eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika"Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
  • Data: 2018-04-28 14:49:11
    Temat: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
    Od: "HF5BS" <h...@...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik <s...@g...com> napisał w wiadomości
    news:10bc3733-a05b-4d53-b032-451c77713ea0@googlegrou
    ps.com...
    > I dlatego jesli ci co sie nie uczyli "titac" ale uczyli sie czegos innego
    > moga sie tym szczycic na tej samej zasadzie jak ktos kto nauczyl sie
    > programowac zamiast podkowy kuc i konie w nie przyoblekac.

    Ale też - jeśli mówi "umiem", nawet chwali się tym, to dopóki nie przekroczy
    pewnej granicy, to też nie powiem, żeby się źle działo. Dopiero jak powie
    "ty jesteś ch8j, bo nie umiesz <tu: czego>", to wtedy jest przegięcie i
    moralnie klapa, jak z dumy z nieumiejętności. Dlatego też, mimo, że nie
    uczyłem się zabijania, myślę, że tego nie umiem, nie uznaję tego za powód do
    dumy.

    >
    > me> I dopóki nie będzie sie chwalić nieumiejętnością titania, dopóki nie
    > będzie uznawać tego za fakt nobilitujący
    > me> (podkreśleniem tego jest dyskutowana decyzja o wycofaniu zegarów
    > wskazówkowych, bo ucznie nie umieją), nie ma w tym właściwie niczego
    > złego.
    >

    > Mysle ze tutaj czesto gra role pewina konwencja dyskusyjna.
    > Ten co sie chwali "titaniem" próbuje pokazać że umie coś czego inni nie
    > potrafia. Mniej lub bardziej otwarcie sie stawia wyżej od reszty
    > "dzieciaków".

    Tutaj nie da się idealnie oddzielić pychy i dumy, od suchej informacji.
    Nawet ksiądz na kazaniu mówił, że bez odrobiny choćby pychym on by żadnegoi
    kazania nie wygłosił. A ten akurat ksiądz ma bardzo dobre kazania. Który to,
    to może niektórzy się domyślają...

    > Na co "dzieciaki" reagują w sposób mniej konkretny i zamiast powiedzieć że
    > ta umiejętność jest nieprzydatna i juz niestosowana

    Owszem, wiele dawniejszych umiejętności dziś już jest mało przydatnych. Mnie
    tylko chodzi o to, by ktoś jeszcze je posiadający, nie był z tego powodu
    "gorszy".

    > więc szkoda czasu na jej nauke, lepiej ten czas poswiecic na zapoznanie
    > sie np. z mikrokontrolerami czy programowaniem,
    > mowia w skrocie "ja sie tego krapu nie uczylem bo to gupie"

    Już nawet nie "gówna", oł szjet... *1

    > w domysle dokladajac ze ktos kto sie tego uczy jest głupi bo marnuje czas
    > na niepotrzebne umiejętności.

    Takowoż. Zatem na głupków należało by np. uznać tych, co to kują zbroje
    rycerskie na kształt średniowieczny i urządzają sobie turnieje, czy babrają
    się w dymarkach... przecież po co dziś umiejętność odpieprzania turniejów
    rycerskich, czy średniowiecznego wytopu metali różnych?

    > Taka dyskusja bez zrozumienia sie nawzajem.

    Ano. Idąc dalej, można by się do kogoś przyczepić, że jego hobby jest "ałt",
    przestarzałe, bo może na czasie było 80 lat temu. To prawda, niektóre
    aspekty rzeczzywiście są na dziś przestarzałe, ale to nie znaczy, że się nie
    sprawdzają. Przykład - powódź '97, pewnie niektórzy się domyślają, o czyzm
    myślę? Pozdro dla ekipy SR6F, która dzielnie utrzymywała (nie bez
    "wypadków", ale już nie pamiętam, co padło) przy życiu to grzejące się do
    czerwoności urządzenie. Roman powinien wiedzieć o czym mówię, urządzenie
    jest z jego miasta.

    > me> itp, etc, a jeszcze jest cała masa specjalności. A niestety, ilu jest,
    > że "a co to takiego packet-radio?", że be, że tylko leszcze, że... że...
    > me> a sami pewnie posadzzeni przed konsolą (protokół nośny AX25) nawet
    > rozbiegówki nie ustawią należycie.
    >

    > Tak jak nadmienilem wyżej, w takiej dyskusji trzeba sprawdzic czy mamy do
    > czynienia z ignorantem kanapowym czy z czlowiekiem ktory swoje umie i wie
    > ale na > mniej lub bardziej intencjonanlna zaczepke odpowiada takim
    > wyrażeniem dumy z nieposwiecania czasu na dana umiejetność.

    Ja myślę, że człowiek, który wie, ale z jakiegoś powodu nie chce, bądź nie
    może, zachowa się zupełnie inaczej od kanapowego ignoranta, przede
    wszystkim, będzie cicho. A jak już się wypowie, to asertywnie (termin
    niezwykle często źle definiowany i bardzo źle używany - asertywnym może jak
    najbardziej być osoba mocno od kogoś zależna), czyli w sposób, który
    pozwalając przedstawić swoje konkretne zdanie, nie uczyni dyskomfortu,
    krzywdy, innym osobom, szanując ich odmienne zdanie.

    > I wracając do sedna sprawy.
    > Czy ci którzy sie oburzają na brak umiejetnosci obsługi zegarów
    > wskazówkowych potrafia wskazać że ludzie którzy tego nie umieją coś
    > realnie w życiu tracą?

    Nie zzawsze się da wskazać. Może w uproszczeniu - niekiedy widać takie
    podejście, które w razie takiego, czy innego problemu (tu: brak umiejętności
    wskazówek), przypomina zamiast próby jakiegoś zaradzenia, to podmiecenie
    kurzu pod dywan (tu: to likwidujemy zegary wskazówkowe).

    > Ale tak na zasadzie konkretu. Tak jak np. brak umiejetności ogarnięcia
    > excela powoduje ze sie pracy na pewnych stanowiskach nie dostanie.

    To fakt - często widzę ogłoszenia "...wymagana znajomość MS Office...".

    > Ja mysle ze dzis nie ma takich sytuacji. A jesli sa to raczej tych osób w
    > tylek nie gryzą.

    Nie próbowałem aż tak rozkminiać. Za mało mam na to energii.

    --
    Pies może złamać serce tylko raz,
    kiedy jego własne przestaje bić...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: