-
111. Data: 2012-12-19 13:43:13
Temat: Re: Jebany system
Od: Jarek Pudelko <j...@b...ceti.pl>
W dniu 2012-12-19 13:37, BaX pisze:
> Zero
> pomyślunku, przecież jest/była możliwość korekty przy parkowaniu ale
> jedzie taki/a na pałe bo na kursie wychodziło 'na pamięć'.
I tu jest clue problemu - "gdy Pani bedzie cofac i zobaczy Pani na
wysokosci lusterka slupek to prosze zrobic dwa obroty kierownica w
lewo/prawo"
--
jarek
-
112. Data: 2012-12-19 14:07:11
Temat: Re: Jebany system
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 19 Dec 2012, Jarek Pudelko wrote:
> W dniu 2012-12-19 11:57, Michoo pisze:
>
>> No i był taki co oblał bo inny kierujący mu machnął, że go wpuszcza a
>> egzaminator uznał to za wymuszenie. Ja bym się odwołał.
>
> Z machaniem to sliska sprawa - moze przeganial muche? :)
To prawda, znaczy jest "problem dowodowy".
> No tak czy inaczej kierowca tamtego pojazdu nie mial uprawnien do kierowania
> ruchem
A tu się zapędziłeś.
Chyba nie chcesz nas przekonać, że nie wiesz iż kierowanie ruchem
polega na tym, że innym wydaje się nakazy i zakazy, czyli coś, co
na mocy Konstutucji można robić wyłącznie z upoważnienia ustawowego?
Ustępowanie własnego pierwszeństwa nijak pod to nie podpada
(ten drugi wcale nie musi skorzystać z czyjegoś ustąpienia, będą
sobie stali aż któryś zmądrzeje).
> wiec machanie/miganie etc. nijak ma sie do ustalania kolejnosci
> przejazdu przez skrzyzowanie.
Ależ ma.
Stany zasobów fizycznych :P mogą wg prawa być formalne lub faktyczne.
Przykładem tego pierwszego jest własność, przykładem tego drugiego
jest posiadanie (jak auto ukradli, to właścicielem jest dalej ten
kto jest właścicielem, a posiadaczem jest złodziej).
Ustawa nie definiuje pierwszeństwa, prawda?
Słowa "pierwszeństwo" nie definiuje.
W odróżnieniu od ustąpienia onegoż.
A ustąpienie pierwszeństwa ma definicję, która dość jednoznacznie
opisuje stan FAKTYCZNY. Nie formalny. Zgadza się?
Nie ten ustępuje pierwszeństwa, kto ma znak STOP przed nosem
(on jest ZOBOWIĄZANY do ustąpienia!), ale ten kto umożliwia
innemu przejazd.
> A jak migne i wjade majac pierwszenstwo to co? Wina tego, ktory mi zajechal.
Nie bardzo.
Tylko ten drugi musi mieć mocny dowód. Przekonujący dla sądu.
Prawdą jest, że może to być trudne.
Ale równie trudne jest wykazanie umyślności spowodowania wypadku,
a przyroda zna takie przypadki. I to byłby takie przypadek :)
Jako "machający" (a następnie postępujący wbrew wyraźnemu wyrażeniu
woli) powodujesz zagrożenie, które podlega pod art.86 KW.
Tu z góry zastrzeżenie co do sygnalizacji kierunkowskazem: primo
kierujący może twierdzić że chciał zasygnalizować CO INNEGO niż
myślałeś lub (twierdzić) że zapomniał lub popełnił błąd ("przypadkiem
zahaczyłem przełącznik i nie zauważyłem").
A to co innego, niż ewentualne dowiedzenie, że kierujący gapiąc
się na innego konkretnego kierującego dawał mu jednoznaczny
sygnał.
> A jesli machne i wjade to co? Tez wina tego, ktory mi zajechal.
A jaka różnica wobec poprzedniego przypadku, bo nie łapię? :)
> O ile miganie swiatlami jest chyba hmmm.. niedopuszczalne(?) - ale tu sie nie
> kloce bo nie wiem czy mozna tak sobie migac czy nie, o tyle machanie we
> wlasnym aucie rekami w dowolnym kierunku dozwolone jest napewno
:D
Ale "wyrażenie woli" jest zdefiniowane i kryterium stanowi
jednoznaczność zamiaru. "Machania rękami" w sposób dowolny
nie można wrzucić do jednego worka z machaniem w sposób
zwyczajowo przyjęty, wsparty innymi elementami zachowania
pt. "kontakt wzrokowy" i inne takie.
> i jak
> argument "wjazdu" na skrzyzowanie sluzyc nie moze (to moje skromne zdanie).
