eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika"Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata... › Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc przyszłość świata...
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!.P
    OSTED!not-for-mail
    From: "HF5BS" <h...@...pl>
    Newsgroups: pl.misc.elektronika
    Subject: Re: "Jebłem"... (uwaga, słownictwo) Prawie OT, ale techniki tyczy, więc
    przyszłość świata...
    Date: Sat, 28 Apr 2018 02:45:48 +0200
    Organization: Stowarzyszenie Przeżuwaczy Szmat
    Lines: 248
    Message-ID: <pc0g7q$ruu$1@node1.news.atman.pl>
    References: <pbs85g$m73$1@node1.news.atman.pl> <pbt7lm$l81$1@node1.news.atman.pl>
    <pbthss$v0p$1@node1.news.atman.pl> <pbvicf$u9b$1@node1.news.atman.pl>
    <pbvrvm$87b$1@node1.news.atman.pl> <pbvtd6$9n6$1@node1.news.atman.pl>
    Reply-To: "HF5BS" <h...@...pl>
    NNTP-Posting-Host: 89-64-18-182.dynamic.chello.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: node1.news.atman.pl 1524876346 28638 89.64.18.182 (28 Apr 2018 00:45:46 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sat, 28 Apr 2018 00:45:46 +0000 (UTC)
    X-Priority: 3
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.7451
    X-Antivirus: Avast (VPS 180427-4, 2018-04-27), Outbound message
    X-Antivirus-Status: Clean
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.elektronika:731471
    [ ukryj nagłówki ]


    Użytkownik "Sebastian Biały" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:pbvtd6$9n6$1@node1.news.atman.pl...
    > On 4/27/2018 9:00 PM, HF5BS wrote:
    >>> Podobno "jebłem" też nie ma.
    >> Stąd cudzysłów.
    >
    > Nie.
    >
    > https://pl.wikipedia.org/wiki/Cudzys%C5%82%C3%B3w

    No czyżby? Kombinuj Waść, w jakim znaczeniu użyłem wyrazu ujętego w
    cudzusłów...
    Ach, Wiki, ocean wiedzy wszelakiej, wiedzy niezłomnej, wiedzy organicznej, ,
    gdzie nawet opisano (skasowane już) tramwaje w Rzeszowie... Przy czym nie
    mylmy tego z obecnym zamiarem ich wprowadzenia.

    >
    >>> Ale niby kto zlikwidował suwaki? Same wygineły. Lepsze jest wrogiem
    >>> kiepskiego.
    >> Dobrego przede wszystkim. I nie musi to być suwak.
    >
    > Nie. Suwaki nie byly dobre. Rozwiązywały pewne problemy obliczeniowe

    Nigdzie nie twierdziłem, że są dobre. Jednak jak są, to chociażz nie
    nobilitujmy się brakiem umiejętności ich użycia. Jak nie umiemy, wystarczy
    powiedzieć, nie umiem, nie używam.
    Jeszcze zobaczmy, kiedy go wymyslono. Ja wiem, że nawet żarty krążą, że
    wyliczone 2^2, wyniesie 3.9976, jak policzyć suwakiem.

    > Pozbywa się tego bo suwaki były i sa kiepskie. Podobnie jak masa innych

    Co zatem na rok jego wymyślenia byś dał lepszego?
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Suwak_logarytmiczny

    > rzeczy w hisotrii ludzkości. Kalkulatorów mechanicznych też Ci żal?

    Bo są mechaniczne i nie mają w środku pierdyliona atmeli?
    Tak, zawsze mam szacunek do myśli ludzkiej, która stworzyła coś, co inni
    uzywali, ułatwiajac sobie żzycie. Mam ogromny szacunek do myśli ludzkiej,
    nie wspieranej sztuczną inteligencją, gdzie wielkie rzeczy powstawały dzięki
    pracy mózgu, wspieranych ewentualnie np. jakimś liczydłem. Piramidy egipskie
    chyba tak powstały i do dziś podziwia je świat. Czemu liczydło? Szubciej i
    mniejsze ryzyko błędów. Mało ważne, jakie to liczydło.

