoletni. Ostatnio marudzili, że CO na granicy już. Zobaczymy jak w
tym roku będzie.

Shrek

do góry

W dniu 2017-04-15 o 13:47, Tomasz Pyra pisze:

> Nie wiem - może oni po prostu mają wyrobić jakąś statystykę użycia sprzętu
> pomiarowego i żeby nie robić ludziom pod górkę to wyjmują go tylko wtedy
> jak widać że auto przjedzie?

"Zeby nie robić ludziom pod górkę".
Pooglądaj sobie strony o dzieciach, które dostają raka.

do góry

W dniu 2017-04-15 o 12:00, Budzik pisze:
> Użytkownik p...@g...com ...
>
>> Na wycinaczy katalizatorów i DPF padł blady strach :-) a impreza już
>> trochę trwa:
>> http://krakow.naszemiasto.pl/artykul/krakow-co-trzec
ie-skontrolowane-au
>> to-nie-spelnia-norm,3581094,art,t,id,tm.html
>>
> Wycinacze katalizatorów to złodzieje i ci akurat jak widac, moga czuć się
> bezpieczni, bo kontrole nakierowane sa na ofiary a nie na prawdziwych
> przestepców.
> Mi jeden ukradli (akurat założyłem nowy do autka z 2001 roku), drugi
> próbowali ale widocznie coś ich przestraszyło bo nie zdazyli i zostały
> tylko slady piłowania...
>

Jak ktoś usuwa katalizator, żeby "poprawić osiągi", albo po prostu, bo
tak jest taniej, to nie ofiara.

do góry