Może służyć dla tego, który z tego machnięcia skorzystał.
PoRD nie uchyla konstytucji, kodeksu karnego, kodeksu cywilnego
i całej masy innych przepisów. Wszelkie regulacje nie zastrzeżone
"wewnętrznie" w ustawach (słowami "w rozumieniu niniejszej ustawy"
lub podobnie) działają w całym prawie.
pzdr, Gotfryd
-
113. Data: 2012-12-19 14:16:15
Temat: Re: Jebany system
Od: "BaX" <bax@_klub.chip.pl>
>> Zero
>> pomyślunku, przecież jest/była możliwość korekty przy parkowaniu ale
>> jedzie taki/a na pałe bo na kursie wychodziło 'na pamięć'.
>
> I tu jest clue problemu - "gdy Pani bedzie cofac i zobaczy Pani na
> wysokosci lusterka slupek to prosze zrobic dwa obroty kierownica w
> lewo/prawo"
Ale czyja to wina? Kursanta czy uczącego? Inna sprawa, że dla większości
kobiet kręcenie kierownicą, patrzenie w lusterka i operowanie pedałami
powoduje 'wyjątek krytyczny' i zwis systemu.
-
114. Data: 2012-12-19 14:22:01
Temat: Re: Jebany system
Od: R2r <b...@a...pl>
W dniu 2012-12-18 20:10, PK pisze:
> ["Followup-To:" header set to pl.misc.samochody.]
>> Jeśli tamten stanął, to znaczy, ze ustąpił pierwszeństwa.
>
> Pewnie... :D
>
> Pierwszeństwa się nie ustępuje
Mhm...
Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają:
[...]
23. ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch
mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo
istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia
lub przyspieszenia kroku;
--
Pozdrawiam. Artur.
____________________________________________________
__
-
115. Data: 2012-12-19 14:23:29
Temat: Re: Jebany system
Od: Jarek Pudelko <j...@b...ceti.pl>
W dniu 2012-12-19 14:07, Gotfryd Smolik news pisze:
>> No tak czy inaczej kierowca tamtego pojazdu nie mial uprawnien do
>> kierowania
>> ruchem
>
> A tu się zapędziłeś.
> Chyba nie chcesz nas przekonać, że nie wiesz iż kierowanie ruchem
> polega na tym, że innym wydaje się nakazy i zakazy, czyli coś, co
> na mocy Konstutucji można robić wyłącznie z upoważnienia ustawowego?
>
> Ustępowanie własnego pierwszeństwa nijak pod to nie podpada
> (ten drugi wcale nie musi skorzystać z czyjegoś ustąpienia, będą
> sobie stali aż któryś zmądrzeje).
fakt, bezsensownie potraktowalem rezygnacje z wlasnego pierwszenstwa z
"nakazem" jazdy dla pojazdu, ktoremu "daje" w prezencie moje
pierwszenstwo - lub przynajmniej daje mu znaki, ze zamierzam z wlasnego
pierwszenstwa zrezygnowac na jego korzysc :)
Innymi slowy cala reszta moich teorii tez jest naciagana :)
Nawiasem mowiac, strasznie ciezko musi sie orzekac w takich przypadkach
bo osoba, ktorej ktos "machnal" tak na serio ma tylko argument:
"WYDAWALO mi sie, ze X rezygnuje z wlasnego pierwszenstwa i macha, zebym
przejechal przed nim mimo, ze mialem obowiazek pierwszenstwa mu ustapic".
Ma racje, wydawalo mu sie.
--
jarek
-
116. Data: 2012-12-19 14:45:50
Temat: Re: Jebany system
Od: Jarek Pudelko <j...@b...ceti.pl>
W dniu 2012-12-19 14:16, BaX pisze:
> Ale czyja to wina? Kursanta czy uczącego? Inna sprawa, że dla większości
> kobiet kręcenie kierownicą, patrzenie w lusterka i operowanie pedałami
> powoduje 'wyjątek krytyczny' i zwis systemu.
Bez watpienia wina uczacego - to jakas paranoja uczyc sie na pamiec -
oraz kursanta, ktory to lyka zamiast powiedziec "co mi Pan tu....".