    >
    >> Czyli jak uczniaki nie wiedzą, jak działają wskazzóki zegara
    >
    > Mam dzieciaki w wieku w którym jest temu poświęcone kilkanascie godzin w
    > szkole. Uczniaki wiedzą. Nie wydaje im się to jednak niezbedne do życia.

    I wcale na to nie naciskam, aby musieć używać. Naciskam na to, aby wiedzieć,
    jak użyć, jeśli zajdzie taka potrzeba. A zdziwić się można, jak szybko może
    sie to stać.

    > Prawdę mówiąc jestem z pokolenia które dostawało "zegarki z 7

    Te wkurwiające piszczałki, latające w powietrzu wszędzie... Na szczęście, ja
    PK przyjąłem, zanim zaczął się ten szał. I dopiero po latach doceniłem
    skromność uroczystości i prezentów. Nie było ani roweru, ani kalkulatora,
    ani zegarka. Było chińskie pióro, a dokładniej, długopis z taką śmiesznie
    zagietą końcówką, różaniec i modlitewnik, oraz medalik. I przede wszystkim,
    nie był to coroczny spęd dzieciarni, która nawet niekoniecznie rozumiała, co
    się dzieje. Trafiłem w ostatniej chwili, bo już niedługo potem pojawiły się
    pierwsze oznaki, że coś sie zaczyna psuć, zaczęła przerastać forma nad
    treścią.

    > melodyjkami na komunię" i jakoś dalej czytam zegary analogowe, choć
    > otaczało mnie 10x więcej cyfrowych. Nie dramatyzujmy, łaciny tez już się

    Całe szczęście, żże czytasz. Ja w nocy na cyfrowym gówno bym zobaczył. A
    wskazówkowego chwilę wytężę wzrok, podkreślam, bez okularów - i już wiem,
    czy mam się zrywać z łóżka, czy jeszcze mogę trochę pospać.

    > nie naucza powszechnie, podobnie jak greki. Sa niepraktyczne.

    Jak dla kogo.

    >>, to zamiast poświęcić jedną lekcję na zrozumienie, to likwidujemy, po nas
    >>choćby potop...
    >
    > W PL nie jest likwidowane. Znajduje sie w programie. Na ścianie klasy wisi
    > zegar analogowy. O ile dobrze pamiętam w każdej klasie w szkole moich
    > dzieciaków.

    Całe szczęście... choć mnie chodziło o tamte, co likwidowali.

    >
    >> Postęp jest postępem, jeśli nie oznacza iść naprzód za każdą cenę.
    >
    > Ale usunięcie z życiu suwaków czy tynkowania łajnem nie jest wielką

    Pisałem nie o wielkiej, ale o wszelkiej, każdej. Skoro mamy kalkulatory
    elektroniczne, to ostatnim draństwem było by robienie amisza na siłę (chodzi
    o ich podejście do współczesności), zamiast choćby najprostszego Bolka. Ale
    uważam, że podstawowe 4 działania, TRZEBA UMIEĆ zrobić pisemnie na kartce,
    mnie to w każzdym razie też ratowało skórę "parę" razy.

    > ceną. Przyszło za friko, w wyniku postepu. nie szadzano do więzienia za
    > posiadanie, nie konfiskowano. Samo znikneło, pewnie w okolicy połowy lat
    > 70tych.

    I bardzo dobrze, że świat poszzedł do przodu. Nawet w moim zawodzie, gdzie
    bardziej, niż łażeniem po studzienkach, zajmowałem się obsługą centrali
    telefoniczznej elektromechanicznej (Pentaconta GCI), to uważałem, że należy
    stawiać nowoczesne łącznice, że należy cyfryzować wiązki łączy, dzięki czemu
    pojawią się nowe możliwości, polepszy jakość rozmów, itd. Także zamiast
    ogromnego zestawu stojaków, pojawi się kilka/naście/dziesiąt niewielkich
    szafek, zajmujących razem może 1/3 dotychczasowej powierzchni, a odzyskane
    miejsce można przzeznaczzyć na dołożenie sprzętu i tak np. zamiast
    dotychczasowych 10 tysięcy abonentów, można będzie podpiąć 30-40. Choć jest
    minus, elektronika jest prądożerna, elektromechanika, jak nie pracuje, bo
    noc, to prawie nic nie ciągnie. Elektronika ssie równo.

    >
    >> Krótkofalowcy. Miałem kilku kumpli, którym słoń na ucho nadepnął i
    >> telegrafii ni chu*a nie przyswoili.
    >
    > Uczyłem sie morsa we własnym zakresie. Chciałem przystapic do egzaminu

    Przyjmij uścisk ręki prezesa :)

    > na KF. Padłem po zobaczeniu jakie pytania tam znajde. Np. o liczebność
    > rady zarzadu polskiego zwiaku z okresie międzywojennym. Nie wiem ile lat

    To już rzeczywiście przegięcie, choć wiedzieć nie zawadziło by. Jednakżże
    znów o sobie - mnie interesuje, czy ktoś umie "napluć do sita", zatitać, czy
    zna przepisy i np. nie wyskoczy mi z tekstem, że Tusk to ch*j, a Kaczzyński
    to Słońce Narodu, lub odwrotnie, po zamianie nazwisk miejscami. Dopuszczam,
    że osoba religijna powie mi parę podstawowych rzeczy, ale tu bym doradzał
    ostrożność, bo łatwo przeholować. Nie obrażę się jednak, jak usłyszę "76",
    skierowane w moją stronę.

    > mieli ludzie którzy układają pytania, ale chyba za dużo i już dawno
    > zapomnieli o co chodzi w KF. Zerkalem tam jeszcze kilka lat temu i jakieś
    > 20 procent pytani było dyskwalifikujące bo hisotryczne badz polityczne a
    > pytania z zakresu elektroniki zredukowano do okolic zera

    Czekaj... czyz zaczzynałeś próby podejścia gdzieś w okolicy lat 80-90?

    > nie licząc tych trywialnych. Ostatnio natomiast widziałem młodego KF ktory
    > kupił w chinach piecyk 200W i napierdzielał do czasu aż sie nie

    Teeech... Panie... napierdylanie 50W (po obu stronach), mimo QRB=c.a. 3
    km... Dopiero po czyjejś uwadze, "skrócili moc" do 5 W. A ja max, co mam w
    radiu, to 5W właśnie i mimo to udało mi sie po 58 zrobić Watykan na 50 MHz.
    Bo nauczony przez starszych wiem, że pierwsze, to muszą się zobaczyć anteny.

    > spalił. Lutownicy nie widział. Egzamin zdał. Nie znam morsa. Ale słychać
    > go czasem było na kilku miejscach w UKF.

    Piecyk pewnie był bez filtrów, coś jak antena szerokopasmowa ze wzmacniaczem
    takowym-ż...?

    >
    > Jesli więc narzekasz na to że ludzie od KF zapomnieli morsa czy też nie
    > chcą się go uczyc to może nalezy zaczac od podstaw i zapytac kto

    To jest ogólnoświatowa tendencja i w sumie rozumiem to. Już przeboleję
    niechęć do CW, o ile wynika to z naturalnie przzysługujących praw. Jednakże
    pogodziłbym pewne sprawy, co w sumie mogło by być pewnym obostrzeniem wobec
    obecnego stanu - najmniejszza licencja obejmuje ograniczenia w możliwych do
    użycia pasmach, mniejszą moc, oraz wprowadziłbym, żze powiedzmy, stanowczo
    nie zaleca się grzzebania w radiach, oraz używania konstrukcji
    niefabrycznych, za to była by to licencja szybka, łatwa i przyjemna do
    zdobycia, że nawet własnej babci niegramotnej w technice można by było
    załatwić znak. Jeśli jednak ktoś chce więcej, to jużz kolejny stopień
    niewiele trudniejszej do zdobycia licencji umożliwiałby likwidację
    obostrzzenia (nie)grzebania we własnym sprzęcie i ograniczenia używania do
    urządzeń fabrycznych.