Ale na serio bylem swiadkiem czegos takiego gdy przed kursem na prawko
zabralem zone na plac manewrowy, rozpoczela cofanie na luku i tracala
slupki :)
Z elki obok zawolal instruktor i przedstawil teorie o slupkach,
lusterkach i ilosci obrotow. Nota bene teoria zadzialala :)
--
jarek
-
117. Data: 2012-12-19 15:06:21
Temat: Re: Jebany system
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 19.12.2012 14:45, Jarek Pudelko wrote:
> Ale na serio bylem swiadkiem czegos takiego gdy przed kursem na prawko
> zabralem zone na plac manewrowy, rozpoczela cofanie na luku i tracala
> slupki :)
> Z elki obok zawolal instruktor i przedstawil teorie o slupkach,
> lusterkach i ilosci obrotow. Nota bene teoria zadzialala :)
>
Ale czemu by ta teoria miała nie działać? Lusterko jest niezłym punktem
orientacyjnym do stosowania przy skrętach tak jak krzywizna maski i
przedniej szyby do określania odległości od krawędzi jezdni, czy pasów.
Człowiek naturalnie uczy się "jak linia jest w tym miejscu to mam pół
metra", "jak minę go lusterkiem i zacznę kręcić to idealnie trafię w
miejsce parkingowe", etc.
Jak na łuku najpierw nauczysz się jechać płynnie za pomocą "wykonaj 1.5
obrotu" to potem nauczysz się to bardziej kontrolować.
--
Pozdrawiam
Michoo
-
118. Data: 2012-12-19 15:06:27
Temat: Re: Jebany system
Od: Bydlę <p...@g...com>
On 2012-12-18 19:50:07 +0100, "frank drebin" <b...@v...pl> said:
> Kużwa, prawie 80 osób na 100 nie zdaje egzaminu.
Niestety, zbyt wiele osób zdaje egzamin.
Potem stwarzają problemy na drogach, parkingach itd...
--
Bydlę
-
119. Data: 2012-12-19 15:19:49
Temat: Re: Jebany system
Od: Michoo <m...@v...pl>
On 19.12.2012 14:23, Jarek Pudelko wrote:
> Nawiasem mowiac, strasznie ciezko musi sie orzekac w takich przypadkach
> bo osoba, ktorej ktos "machnal" tak na serio ma tylko argument:
Rejestrator kosztuje teraz równowartość 1-2 tankowań do pełna.
>
> "WYDAWALO mi sie, ze X rezygnuje z wlasnego pierwszenstwa i macha, zebym
> przejechal przed nim mimo, ze mialem obowiazek pierwszenstwa mu ustapic".
Jeżeli "powstrzymał się od ruchu" to już ustąpił pierwszeństwa w myśl
przepisów. Udowodnienie może być problemem, ale z przepisów wynika, że
"nie jechanie kiedy przepisy i warunki na to pozwalają to ustąpienie
pierwszeństwa".
>
> Ma racje, wydawalo mu sie.
>
Dużo zależy też od tego co powiesz i jak powiesz. Jak to będzie
"przepraszam, że żyję, ale wydawało mi się, że być może tamten kierujący
zdawał się przypuszczalnie wyrazić chęć ustąpienia pierwszeństwa" to
małe szanse. Jak będziesz mówić "kierujący w wyraźny sposób ustąpił mi
pierwszeństwa po czym celowo spowodował wypadek" to wynik może być inny.
Bo jeżeli ktoś cię rzeczywiście chce zrobić w chuja to raczej będzie
trzymał się wersji, że nic nie ustępował - a ty potrzebujesz po pierwsze
przyznania, że machnął ręką, dalej będzie z górki ;)
--
Pozdrawiam
Michoo
-
120. Data: 2012-12-19 15:31:26
Temat: Re: Jebany system
Od: Lort <b...@g...w.ua>
Kto: Tomasz Pyra Gdzie: pl.pregierz,pl.misc.samochody
Kiedy: 18.12.2012, 21:15:06
> I wniosek był jeden - jak ktoś jechał kiepsko i niepewenie i ogólnie
> nie rokował, to egzamin praktyczny trwał do skutku, egzamin kierowany
> był na jakieś niejasne skrzyżowania gdzie jak kursant się czymkolwiek
> podłożył to był koniec egzaminu.
> A jak kursant wsiadał i widać było że ogarnia temat - rusza sprawnie,
> zmienia pasy, ogólnie jedzie efektywnie, to pomniejsze błędy były
> takiemu wybaczone i wracał do ośrodka za kierownicą.
Coś w tym chyba jest, choć może to też od priorytetów egzaminatora
zależeć. W każdym razie wniosek potwierdzam o tyle, że sam zdałem
za pierwszym razem, choć - prawdę mówiąc - egzaminator powinien mnie
uwalić. Za przekroczenie prędkości w zabudowanym :>
Nie, nawet nie umiem dawać łapówek.
(CROSS)
--
Llort
lengyel - magyar erőteljes nyelvrokonság