    > głosowal na stada debili po 89 roku pchajace się do rzadzenia i redukujące
    > za kadym razem zakres kształcenia technicznego. Myśle że

    Ci zapewne, co ufali hasłom, że będzzie dobrze - i w dobrej wierze
    zagłosowali na tych, którzy weszli do rządzenia. Nie oskarżajmy jednak tych,
    co głosowali na jakąś-tam-partię, gdyż i tak jest to odczucie bardzo
    subiektywne. Ja w każdym razie cieszę się, żze nikt już nie musi się bać, że
    głosując nie po linii Partii, będzie zawezwany do "spowiedzi". Cieszę się,
    że moja Mama mogła (i zrobiła to) zagłosować przeciwnie, niż ja. (inna
    sprawa, zże już od ponad 20 lat głosuję przeciw, wybierając tych, którzy się
    wydają najmniej szkodliwi)

    > odpowiedz na pytanie "kto tych debili wybierał" bedzie zaskakująca. Cała
    > reszta to po części efekt ztumanistycznienia szkół. Zekarki, suwmiarki i
    > inne arki też.

    Ja tylko czekam, ażz "pęknie bańka spekulacyjna".

    > CW jest gówno warte obecnie. Kiedy jeszcze mi się chcialo, koło 2000 roku,
    > nie udało mi się znaleźc ani jednej stacji nadającej cokolwiek na

    To na kawałku drutu słuchałeś? Obecnie wyższe pasma niemal cały czas wydają
    mi się zamknięte, ale też niemal cały czas, coś na poczatku każdego jest.
    Więc jak niczego nie usłyszałeś, to nie wiem.

    > 3.5MHz. Nic, pustka, tylko sporadycznie bełkot wstegowy. Ale tak samo
    > można narzekac że nie ma PocketRadio albo BBSów. Nikomu się już nie

    Nie ma w amatorstwie Pocket Radio.

    > chce. Pomimo że jestem retro i bardzo lubie takie klimaty to
    > najzwyczajniej nie widze sensu komunikacji po CW. To już wolałbym szukac

    Hmm... bo mi mało głośnika nie wysadzi, jak wskakuję na poczatek pasma...

    > sygnałów z satelitów i bawić się w dekodowanie transmisji

    To jadziem, +- na początek drugiego megaherca pasma 10 m... Albo 145800-146.
    SSTV na różznych pasmach, czasem sobie na radiu znajdę i apką w telefonie
    dekoduję, całkowicie dla zabawy.

    > telemetrycznych. Więcej fun.

    Nie wiem, co to są funy :P

    >> Mam, młynek żarnowy, ręczny, do kawy. Ale jak bym miał stare żarna, to
    >> bym ich po prostu użył, zmłócił mąkę i upiekł ciasto.
    >
    > Nie. Po kilku konsumcjach odkryłbys nowe i interesujące erozje szkliwa

    Jakoś tego u mnie nie było (gliniana makutra, gdzie nierzadko nieźle
    chrzęściło, jak się tarło składniki ciasta), mimo pieczenia ciasta
    kilka(naście) razy w miesiący nawet. Obecnie oczywiście już nie, ale
    dawniej, bardzo często.

    > na zębach. Jadlem chleb z mąki na żarnach, niby nic, ale mikroskopijne
    > elementy w środku tej maki skrzypiały w zębach. Twarde były. Pewno po

    Może za twarde i za mało elastyczne kamienie? Zzamiast w pewnym stopniu
    odsprężynować i działać dalej, mikrokawałki łamały się i kruszzyły? Jakby
    np. były źle odpuszczzone po spiekaniu w piecu?

    > kilkuset zmieleniach mógłbym smiało twierdzić że konsumuje kamienie lub
    > kamienie konsumuja moje zęby.

    Jakby tak zbadać, co konsumujemy poza świadomością, to byśmy się mogli mocno
    zdziwić. Podobno zdarza się nawet pająka zzjeść, mnie kilka razy zabłąkała
    się jakaś mucha (tak, wiem, na czym siadają... i żzyję), piasek z grzybów
    zbieranych w lesie nieraz mi chrzęścił... i co... siedzę przy kompie i tylko
    narzekam na literówki (klawiaturę chyba trzeba podmienić, ale już założę
    taką z podświetleniem), co się robią, ale nie mam siły ich poprawiać,
    przepraszam za nie.

    --
    Pies może złamać serce tylko raz,
    kiedy jego własne przestaje bić...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: